"Nie ogarniam jak..."

Becia23   Permanent verbal diarrhoea
11 kwietnia 2015 19:09
Biczowa, jasne że każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii 🙂 Ale akurat te właśnie tematy na temat czyjegoś urażonego poczucia estetyki ciągną się strooonami w tym wątku i na własnej skórze doświadczyłam, w jak chamski sposób te osoby będą za wszelką cenę dalej onanizować się tematem. Ja po prostu nie ogarniam po co.
Becia, vanille :emota200609316:

nie ogarniam wyciągania zdjęć z ogłoszeń i kilku stronicowego deliberowania nad czyimś strojem.

tu też jest be? 😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2015 20:46
Becia23, czyli powiedzenie, że czyjeś zdjęcie w ogłoszeniu jest lekką pomyłką, jest okropne i straszne i uwłacza ludzkiej godności, ale za to mówienie komuś, że się onanizuje tematem jest już super na miejscu?
Jakbym miala taki brzuch to bym jezdzila w staniku nawet w zimie  😁
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
11 kwietnia 2015 20:51
Strzyga, roznica jest taka: ja Wam to mowie "w twarz". Wy obgadujecie tu laske, a zaloze sie, ze ani jedna nie wpadla na pomysl, zeby do niej napisac i zwrocic uwage, wytlumaczyc ze to zle wplywa na odbior ogloszenia. 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
11 kwietnia 2015 20:54
A wiecie czego ja nie ogarniam tego, ze wrzucane sa tu zdjecia z innych portali etc I mowiac szczerze podlegaja one ochronie osobistych praw autorskich w mysl art 78. Taka osoba moze domagac sie zadoscuczynienia pienieznego I to nie malego.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2015 20:57
Becia23, czyli według Ciebie twierdzenie, że masturbuję się podczas pisania o cudzych zdjęciach jest ok?

slojma - kradzież zdjęć - rzecz bardzo be! jako fotograf uważam, że nawet bardziej niż bardzo... ale podaj wyroki polskich sądów w których to duże zadośćuczynienie pieniężne padło... i czy na pewno było to wykorzystanie niekomercyjne...
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
11 kwietnia 2015 21:02
Mysle ze - w sumie niekoniecznie Ty, Ty sie tym az tak nie jarasz - pewne osoby psychologicznie masturbuja sie takim obgadywaniem obcych ludzi 😀
slojma   I was born with a silver spoon!
11 kwietnia 2015 21:05
Becia23, czyli według Ciebie twierdzenie, że masturbuję się podczas pisania o cudzych zdjęciach jest ok?

slojma - kradzież zdjęć - rzecz bardzo be! jako fotograf uważam, że nawet bardziej niż bardzo... ale podaj wyroki polskich sądów w których to duże zadośćuczynienie pieniężne padło... i czy na pewno było to wykorzystanie niekomercyjne...
-  moja znajoma zalozyla sprawe gdy jej zdjecie z fb zostalo skopiowane ba inny portal wygrala sprawe 4 miesiace temu kwota 4, 5 tysiaca zostala przekazana wskazanej fundacji.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2015 21:06
slojma, użycie niekomercyjne?
slojma   I was born with a silver spoon!
11 kwietnia 2015 21:08
Tak przeczytaj art 78. W pierwszej kolejnosci taka osoba domagac sie moze usuniecia I wydania oswiadczenia I przeprosin ale rowniez zadoscuczynienia w formie pienieznej dla siebie lub celowego społeczny.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2015 21:09
slojma, artykuły artykułami, a wyroki wyrokami =)
slojma   I was born with a silver spoon!
11 kwietnia 2015 21:17
Dlatego napisalam ze znajoma wygrala 4 miesiace temu. Malo osobom chce sie w to bawic ale moga I maja prawo. Dochodzi tu tez ochrona wizerunku, a wyjatkiem sa trzy sytuacje, w których można rozpowszechniać wizerunek, mimo braku zgody osoby na nim przedstawionej. I tak, nie potrzeba zgody na rozpowszechnianie wizerunku w sytuacji, gdy:
1. za wykonanie wizerunku osoba otrzymała zapłatę (np.: modele, modelki),
2. wizerunek dotyczy osoby powszechnie znanej (z zastrzeżeniem, że wizerunek tej osoby wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych np.: politycznych, społecznych, czy zawodowych),
3. osoba, której wizerunek jest uwidoczniony stanowi jedynie fragment większej całości (np.: krajobrazu, zgromadzenia, imprezy masowej).
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2015 21:18
slojma, mi tego nie musisz pisać, bo czytałam ustawę nie raz =)
slojma   I was born with a silver spoon!
11 kwietnia 2015 21:21
Ok 🙂 na miejscu tej dziewczyny nie mialabym oporu by pojsc do sadu.  Ludzie zbyt czesto kopiuja zdjecia I tak samo autorom zdjec jak I jesli jest tam osoba nalezy sie zadoscuczynienie.
Nie ogarniam tego, co dziś widziałam na skrzyżowaniu.
Jedzie karetka. Wali sygnałem tak, że umarłego by obudziła. Widać ją doskonale, bo jedzie po pustym pasie, jest oczoje*nie żółta(zielona?), wali światełkami, wyższa od reszty samochodów, widoczna jest naprawdę z każdej strony. Nie jedzie nie wiadomo jak szybko, zachowuje prędkość na tyle bezpieczną, żeby nie pędzić jak wariat.
I nagle jej z prawej ktoś wyjeżdża. Od tak. Z uliczki. Odsłoniętej uliczki, z której karetkę widać. W ostatniej chwili karetka odbiła w bok mijając go.
10 sekund później na skrzyżowaniu to samo. Ktoś sobie wjeżdża, bo ma zielone. Przejechał parę metrów przed karetką 😵
Nie ogarniam.


....zapytaj rtk ile razy miała podobną sytuację.... pewnie mnóstwo... u nas taka akcja nie skończyła się dobrze. Wóz strażacki wylądował na boku i trochę popsuł skrzyżowanie.
Tak naprawdę "uprzywilejowanie" pojazdów uprzywilejowanych jest tylko pozorne. Nie ma żadnego uprzywilejowania i w razie wypadku czy kolicji winę ponosi kierowca karetki.
Dlatego podziwiam ich za odwagę.
za każdym razem dostaje zawału jak to widzę. Najgorsi są ci, którzy mają tak głosną muzykę, albo są tak skupieni "na jechaniu", że oni NIE WIDZĄ ani nie słyszą tej karetki czy straży pożarnej. No i potem stoisz pierwsza do przejazdu, puszczasz karetkę, a ktoś taki wypakowuje się pod samą karetkę i już oczami wyobraźni widzisz, jak się od niej odbija i kończy wbijając się w ciebie  🙄
Tych którzy po prostu nie puszczają karetki "bo tak" to nie będę nawet komentować, bo musiałabym użyc wielu niecenzuralnych słow  👿 choć np. w Lublinie nie mamy z tym zadnego problemu. W LA jest gorzej, bo tam w wielu miejscach są porobione bardzo wysokie krawężniki (takie wysokie, że standardowy SUV nie da rady), pasy na jezdniach są węższe, samochód na samochodzie, a karetki większe, więc czasami chcesz, ale po prostu NIE DA SIĘ puścić tej karetki aż się nie zmieni światło. Karetki też mają przerąbane bo nie wolno im wjeżdżać na drogi osiedlowe w celu "skrócenia" drogi i tam wyć. Kiedyś stałam w korku, zobaczyłam karetkę tuż za sobą, więc zjechałam w osiedle żeby zrobić mniejszy tłok. pojechałam przez domki, karetka "dogoniła" mnie na skrzyżowaniu a potem drugi raz przy samym szpitalu. tylko, że ja jeżdzę złomem który robi więcej hałasu niż prędkości, no i ja w przeciwieństwie do karetki muszę stawać do 0 na wszystkich all-way stopach (wszyscy mają znak stop i muszą się zatrzymać do 0; pierwszy jedzie ten kto był pierwszy, albo zasada prawej ręki)  🙄
Też "fajne" zdarzenie widziałam z udziałem wozu na sygnale. Krajowa siódemka, okolice Mławy - leci wóz strażacki, wyje, mruga, no pełna dyskoteka. Środek dnia, świetna widoczność. Ograniczenie prędkości bodajże 70, coś koło tego, on leci trochę ponad setkę. Większość samochodów usuwa się na pobocze (aczkolwiek niektórzy nim zjadą muszą dłuższą chwilę pomedytować nad faktem, że mają na zderzaku wyjącą straż pożarną). Większość się usuwa, ale nie wszyscy. Bo miszczowie szos, jeden za drugim, śmiało i na luzie wyprzedzają tę straż. 140 lub więcej na liczniku i dzida, co im się będzie jakaś ramota na sygnale wlokła przed nosem, skoro droga szeroka i przygrzać można. Z pięciu takich kamikadze zdążyłam w tym krótkim czasie naliczyć. Nie ogarniam tego kompletnie - nie tylko tego, że można wpaść na pomysł wyprzedzenia uprzywilejowanego wozu na sygnale, ale tego kompletnego braku wyobraźni. Bo przecież ten wóz jechał do interwencji, jak się ukazało w tym przypadku to był wypadek na trasie przed nami, był korek, jeden debil w trakcie wyprzedzania zorientował się, że droga przed nim jest zablokowana i hamował desperacko, żeby się wbić z powrotem za straż, niewiele brakowało a byłby karambol. Koszmar jakiś.
Nie ogarniam rodziców, którzy zamiast wykorzystać piękną pogodę w niedzielne popołudnie (po prawie dwóch tygodniach bez słońca) i poszaleć z dzieciakami na dworze, ciągają je po centrach handlowych i sklepach... NIE OGARNIAM. I hicior z dzisiaj, mamuśka drąca paszczę na jakiegoś malucha: "Zachowuj się! Jak nie będziesz grzeczna to PÓJDZIESZ DO DOMU, nie będzie łażenia po sklepach!"
Najgorsi są ci, którzy mają tak głosną muzykę, albo są tak skupieni "na jechaniu",

zawsze słucham w aucie muzyki bardzo głośno i nie przeszkadza mi to pojazdów uprzywilejowanych WIDZIEĆ. auta maja lusterka, z których kierowca powinien korzystać. to nie jest rocket science, tylko podstawa. i tak, nie ogarniam ludzi, którzy się srają, bo krawężniczek za wysoki i oni sobie w swoim super-duper-lśniącym samochodziku na kredyt szurną podłogę. niech się tak sra przy parkowaniu, a nie w sytuacji, kiedy od jego szurniętej podłogi może zależeć czyjeś życie.
sandrita, najsmutniejsze jest to, że to dziecko zapewne bardzo do serca sobie wzięło tę groźbę. bo ono woli w niedzielne, wiosenne popołudnie chodzić po sklepach, niż biegać po parku.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2015 17:39
katija, raczej nie zna niż woli. Jakby mogło ze swoim gangiem zasuwać i grać w podchody, to by go siłą matka nie zaciągnęła w ładną pogodę do centrum handlowego 😀
[quote author=Isabelle link=topic=95120.msg2333911#msg2333911 date=1428675891]


serio, niewielkim nakładem pracy można pokazać konia tak:
To nie jest "tyle roboty", żeby być zmuszonym do takiej wiochy!


Wsiądź na konia i pokaż  😎  Isabelle,  pamiętasz jak pisałaś, że boisz się wejść na swoją 20- stkę  (Nie tutaj, na innym forum.)?  Serio piszesz teraz, że byś inaczej pokazała tego konia ?   Zdjęcie w staniku - no rety co to takiego, gorąco było pewnie. Ja ile razy wsiadam na konia  z gołą klatą, a mam spory "kaloryfer" ( nie żebym się chwalił).  Znam Dziewczynę z tego zdjęcia. Bardzo w porządku jest.  Zupełnie nie rozumiem Cie teraz.
[/quote]

Ależ jesteś męski!
Gratulacje, sprowadziłeś kalekę do pionu.
Nie pokażę, bo nie umiem i się boję. Sorry, ale nie mam zamiaru się tego wstydzić, więc pudło.

ALE męski mężczyzno, chodziło mi o przygotowanie siebie i konia. To nie jest "tyle roboty", żeby ubrać czyste polo i konia ubrać elegancko, skoro konia się sprzedaje zdjęciami. Nie sądziłam, że jakiś baran może pomyśleć, że chodziło mi o techniczne umiejętności konia, skoro słowem o tym nie wspomniałam. Ale to dobrze, że nikt tak nie pomyślał i nie ma wśród nas baranów!

Dla mnie wstawianie do OGŁOSZENIA zdjęcia w staniku jest nieprofesjonalne i wieśniackie. Sorry. a to czy ktoś sobie na treningu jeździ z gołą klatą - mam gdzieś. Czy sobie wstawia takie zdjęcia do albumu na fejsbuczku - mam gdzieś. Ale jeśli pokazuje tak konia to jest nieprofesjonalny a wsadzanie takich zdjęć do oferty sprzeaży jest wiochą.


O, to jak zdjęcie w CV. Wiocha trochę wstawić fotkę w bikini? chociaż zależy do jakiej pracy...
[quote author=Kaprioleczka link=topic=95120.msg2334884#msg2334884 date=1428828864]
Najgorsi są ci, którzy mają tak głosną muzykę, albo są tak skupieni "na jechaniu",

zawsze słucham w aucie muzyki bardzo głośno i nie przeszkadza mi to pojazdów uprzywilejowanych WIDZIEĆ. auta maja lusterka, z których kierowca powinien korzystać. to nie jest rocket science, tylko podstawa. i tak, nie ogarniam ludzi, którzy się srają, bo krawężniczek za wysoki i oni sobie w swoim super-duper-lśniącym samochodziku na kredyt szurną podłogę. niech się tak sra przy parkowaniu, a nie w sytuacji, kiedy od jego szurniętej podłogi może zależeć czyjeś życie.
[/quote]

już widzę jak się rzucasz swoim samochodem na krawężnik który ci sięga do 1/4 drzwi  🤣  🤣  🤣

jeśli Tobie głośna muzyka nie przeszkadza w zauważaniu pojazdów uprzywilejowanych, to tylko dobrze, bardzo się cieszę 😉 co komu pasuje, nie rozumiem Twojego oburzenia. chciałabym tylko zauważyć, że jest powód dla którego sygnały nie są tylko wizualne, ale i dźwiękowe (choćby dlatego, że często coś słychać - chociażby zza tira - zanim to widać).
Mnie dziwi, że niektórych dziwi, że może dziwić zdjęcie do ogłoszenia w kostiumie.
Do tych, których to nie razi: a zdjęcia mieszkania na sprzedaż - gdzie w łazience wiszą gacie i ręczniki Was nie razi? Czy nie profesjonalniej - i po prostu porządniej - wyglądałaby ta sama łazienka posprzątana i wymieciona na błysk? Tak samo ten nieszczęsny koń: bezgłowa osoba na zaowijowanym ujeżdżeniowcu vs. lasia w bikini w galopie.  To drugie może działać wyłącznie wizualnie - jak prymitywna reklama. To trochę tak, jakby na jednym ogłoszeniu konia prezentował umundurowany masztalerz, a na drugim goły grubas a'la Adam z Rolnik szuka żony (nie oglądam, żeby nie było, ale jego jest tak dużo w mediach ostatnio, że ciężko się było nie napatoczyć). Klasa, głupcze, klasa!
Nie, nie rażą mnie ręczniki na zdjęciach łazienek gdy szukam mieszkania do wynajęcia, bo i tak wiem, że one tam normalnie wiszą. Tak jak pisałam - co innego brud i bałagan. Podobnie w odniesieniu do tego zdjęcia - koń czysty, sprzęt czysty, jeździec (poza brakiem bluzki) też wygląda normalnie. Ja po prostu lubię świat takim jakim jest,  nie interesują mnie pozory. Bardziej przemawia do mnie zdjęcie z normalnego treningu niż 'zaowijowany ujeżdżeniowiec', którego ktoś odpicował na jeden dzień do zdjęć.
Kurcze, no nie wiem vanille. Za moich czasów też się jeździło w ciuchach - nie do pomyślenia było, żeby wsiąść na konia bez koszulki czy w staniku. U siebie na podwórku - spoko, ale w klubie, wśród ludzi, a przede wszystkim już do zdjęcia sprzedażowego - big fuckin*g NO. Tak jak już ktoś napisał: to wiocha taka sama, jak pójście w kostiumie kąpielowym do restauracji.
Wiem, że komuś może się to nie podobać, mówię wyłącznie swoje zdanie. Gdyby wszyscy mieli takie samo zdanie w każdym temacie to świat byłby nudny :-)
vanille nie wiem w jakim świecie Ty żyjesz i jeździsz konno. Ja od lat w stajniach pensjonatowych i sportowych z zawodowcami i amatorami - konie czyste, sprzęt czysty, jeźdźcy ubrani na co dzień, a nie od święta. Mało tego jak koń wymaga to i zawinięty na każdą jazdę, ba! do karuzeli jak trzeba to też. Jasne, że można - można też chodzić w białych kozaczkach i rajtach kabaretkach, albo w leginsach ważąc grubo ponad stówę. Tylko, że to szczyt cebulandii  🤣
Ja pracuję w sklepie sportowym - ten weekend był ma.sa.kry.czny. Ilość ludzi nie do ogarnięcia... Naprawdę biorą wszystko, ale w dużej mierze po prostu snują się tu i tam, spędzajac tak czas...
Zostawianie dzieci luzem w sklepie - norma, potem dzieciaki jeżdżą po sklepie na rowerach/rolkach/hulajnogach, kiedy zwracamy uwagę rodzicom że to niezbyt bezpieczne, słyszmy "ale dziecko musi sie czymś zająć, bo inaczej my (rodzice) nie zrobimy zakupów!" "powinniście mieć państwo tutaj przechowalnię dla dzieci" i inne... 😉

Nie ogarnę, sorry 🙂 jakbym miała wolny weekend, to leżałabym plackiem na polu z ksiązką  😁
Druga sprawa jest  taka, że sprzedający sam sobie strzela stopę. Bo ja (i z reakcji na r-v nie tylko ja) widzę na tym zdjęciu patałaszka z lasią na grzebiecie. Jakby sfocić tego samego konia pod kimś elegancko ubranym, podczas pracy ujeżdżeniowej, jakakolwiek by ta praca nie była - +10 do wrażenia ogólnego 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się