Dopasowanie siodła

caroline   siwek złotogrzywek :)
27 marca 2009 15:41
Branka, u zdrowego, dobrze żywionego i regularnie pracowanego konia widoczne zmiany w muskulaturze mozna stwierdzić już po ok. 3 miesiącach.
z tego powodu zalecane jest aby sprawdzac dopasowanie swojego siodla co najmniej raz na 3 miesiące.

moje siodło w zeszłym roku w okresie kiedy mój koń najwięcej pracował (no i dostawał suplementy na rozbudowe tkanki mięśniowej) wymagało poszerzania zasadniczo równo co 3 miesiące*


drugie pytanie - łopatke ogranicza przede wszystkim terlica - dlatego tak wazne jest poprawne dopasowanie jej szerokości. bo to ograniczenie polega na tym, ze terlica uciska przyczep mieśni, które najdują się wlasnie tuż przy kłebie. terlica bedzie je uciskac zarówno kiedy jest zbyt szeroka, jaki i kiedy jest zbyt waska.
tybinki bedą ograniczały łopatkę np. kiedy koń ma bardzo rozbudowane mięśnie łopatki a siodło ma mocowanie przystuł pod klockami kolanowymi (co mnie się zdarzylo pare miesiecy temu w siodle ujezdzeniowym 😉)
reasumując - w żadnym poprawnie dopasowanym i załozonym siodle łopatki nie będa ograniczone.
i na odwrót - kazde, równiez westowe i ujeżdżeniowe, siodło bedzie ograniczało łopatki kiedy jest niedopasowane swoją budowa do konia na którego je założono, oraz kiedy kon został niepoprawnie osiodłany.


* i tutaj taki mały wtret do niedawnej dyskusji o inteligencji koni, a dokładniej - zauważaniu co kon chce nam zakomunikować.
Ja nie liczyłam miesięcy i nie sprawdzałam siodła co 3 miesiące. Jeździłam sobie tylko radośnie ciesząc się z udanych jazd i postepów w treningu konia i swoich. Równocześnie obserwowałam konia - bo juz pokazał, ze na punkcie dobrostanu swoich pleców jest bardzo wyczulony. Zatem dopóki on nie miał zastrzeżeń, to i ja nie szukałam dziury w całym. Natomiast kiedy znienacka pojawiało się zamknięcie w łopatkach, niechęć do zgięcia w kłodzie czy kłopoty z kontaktem - jeszcze tego samego dnia siodło bylo sprawdzane, następnego dnia obserwowałam konia dla upewnienia się i... siodło jechało na poszerzanie. i tak co trzy miesiące, bez zmiłuj. i za kazdym razem jak siodło do nas wracało to znikały te dziwne przypadłości a koń znowu był luźny, giętki i miły w pysku.
to samo z dopasowaniem popręgu i przystuł (pare osób wie jakich cyrków narobiłam i jaką stuknieta paniusie swojego koniczka z siebie zrobiłam - bo konisiowi nie pasuje miejsce umocowania przystuły 🤔wirek🙂 - obserwacja i szukanie takich rozwiązań, żeby sprzęt zakladany na konia był tak dobrany i dopasowany, zeby mu w niczym nie przeszkadzał i pozwalał pokazać pełnię jego mozliwości.
W tym samym czasie poszukiwania wedzidła, które koniczek zechciałby zaakceptować. I nachrapnika...
A najsmieszniejsze w tym jest to, że w tym zagorzałym obozie klasyków gdzie trenuję, ba! stajni sportowej uznawanej przez wielu za "rzeźnię"... nie jestem jedyna ani wyjatkowa z tymi schizami sprzętowymi. I to tutaj zwrocono mi uwage i nauczono obserwować swojego konia i próbowac zrozumiec o co mu chodzi.

Sorry za epistołę 😉
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź 🙂
Czyli dobrze, że kupiłam sobie te miarkę do Winteca, bo przynajmniej mogę kontrolować co się dzieje z grzbietem na bieżąco. Na ostatnich dwóch-trzech jazdach miałam problem z rozluźnieniem konia  w kłusie i galopie, "jezyła się" i nie schodziła w dół jak normalnie( ja ją robię jakby od początku, pomimo że ma 10 lat i jeżdżę z dłuższą szyją, okrągłym grzbietem, w takiej sylwetce jaka by powiedzmy wyszła jakby konia wypiąć na chambonie) a jak schodziła to nie było tego poczucia elastyczności, giętkości jakiejś, która mnie ostatnio tak cieszyła, no ogólnie brak rozluźnienia. Zastanawiałam się skąd to i uznałam, że może po prostu ma gorszych dni kilka albo cos źle robię. Ale zmierzyłam grzbiet tak z ciekawości i okazało się właśnie, że potrzeba rozmiar szerszy łęk. Więc może tu powinnam szukac przyczyn jej ostatniego zachowania pod siodłem. Trzeba być kurcze czujnym jak są jakies zmiany w zachowaniu konia i dokładnie zastanowic się zawsze nad przyczynami.
No to ide zamówić łęk odpowiedni, mam nadzieję ze szybko dojdzie, bo się stęskniłam za skokami i chcę coś pokicać niebawem, ale poczekam z tym do zmiany łęku już 🙂

PS Mnie tak naprawdę szukania odpowiedniego sprzętu też nauczono w stajni klasycznej. U Dermotta, którego byłam w wakacje wędzidła były bardzo często zmieniane, całe ogłowia, nachrapniki, pady, siodła, popręgi - różne rzeczy. Na początku uważałam, ze to wydziwianie ze sprzętem i że jak się jeździ poprawnie konia to nie będzie trzeba zmieniać tak sprzętu czy dawac jakies "dziwne" wędzidła niektórym koniom, zamiast zwykłych oliwek, ale sama potem jak jeździłam młode konie na spacery czy w teren tam(niestety to byla moja jedyna jeździecka robota tam...) to zakładałam różne wędzidła, takie jakie mi pasowały na danego konia i w sumie mnie to zdziwiło strasznie tak po 2 miesiącach, że to robie. Tak samo np z owijkami i podkładkami pod nie - zdumiało mnie to, że nie biorę ich jak leci tylko różnym koniom przypasowuję różne.
Kiedyś uważałam, że kazdemu koniowi będzie dobrze w wędzidle oliwkowym podwójnie łamanym i nie ma co wydziwiać, ale tam odkryłam, że wcale niekoniecznie, że to sprawa indywidualna - oczywiście ręki jeźdzca nic ie zastąpi, ale jednak konie mają jakies preferencje. U swojej teraz też jak dopasowywałam ogłowie to trochę to trwało zanim doszłam do idealnego umiejscowienia na nosie, odpowiedniej długości pasków policzkowych itp(bo ja ma bezwędzidłowe własnej roboty i wbrew pozorom na początku nie było mi łatwo dobrze to dopasować)
Dopasowanie sprzętu jest bardzo wazne, o tym że siodło ma być dopasowane zawsze wiedziałam(choć z kolei byłam ślepa na to co chciał mi koń przekazać koń i jeździłam na niepasującym!), ale dopasowywania tego co w pysku czy na głowie nauczyłam się stosunkowo niedawno i stwierzam, ze jest to rzeczywiście równie ważne.

[sup](pare osób wie jakich cyrków narobiłam i jaką stuknieta paniusie swojego koniczka z siebie zrobiłam - bo konisiowi nie pasuje miejsce umocowania przystuły kukunamuniu[/sup]
Myślę, że wszystko może miec znaczenie, więc takie zachowania pochwalam, sama mam czasem bzika na punkcie drobnostek. Ja szukałam długi czas siodła żeby pasowało i mi i mojej klaczy, i wszyscy mi mówili, że wydziwiam, że bez przesady, mogę załozyć podkadkę i będzie ok - ale ja sie uparłam, że nie, że co to za myślenie, że podkładka załatwi pasowanie siodła...tak samo jak mi ktos mówił, że po co mi miarka Winteca, skoro już mam jeden łęk, który pasuje - jak widać potrzebna i co jakiś czas musze ten grzbiet sprawdzać....

Przepraszam za tak długi post, miałam sie kontrolować 😡
caroline   siwek złotogrzywek :)
27 marca 2009 16:00
to co opisujesz rzeczywiście moze byc "objawem" za ciasnego siodła (tutaj chciałabym podkreslić, ze pozwalam sobie na takie wirtualne diagnozowanie tylko dlatego, ze sama podobnie bym opisała niektóre z zachowań mojego konia, ktore przypisywałam niedopasowaniu siodła)

daj znać czy będzie zmiana w zachowaniu konia po zmianie łęku 🙂 ciekawa jestem 🙂
Wyszedł mi teraz właśnie szerszy łęk, niż mam teraz z tej miarki, czyli jest właśnie za wąski obecnie. One są sprytnie zrobione w Wintecu, można samemu poszerzyć o rozmiar siodło czy zwęzić w kilka minut. Mam nadzieję, że po zmianie rzeczywiście będzie lepiej i że będe umiała to zrobić sama 🙂
caroline, co do Stubbena to ja sie pewnie niedlugo bede dopytywac. Jak sie dowiem to napisze co ustalilam.
dzwoniłam do przedstawiciela Stubbena i Pani powiedziała mi, że nie da rady. Mają sztywną nieplastyczną terlice.
A na koniec mi powiedziała, że ewentualnie jeden rozmiar da się powiększyć, ale jakim sposobem, to już nie umiała powiedzieć.

Załamka  😵

Okazuje się że mój Kieffer jest za wąski..zostaje mi go sprzedać poniewaz nie chcę się bawić w rozszerzanie. Ile taka impreza kosztuje?
Aha.... no to super skoro Stubbenow nie da sie poprawiac. To co ja  przepraszam mam kupic??
Branka to czy masz za ciasne siodlo latwo sprawdzic prostym testem. wystarczy polozyc siodlo bez czapraka na grzbiet konia nie zapinajac popregu i starac sie przesunac plasko reke po ktorymkolwiek boku konia od brzucha, pod siodlem az do kregoslupa. jesli natrafiasz na opor w trakcie przesuwania to na 100% siodlo jest waskie ogolnie.
thaya - czekaj, nie zrozumiałam gdzie mam zacząć tę rękę przesuwać?
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 marca 2009 22:03
sznurka, nie dobiłaś mnie tym, ponieważ koń jest mój od kilku tygodni i nie doczekał się jeszcze dobrego kowala :]
A postawę taka ma od zawsze 😉
caroline, siodło nie jeździ, a zatrzymuje się na jednej wysokości i tam zostaje 😉
Laguna, nie, nie jest to stwierdzenie osób które mi je sprzedaly. 🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 marca 2009 22:49
Zuziasta, alez oczywiście, i to tylko nam sie tak wydawało, że napisałaś:

Dlaczego mam napierśnik, a koń jest osiodłany mocno do przodu?
[glow=red,2,300]Ponieważ każde siodło z niego zjeżdża[/glow].


szkoda mi konia, ale z toba już mi sie odechcialo dyskutowac. przyjmuję do wiadomości, ze wiesz lepiej i ze nie ma zadnych problemow. dla mnie koniec rozmowy na ten temat 🙄

A postawę taka ma od zawsze 😉


to jeszcze gorzej bo moze znaczyć ze w srodku po zrobieniu rtg jest juz mało ciekawie...
thaya - czekaj, nie zrozumiałam gdzie mam zacząć tę rękę przesuwać?


kladziesz reke na boczku prawie ze na brzuchu konia i przesuwasz pod siodlo od dolu do gory do kregoslupa w pionie oczywiscie.
Ok dzięki, jutro będę sprawdzać 🙂 Zamówiłam też łęk szerszy do siodła, dostawa chyba w 2 dni także w przyszłym tygodniu już będę śmigac na dopasowanym. Do tego czasu będziemy się lonżować i spacerować, bo nie chę na za wąskim siadać siodle nawet na jedną jazdę(już i tak zbyt wiele lat jeździłam na niedopasowanym siodle co doprowadziło konia do kłapania zębami i tupania zadnimi nogami na widok siodła... 😡 teraz jak przestała tak reagowac nie chce do tego znowu doprowadzić!).
Ja ma zalecono jeździć najlepiej w czapraku mattes z futerkiem, lub w samym futerku, ponieważ czaprak + futerko jest za grube..

I teraz sie zastanawiam czy kupic futerko czy czaprak z futerkiem.

Tylko nie wiem jak wygląda pielegnacja takiego czapraka jeżeli chodzi o jazdę codzienną.
caroline, sznurka, zluzujcie, próbowałam tłumaczyć na PW, ale nic nie dociera. Dotrze jak będzie trzeba konia odstawić od treningu, bo mięśnie ok 15 kręgu (odpowiadające za gięcia boczne) będą tak zbite, a ból tak ogromny, że konisko odmówi współpracy. Ja już widziałam taki przypadek, masaże weterynarza, chambon, nagrzewanie lampą i rozluźnianie masażerem... przez ok 8 miesięcy a i skutek dość marny. Ale jak nie uważasz jak robisz, to rób jak uważasz...
Dramka możesz zamówić mattesa z krótkim futrem 20mm lub 16mm. i już będzie miejsce na czaprak.
Standardowo podkładka ma 30mm.
Wiem, że moje siodło nie pasuje na Iliona dlatego w nim nie jeżdżę, ale dziś przymierzyłam je pierwszy raz do zdjęcia i od razu odwiesiłam na wieszak. Kupilam je parę lat temu na drobniejszego konia, teraz pożyczam dosyc dopasowanego wszechstronnego Daw-Maga na jazdę, ale wolałabym kupic ujeżdżeniówkę. Muszę je sprzedac, prawda?
Mialam nadzieję, że jak Ilion trochę schudnie to może siodlo będzie pasowac, ale teraz widzę, że raczej nie bardzo ma za mały rozstaw ławek, szczególnie z tyłu, leci do przodu ...  więc nie wsiadam  🙁 

edit:
nie weszło 1 zdjęcie
proszę o spojrzenie
zero rownowagi na tym siodle juz po samych zdjeciach widac chyba ze kon sie tak ustawil
siodło jest za wąskie z przodu. Przedni łęk wyżej tylnego. Poza tym wygląda, że koń ma trochę zapadnięty grzbiet i nawet z dopasowanym przednim łękiem będzie trzeba korygować tył siodła podnosząc go.
dopadliście Deborah ze jej siodło odstaje w połsiadzie
a u Sierry odstaje w pelnym siadzie i jakos nikt sie nie przyczepił  🙄



Pastela, Ludziczki kochan, kiedy Wy się siodłać nauczycie? Jak można konia tak na łopatce siodłać? Naprawdę im bliżej kłębu to wcale nie tym lepiej.

Przede wszystkim odsuń siodło za łopatkę, czyli do tyłu i dopiero zrób zdjęcia.

Jeśli chodzi o Twoje obserwacje, to jesteś odrobinę w błędzie. Nie zmienia się rozstawu ławek, tylko łęku. I to tylko przedniego. Siodło, które obfociłaś, jest za wąskie przodem i nie leci wcale do przodu, tylko właśnie do tyłu. Dokładnie jak siodło Zuziastej.

Jeśli po osiodłaniu we właściwym miejscu siodło nadal będzie wyglądać tak jak obecnie, absolutnie w nim nie jeździj, bo zrobisz konisku krzywdę.

Porównaj jak osiodłany jest mój koń i jak swobodnie może działać łopatka:





Epikea, no nieładnie odstaje, ale Czardasz i tak odstawiony od roboty, więc nie ma co się pieklić...
A tak popierając nieco Epikeę to Sierra też już powinna wiedzieć, jak konia siodłać  😀iabeł: 🤣 😀iabeł:
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
30 marca 2009 07:48
a może u Sierry czaprak jest tak ułożony, że odstaje (ma przecież dziubek z tyłu) i może przez to siodło wygląda jakby odstawało? ciężko stwierdzić patrząc na te zdjecia

BTW - a ja cieszę się, że tacy jesteśmy na tym forum czepialscy - może dzięki temu rzadszy będzie obrazek konia z niedopasowanym siodłem
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
30 marca 2009 08:17
U Sierki widać, że na pierwszej fotce to tylko dziubek, a na drugiej nic nie odstaje, tylko światło pada na tył poduchy.
Swoją drogą, jakby na drugim odstawało, to ja też poproszę o taki patent, gdy w galopie całym tyłkiem w siodle siedzę, mama grawitacja nade mną czuwa, a siodło i tak nad grzbietem lewituje. Mój koń by mnie za taki patent ozłocił i po rekach do końca żywota całował.

Ja też do bacikowania - za mocno z przodu:

Dramka, na za wąskie siodło masz zalecenie jeździć z futrm? To bez sensu przecież.
Abstrahując od tego- mam czapraki mattesowe z futrem i one nie nastręczają żadnych problemów natury pielęgnacyjnej. Koniom zaś opcja "futro bezpośrednio na grzbiet" bardzo pasuje.
Epikea Myślę że tu nikt nie "dopada" tylko doradza i próbuje pomóc.

Moja siodło identycznie leży jak Pastela. Za wąskie z przodu, leci do tyłu. Łęk przedni wyżej. A kobyła jeszcze musi przytyć więc odpada..
Paa No coś Ty! Te za wąskie sprzedaje  🙁

Do Venecji kupuje futerko. Ponieważ ma dobry rozstaw łęku z futerkiem + czaprak będzie za ciasno trochę.  Czytaj moje posty od samego początku wszystko dokładnie opisałam 🤬
Epikea Proszę, dla Ciebie więcej zdjęć, kłus i galop na drugą nogę. Wszędzie "tylni łęk wisi w powietrzu", cały czas, niezależnie od fazy ruchu mojej czy konia...


Tutaj to samo siodło, ten sam koń, ta sama osoba siodłająca. Tylko czaprak został zamieniony na pad:


Różnica między zdjęciami? Ok tygodnia.

Czary mary?  🤣

Czarnych zdjęć nawet nie chce mi się komentować... 😉

BTW Caroline czyli największa "czepialska" Re-V była u mnie i u Czardasza w piątek. Była i przy siodłaniu i przy jeździe. A - znając prawdopodobnie Caroline lepiej niż wy - jestem przekonana, że gdyby siodło latało po koniu itp. to zostałoby mi to powiedziane w twarz. Bardzo bezpośrednio, zwłaszcza, że mamy niekończący się hotline nt. dopasowania siodeł, ich serwisowania i siodlarzy "przyjezdnych" i 'miejscowych". Żadnej z nas nie stać na leczenie grzbietu czy inne "widzi misię" z tym związane, jeśli nie w ujęciu materialnym to zwyczajnie emocjonalnym. 😉

ps. co to powiedzianego między wierszami "osiodłaj konia dalej" to pragnę zwrócić uwagę, gdzie leży popręg za nim się napisze coś takiego. Są konie długie jak tramwaje i krótkie jak kuleczki. łopatka niby zawsze w tym samym miejscu, ale widok zgoła inny...

Ku rozwadze.  😉

Alvika Dzięki 😉 Znowu czytasz w moich myślach? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się