szczepienia

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 14:12
Aha, czyli psa szczepisz tylko po to, żeby nie mieć problemów. Ok. Niech będzie że to argument ( ja nie ogarniam, ale cóż ).
To ci co szczepią psy wyłącznie z powodów prawnych, a mają też koty, to je szczepią czy nie? Penwie nie, bo wymogów nie ma, tak ? 🙂 a jak słusznie zauważyła branka, koty też mogą chorować i zarażać wścieklizną.
Branka szczepi psa bo musi, a kota, bo jednak boi się wścieklizny. Nop nie jest aż tak straszny jak widmo wścieklizny. Czyli
A) bywają choroby gorsze niż nopy, vide tężec, bo rozumiem, że nop kota łatwiej przeboleć niż dziecka lub własny
B) szczepienia, o dziwo, DZIAŁAJĄ. Bo jak dociera do mózgu, że jednak tężec czy wścieklizna zabija, to nagle przestaje sie liczyć: nop, zarobek koncernu, fałszowanie badań, i nagle szczepionka okazuje się być skutecznym środkiem zaradczym.

Branka, nie możesz się zdecydować. Ok. A jak już się zatniesz brudnym narzędziem w pracy to anatoksynę tężcową też sobie darujesz? Ja np.  mam po niej dość ostre objawy, ewidentny nop, a nei zaszczepiłam się jedynie z lenistwa, więc jak przychodzi co do czego to latam po zastrzyk. I za każdym razem obiecuję sobie, że się już doszczepię, ale zapominam. To inna kategoria " nie szczepionych" .


Znam dwie osoby które zaszczepily sie przeciw wściekliźnie i miały poważne nopy.


Bo to nie jest 'lajtowa' szczepionka i szczepić się należy tylko w ostateczności, tzn jak np. pogryzie nas kot/pies niewiadomego pochodzenia i ucieknie (nie będzie poddany obserwacji) albo przy kontakcie z dzikim zwierzęciem czy ugryzieniem przez nietoperza.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 14:46
To tu znowu pytanie do osób podważających sens szczepień ( szczepionki nie chronią przed zachorowaniami, wręcz przeciwnie, jak tu wyczytałam).
Wasze dziecko zostało pogryzione przez nieszczepionego psa. Właściciel, nieco mniej bojący się prawa, a nie wierzący w szczepiania a wierzący w spiski koncernów. I co? I nic? Czy idziecie z dzieckiem do lekarza, a psa pod obserwację?
Wiecie, że zastrzyk pp wściekliźnie może wywołać potężnego nopa to nie zgadzacie się na podanie go dziecku? W statystykach wścieklizny jeszcze mniej niż odry, to po co męczyć dziecko, a nuż nop go dopadnie, już nie mówiac o tym ile syfu, konserwantów i chemii w takim zastrzyku.
Ale czemu pies który ugryzie dziecko miałby miec wscieklizne? Jeszcze rozumiem jakby miał byc jakiś przypadek w rejonie ale tak? Ja bym w zyciu nie dala dziecku tej szczepionki z powodu pogryzienia przez psa. Moze po pogryzieniu przez wiewiorke czy lisa jakby nie przezyly okresu obserwacji i nawet prędzej po pogryzieniu przez kota, ale na pewno nie psa..
Ale czemu pies który ugryzie dziecko miałby miec wscieklizne?


A czemu miałby nie mieć? Nie każdy pies jest wyniuniany i zaszczepiony, nie każdy właściciel swojego psa pilnuje. Pies może ugryźć i zwiać i nie wiadomo, co dalej się z nim dzieje.
branka zdziwiłabyś się jak właściciele psów potrafią kłamać jak zwierz pogryzie (potem wychodzi, że pies luzem śmigał po lesie, że owszem, miał jakieś tam ranki, ale to na pewno nie jest pogryzienie i takie tam)
u mnie wszyscy szczepieni na wściekliznę przeszli to bez problemu, a część z nich miała szczepienia jeszcze starego typu, jedyny "nieprzyjemny" objaw po iniekcji to bolesność i drętwienie w okolicy podania przez ok.24h. ( w sumie na mhm jak policzyłam 15 osób w okresie jakiś mhm 10-12 lat dwie miały te drętwienia, no ale taki zawód, jak się człowiek bierze za leczenie zwierząt z ulicy to tak jest niestety:/).
Ja bym chciała żeby tak mhm gdzieś na świecie ktoś zachorował na te choroby odzwierzęce, tak spektakularnie żeby ludzie mogli zobaczyć jak to na serio wygląda, jak się w napięciu czeka na wyniki z ZHW po wysłaniu psiej/lisiej/kociej głowy. Gorzej jak nie ma co wysłać...
aa i jak porównujemy odrę i wściekliznę to proszę o podanie  śmiertelności w obydwu chorobach,  😎 dla mnie te liczby są odpowiedzią czy będę szczepić na wściekliznę w przypadku pogryzienia siebie i najbliższych czy nie szczególnie w przypadku psów/kotów wolnolatających itp.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 15:16
Ale czemu pies który ugryzie dziecko miałby miec wscieklizne? Jeszcze rozumiem jakby miał byc jakiś przypadek w rejonie ale tak? Ja bym w zyciu nie dala dziecku tej szczepionki z powodu pogryzienia przez psa. Moze po pogryzieniu przez wiewiorke czy lisa jakby nie przezyly okresu obserwacji i nawet prędzej po pogryzieniu przez kota, ale na pewno nie psa..


No to chociaż spójne z przedstawioną ideą. Ja tego nie ogarniam, więcej, jestem w szoku, że można tak grać w przypadku śmiertelnej i okrutnej choroby. Ale podziwiam spójność poglądów. Jak dla mnie zasługuje to na maleńką nominację do nagrody Darwina.
Jedynie tu lekki zgrzyt: po co szczepisz tego kota? Czemu miałby zostać pogryzione przez zwierzę z wścieklizną?


A ufanie w 100% koncernom, że to to wypuszczają na rynek jest bezpieczne jest naiwnością.

Pewnie. Ja nie ufam koncernom w 100%, dlatego nie zaszczepię się na grypę- uważam, że nie potrzebuję tego.

jasminowa, dla mnie np szczepionka na polio jest bezsensem z puntku widzenia mojego własnego podwórka - właśnie przez to, że wirus prawie wyginął, a nawet jeśli złapią - to postać porażenna dotyka tylko 0,5% chorych. Więc kładąc na szalę ten fakt vs potencjalne NOPy to ja gdzieś mam to, że chodzi o dobro ogółu.
Rozumiem, jednak do tego, ze wirus obecnie jest tak rzadki przyczyniły się min. szczepienia😉 A mógłby zniknąć jak ospa

Co do falszowania wynikow badan: nie bylo i nie ma afer dotyczacych lekow? Nie ma problemu z testowaniem lekow?
to nie jest na "topie". Moim zdaniem należy zaostrzyć przepisy o testowaniu leków, ale to już trochę inny temat.

Tania serio ufasz lekarzom? Bo ja z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że zamiast z lekarzami mam do czynienia z chciwymi ludźmi, którzy bez względu na okoliczności chcą zadbać o swój interes. I nie mówimy tu to symbolicznym trunku a o kwotach z kilkoma zerami.
a jak zachorujesz leczyć się sama? Może mam szczęście ale nie spotkałam chciwego lekarza, ba, nawet jeden pan doktor zdecydowanie nie chciał przepisać antybiotyku i wesprzeć koncernów tylko zalecił inhalacje (plus leżenie).

Z ta wscieklizna to bredze jednak. Po zakazeniu tylko surowica, nie szczepionka, tak?
szczepionka też z tego co wiem, ale głównie dlatego, ze wirus dość długo się inkubuje, do tego podana jest surowica i szczepienie (które uodparnia po kilku tygodniach! zawsze z wyjątkiem miejscowych) ma czas zadziałać- w innych przypadkach raczej juz za późno na szczepienie.

jasminowa, odnosze wrazenie, ze jestes przykladem tego co sama potepiasz. Jak ci cospasuje do teorii to dowod, a jak nie pasuje to tylko spekulacje i manipulacje. Tak jak wzrost zachorowan musowo musi byc wynikiem mniejszej wyszczepialnosci (odra), a spadek zachorowan dzialaniom szczepionki (polio)
to raczej wniosek niż dowód.

Eradykacja to celowe dzialania, jedyna taka sytuacja nie byla wynikiem wyszczepiania przez 2 wieki, czy ile to ma jeszcze zajac (?) wszystkiego co sie rusza, tylko szybka zorganizowana miedzynarodowa akcja, z kordonami sanitarnymi wokol ognisk choroby. Wysylanie za cudza kase paru ton szczepionek w losowe miejsca, nie jest eradykacja tylko biznesem.
a jak wyobrażasz sobie eradykację polio? Nie mówię, że nie masz racji, ale jak wg Ciebie wyglądałaby eradykacja polio?

Leki podaje sie juz chorym, natomiast szczepionki podajemy zdrowym ludziom, ktorzy mogliby nigdy nie zetknac sie z dana choroba. Leki nie sa obowiazkowe i o tym, czy dany lek sie bierze czy nie, jest potrzebna kazdorazowa decyzja pacjenta albo jego lekarza. To oczywiscie ogranicza mozliwosc korupcji i zmusza producentow do produkcji lekow naprawde wysokiej jakosci. Badania to tylko element weryfikacji leku bo pacjent testuje lek na sobie. Jezeli aspiryna nie leczylaby bolu glowy albo leczyla ale w zamian za to dawala ostra biegunke, to nikt by jej nie kupil. Co innego gdyby ordynowanie aspiryny bylo oblozone obowiazkiem administracyjnym. Wtedy firma moglaby zarabiac mimo ubocznego rozwolnienia wink
a leki antykoncepcyjne, przeciwbólowe- też są dla ludzi zdrowych i wcale od szczepionek nie sa bezpieczniejsze. Leki wysokiej jakości- a zgody po podaniu zbyt slabo przetestowanych leków? Zdarzały się i jeszcze mogą sie zdarzać. Jak sama wiesz, szczepienia w wielu krajach nie sa obowiązkowe- więc tan firmy mniej zarabiają?


Ja sama sie zastanawiam nad zaszcepieniem na tezec ze względu na częste skaleczenia brudnymi narzędziami w pracy. Ale nie mogę die zdecydować im więcej o tym czytam tym bardziej nie mogę się zdecydować..
moim zdaniem warto- tężec do lekkich chorób nie należy, a nawet po wyleczeniu mogą pozostac np. zmiany w stawach. Jesteś w grupie ryzyka, można tak powiedzieć.

Ale czemu pies który ugryzie dziecko miałby miec wscieklizne?
Wiesz, gdyby był to pies sąsiadów to pewnie nie leciałabym od razu po zastrzyk ale jeśli to nieznany pies- przybłęda- to tak. Mógł siać jeszcze przed wystąpieniem objawów.
Kota na wscieklizne nie szczepie ale uważam ze głupie jest to ze szczepi sie psy a kotów nie (chodzi mino obowiązek - czemu akurat te gatunek). Kiedy kot prędzej wscieklizne rozniesie. A tu obowiazku nie ma. Czemu taka niespójność prawna?

Kilka razy mnie jako dziecko pies ugryzl i nigdy nie bylo o to żadnego halo ze szczepieniem sie.

Natomiast koty szczepie na inne choroby bo kocie choroby szaleją.
Dzieci nie mam, nie jestem ogolna przeciwniczka wszelkich szczepień, pewnie bym szczepila - ale akurat szczepienie przeciwko wściekliźnie po pogryzieniu przez psa uważam za niepotrzebna a ma duże ryzyko powiklan. I to zdanie sobie wyrobilam po wielu rozmowach z zaprzyjaznionymi wetami i bratowa ktora jest wetem (i zeby nie bylo swoje dziecko szczepi na wszystko..) i dwóch przykładach gdzie szczepienie było podane a konsekwencje straszne...a oczywiście zwierzęta które pogryzly wścieklizny nie miały.


Jeszcze trzeba by uściślić czy pies z osiedla czy jakis zdziczaly burek z lasu który sie podejrzanie zachowywał. I jakby to bylo w rejonie gdzie wścieklizna sie pojawila -,to może bym inaczej podeszla do tematu.
co do wścieklizny, świetny przykład, świetny!to też wymóg administracyjny jest naciągnięty i szczepienie coroczne jest niezdrowe dla psa/kot- nowotwory i przede wszystkim niepotrzebne, bo szczepionka działa co najmniej 2 lata
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 15:42
Wymóg administracyjny nie jest absurdem w kraju, gdzie mamy setki tysiecy psow bezpanskich, psy "panskie"mtez wlocza sie luzem, poluja. Kiedy kogos ugryza natychmiast staja sie "bezpanskie" ( panie, to nie moj pies, no lazi tu, vzasem zryc mu dam, ale to ńie moj pies).
Jak znajde to wstawie, badania poziomu przeciwcial. U roznych psow roznie bywa, i niektore nie maja ich po okresie krotszym (!) niz rok od szczepienia. Dlatego niektore kraje nie wymagaja swiadectwa szczepienia pp wsciekliznie a badania poziomu przeciwcial. Sama data szczepienia moze byc mylaca.
A co do wplywu szczepienia na wscieklizne na nowotwory, podaj prosze zrodlo, jak zyje nie slyszalam o takim.
a oczywiście zwierzęta które pogryzly wścieklizny nie miały.
znałaś je? Jesli tak to ok, a jesli był to pies bezpański to nie istotne czy wścieklizna występuje czy też nie w regionie bo nigdy nie masz gwarancji, że nie występuje- rezerwuarem moga być wszystkie zwierzeta stałocieplne, a zakażenie nie następuje tylko przez pokąsanie. Do tego najpierw wirus pojawia się w ślinie, a potem występują objawy- dlatego nawet normalnie zachowujące się zwierze może już roznosić wirus.
Np w jednym w tych przypadków zwierzę które ugryzlo bylo zlapane i zdechlo w czasie obserwacji. Ale zdechlo od obrazen które miało nie wścieklizny,badali to potem - a nie moglo być leczone w czasie karencji bo jak jest podejrzenie wścieklizny to die nie leczy. Ale jak zwierzę zdechnie w czasie tych 2 tyg to się szczepi. Dla mnie system postepowania przy wściekliźnie jest kulejacy.
Kota na wscieklizne nie szczepie ale uważam ze głupie jest to ze szczepi sie psy a kotów nie (chodzi mino obowiązek - czemu akurat te gatunek). Kiedy kot prędzej wscieklizne rozniesie. A tu obowiazku nie ma. Czemu taka niespójność prawna?

Bo to właśnie dzięki temu zasranemu obowiązkowi wścieklizna u psów została praktycznie wyeliminowana. Dotyczy tylko psów kretynów, którzy uważają, że wścieklizna to taka sama prehistoryczna choroba jak polio i nie szczepią.
Więc już nie ma opowieści pod remizą, że pies Stacha był wściekły i pogryzł Kachę.
I zatoczyliśmy koło, bo ja o tym pisałam, ale oczywiście zarzucono mi, że nie ma po co porównywać szczepionek ludzkich/zwierzęcych.
Ludzie nie boją się wścieklizny, no nie boją, autentycznie nie. U nas w mieście był i ciągle jest zapowietrzony  teren wścieklizną. Był przypadek pogryzienia człowieka przez wściekłego zwierza (chyba lisa, ale nie dam sobie ręki uciąć) - i co? I nic. Dalej nie szczepią.
To jest właśnie debilizm o którym w kółko piszę i głupota wybiórcza.
Ja tego KOMPLETNIE nie rozumiem.
jak zwierzę zdechnie w czasie tych 2 tyg to się szczepi.

Jak zwierzę zdechnie w trakcie obserwacji to się wysyła próby do ZHW na badanie w kierunku wścieklizny i jeśli wyjdzie wynik dodatni szczepi się osobę pogryzioną. Właśnie po to jest obserwacja, aby niepotrzebnie ludzi nie szczepić, właśnie ze względu na możliwe skutki uboczne. Nie zawsze jest możliwosc obserwacji  (np zwierzęta dzikie- użre i zwieje), wtedy lekarz zakaźnik na podstawie wywiadu epizootycznego na danym terenie podejmuje decyzję szczepić czy nie. U nas 2 lata temu lis pogryzł 12 letnią dziewczynkę- wścieklizna u zwierząt dzikich występuje u nas jeszcze i dziecko było szczepione. NOPu nie było.
Co do skuteczności szczepień- mieszkam na Podlasiu od 2000r. Wiem, że na terenie naszej gminy bywało po 12- 15 przypadków wscieklizny u lisów rocznie. Od kilku lat (7-8) są prowadzone szczepienia lisów (zrzuca się szczepionkę z samolotów lub wykłada w lesie). I od tego czasu nie było ani jednego przypadku wścieklizny u lisów. Ale w zeszłym roku w jednej z okolicznych gmin była wścieklizna u nietoperza, parę lat temu wiewióreczka w Lublinie...
U nas teren nie zagrożony wścieklizną, ale kiedy zaniosłam na badanie zdechłą wiewiórkę, z którą się wcześniej "bawiliśmy" w domu, usłyszałam, że 3 tygodnie temu policjant przyniósł zdechłego nietoperza, którym bawiły się jego dzieci i .. BYŁ chory, choć też nie wyglądał i nikogo nie gryzł. 
( moja wiewiórka na szczęście zdrowa, ale jak wpadło mi do głowy, że przecież MOGŁA być chora, to aż poszłam i ją odkopałam z grobu, żeby zawieść na badania. I nikogo nie gryzła, ani piany z pyszczka nie toczyła. Nie ma co ryzykować z tymi sprawami)

ps- od razu tłumaczę...wpadła do garażu przerażona młoda wiewiórka goniona przez kota, rozpłaszczyła się mężowi pod nogami i dała wziąć na ręce i nijak nie wykazywała chęci pójścia sobie. Baardzo młodziutka, Gdyby zdechła następnego dnia, stwierdziłabym, że miała od tego kota jakiś wewnętrzny uraz. Ale zdechła dopiero po kilku dniach. Mimo, że biegała, jadła i fajnie jej się u nas żyło.
Mac to ja słyszałam inna wersje, tej znajomej kazali sie zaszczepić zanim zwierzę bylo zbadane - to byla chyba lasica czy cos takiego.

Pokemon - ale dlaczego w takim razie koty nie są szczepione? Kotów leżących luzem jest więcej niż psów i każdy wet potwierdza mi ze sa większym nosicielem niż pies. To czemu psa jest obowiązek szczepić a kota nie?
[quote author=Karla🙂 link=topic=97007.msg2303893#msg2303893 date=1425136173]
Ja bym chciała żeby tak mhm gdzieś na świecie ktoś zachorował na te choroby odzwierzęce, tak spektakularnie żeby ludzie mogli zobaczyć jak to na serio wygląda, jak się w napięciu czeka na wyniki z ZHW po wysłaniu psiej/lisiej/kociej głowy. Gorzej jak nie ma co wysłać...
[/quote]
W krajach trzeciego swiata ludzie ciagle zarazaja sie i choruja na wscieklizne, a jak wyglada pelnoobjawowa wscieklizna u czlowieka podobno mozna zobaczyc na youtubie. Ja nie szukalam bo to nie na moje nerwy ale podobno nie jest to mily widok.

jasminowa, ja to sobie nie wyobrazam eradykacji polio, chyba, ze w dziale PR jakiejs firmy produkujacej szczepionki ktos uzna, ze byloby to korzystyne ze wzgledow propagandowych 😉 a na powaznie, zakladam ze jest to technicznie wykonalne, skoro powiodlo sie z czyms tak zarazliwym jak czarna ospa, a jak dokladnie trzeba by to robic to nie wiem bo to nie moja brocha.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 18:13
Bobek, jakie jest twoje podejscie do leczenia u lekarzy i podawania lekow? Szczepisz swoje zwierzeta?
bobek, mi chodzi o taki alert w krajach rozwiniętych, w krajach trzecich to mają wszystko, cały pakiet można sobie pooglądać. Jak coś jest bliżej, dotyka naszych sąsiadów, najbliższych znajomych itp. to jednak inaczej to działa na głowę.
Ja tydzień nie spałam jak czekaliśmy na wyniki badania kota co z objawami neuro padł w klinice gdzie leczył go mój luby, kilka lat wcześniej miałam taką sytuację z tatą, a 3 jego współpracowników się szczepiło i w sumie to szczepienie nie było w tym najgorsze, tylko czekanie na wynik z ZHW:/
Co do kotów, to badania z ostatnich lat (u jakich gatunków najwięcej było potwierdzonej wścieklizny) nie potwierdzjaą tego co branko przekazują ci znajomi weci.  Mała ilość wścieklizny u psów jest spowodowana tym o czym pisała Poki, skuteczne szczepienia ( to samo spadek występowania choroby u lisów) Natomiast zgodnie z ustawą w uzasadnionych przypadkach można wprowadzić nakaz szczepienia kotów. Z tego co wiem od znajomych leczących galanterię skórzaną i od mojego lubego to jednak sporo osób decyduje się szczepić koty.
Ale nie ma co ukrywać, obowiązek szczepienia kotów też by się przydał...
Osoby o mocnych nerwach mogą zerknąć na YT na filmiki "human rabies".
ale po co częściej niż producent zaleca?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
28 lutego 2015 20:56
Wrzucam link do programu dzień dobry tvn. Pierwszy raz lekarz na antenie mówił o drugiej stronie szczepień
tvn
Dziewczyny 10 stron watku, a nie przedstawiono tutaj nawet jednego badania, publikacji, opinii, ktora spelnialaby podstawowe kryteria naukowe i potwierdzalaby wasze watpliwosci dotyczace szczepien... Artykuly, ktore wrzucacie sa ponizej jakiegokolwiek poziomu, bzdury pisane nawet nie wiadomo przez kogo.. Nie umiecie odroznic wiarygodnego zrodla od tych bezwartosciowych, nie wiecie jak przeprowadzane sa we wspolczesnej nauce badania, co to jest proces analityczny, walidacja. Jezeli wasza decyzje podjelyscie na podstawie zamieszczonych tutaj linkow, wykladow z  niewiadomo kim to nie wiem co teraz napisac.. jestescie w duzym bledzie i mam nadzieje, ze zmienicie zdanie.
Bera7 artykul o GMO tragedia- manipulacja przebiegiem badan, zakladajac ze te zdjecia sa prawdziwe. Pokazalas, ze tak naprawde nie wiesz o czym piszesz.
zduska Skad u ciebie taka pewnosc, ze przypadek Bola to NOP? Z tego co pamietam pisalas, ze przy przesiewowym badaniu sluchu w szpitalu tez bylo cos nie tak. Nie dziwie sie, ze jestes zbywana przez lekarzy. Ty juz zalozylas, ze to przez szczepienia i teraz robisz wszystko, zeby to udowodnic. Nie jestes otwarta ani na rozwazenie innych przyczyn, ani na zadna dyskusje. Przemysl jeszcze raz skad u ciebie ta 100% pewnosc.
pokemon, jasmine dobrze, ze jest tutaj jakis glos rozsadku  😉
Tania filmiki na youtube obejrzalam, maly chlopczyk z Pakistanu na dlugo zostanie mi w pamieci, bardzo przykre  🙁
Z zaciekawieniem obserwowalam watek, myslalam, ze wywiarze sie ciekawa dyskusja, ale tak jak napisala pokemon, jedna ze stron  tylko strzela sobie w kolano..
Liliana.Ishi, a masz badania na to, że GMO nie wpływa negatywnie na zdrowie człowieka przy długofalowym stosowaniu?

Jeśli chodzi o Bola, to widać, że nie przeczytałaś dokładnie jak wyglądała historia problemów. Zadajesz więc głupie pytanie, w bardzo obcesowy sposób. Chcecie szczepić, szczepcie. Czy ja piszę, że osoby szczepiące są głupie i nie mają racji?
Nie! Więc trochę tolerancji dla osób, które mają odmienne zdanie. Ja się ze swoich poglądów nie zamierzam po raz setny tłumaczyć, bo manipulujecie wypowiedziami w wygodną stronę.
Dla mnie to koniec dyskusji, a szkoda, bo liczyłam, że to będzie azyl wątkowy dla tych, którzy chcą się podzielić linkami i informacjami, a stał się miejscem do próby udowadniania, że jesteśmy niedoukami chwytającymi się newsami z pudelka.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lutego 2015 22:47
Bera7, a truskawki jadlas kiedys? To tez jest efekt GMO. Zamist szybko i w probowce to modyfikowano genetycznie poziomke krok po kroku ryjac w ziemi. Z punktu widzenia genetyki- zadna roznica.

tet, może Ty nie widzisz różnicy.
Liliana.Ishi, a masz badania na to, że GMO nie wpływa negatywnie na zdrowie człowieka przy długofalowym stosowaniu?




A konkretnie? Co to znaczy GMO? Chodzi ci o każde możliwe, z każdym możliwym genotypem tylko uzyskanym metoda inżynierii genetycznej a nie tradycyjnymi? Bo tak postawione pytanie nie ma sensu. Są organizmy o określonych cechach, które mogą być niebezpieczne. I wtedy nie ma znaczenia w jaki sposób zostały otrzymane. Tylko trzeba wiedzieć o co konkretnie pytać, a nie rzucać głupawymi memami. To tyle a propos tego niedouczenia i pytań z pudełka.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
28 lutego 2015 23:32
Liliana.Ishi widzisz czyli nie do końca wiesz jaki byl problem u Bola. Fakt przesiewowe w szpitalu nie wyszły ale przy kolejnej wizycie wszystko było w normie i mieliśmy zgłosić się w grudniu na rutynowe badanie aby zakończyć sprawę z uszami. Szczepienie było z końcem listopada a na początku grudnia badania , które wyszły bardzo źle.

I uwierz mi, że trafiłam na kilka rodzin, których dzieci mają uszkodzony słuch bezpowrotnie ... I to przez szczepienia niestety. Dzisiaj na rehabilitacji spotkałam rodziców z 10 miesięczną dziewczynka, która została neurologicznie uszkodzona w 5 mcu życia po tej samej szczepionce co Bolo i niestety mala nie powróci do pełnej sprawności fizycznej jak i psychicznej.
Co do dyskusji to każdy mój artykuł, link i cokolwiek uważany jest za nic nie znaczący bzdet więc wiesz  😀 każdy ma prawo do własnego zdania i nie będę niczego na nowo przemyślać.

Edit. I bardzo nie podoba mi się Twój ton wypowiedzi ( z resztą już nie pierwszy raz w ten sposób się do mnie odzywasz )  🙄
Dodatkowo powiem Ci, że nop został wpisany do książeczki przez neurologa , łącznie z odrodzeniem szczepień więc nic nie jest wymyślone jeżeli o to Ci chodzi.
Nic tu po mnie bo faktycznie brak tutaj konkretnej dyskusji a ja na serio nie mam ochoty nic nikomu udowadniać w przypadku mojego syna i tym bardziej nie chcę się z tego powodu denerwować.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się