praca
Dzisiaj mija 4 dzień jak jestem w nowej pracy...Wczoraj podpisałam umowę (nie chciałam jeszcze, ale to było warunkiem do wypłacenia kasy za to co przepracuje, gdybym chciała szybko odejść), ale wiem, że długo tu nie pobędę..Rozsyłam nadal CV. A tak się cieszyłam, że będę robić to, co już umiem i w czym mam doświadczenie.
Od jutra rozpoczynam staż. Stres jest! Trzymajcie kciuki, proszę! :kwiatek:
martva
Będzie dobrze 😉
Kciuki ode mnie :kwiatek:
Zdaj relację jak po pierwszym dniu.
Ja właśnie wróciłam do domu i padam z nóg. Kompletnie się odzwyczaiłam. Ale chyba będzie ok, przynajmniej jeśli chodzi o koleżanki.
martva kciuki są, spokojnie 🙂
Napisz koniecznie jutro jak było 🙂
Ja dzis dostalam pozytywnego kopa.
Ciezko bylo, bo pracuje w meskim srodowisku, w dodatku dosc zamknietym. Wylapuja moje bledy i plotkuja gorzej niz baby.
Dzis pokazalam ze daje rade, w koncu czuje ze sie wykazalam.
W dodatku zrobilam 2h nadgodzin.
Padam! 😉
Dzisiaj mija 4 dzień jak jestem w nowej pracy...Wczoraj podpisałam umowę (nie chciałam jeszcze, ale to było warunkiem do wypłacenia kasy za to co przepracuje, gdybym chciała szybko odejść), ale wiem, że długo tu nie pobędę..Rozsyłam nadal CV. A tak się cieszyłam, że będę robić to, co już umiem i w czym mam doświadczenie.
dlaczego? 😲
Warunki, atmosfera, kasa, ilość roboty.. No nic mi się chyba nie podoba... 🙁
whitemoon071, rozumiem, no to nic tylko dalej szukać, a tam przeczekać. zawsze to jakiś grosz. 😉
A ja dalej nic nie wiem... kierowniczki nie widziałam już chyba z 1,5-2 tygodnie, jak się pytałam zastępczyń to mam niby dostać umowę od marca, ale w grafiku dalej widnieję jako zleceniowiec z zarąbistą liczbą godzin- całe 151... czyli finansowo tak do d**y, że szkoda gadać. W dodatku grafik mam super- zmiany po 5, 6 godzin, kilka po 8/10. A dwie po 4,5 🤣 Do pracy jadę 40-60 minut 🤣
Kurde praca jest naprawdę fajna, ale ta niepewność mnie strasznie dużo nerwów kosztuje... ech 🙁
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 lutego 2014 09:21
Czarownica, ech rozumiem. Też mam nerwy, bo umowę mam do 1go kwietnia i teraz nie wiem na czym stoję. Przełożona chce mnie zostawić, ale co "góra" postanowi to nie wiadomo. Właśnie staram się dopchać na rozmowę pt.: co ze mną dalej? i ręce mi się trzęsą
Safie tak to jest 🙁 Ja nawet nie mam do kogo się dopchać, bo kierowniczki fizycznie nie ma 😵 Ma być ponoć od marca. Zobaczymy...
Czarownica, większość osób w dużych miastach jedzie do pracy komunikacją miejską tyle, co Ty 😉
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 lutego 2014 09:26
U mnie jest. Tylko moja kierowniczka jest jaka jest. To świetna kobieta, sympatyczna, pomocna, ale nie ma siły przebicia, przebojowości itp. i to w sumie ona powinna iść do burmistrza najpierw, bo taka kolejność obowiązuje.
Chciałabym wiedzieć na czym stoję. Nie lubię takiego zawieszenia
Zen nie o to chodzi. Chodzi o to, że mi się kompletnie nie opłaca jechać na 4h do pracy. To już wolę innego dnia popracować 10 a ten z 4h mieć wolny 🤔 Bo tak mam cały dzień rozwalony. Niby do południa wolne, ale potem do pracy. Ani nic zaplanować, ani Konrad nie może normalnie na kuźni porobić. Wolałabym pracować po 8-10h a nie po 5-6. Tylko tak się chyba nie da, bo są przecież wytyczne grafikowe z góry i wykres musi się zgadzać 😵 Pod wym względem strasznie współczuję kierowniczkom, bo ułożyć taki grafik pod wykres to mordęga.
Czarownica, naprawde sporo osob tak pracuje, zwlaszcza w systemie zmianowym. Ja tez na pol dnia do szkoly nie lubie jezdzic, ale czasem ktos te polowki musi wziac.
Zen ja wiem, że tak musi być- jak pisałam "wykres zgadzać się musi- ale wcale nie musi mi się to podobać 😉 Dlatego piszę, że jestem niezadowolona.
Ja przez ferie miałam totalnie beznadziejnie z godzinami. Zapisywał się ktoś do mnie na 14, 15 i 19. I na 19 nie przychodził, bez odwołania wizyty. Dodam, że płacą mi tylko za odbyte wizyty, więc ani za 3 godzinne okienko, ani za pacjenta na 19 nie dostałam ani grosza. Jak dobrze, że już wszystko wraca do normy po feriach.
W poniedziałek muszę przeszkolić nową osobę do pracy. Kurcze, nie lubię tego. :P
a ja od poniedzialku rozpoczynam staż w policji, biurowa robota. stres jest, wiadomo ale licze na to, że jakoś to będzie. cieszę się tymbardziwj, że od maja nic nie robię (oprócz studiowania, ale zaocznie) i już mam dosyć tego siedzenia na tyłku. tylko zastanawiam się jak powinnam się ubrać, a zapomniałam zapytać. generalnie nie zauwazylam aby kobiety pracujące tam ubierały sie jakoś mega elegancko. ma ktoś jakieś doświadczenia?
Jak do każdej instytucji państwowej czysto, ładnie i schludnie. Nie musi być garsonka, ale również dekolty, odkrytę pępki nie są mile widziane. 😉 Dres też odpada 😁
U nas nowi pracownicy zazwyczaj pierwszego dnia przychodzą odstrzeleni w garniaki, białe koszule, czasem i krawaty, ale jak wyczują atmosferę i zobaczą jak inni się ubierają, to następnego dnia przychodzą już w dżinsach. 😉
Ja bym się ubrała normalnie... Oczywiście póki co w pierwsze dni trampki/adidasy i dresy odpadają (duży dekolt i krótkie spódniczki też), ale w Stołecznej nie widziałam nikogo w garsonkach, ale ja tam rzadko bywałam na dyżurach dziennych 🙂 Za to w BBiZK wszyscy odstrzeleni, oprócz mojego działu.
Serio? W nasze mokotowskie BBiZK baaardzo wyluzowane 😉 Ale może dlatego, że to dzielnicowe biuro, a nie główne, miastowe 😀
edit: lit.
u mnie w końcu coś ruszyło i zewsząd jest odzew, aaaaaaaa! 😅
ashtray, bardzo możliwe 🙂 W pracy bardzo rzadko bywam w ciągu tygodnia, podczas godzin pracy urzędu (raz, max 2 razy), ale jak już mi się trafi, to czuję się jak dziewczynka z podstawówki przy kobitkach, które spotykam w kuchni. Ja w bluzie dresowej, legginsach, adidasach, a one w koszulach i ołówkowych spódnicach i na obcasach 😉 No ale nam ma być wygodnie, nie mamy kontaktu face to face z klientami (hmn... reszta biura chyba też nie), a jak przyjeżdża telewizja, to mamy firmowe polary 🙂 Dziś w nocy wpadł w odwiedziny nasz z-ca dyrektora, w t-shircie i go w ogóle nie poznałam, bo na co dzień chodzi w garniaku! A taki przystojny 😍
Chyba, ze ma sie wyjechane albo i tak opinie wariata, to do instytucji chodzi sie w jeansie (gora i dol) i kowbojkach 😉
Chociaz, z plotek korytarzowych, w lato Dyr.Gen. cofal ludzi ubranych zbyt "plazowo".
Ashtray, przylaczam sie w czesciowym bolu, tez od poniedzialku szkole. Ale poniewaz swoja nastepczynie, to jakos tak lzej bedzie mi na duchu 🙂
Jade na rozmowe z dyrektorka po pierwszym miesiacu pracy i autentycznie mam stresa. A propo dojazdow: podrozuje 4h dziennie, pracuje na papierze 8h, w rzeczywistosci wiadomo jak jest. I pomijajac wieczne niewyspanie i malo czasu dla siebie, banan mi nie schodzi z twarzy🙂
edit: jest awans- jest impreza 🙂
przeztysiącmórz na pierwszy dzień proponuje Ci koszulę z kołnierzykiem (niekoniecznie białą) i ciemne spodnie, albo spódniczkę - nie za elegancko, ale też nie za luzacko... a potem zobaczysz jak inni wyglądają... ja do pracy raczej zawsze w ołówkowej spódnicy, ewentualnie w spodniach na kant i na obcasach- może nie ma takiego nakazu, ale pewniej się czuję - tak bardziej "dorosło"... a że mam kontakt z ludźmi to nie chcę wyglądać jak dziewczyneczka w leginsach... 😉 leginsy tylko w piątek - na dzień wewnętrzny- casual fridays :P
mam prace, mam prace! 😅 💃 🏇