Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

dea Dzięki a odp. 😉 A w jakich proporcjach to wymieszać? Ile Rivanolu i ile otrąb? I zmieniać co 12 godzin, czy jak? Czytałam gdzieś, że na całą noc zakładać ten okład, w dzień zdjąć i puścić konia na wybieg.. Zgadzasz się  tym?

Takie głupie pytania, bo nie chce nabroić  🤣 Odkąd mam konie, to żaden nie okulał, nie miały problemów z kopytami . . Tfu, tfu, odpukać ! Więc doświadczenia kompletnie nie mam  🤣 Sama teoria.
A jeszcze coś. Jak ma ogólnie wyglądać ten but? Szmatka owinięta bandażem elastycznym? Czy lepiej owijką polarową? Aż mi głupio za te pytania... 🙄

dea   primum non nocere
14 listopada 2013 19:25
Proporcje zawsze robiłam na oko. Ma być mokra ciapaja. Otręby utrzymują wilgotność tego - bo sam płyn by szybko wyciekł.
Po nocy trzeba zdjąć i przewietrzyć nogę, żeby się nie poodparzało. Ogólnie wypuszczenie na wybieg (ruch) przy takich problemach powinno przyspieszyć wyjście ropnia i dać ulgę koniowi. Jeśli nie puścić na wybieg, to chociaż zmienić opatrunek i na trochę zostawić bez.
A but ze szmatki natychmiast Ci przecieknie 🙂 folia jakaś, najlepiej gruba albo kilka razy złożona, może być solidny worek na śmieci. Niektórzy mają patent z podklejeniem silvertape pod podeszwą - chroni przed przetarciem folii o podłogę boksu. Ja wszelkie buty mocuję bandażem elastycznym w okolicy pęciny, trzymają się. Oczywiście bandażuj nie za mocno, żeby krążenia nie przyblokować.

Daj znać co wet powie.
Mam pewne wątpliwości co do stanu kopyt mojego rumaka,a mianowicie co roku w okresie jesienno-zimowym zaczyna się robić na przednich kopytach jakby flara. W porze suchej nie ma tego problemu.
Koń nie jest kuty od ponad pół roku ,rozczyszczany regularnie co 6-8 tyg
nela25   Elanus 08.2011
03 grudnia 2013 22:16
Hej,
Potrzebuje Waszej pomocy.
Jak zapewne pamietacie od sierpnia tego roku werkuje swojego arabka naturalnie co 2-3 tygodnie. Profesjonale konsultacje i korekty mam co 4 rowne tygodnie. Koniowi w 100% porawily sie kopyta. Jest na owsie gniecionym, wyslodkach i suplementacji kopytowej od Podkowy, ale nie o diedie tutaj...

Naturalne werkowanie "uruchomilo" trzy kopyta do kruszenia i prawidlowego wzrosu. Dlugo mialam problem z prawa przenia, ktora ani rusz nie chciala ie samoistnie "sypac". Nawet kiedys znajomy kowal powiedzial mi, ze lepiej by bylo wyciac ta zabetonowana podeszwe, ale trzymalam sie, zeby nie wyciac. Wtedy koniowi po dziennym staniu w boksie lekko puchla ta zabetonowana noga. Do tego lekko grzala. Zero kulawizny lub nierownosci w chodach. Po jazdach zimba szpryca lub zimna wciera.

W ostatnia niedziele w koncu to zabetonowane kopyto ruszylo. Zdrapalam z podeszwy sporo uszkem kopystki. No i wyszlo szydlo z worka, okazalo sie, ze podeszwa pomiedzy sciana wsporowa wenetrznj strony, a sciana przedkatna jest podbiegla krwia - siniak - podbcie. Zaznaczam, ze ta noge, prawa pezednia kon stawia lekko do srodka, zmiany w stawie peinowym od zrebaka. Czyli pidbicie jest w miejscu na ktore idzie najwiekszy nacisk.

Kon nie kuleje, ale ma mega zapuchnieta ta noge, nie poscilam go dzis na padok, bo gruda okropna i jeszcze bardziej sie popodbija, po 10 min. Stepa w rece opuchlizna schodzi, da sie jezdzic normalnie, kon nie odczuwa dyskomfortu, po jezdie opuchlizna prawie w calosci znika.

Czy zdazalo sie Wam cos takiego po odblokowaniu kopyta?
Co ponoze na to podbicie?

Help 🙇
Przy takich "betonach" sprawdzam pierw nożem czy nic się od spodu nie kruszy, czasem u góry beton, a jak się skrobnie ciut z boku to odłazi cały plaster podeszwy, jeżeli nic się nie ruszy pilnuje tylko by "zbetonowane" miejsce były ciut niżej niż ściana kopyta.
nela25   Elanus 08.2011
11 grudnia 2013 17:32
Dzieki tajnaa za wskazówki
Taki widok zastałam wczoraj w stajni. Wszystkie cztery koronki tak wyglądają.




Nie grzeje, nie puchnie, koń chodzi normalnie.

Po ostatnich deszczach, odwilżach i mrozach na zmianę została warstewka lodu na śniegu, twarde to jak cholera, a na głębokość właśnie do pęciny. Podejrzewam, że łażąc po tym zlodowaciałym śniegu tak się załatwił. Spotkaliście się kiedyś czymś takim?
nagana Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, ale faktycznie może być od tego lodu na śniegu... Tak się przejęłam, że aż przejrzałam całą moją mądrą książkę o kopytach i chorobach kopyta, ale żadnej wzmianki o tym nie ma... Czyli prawdopodobnie żadna choroba to nie jest. No i tym bardziej, że nie kuleje ani nic z tych rzeczy... A może ktoś nas oświeci ?? 🤔 Informuj o zmianach  😉
Dakarowa, ja w pierwszym momencie też się nieźle przestraszyłam. W przeciwieństwie do konia, który wyglądał i zachowywał się jakby nigdy nic  😉

Wszystko wskazuje na to, że były to mechaniczne uszkodzenia. Po prostu w jakiś magiczny sposób poobcierał sobie te koronki. Tu najprawdopodobniejsza wersja to właśnie ten śnieg. Bo jak inaczej 4 na raz i to po równo?

Obecnie już koronki nie są sino fioletowe, a różowe. Znaczy, że się goi.
Pewnie od wilgoci, ja jednak bym CTC to potraktowała.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
10 lutego 2014 21:10
Witam. Potrzebuje rady. Problem jest nastepujacy : Kon rozkuty juz z pol roku temu, kopyta ogolnie mocne, niekruszace, nie łamia sie itp. jednak kopyta od przodu sa praktycznie starte do niemozliwej dlugosci. Kowal nie mial co robic ostatnio. Kon narazie nie maca itp., niestety chodzi od palca ,ktorego wlasciwie nie ma. Strzalki i samo kopyto jest calkiem ok. Kon dostaje biotyne , chodzi na padok, jest w dobrej formie.
Jakie witaminy/suplementy polecacie dla bosych koni na wzmocnienie kopyt?

Klacz, około 8-letnia, kiedyś kuta, na pewno od dwóch lat chodzi boso, po każdym podłożu (ujeżdżalnia piaskowa, trawa, błoto, tereny).
Kopyta robione zawsze przez jedną osobę, nie wycinana podeszwa na siłę, tylko ile się kruszy.
Klacz ma bardzo niskie piętki, ciężkie do podniesienia i kiedyś kopyta bardzo "plaskate", teraz już o wiele lepsze pod tym względem.
Ruch od piętki lub na płasko. Nie kładzie kopyta od palca.
Niestety nie dam rady zrobić zdjęć...

Od jakiś 4-5 miesięcy klacz co pewien czas ma ropę w kopytach, podbija się, zdarzało się nawet, że w dwóch miejscach w jednym kopycie była ropa.  Ogólnie ropa przeszła już przez 3 kopyta, z czego przez jedną nogę już dwa razy.
Brak zmian w żywieniu, cały czas klacz na owsie i sianie własnej produkcji (przepraszam, około 2 miesiące temu klacz zaczęła dostawać jęczmień, nie wiem czy to może mieć jakikolwiek wpływ).
Rozumiałam gdy do tego dochodziło jak był mróz bez śniegu, beton wszędzie na padokach a koniom zachciało się biegać, ale to się zdarza przy błocie, suchym podłożu. Po prostu nie znany jest powód, a wcześniej tego nie było...

Właścicielka myśli nad wzmocnieniem jej jakoś kopyt, weterynarz poleca biotynę, okoliczni "znajomi" i właściciele koni podkucie, którego chcemy za wszelką cenę uniknąć, tym bardziej, że nagle się to zaczęło, a wcześniej koń nie kuty i po każdym podłożu śmigał.

Chciałam zasięgnąć rady osób bardziej doświadczonych w tych sprawach, czy ewidentnie pakować się w biotynę, czy może miedź i cynk?
Jakie konkretnie dodatki będą najlepsze?
Po jakim okresie można spodziewać się efektów i będzie widać poprawę?
Byłabym bardzo wdzięczna za podlinkowanie czegoś konkretnego w jakiś normalnych cenach.
Masz cały wątek dotyczący biotyny, poza biotyną preparat powinien posiadac miedź cynk, fajną opcją dodatkowo jest MSM i aminokwasy.
Dziękuję bardzo za odpowiedzi na PW, które dostałam  😉
Już wiemy co robić
A czemu na pw? Mnie też to np. ciekawi.
Witam. Co zrobić jak koń tylnymi kopytami ściera sobie piętki?
ushia   It's a kind o'magic
14 lutego 2014 16:18
znaczy ściga się?
dorażnie kaloszki żeby się nie ranił

i dojśc czemu - czy to kwestia braku zrównowazenia, czy wady budowy czy zle struganie i za dlugi pazur itp
Dziękuje
Czy jest jakąś jeszcze inna metoda osloniecia kopyta u strychujacego się konia niż kaloszki? Jakieś specjalne okucie? Kopyto po wewnętrznej stronie zrobiło się lekko wklęsłe + jest na nim bardzo dużo zarysowan :-( ktoś miał może podobny przypadek?
Są ochraniacze na piętki m.in. firm Veredus, Kavalkade.
Poza tym może kowal coś poradzi - odpowiednie werkowanie.
Hej, u mojego "konia" od dość długiego czasu gniją strzałki, było duże błoto itp. Wydaje mi się, że właśnie przez to jedna z piętek tak jakby... hmm no właśnie nie wiem, odparzyła się? Wygląda to tak jakby na łączeniu łopatologicznie mówiąc kopyta z piętką  skóra była taka namoknięta, z raną, ale nie do krwi.  Na tę chwilę nie mam niestety zdjęcia, wstawię jakieś znalezione w internecie, pokazujące w którym miejscu. Moje pytanie brzmi, czym to smarować? Rivanol, jodyna, gencjana? Może Bactroban? Nie kuleje od tego.
Ps. Strzałki są już prawie zaleczone.


edit. Dodaje drugie zdjęcie znalezione na forum, "rana" przypomina  tą po prawej stronie od strzałki, tylko u mnie wszystko nie jest takie gnijące , tylko suche.
podbijam, szukałam w regulaminie czy tak można czy nie, ale niestety nie znalazłam informacji..
EDIT: Nie doczytałam, że te zdjęcia to nie Twoje. Ale zostawiam poniższy opis, bo tak czy tak się przyda, jeżeli Twój koń ma podobne kopyta i podobny problem (lub innym osobom, które mają taki problem).


Strzałki na powyższym zdjęciu(to drugie) trapi poważna infekcja. A dzieje się tak dlatego, że takie kopyta nie działaj jąak powinny. Są zawężone, z wysokimi kątami wsporowymi, strzałka nie wchodzi w kontakt z podłożem (a w prawidłowych kopytach powinna) - efekt infekcja strzałek. Bakterie w tym rowku środkowym mają niezłą imprezę. Na 99% ten koń chodzi "od palca", a nawet jakby je postawił prawidłowo"od piętki", to i tak nie zapracują prawidłowo..

Co z tym można zrobić? Intensywnie przeleczyć strzałki - smarowanie nic nie da, w takim przypadku najskuteczniejsze jest moczenie (np w Armex 5), plus np do tego Betadine w płynie wlewane do środka strzałkowego.
Do tego - ruch! Jak najwięcej padokowania plus dobrze by zrobiły spacery w ręku/karuzela. Ważne jest też podłoże - błoto czy kopne/grząskie podłoże nie będą pomagały.  Do tego odpowiednie środowisko - suchy, codziennie sprzątany boks, jeżeli koń nocuje w boksie. No i prawidłowe werkowanie, ten koń nie wygląda na dobrze robionego (inna sprawa, że takiego konia sie łatwo nie werkuje, bo takie kopyta bronią się jak mogą przed obciążaniem strzałki i tyłu kopyta). Nieprawidłowa dieta także może mieć wpływ na stan strzałek.
I niestety - w przypadku takich kopyt samo smarowanie/moczenie wiele nie zmieni, albo zmieni bardzo krótkotrwale.


A  "odparzenia", dziury w powierzchni strzałki i piętek o jakie pytasz też świadczą o infekcji. Jeżeli strzałka jest przy tym ogólnie niezła i kopyto działa, to często wystarczy tylko ją smarować, płukać czymś dezynfekującym i antybakteryjnym(uwaga, żeby nie było to coś podrażniającego np na alkoholu) przez 7-10 dni i jeśli koń nie stoi cały czas w mokrym, to problem mija. W lekkich stanach polecam np Octenisept lub Manusan, w trochę cięższych spróbować preparat z antybiotykiem -  CTC. 
Dzięki za odpowiedź, manusan mam, więc będę przemywać. Tak jak mówiłam, strzałki są w fazie zarastania, nie jest źle, wszystko idzie do przodu, tylko zastanawiałam się czym tą piętkę traktować. Dzięki!😉
Jak się nie babrze to sama zarośnie. Uważaj, żeby tego nadmiernie nie przesuszyć (do czego by mogły doprowadzić rivanol czy zwykła jodyna).  Na takie problemy w okolicy piętek jeszcze maść tribiotic jest fajna.
Sama już nie wiem gdzie to napisać....

Moje przewrażliwienie sięga już chyba zenitu. Mam klacz, której kopyta, zwłaszcza jedno były bardzo zaniedbane. Teraz 3 są już proste, nie sprawiają problemów, ale jedno cały czas się wykrzywia. Ostatnio jest duża poprawa, strzałka znajduje się już na środku, ale zewnętrzna ściana kopyta znowu zaczyna zawijać sie do środka. Ostatnio kowal podrównał to kopyto i było ok. Niestety koń, według mnie, zaczął znaczyć. Najlepsze jest to, że tylko w stępie. Kłus jest czysty, galop też. Koń chętny do ruchu, gania się z kolegą po padoku gdy nikt nie patrzy. jednak wywołana przez kogoś kombinuje. Noga nie grzeje, kopyto też nie, siniaków czy opuchnięć też nie ma. Wszyscy mówią, że mi się wydaje.
Piszę do was, żeby sie upewnić czy koń rzeczywiście coś kombinuje tą nogą czy nie. chodzi o nogę z białą skarpetką, prawy tył.


edit. klacz przy poganianiu na lonży zawsze tuli uszy, taka już jest.
Szaaman, nie chcę cię martwić, ale podejrzana jest lewa przednia - nieznacznie, ale koń skraca wykrok w tył. Warto sprawdzić obie na tej przekątnej: PZ i LP. Weterynarzem sprawdzić.
halo, dzięki za odpowiedz. Teraz tez zauważyłam ten przód, zawsze problematyczne były tyły, a tu masz. Zobaczymy co się dzieje.
dea   primum non nocere
02 marca 2014 19:16
Ten prawy tył zdecydowanie nie jest czysty w stępie. Lewy przód mógł "pójść" jako kompensacja - albo niezależnie. Czy koń z krzywym kopytem też tak chodzi? Czy tylko "wyrównany"? Uparte krzywe wycieranie kopyta sygnalizuje nierówny ruch - problem "wyżej", który w ten sposób jest kompensowany. Nie powinno się z tym walczyć w taki sposób, że wchodzi kulawizna - prostowanie na siłę kopyta na krzywej nodze na dłuższą metę zmasakruje stawy i więzadła, można z tym kombinować tylko u bardzo młodych koni. Jedyne co trzeba robić, to pilnować kopyta na tyle, żeby się nie podwinęło pod spód faktycznie - a jak "chce" być nierówne - koń tak lepiej chodzi - to niech będzie.
Może skonsultuj z jakimś "kumatym" masażystą (Kasia Żukiewicz?) niech obejrzy, pomaca, czy nie ma napięć. U nas masażem udało się zlikwidować kręcenie zadnią nogą po postawieniu (btw. też biała skarpetka na zadniej 😉).
Te białe skarpetki to zawsze wredne są. Znałam kilka koni u których zawsze były problemy z "białą nogą".
Kopyto zawsze jest krzywe, kowal tez nie robi go już na siłę na prosto, bo to nie ma najmniejszego sensu. Jakieś 3 lata temu kopyto wyglądało TAK.
Teraz przemyślałam sprawę i do kulawizny mogła się przyczynić zmiana podłoża. W poprzednim miejscu koń stał na podłożu wręcz bagiennym, teraz ma trawę. Gdy przyszła w nowe miejsce ziemia była zmarznięta.

edit. literówki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się