Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Martolina- dzięki. Jestem zaopatrzona w Desoxan, ale..normalnie się boję co to będzie.
A na diecie Dodofon też bym umarła z głodu. Już po 4 dniach. Ale każdy ma inny metabolizm i inne zapotrzebowanie.
Mi też jest bliżej do diety Dodofon i w sumie całkiem podobnie jem- micha sałaty plus kurczak grillowany, pomidory, papryka i seeeerio nie jestem w stanie często skończyć 😲

Już się nie mogę doczekać, zaraz wychodzę i jadę na salę!
Dietetyczka dała mi przepis na zdrowe ciastka. Skoro mam dojadać, to lepiej to niż słodycze.









Piecze się 15 minut w 180 stopniach. Banalnie proste do wykonania i szybkie. SMACZNE. Minus taki, że z całej masy powstało  mi 9 dużych ciastek. I jedno ma aż 140 kcal, czyli, jak dla mnie, to sporo. Ale fakt, że zdrowe i pożywne. Faktycznie lepsze niż żelki, krówki i pierniki.
tunrida, wyglądają smacznie! Ja wprawdzie nie jestem za słodyczami, ale na pewno lepsza taka zapychajka (?) niż snickers 🙂

Zrobiłam fajny trening, przyjemny, znowu stacje, sztuk 8, 4 serie po minucie. Taka ogólnorozwojówka. Zastanawiam się teraz mocniej w którym kierunku iść z robotą nad ciałem i na czym się mocniej skupić. Brakuje mi personalnego bardzo mocno 🙁 W ogóle zrobiłam sobie fajne zestawienie zdjęć od marca 2015 do teraz i kurczę, na co dzień tego nie widzę, ale jednak dużo się zmieniłam przez te kilka miesięcy 😲 Fajna motywacja. Życzę Wam samych takich motywujących przemian :kwiatek: Dla mnie w ogóle ten czas to zmiana i ciała i głowy, poznanie ekstra faceta, jakoś naprawdę mi pozytywnie z tym wszystkim 😍 Będę trochę mniej teraz, mam spory niesmak po ostatniej akcji, muszę kilka rzeczy sobie przemyśleć 🙂

Tymczasem idę gotować pęczak na jutro, a że wymyśliłam, że będzie to coś na kształt pęczotto, to trochę mam mieszania 😁 Powodzenia i pamiętajcie, że teraz to jest ten czas, żeby robić formę na plażing 😁 😉
busch   Mad god's blessing.
01 grudnia 2015 21:03
zen, bez dwóch zdań się zmieniłaś, ja widzę po zdjęciach że się bardzo wylaszczyłaś przez te kilka ostatnich miesięcy :kwiatek: Tak strasznie, że aż co poniektórym potrzebna teraz maść na ból dupy od Twoich zdjęć  😂

Moje nasionka chia faktycznie wyglądają jak żabi skrzek... Wczoraj pierwszy raz dodałam sobie do owsianki i strasznie mnie ten widok obrzydził. Masakra, w końcu jadłam wgapiona w monitor kompa i nawet nie patrzyłam, co szufluję, bo stwierdzilam że jeszcze jedno spojrzenie i wyrzucę do śmietnika albo mi się cofnie 😁
Dziś jakoś już się oswoiłam z tym widokiem. Zalewam wodą i odstawiam, wczoraj 5 godzin stało, a dzisiaj się zapomniałam i tylko pół godziny się odmaczało - tyle wystarcza żeby już było w miarę rozglucone.
Postanowiłam od jutra. ..  Ehh mpze tym razem sie uda.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2015 05:44
Polecam do tych ciastek zamiast daktyli dodać żurawinę (już na końcu, bez miksowania), moim zdaniem są pycha w tej wersji  🙂


Dziś dzień bez siłowni, ale mam nadzieję, że uda się wyskoczyć na godzinkę bieżni między zajęciami a treningiem  🏇


Miłego!
Dziękuję busch :kwiatek: Twoje słowa dużo dla mnie znaczą 🙂
Hej, wpadam na szybko po radę.  Kupiłam sobie książkę Chodakowskiej w 30 dni zmień swoje życie.  I mam wątpliwości z przepisami, bo jak mam tam napisane mielona pierś indyka z warzywami to co ja mam z tym zrobić?  Usmażyć czy upiec? Coś ala risotto bym zrobiła bo jest też ryż.  W ogóle albo ja jestem ciemna albo tam trochę nie wszystko jest opisane.
Zen, przyznam szczerze - teraz ostro pojadę, a co! - ale jakiś czas temu, gdy wstawiałaś zdjęcia to trudno było mi się zachwycać. Bo szczerze powiedziawszy wyglądałam tak samo, robiąc nic. Ale teraz chylę czoła. Bo zmiana jest bardzo duża i wyglądasz naprawdę zajebiście. Kropka.
Mnie nikt nie motywuje, nikt nie jest w stanie. Ale tak po babsku, na maksa zazdroszczę. Widać pracę, naprawdę widać.


Ja jestem za to chyba coraz grubsza. Wtf? Ćwiczę, a tyję. Coś chyba nie tak na maxa z moją dietą. Muszę się za to wziąć wreszcie.
amnestria, dziękuję! To tylko dowodzi temu, że trzeba być cierpliwym 😁  🙂 Hmm, a jak z dietą? Może coś się żywieniowo przyblokowało? Woda?

_kate, ja bym zrobila risotto lub poddusila mieso na wodzie, ewentualnie na malym tluszczu i dodala warzywa.

Dzisiaj mam dzien rozciagania, dostalam od motywatora ekstra urzadzenie do rozciagania i bede je dzisiaj testowac 😜
Wichurkowa   Never say never...
02 grudnia 2015 11:58
A ja już 5 dzień nie byłam na siłowni. I nawet nie chce mi się tam iść,nie chce mi się już nic dla siebie robić,nie chce mi się dążyć do tego co sobie postanowiłam. Najbliższe osoby skutecznie potrafią zniszczyć marzenia,pasje a w szczególności osobę.
Wichurkowa, nawet tak nie myśl! Dawaj na PW jak potrzebujesz!
Zen, mów co za urządzenie! Przez ten cały rehab stałam się fanką rozciągania 😁

A co wody - nie wiem, może. Przyznam, że moja wiedza w temacie żywienia jest ujemna. Aż wstyd, ale to prawda. Gdybym miała pieniądze to kupowałabym te boxy co tunrida, ale nie mam. Jem nieregularnie, jak mam gorsze dni (ataki, dużo pracy, whatever) to potrafię nie jeść cały dzień. To się czkawką kurczę odbija. Postawienie przed-noworoczne zacząć żreć zdrowo i rozsądnie. Jak bym mnie tylko ktoś nauczył logistyki 😵

Wichurkowa ejże! Nie poddawaj się! Przecież jesteś fighterka!
Jem nieregularnie, jak mam gorsze dni (ataki, dużo pracy, whatever) to potrafię nie jeść cały dzień. To się czkawką kurczę odbija. Postawienie przed-noworoczne zacząć żreć zdrowo i rozsądnie. Jak bym mnie tylko ktoś nauczył logistyki 😵

Przybijam piątkę! 😉
Ze mnie zaczęło chyba powoli schodzić. Jest szansa na powodzenie. 😉
O Ascaia, to się możemy wzajemnie motywować 😉 I kopać w tyłki 😁
Człowiek powinien chudnąć jak nie żre. A nie obrastać w tłuszcz 😁 Nie wiem skąd mój organizm tyle zapasów nagle wytrzasnął. Ale zdecydowanie - nie lubię tego. I wypowiadam wojnę swojej głupiej głowie, która nie potrafi ogarnąć, że trzeba zadbać o to, by było co jeść!
A ja już 5 dzień nie byłam na siłowni. I nawet nie chce mi się tam iść,nie chce mi się już nic dla siebie robić,nie chce mi się dążyć do tego co sobie postanowiłam. Najbliższe osoby skutecznie potrafią zniszczyć marzenia,pasje a w szczególności osobę.


ja mam podobnie....
od kwietnia leżą drogie buty, cały strój fit - nówka i markowe i nie mogę się zmobilizować żeby iść pobiegać czy na siłkę czy na jakiś fitness
jakoś nie wiem dlaczego...
Dodofon, to jak się zjawię w pięknym mieście Poznań, to Cię oficjalnie wyciągam na trening 😅

amnestria, jak chcesz, to mogę Ci pokazać moją listę zakupów na pon-pt jak jestem w pracy, w sensie co w pudełka zabieram 😉 Tak mi to już weszło w krew, że nie czuję w ogóle obciążenia tematem zakupów i gotowania, bo gotuję prosto. A właśnie, jem mega prosto, nie chce mi się stać w garach 🙂
Zenka, poproszę! :kwiatek:  :kwiatek: Ja też jem mega prosto, dużo jem surowizny, bo nie chcę zabijać witamin 😁
zen, ja też poproszę 🙂
dla mnie ostatni hit to: cukinia+ marchew+ cebula = cukinię i marchew obieraczką zedrzeć "na makaron" + cebulę pokroić
to do naczynia żaroodpornego+ trochę oleju+ szyneczka w kostkę + plaster sera = pycha /+zioła, doprawić itd/
robi się hmmm 3 minuty przygotowanie???
pieczenie ok 20 minut
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2015 13:46
A białko? Czy nie zwracacie uwagi, żeby w każdym posiłku było białko?


Chciałam dziś zrobić kurczaka w pesto na jutro, ale kurcze mam tyle marchwi że muszę ją jakoś wykorzystać  😁

Godzinka pobiegana na bieżni, zaraz na strzelnicę. Jutro plecy i triceps  😜
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 grudnia 2015 14:35
zen, też bym prosiła  :kwiatek: Od poniedziałku nie robię nic innego, jak rozpisuję co zjem na drugi dzień, robię listę zakupów, lecę do sklepu i stoję przy garach  😵
yga   srają muszki, będzie wiosna.
02 grudnia 2015 14:48
Znalazłam zdjęcie z lipca, ale miałam łydę, tyłek i czwórki  😜 (1 po lewej).

Wichurkowa idź na silke bo takie zasiedzenie jest gorsze niż Ci się wydaje. Olej i walcz o swoje.


Dodofon piona. .od września nie ćwiczę. ....
Kochane, czytam Was i czytam i w końcu się zapisałam na siłkę. Kupiłam karnet na 3 miesiące więc na pewno będę chodzić, bo szkoda kasy. Na razie jeszcze nie mam planów treningowych (jestem na siłowni 2,3 razy w tygodniu chwilowo). Ani diety. Byłam ostatnio na zumbie i stwierdzam, że jestem jakaś upośledzona i mam niedorozwój ruchowy, hehe :P Czułam się jak paralita, a uważam że nie tańczę najgorzej :p Wy też tak miałyście? ;>
Posłałam PW z rozpiską 😉 To jest taka moja baza, jak chce mi się czegoś innego, to u mnie wtedy króluje kolacja, wtedy wymyślam różne sałatki. No i weekendy to też takie 'moje' dni, kiedy staram się jeść inaczej niż zwykle. W tygodniu nie mam ochoty się chrzanić specjalnie, wrzucam co trzeba do gotowania, zamykam w pudełka i po sprawie.

Cierpienie, walcz kochana :kwiatek:

smarcik, ja staram się pilnować białka i w sumie na każdy posiłek mam go wrzuconego. Za to wycinam ile mogę nabiał (wyjątek mam dla sera ala oscypek) i pszenne szaleństwa.

yga, ekstra figura!

whitemoon071, ja nie lubię tych zajęć tanecznych, nie dla mnie i nie dają mi tego efektu jaki lubię mieć. Aczkolwiek tańczyć tak dla siebie bardzo lubię.
Ja też raczej nie będę chodziła na zumbę. Może czasem dla rozrywki. Jak już trochę nadrobię kondycje i ogólny rozruch to mam zamiar chodzić na zajęcia w większości cross fitowe 😉
busch   Mad god's blessing.
02 grudnia 2015 17:48
zen, ja chętnie też przytulę listę :kwiatek: Może będę mieć inspirację na coś nowego 🙂
Też uwielbiam wszelkie crossfitowe atrakcje! Są ekstra 😜 Sporo z nich (z ćwiczeń) wrzucam w swoje stacje i cieszę się jak dziecko jak pot zalewa mi oczy 🤔wirek: 😍

Urządzenie do rozciągania pokażę jutro pewnie, biorę je na trening, w ostateczności w piątek, dzisiaj już mi się nie chce focić 🙂 Ale ma dwie rączki i takie coś po środku, muszę ogarnąć jak tego używać 😡 🙂

Trochę mi napięcie zeszło, generalnie będę robić swoje, czy się to komuś podoba czy nie, a już na pewno nie upadnę przez opinię zakompleksionych, zazdrosnych i zawistnych ludzi. Wichurkowa, ty też idź swoją drogą i się nie łam. Nie warto, włożyłaś kawał pracy w siebie, serca, wylałaś litry potu i teraz z powodu czyjegoś zdania zrezygnujesz? Chcesz rzeźbić, masz swój cel, po prostu go realizuj i nie słuchaj opinii tych, co Ci źle życzą. Ja się wygadałam mojemu motywatorowi i wiem, że nie spowolni mnie nikt, to ja pędzę jak bolid z wysoką gardą i takiej walecznej postawy Ci życzę i trzymam kciuki! Nie daj plamy sama z sobą i krzyżuj plany tym, co chcą Cię widzieć poddaną i wycofaną. Wiesz, jest sort ludzi, którzy nie zniosą czyjegoś sukcesu. Tak po prostu. I z dupy wetkną szpilę, tylko po to, żeby Cię zabolało. A Ty im pokaż, że tę szpilę mogą sobie wsadzić głęboko, rób swoje i pokaż realizacją swojego celu gdzie jest miejsce tych, co Cię chcieli ściągnąć w dół :kwiatek: Go!

busch, wysyłam, ale ona seeeeerio mało odkrywcza jest 😁 I jeszcze raz dziękuję, Twoje słowa naprawdę mi dobrze zrobiły :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się