Sprawy sercowe...

Nie uderzył mnie. Był w totalnym amoku, nic nie pamięta, a wyszły na jaw pewne fakty. Agresywny był tylko gdy był przy nas jego najlepszy kolega,


desire, jak dla mnie z Twojego opisu wynika, że nie ma żadnej tragedii... 😉
Nie uderzył Cię. Wykręcił "tylko" rękę - no cóż, czasami się zdarza. Facet ma zwykle więcej siły to raz, dwa, sama piszesz, że był w amoku, i wszyscy znajomi przyznali, że się tak wcześniej nie zachowywał - po prostu nie zapanował nad swoją siłą (choć powinien). %% robią z mózgu wodę, ile z was coś powiedziało/zrobiło będąc pod wpływem %% a potem tego żałowało? 😉

nie wiem jeszcze, co dokładnie zrobię, ale jeśli mam być szczera to wolę się jeszcze raz przejechać niż go tak, o - zostawić.



I słusznie, bo każdy ma prawo popełnić błąd. Jeśli już go raz zrobił, a jest inteligentny, to drugi raz tego nie powtórzy, z obawy przed strata Ciebie. W każdym innym wypadku "krzyż mu na drogę".

jestem osobą dość porywczą i emocjonalną i ten związek naprawdę wisi na włosku. Nie wybaczyłam mu, długo nie wybacze. Trzymam na dystans i jeśli zdecyduje się to dalej ciągnąć to naprawdę będzie musiał stanąć na uszach żeby zasłużyć na wybaczenie


No i teraz dostaniesz odpowiedź, czy było warto dac szansę, ode mnie tez masz kciuki, za pomyślność rozwiązania sytuacji. 🙂
%% robią z mózgu wodę, ile z was coś powiedziało/zrobiło będąc pod wpływem %% a potem tego żałowało? 😉

Po %% wylądowałam w łóżku z bratem mojej przyjaciółki. Od roku i ośmiu mscy jesteśmy razem. Rok i trzy miesiące mieszkamy ze sobą
Do teraz żałuję 😂 *

*żeby nie było, żem zła i okropna - ŻARTUJĘ
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
02 stycznia 2015 15:22
nie wiem jeszcze, co dokładnie zrobię, ale jeśli mam być szczera to wolę się jeszcze raz przejechać niż go tak, o - zostawić. A jestem osobą dość porywczą i emocjonalną i ten związek naprawdę wisi na włosku. Nie wybaczyłam mu, długo nie wybacze. Trzymam na dystans i jeśli zdecyduje się to dalej ciągnąć to naprawdę będzie musiał stanąć na uszach żeby zasłużyć na wybaczenie.


desire w tej jednej wypowiedzi podajesz pełno sprzeczności w stosunku do waszego związku.
Ja rozumiem była sytuacja dość ,,obciachowa"  ale  także i agresywna-> dla mnie wykręcanie dłoni itp itd. jest naruszeniem mojej przestrzeni intymnej. Jest to forma przemocy. Mała ale jest.
Moim zdaniem jesteś jeszcze zbyt rozemocjonowana aby wyciągnąć odpowiednie wnioski.. Jesteś  jeszcze rozedrgana i wcale się nie dziwię.
Tylko wydaje mi się że nad związkiem i błędami pracuje się we dwójkę. Nawet jeśli wina leży po jednej stronie.
Zresztą błędy błędami , ale żeby nie dopuścić do kolejnej  ,,tego typu sytuacji"  , to zakazami, nakazami ( stawianiem chłopa na baczność przy alkoholu lub bez)   nic nie wskórasz.
Przy kolejnej akcji może być groźniej bo widocznie ,teraz ( coś w nim pękło) chłop  dał upust  temu co tak naprawdę siedzi w nim w środku.
I nie istotne czy do tej pory było cacy i  nagle się stało i ok wybaczamy buzi buzi .
Zycie też się cały czas  zmienia, zmieniamy się i my itp itd.
Ale  uzewnętrznianie swojej złości w ten sposób  skądś się bierze-> życie codzienne, problemy, kłótnie itp itd.
Pytanie o co mu naprawdę chodzi?
Mam nadzieje że dojdziecie do tego tematu wspólnie i jakoś się ułoży. :kwiatek:
Nie uderzył Cię. Wykręcił "tylko" rękę
sorry, ale jak dla mnie nie ma różnicy. jedno i drugie to przemoc fizyczna.
Thymos, Ty serio że "wykręcił tylko rękę, to się czasem zdarza"? Bo chyba nie zrozumiałam czegoś.  👀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
02 stycznia 2015 15:45
ja również tego nie rozumiem
desire-pytanie, lubisz sie bać w życiu? Będziesz zawsze spokojna i w pełni ufała mu w przyszłości? Pierwszy moment,kiedy bym sie wystraszyła faceta byłby ostatnim w jego obecności. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś kto wykręca mi ręce był moim partnerem.. Nie ważne czy po pijaku, pastylkach, czy na trzeźwo..
Jeżeli ktos sie nakręca przez kolegę - to jest niedojrzałe.
Jeśli normalnemu facetowi ktos mówi- "babę należy ustawiać i nie słuchać" - to normalny facet powie: sorry brachu, jeśli tak myślisz to jesteś burakiem, ja baby szanuję.

A wykręcania ręki - nawet małe - to niedopuszczalne.
[quote author=Thymos link=topic=148.msg2256243#msg2256243 date=1420208189]
%% robią z mózgu wodę, ile z was coś powiedziało/zrobiło będąc pod wpływem %% a potem tego żałowało? 😉

Po %% wylądowałam w łóżku z bratem mojej przyjaciółki. Od roku i ośmiu mscy jesteśmy razem. Rok i trzy miesiące mieszkamy ze sobą
Do teraz żałuję 😂 *

*żeby nie było, żem zła i okropna - ŻARTUJĘ
[/quote]

No właśnie o tym mówię!  😎

lenalena, zabeczka17, Martuha
ano dlatego użyłam ".." aby oddać istotną według mnie różnicę pomiędzy podniesieniem na kogoś ręki/pięści żeby kolokwialnie mówiąc natrzaskać, a pomiędzy wykręceniem ręki/bo źle chwycił - bo z tym się zwykle wykręcanie ręki wiąże. (Szkoda, że muszę o tym pisać.) Dodaje do tego %%, czyli nieczułość na bodźce zewnętrzne i efekt mamy znany.

Po prostu niektórym alkohol nie służy, powinni się sami nauczyć kiedy muszą sobie powiedzieć dość, a najlepiej tego nauczą się na takim właśnie przykładzie.
Wyszło jak wyszło, ja bym z tego afery nie robiła, chłopak bardzo na pewno żałuje. Natomiast o, że napisze że zdarzają się gorsze rzeczy, wcale nie określa opisywanej wyżej sytuacji jako normalną.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
02 stycznia 2015 17:01
Wybacz ale mniejsze zło w tym przypadku dla mnie nie zdaje egzaminu. Liczy się fakt.
Po prostu niektórym alkohol nie służy, powinni się sami nauczyć kiedy muszą sobie powiedzieć dość, a najlepiej tego nauczą się na takim właśnie przykładzie.


Tylko, że niektórzy nigdy się tego nie nauczą. I teraz desire ma na każdej imprezie, na której jest alkohol zastanawiać się czy jej narzeczony wpadnie tym razem w furie czy nie? Nie wiem.. może za bardzo przewrażliwiona jestem na tym punkcie.
%% robią z mózgu wodę, ile z was coś powiedziało/zrobiło będąc pod wpływem %% a potem tego żałowało?
Po prostu niektórym alkohol nie służy, powinni się sami nauczyć kiedy muszą sobie powiedzieć dość, a najlepiej tego nauczą się na takim właśnie przykładzie.
jeżeli skutkiem przesadzenia z % jest rzyganie albo całowanie się z kimś, chodzenie na golasa itp to spoko, ale jeżeli ktoś się ma uczyć na "takim właśnie przykładzie" czyli wykręcając rękę (bo źle chwycił?  :ke🙂 ukochanej osoby, to to już patologia.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 stycznia 2015 17:18
Sorry Thymos, ale wykrecac reki nie da sie "niechcacy", nawet po pijaku - wykrecenie reki = silne, agresywne zlapanie i nie zareagowanie na reakcje bolowa drugiej strony :/ Prosze nie pisz takich rzeczy, bo sprowadzasz pierwsze oznaki przemocy do czegos codziennego :/
Przypominam tez, ze on rowniez bardo zbluzgal desire.

Najwazniejsze jest to, ze desire byla przerazona cala sytuacja i on albo nie dostrzegal jej przerazenia, albo na nie nie reagowal.

W opisywanych przeze mnie sytuacjach mojej przyjaciolki, ZAWSZE zaczynalo sie od tak zwanego "manhandlingu" - pierwsza sytuacja podniesienia reki (tak, podniesienia reki!) to bylo wlasnie wykrecenie reki, silne zlapanie za ramie, przytrzymanie, itd. - ona nie dostawala na dzien dobry po ryju przeciez! Ale za kazdym kolejnym razem faceci szli o maly, malutenki kroczek dalej az konczylo sie uderzeniem, popchnieciem tak ze upadla i zlamala zebra, itd. Wlasnie dlatego okreslilam to jako powolna lawine - to sie powolutku pogarszalo z czasem.
I dokladnie to sprawia, ze kobiety w takich relacjach sa slepe. ZADNA by nie zostala, gdyby na dzien dobry dostala po ryju - zadna. Ale przez ta stopniowosc same nie sa swiadome tego, ze jest coraz gorzej. Poniewaz przemoc nie zdarza sie codziennie, zostaja bo sobie wmawiaja, ze to byl tylko jeden jedyny raz, no dobra, tylko dwa razy, kazdemu sie zdarzaja trzy, a na ten czwarty to juz sobie sama zasluzylam, a tak w ogole on po kazdym razie tak zaluje, czuje sie taki winny, tak przeprasza, tak obiecuje, ze to na pewno bylo niechcacy i wiecej juz nie zrobi, bo przeciez tak mnie kocha i zwykle jest taki dobry!

desire ewidentnie juz podjela decyzje, a ja wiem za dobrze ze najczesciej pierwsze wybaczenie oznacza wiele nastepnych rozgrzeszen, i ze taka osoba musi sama sie przyznac do pewnych spraw i uswiadomic sobie rzeczywistosc.

Zeby nie bylo: nie mowie ze jej facet na pewno bedzie ja lal. Szczerze jej zycze, ze to faktycznie byla niefortunna "wpadka" i wiecej juz tego nie zrobi. Ale ja z doswiadczenia wiem, ze jesli facet nawet raz przekroczyl ta granice, to nie ma mowy o tym, ze "nie ma szans ze nie zrobi tego znowu".
Jesli desire zdecydujesz sie zostac, to poczekaj ze slubem do blizej nieokreslonej przyszlosci. Znacie sie jednak krotko, kazdy chcialby przezyc milosc jak z bajki, wziac szybko slub "i zyli dlugo i szczesliwie", ale mialas juz z nim pare sytuacji, przez ktore lepiej dac sobie wiecej czasu.
I co bym jeszcze zrobila, to pogadala szczerze z jego znajomymi, tymi blizszymi, ktorzy znaja go bardzo dlugo, i z jego rodzicami/rodzenstwem tez (a najlepiej z byla partnerka, ale to raczej sie nie wydarzy 🙂 ) - to, ze nie pije moze miec wlasnie taka przyczyne (agresja) i jest nad czym w takiej sytuacji myslec.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2015 18:14
desire, tylko nie zapomnij dać znać jak się akcja powtórzy 😉
Jara, to nie fair takie 'kopanie lezacego'
Nerechta, na 99,9 % rodzina albo nie pusci pary z ust, ze cos jest na rzeczy, albo nie ma o tym pojecia.
A da się tutaj opisać coś bez późniejszego odbijania ciskanych gromów z jasnego nieba..? Desire się wyżaliła, Wy ją naprostowałyście na swoje, desire wie swoje, w końcu to jej życie. Chyba nam nic do tego, czy jej facet będzie ją od tej pory rozgniatał o ściany czy też sypał róże pod nogi..? 🤣
Gillian   four letter word
02 stycznia 2015 18:48
z do dziś niewyjaśnionego powodu mój chłop na początku znajomości dał mi do poczytania swoje papiery rozwodowe. Tak se przekładam kartki od niechcenia i jebs, dwie obdukcje żony  😲 co ja przeżyłam przez następnych parę dni to się opisać nie da, nie mogłam ogarnąć myśli. Było jak było, rozwód nerwowy i na noże, każdy argument dobry - zwłaszcza, że w obdukcjach nie było żadnych śladów rzekomego bicia, kopania i znęcania. Ale mózg mi zryło. I do dziś nie wiem. Zdarzyło się? czy była kłamie? Dreszcz emocji mam na każde zawołanie 😉
chłopu wierzę, że to nie miało miejsca - ale co z tego, gdzieś z tyłu głowy wątpliwość zawsze zostaje. Powiedziałam mu w oczy, że jakiekolwiek podniesienie na mnie ręki skutkuje rozstaniem i nie zmienię zdania. Chłop nie bywa agresywny, niczym nie rzuca zdenerwowany, klnie i krzyczy ale nie ponosi go. Po pijaku idzie spać albo niestety tańczy 😉 ale... ale ale ale.

A i jeszcze jedno mi się przypomniało, może za dużo internetów ale coś w tym jest - był taki obrazek na kwejku bodajże - nie ufaj ludziom, którzy nie piją alkoholu. I kompletnie się z tym zgadzam...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2015 19:00
Ja nie pije alkoholu. Bo po nim podobno jestem miła.. 😉

edit:

Czyli masz rację  😁
Livia   ...z innego świata
02 stycznia 2015 19:18
Ja też nie piję alkoholu. Nigdy nie piłam, nawet kieliszeczka, nawet piwa 😉 Nie uważam, żebym była niegodna zaufania - ale wolę pomyśleć, że jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę 😉

Swoją drogą, "osobowość" i "wygląd" panów, którzy do mnie ostatnio uderzają, wołają o pomstę do nieba - już nie wiem, co zrobić, żeby przyciągnąć inny "sort" 😵
Lov   all my life is changin' every day.
02 stycznia 2015 20:22
[quote author=desire link=topic=148.msg2255872#msg2255872 date=1420149172]
Nie uderzył mnie. Był w totalnym amoku, nic nie pamięta, a wyszły na jaw pewne fakty. Agresywny był tylko gdy był przy nas jego najlepszy kolega,


desire, jak dla mnie z Twojego opisu wynika, że nie ma żadnej tragedii... 😉
Nie uderzył Cię. Wykręcił "tylko" rękę - no cóż, czasami się zdarza. Facet ma zwykle więcej siły to raz, dwa, sama piszesz, że był w amoku, i wszyscy znajomi przyznali, że się tak wcześniej nie zachowywał - po prostu nie zapanował nad swoją siłą (choć powinien). %% robią z mózgu wodę, ile z was coś powiedziało/zrobiło będąc pod wpływem %% a potem tego żałowało? 😉

[/quote]

Thymos, ale Ty tak na serio? Że "tylko wykręcił rękę? Dla mnie to niedopuszczalne, żeby facet w alkoholowym amoku coś takiego zrobił. Alkohol nie jest dla mnie ŻADNYM argumentem, który by wytłumaczył takie zachowanie. Zdarzyło się raz, czyli ma do tego tendencje. Za chwilę zdarzy się znowu, ale tym razem "tylko" jej tę rękę złamie...




Za chwilę zdarzy się znowu, ale tym razem "tylko" jej tę rękę złamie...
[/quote]

ano.. tragedii nie będzie... bo przecież nie urwał... tak to wygląda niestety.

Ale desire jest dorosła. Usprawiedliwiła to zachowanie.. dajmy już spokój.
Zen, dopiero teraz zauważyłaś, że się nie da?  😁

Desire koleżanka ostatnio mi powiedziała coś fajnego. Co prawda było to skierowane do mnie, ale myślę, że można potraktować to uniwersalnie: "Jak poznasz kogoś, kto z każdym dniem będzie się starał o Ciebie tak jak Ty się starasz, to wtedy poczujesz, że związek nie powinien być walką. Jeśli pojawia się coś, co nie jest do zaakceptowania, jak zdrada, agresja, nałogi, to trwają i nie akceptując tego, tylko walcząc i próbując zmieniać, nigdy nie będzie to równy układ". Jakoś tak to szło 😉
desire   Druhu nieoceniony...
03 stycznia 2015 14:53
...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 stycznia 2015 15:11
desire trzymaj sie i powodzenia w pracy nad związkiem 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 stycznia 2015 19:22
odniose się jeszcze tylko do postu Jary (i znikam z re-volty) długo trzymałam to w sobie, ale skoro jesteś tak 'miła', że rzucasz prowokacyjnie okazją to napisze - nie dziwię się już dlaczego stało się z Twoim związkiem, jak się stało. :-) W życiu nie chciałabym Cie spotkać na swej drodze, nawet tego sobie ani Tobie nie życzę. I całe szczęście nie jestem jedyną osobą na forum, która tak sądzi bo myślałabym, że to ze mną, a nie z Tobą coś nie tak.

Wiesz dlaczego nie robi to na mnie wrażenia? Nie dlatego, że jestem złośliwa dla Ciebie, bo lubię kopać leżącego, bo fajnie komuś dowalić, bo jestem "jakaś tam, bo ktoś tak Ci napisał w pw". Swoją drogą ja również dostałam kilka o treści "w końcu jej ktoś to powiedział". Wow, moc forum, cudowne jest prawda? 🙂


Powiem Ci tylko jedno. Wiesz, dlaczego to napisałam? Bo czytając Twoją poniższą wiadomość (swoją drogą przeczytaj ją jeszcze raz)

Po tym jakiego Sylwestra zgotował mi mój narzeczony zastanawiam się czy to już nie jest koniec. :-(  upił się, wygrażał sąsiadom (z którymi pił noworocznego kielicha i składał życzenia, a nagle obrót o 180stopni), wyzywał mnie, wykręcił nadgarstek, próbował uderzyć... nie spalam cała noc, bo sprzątałam zarzygana ubikacje, biegałam z miską i trzymałam mu głowę.. To tylko część 'rewelacji', większego wstydu nikt nigdy w życiu mi nie zrobił, nikt nigdy mnie tak nie poniżył.. :-(


Widziałam siebie sprzed yhmmm lada chwila będzie 6 lat. Kiedy to mój ex po pijaku rzucił mną o stół. Ja się spakowałam i wyjechałam z Irlandii, wróciłam do Polski. Nie szukałam pocieszenia, pogłaskania po głowie czy poklepania po plecach i krzepiącego "oj tam, wykręcić rękę to można", "wszystko się ułoży, to przecież pierwszy raz jak Cię zwyzywał". Czy coś podobnego. Ja po prostu nie wierzę w sztukę szukania usprawiedliwień ani takich zachowań.
Z drugiej strony wiem, że szukałaś kogoś dla siebie i trudno tak z dnia na dzień kogoś zostawić i znów być samemu.


A skoro już wspomniałaś o moim związku co się rozpadł to H przesyła gorące pozdrowienia.

P.S. Życzę Ci naprawdę abym się myliła i kiedyś powiedziała, że nie miałam racji.
Mam rozeznanie swoich przyjaciół, którzy ze mną byli i kieruje się bardziej ich zdaniem niż re-voltą. [...]
nie dziwię się już dlaczego stało się z Twoim związkiem, jak się stało.

może właśnie tak się stało z jej związkiem, bo ma koło siebie mądrzejszych przyjaciół niż ty. takich, którzy potrafią beznadziejnie zakochanej osobie otworzyć oczy na to, że coś jest nie tak.
W życiu nie chciałabym Cie spotkać na swej drodze, nawet tego sobie ani Tobie nie życzę. I całe szczęście nie jestem jedyną osobą na forum, która tak sądzi bo myślałabym, że to ze mną, a nie z Tobą coś nie tak.  

uważasz, że szarpanie cię jest w porządku? hehe, jednak to z tobą jest coś nie tak, bardzo grubo nie tak.
a każdemu życzę tak wspaniałej przyjaciółki jaką jest JARA. a jest nią miedzy innymi dlatego, że potrafi powiedzieć wprost takie rzeczy. czasem to nie wygodne dla słuchającego. dla mnie lepsza jest niewygodna prawda. bo też miałam takie zaćmienie, że tłumaczyłam gnoja z tego że mnie poszarpał.
Martita   Martita & Orestes Company
03 stycznia 2015 19:48
Serio to z JARĄ ma być coś nie tak, jej związki się rozpadają bo uważa, że wykręcanie ręki jest nie do zaakceptowania? W takim razie nie mam więcej pytań.
W życiu nie chciałabym Cie spotkać na swej drodze, nawet tego sobie ani Tobie nie życzę. I całe szczęście nie jestem jedyną osobą na forum, która tak sądzi bo myślałabym, że to ze mną, a nie z Tobą coś nie tak.  


Nie chciałabyś spotkać takiej osoby bo jest szczera i mówi jak jest? Napisała to z własnego doświadczenia (i zapewne z doświadczenia 90% takich sytuacji). Nie no racja, lepiej żeby otaczali nas ludzie, którzy pogłaszczą nas po główce i zawsze przyznają rację.
Averis   Czarny charakter
03 stycznia 2015 19:58
Jeśli chodzi o wykręcanie ręki z powodu złego uchwytu, to to jest w ogóle mozliwe? Tzn. normalny człowiek jak poczuje, że jego chwyt jest krzywdzący, to po prostu puszcza. Np. jak wezmę nogę konia i on się szarpnie i widzę, że mu niewygodnie, to odpuszczam. Da się w ogole niechcacy wykręcać rękę?Wykręcanie ręki wiąże się z wykręcaniem ręki, a nie złym uchwytem.

Oto kilka przykładów 😁



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się