Króliki oraz gryzonie

Ja korzystałam z tej http://swinkimorskie.com.pl/

a ktoś ma hamak dla świnki? Zastanawiam się czy kupić dla moich wariatek 🙂
zuza   mój nałóg
12 lutego 2015 09:59
Cierp1enie dziękuję  :kwiatek:
Muffinka Bardzo mi przykro.. wiem, że jest Wam ciężko. Agata-Kubuś ma rację, gdy ochłoniecie troszkę to zastanówcie się nad adopcją. To bardzo dobry pomysł - balsam na Wasze serce, a dla królika to ratunek. Jak Bazyli odszedł to wyłam i zarzekałam sie, że nie chcę więcej królika. Bardzo mi brakuje Bazika, do tej pory jeszcze płacze trochę. oglądam jego zdjęcia i wspominam i ryczę...wstyd przyznać, dorosła baba..Bazyli był wspaniałym przyjacielem i moim oczkiem w głowie! W domu zrobiło się bardzo pusto i jakoś smętnie, pomimo psa. Figa nawet szukała Bazyla. Nie wytrzymała i po tygodniu zawitała Pistacja. Wypełniła tą pustkę, ale nigdy nie będzie Bazikiem. Jest zupełnie inna. Może lepiej! ja mam świadomość, że pomogłam króliczkowi w potrzebie po przejściach. Jest trudnym królikiem, uczy się nam ufać. Jest bardzo ostrożna i niedotykalska..ale to nic. Wierzę, że cierpliwością i okazywaniem jej czułości damy rade przebrnąć ten okres. Polecam adopcję! Zrobimy coś dobrego!
Budlejowe_love bardzo współczuję. 12 lat to piękny wiek! Żałuję, że Bazyli nie dal rady..
Myślę intensywnie nas adopcją. Tylko ja na prawdę ze względu na dzieci nie mogę mieć krôlika po przejściach, agresywnego czy bojaźliwego. To się nie uda.
Ale liczę na to że znajdę gdzieś w fundacji zwierzę dla nas.
Jest masa królików przyjaznych i towarzyskich. Nie wszystkie są po traumatycznych przeżyciach.
Budlejowe_love   - Kuc Grupy D ? - Tak owszem 177 cm w kłębie <3
12 lutego 2015 22:33
[s]nefryt[/s], dziękuję za słowa współczucia

Muffinka, też chciała bym Adoptować ale reszta domowników jest na stanowcze nie i kropka 🙁 nie mam pomysłu co robić żeby ich przekonać  😕
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
12 lutego 2015 23:18
Myślę intensywnie nas adopcją. Tylko ja na prawdę ze względu na dzieci nie mogę mieć krôlika po przejściach, agresywnego czy bojaźliwego. To się nie uda.


Właśnie miałam pisać po poście nefryt, żebyś nie odbierała królików z fundacji jako przerażonych czy agresywnych zwierząt. To są w 90% przypadków wysterylizowane/wykastrowane, nauczone czystości pieszczochy... Jak ktoś wziął takiego jak ja czy nefryt, to po prostu ma co chciał 😉
Ja korzystałam z tej http://swinkimorskie.com.pl/

a ktoś ma hamak dla świnki? Zastanawiam się czy kupić dla moich wariatek 🙂


Ja miałam 🙂  absolutne szaleństwo, prosiak to się tam mało nie posikal z radości. Hamak służył do wszystkiego, jako zabawka, gryzak, huśtawka, posłanko oraz kibel 😉  a jakie pozy na nim przyjmował podczas spania to komedia. Zdecydowany "must have " 😀
Dzięki, to w takim razie coraz więcej argumentõw za adopcjá przemawia. I pewnie tak się skończy. Ale jeszcze potrzebuje trochę czasu. Ja sama.
Agata-Kubuś ma rację. Jest możliwość wybrania króliczka takiego jak nam pasuje. Oglądałam propozycje wielu króliczków, które lgną, wręcz potrzebują kontaktu z człowiekiem. Ja świadomie dokonałam wyboru. Dowiedziałam się o Pistacji wszystkiego i nadal ja chciałam 🙂 niestety mogę mieć tylko jednego uszaka.
nefryt adoptowałaś Chlebka?  👀
Tak, Pistacja była samotna, więc znalazłam jej przyjaciela i teraz wariują po mieszkaniu 🙂

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
21 lutego 2015 09:58
Oj dwa krole to cos wspanialego 😀 do nas w.przyszlym roku  dolaczy trzeci. A raczej trzecia.😀 nie wiem gdzie.trzode.pomieszcze 🙂 no i czy sie.ta.trojka dogada ze soba.
TheWunia - dzięki wielkie, u nas moje świnie ciągle toczą bój o domek, więc jak kupię hamak to może się podzielą 😀
Muffinko, teraz dopiero doczytałam, bo miałam nawał pracy i rzadko zaglądałam na forum, ogromnie mi przykro, zwłaszcza ze względu na Twoje dzieci. Pech okropny, biedny królik i biedni Wy. Trzymam kciuki w kwestii pomyślnego zakróliczenia, jak już będziesz gotowa.

nefryt - adoptowałaś jeszcze jednego? Ale super. I że się tak szybko dogadali. Zazdroszczę tym co mieli lub mają zgodne króliki - u mnie wszystko się zawsze serdecznie nienawidziło, w apogeum miałam trzy klatki i grafik dyżurów, które kiedy kica, bo słodkie króliczki robiły sobie wzajemnie jesień średniowiecza. Dodam, że wszystko było wysterylizowane. Ale u mnie już tak jest, jakieś wyziewy nienawiści gatunkowej - nie akceptują się psy, nie akceptują się króliki, nie akceptują się koty natomiast układ międzygatunkowy pies-kot-królik działa idealnie i wszyscy się kochają i leżą na wspólnych kocykach i jest sielanka.

Natomiast wszystkim, którzy tu deklarowali chęć zakróliczenia się za pomocą królika gabarytowego chciałam rzec ostrzeżenie: o, nieszczęśni, zastanówcie się co chcecie uczynić. Albowiem króliki te tworzą nowe definicje linienia, przez caluśki rok sieją niewyobrażalnymi ilościami futra. Miałam różne zwierzęta, duże, małe, krótko, szorstko lub długowłose - absolutnie wymiękam przy moim pasztetowcu. Wyczesuję go, skubię, a wciąż tonę w kłakach. Są wszędzie. Sprzątać można bez końca, koszmar jakiś. Cała rodzina uwielbia tego królika, jest kochanym miziakiem, ale ostatnio już tak mi to dało popalić, że niniejszym publicznie deklaruję, że to mój pierwszy i ostatni królik kalibru XXL.
Na fotce - odsypiający demolkę tam gdzie chwilowo padł, bo zgrzany był a podłoga chłodna. I jak potem zmienił ułożenie i wyciągnął się bardziej to nie było jak wejść.
Muffinko, przyjmij i moje kondolencje.. Ból zawsze jest i będzie. Szkoda, że tak wyszło. Polecam również króla z adopcji.

Mzimu o takim futrzastym kawałku mięska marzę od dawna... wręcz choruję. Jest absolutnie przeboski! Chyba nawet te kłaki zniosę byle mieć w domu takie cudo  😍
Błagam o więcej fot!
Ja też bym kłaki zniosła, jest przecudowny. 😍

Pani dermatolog wysnuła przypuszczenie, że mam alergię na naskórek królika. Yyyy... nie. 😁
W ogóle te mięsne króle są takie "łaskawe". Kiedyś wzięłam takiego młodziana (ale już pokaźnych gabarytów) na ręce. Matko, jak on grzecznie siedział, jak się przytulał, jak zapamiętale lizał mój dekolt (proszę nie wycinać tej wypowiedzi! no, no!), aż doszedł do ramiączek bluzki i zaczął je obgryzać  😁 Wystarczyło mu łebek odsunąć i znów się przytulał i lizał  😡
subaru2009 trzymam kciuki za udane zaprzyjaźnianie 🙂 to prawda, widok dwóch uszaków wzajemnie lżących się po łebkach jest uroczy!
Mzimu  zaszalałam troszkę 🙂 na szczęście u nas pełna sielanka  😅 wczoraj się poznały, a już zachowują się jak stare małżeństwo! Figa bardzo by chciała się z nimi pobawić, jednak Chlebek jest jeszcze nieufny do niej 🙂 ale Pistacja go szybko nauczy :P
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
21 lutego 2015 15:01
Ja pamiętam widok Radka, jak zobaczył, że w domu jest drugi królik  😂 Normalnie panika w pełni. Nigdy tak go zestresowanego nie widziałam. Biedaka musiałam na rękach trzymać, bo tak się bał  😂 a teraz pozwolił sobie wejść Szyszkowi na głowę i jest biedny w hierarchii niżej  😁
Dzięki wszystkim za miłe słowa pod adresem królikozaura, jak go w domu zwiemy.
Meise - trochę fot powrzucałam już przez ostatnie kilkanaście stron wątku. Tu dorzucę z czasów, gdy był młodszy (i nim nam wyrósł z wszelkich sensownych szelek) i dziecię moje wyprowadzało go na spacerki ku uciesze własnej i wsi całej. Muszę powiedzieć, że to idealny królik do domu z dziećmi, przyjazny, cierpliwy i bardzo łagodny. Nigdy nie pokazał nawet cienia focha. Odkąd skończył rok jeździ z wizytami do przedszkola, w tym roku był w szkole. Dzieci siadają w kręgu, otwieram transporter i królik wyłazi bez wahania, spokojny i zawsze u siebie kica zwiedzać i dopominać się o mizianko, nawet najbardziej płochliwe dzieciaki przełamują się, żeby go pogłaskać. Może dlatego jest taki spoko-kolo, że od maleńkości wszędzie z nami jeździ (nie mamy go komu zostawić) i świat ma oswojony.
Ale sprzątanie po nim, ilości jedzenia jakie on wchłania i ilości żwirku, który idzie do kuwet, te kłaki wszędzie to masakra, naprawdę wykończona jestem. (Z odgłosów sądząc właśnie rozmontowuje mi taras, gdzie wyszedł pohasać na świeżym powietrzu, więc się odmeldowuję, żeby pasztet odłowić.)
Rany boskie! Mzimu! Jaki WIELKI królik!! Szacun!! Mój pies to pchełka :P ale piękny jest!!
Moje smoki przekonują się do siebie
Założyłam sobie że poczekam z adopcją na PO wakacjach. Raz że wiosna/lato to więcej podróży u nas , dwa że chłopcy będą starsi.
Ale...wczoraj zobaczyłam w Toruńskiej fundacji krôlika i się zakochałam. Napisałam maila i czekam na odpowiedź. Zobaczymy.
Muffinka super! Trzymam kciuki! A który to? Jakiś czas temu widziałam tam Soję, piękną królinkę o pięknym umaszczeniu!

Coś nam wątek osłabł!
Moja smoki 🙂
Czy 3 letniego królika, który raczej woli spędzać czas w klatce w domku, niż z ludźmi, da się jakoś ucywilizować?
Mam od soboty nowego lokatora i w ogóle nie ma ochoty nawiązywać ze mną kontaktu, wcześniej też taki był niestety...  🙄
Zależy, czy wolał ten czas spędzać w klatce, bo i tak się nim nikt nie zajmował, czy były podejmowane próby, ale królik jest indywidualistą? Jeżeli to pierwsze to się da, tylko powoli i z wyczuciem, jeżeli to drugie, to nie, taki typ.
Ciężko stwierdzić, bo jest u mnie od soboty a ma 3 lata już, nie jest jakiś bardzo spięty, rozpłaszcza się na całą klatkę i śpi w dzień, a w nocy słyszę, że tarmosi piłkę ze smakołykami, ale kontaktu za bardzo z nim nie ma. Mamy drugiego królika w domu i tamten jest inny, wychodzi sobie z klatki, śpi w słońcu pod oknem itd.
To widocznie nie potrzebuje człowieka do szczęścia. :P
nefryt nie mogę bo zapeszę 😎 Taka słodka, dwu i pół letnia samiczka.  A tak serio, napisałam maila bo tylko mail był podany jako kontakt w sprawie tego właśnie królika i na razie nic.
Arroch proponuje częste głaskanie, mówienie do niego. Może da się skusić smakołykami na wyjście z klatki? Musi się pewnie przyzwyczaić do nowej sytuacji.
Muffinka ok, trzymam kciuki i daj znać jak będziesz już coś wiedziała 🙂 w końcu odpiszą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się