Mogę się wcisnąć do tego wątku?
Przedstawię wam Millie - 6-letniego irlandzkiego miksa z lekkim dolewem araba 😉 Mam ją już drugi tydzień i jestem jak narazie niesłychanie zadowolona, dziewczyna jest bardzo, bardzo sympatyczna i przesłodka. Dałam jej 2 tygodnie na oswojenie się z nowym domem i zaprzyjaźnienie się ze mną (trochę bawiłam się z nią z ziemi) oraz innymi końmi, a dzisiaj po raz pierwszy na nią wsiadłam. Na dzień dzisiejszy jest super, przez następne kilka tygodni będę na niej tylko stępować i bawić się nad podstawami podstaw. Dzisiaj mocno mnie zaskoczyła, bo sama z siebie szukała kontaktu, o nic ją nie prosiłam, chciałam tylko, żeby miała jakiś sensowny stęp, a tu proszę... co prawda, kiepsko jej to wychodziło, ale ważne, że się dziewczyna starała 😉 Jak ją kupowałam, to spodziewałam się sporej pracy domowej, zanim mogłabym ją porządnie jeździć (jeżdżona przez sympatyczną, ale mało doświadczoną kobitkę), a tu się okazuje, że jednak nie będę miała aż tak dużo zadane.
Trzymajcie kciuki, aby nasza współpraca była owocna 😉