Praca z ogierami

Magda Pawlowicz
Objechalam ja po wydarzeniu. Bo sie serio wystraszylam ze moj kon mogl ja skrzywdzic. W efekcie nigdy juz potem nie jezdzila ze mna wspolnie.
Poza tym ja zawsze i wszedzie jak jezdzilam swojego konia to mowilam ze ogier...ba pytalam naeet czy komus to przeszkadza i dopiero wtedy wchodzilam na hale.
dzieciaki z założenia nie uważają, takie starsze też!

Moja 15 letnia junirka w tym roku na ropzrężalni wrąbała się ogierowi pod nos włąchem, kucem i w ogóle się nie zorinetowała że coś się dziej, całe szczęście posłuchała mnie szybko i odjechała a ogier się tylko nakogucił
to jest wada BRAKU ogiera w stajni-ludzie nie wiedzą, co ogier może odwalić z powodu bycia ogierem i nie spodziewają się atrakcji na wyjazdach.
Ja dziewczynie wytłumaczyłam ale to jednak nie to samo. Jak mieliśmy ogiery to wszyscy wiedzieli, że trzeba być szczególnie czujnym jak taki idzie i nie pchać mu się pod nos. A i tak kilka mrożących krew w żyłach sytuacji było...
Święta racja. Ogier w stajni uczy życia, myślenia i ogarnięcia jeździeckiego.
Inna sprawa jest to ze często trenerzy nie przeykładają wagi do dobrych obyczajów, reguł panujących na ujezdzalni, kultury i myślenia. I potem wychodzą dzieci święte krowy wrabujace się pod ogiery ; (
A 15 lat to nie dziecko ;p najgorsze są takie na małych kucykach nie daj Boże siwych! A niektore ogiery to ostre kucofile sa ;ppp
My właśnie zmieniliśmy stajnię. Są dwa ogierki 1,5 roczne (w tym mój) i trzy wałachy, a reszta klacze. Z tego co zdążyłam zaobserwować to wszystkie konie które się tłuką (np. przy karmieniu) to właśnie kobyły. Wałachy raczej spokojne, ogierki nic zupełnie, a kobyły z uszami przyklejonymi do potylicy i zębami na kratach. Obok mojego stoi klacz 2-letnia i ona do niego się rzuca, a ten nic kompletnie. Odsuwa się tylko, żeby go nie ugryzła i ma ją totalnie gdzieś.

Więc a propos tego co mówił niesobia, że ogier ma gorzej, bo nie może się pastwiskować z klaczami, to nie zgadzam się. I mój nawet jeśli miałby stracić jajka to od kobył jak najdalej. Wolę go w gejowskim towarzystwie.
Moon   #kulistyzajebisty
13 grudnia 2015 18:47
Sivens, dlatego też szczerze nienawidzę kobył. Sto razy bardziej wolę jajecznego ogra, którego w razie wu da się uchlastać, niż znosić kobyliste fochy i humorki, a wrrrr 😉
Powinien być jeszcze kącik wsparcia dla posiadaczy "bab" 😉
Pursat   Абсолют чистой крови
13 grudnia 2015 21:25
Święta racja. Ogier w stajni uczy życia, myślenia i ogarnięcia jeździeckiego.

Ja przy swoim nauczyłam się myślenia 3 sekundy do przodu i byłam mistrzem organizacji, bo w stajni rekreacyjnej pełną gębą, często trzeba było się mocno nagimnastykować, żeby nikomu w drogę nie wejść/nie przeszkadzać/nie stwarzać zagrożenia. Co niestety nie zawsze działało w drugą stronę, bo mimo że był to jedyny ogier w stajni i każdy o tym wiedział, to zdarzały się sytuacje mrożące krew w żyłach...
Staropolska nazwa ogiera to źrebiec i to określa chyba w pełni do czego ogier służy, a  wszystko inne można osiągnąć z wałachem czy klaczą .
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
18 grudnia 2015 19:22
A ja olałam biadolenie lekarza i wracam do jazdy, czyli ogra w ruch. Chociażby tylko lajtowo-spacerkowo, byle wsiadać, bo inaczej w łeb se strzele.

Pierwsze "wsiadnięcie" po długiej przerwie i ... nic nie zapomniał z moich nauk - grzeczny przy wsiadaniu. Za to miał taką chęć na wyjazd, że jak nigdy mordy nie darł do opuszczanych kobył.

Dlaczego, mimo wszystko, pasuje mi ogr do jazdy (jako osobie niepełnosprawnej), bo ten akurat ma bardzo dobry charakter, a przy tym jak przystoi na ogra, jest odważny, stabilny i w sumie przewidywalny. Wiem, że w razie co, się nie spłoszy, nie spanikuje, nie odpali wrotek w panicznej ucieczce. Co najwyżej może: w ramach obrony zaatakować (ale to też raczej w skrajnych przypadkach, bo "ten facet pierdołami się nie przejmuje" - np. obszczekujący pies), lub próbować "coś zgwałcić".
Niesobia - idąc twoim tokiem myślenia ,powinno się poddać kastracji , jakieś conajmniej 90% mężczyzn  😁..
I sterylizacji podobną ilość kobiet idąc Twoim tokiem myślenia  😀iabeł: Pytam co mają wałachy , woły , wieprze , do mężczyzn .  🤔wirek:  Może nie poznałaś odpowiednich  🥂
figaro2046, naprawdę oceniasz, że tylko 10% mężczyzn przyczynia się do wzrostu ludzkiej populacji?
ja mam ogra prawie 3 letniego (ale będzie kastrowany). W ogóle się nie ogierzy. Na padok wychodzi sam i nie może być obok na padoku żadnego innego konia nawet wałacha, bo raz był i się miział z nim przez ogroszenie (niby nic złego), ale potem mój konik założył przednia noge na ogrodzenie i tak stał z ta noga dość wysoko zawieszona szłam mu pomóc ja sciagnac, ale sam sobie poradził. Na karuzeli chodzi  z różnymi konmi, wałachami jak i klaczami (ale nie tuż pod nosem).
Kastruje bardziej dwa wygody transportu i też dlatego, że mam drugiego konia klaczke i by mogli razem sobie wychodzic na padok.

W stajni u nas jest pare ogierów. Jeden kryjący. Całymi dniami stoi w stajni, tylko na jazdy wchodzi, bądź na karuzele, a od czasu do czasu jest wypuszczany na lonżownik. A kopie w boksie jak głupi i nabawił sie przez to różnych kontuzji gir. Nie kuleje teraz i chodzi pod siodłem (jest grzeczny, w objesciu też).
Obok mojego stoi 3,5 letni ogier, który jest zostawiony ogierem bo ma miec licencje (bardzo się z moim lubią).
blackstones A dlaczego nie może wychodzić z wałachem na jeden padok? Z tym z którym się miział. Albo z tym ogierkiem 3,5 letnim którego lubi?
z ogierkiem nie może bo to trenera, nie zgodzi się (ten kon przyszedl tylko do nas na zajezdzanie i w trening). a miział się z arabkiem który ogolnie wychodzi z klaczka arabka caly czas.
U nas są głównie konie pensjonatowe i sportowe nikt sie nie zgodzi by ich kon wychodzil z ogierem a nawet jesli to nie bierze odpowiedzialnosci jak ich kon cos zrobi mojebu (kute czesto na 4), a ze mam drugiego konika z ktorym mój młody móglby wychodzic to dlatego bedzie kastracja.
Można by było się z nim bawić w licencje (ale koszty), bo ma dobry papier. Od strony ojca w papierze catoki i calido, od strony matki contender, papier hanoweski niemiecki, młody wysoki bo ma 166cm (jak narazie) krótki,  ładnie malowany kasztan, dobry charakter, chetny do współpracy, super skacze w korytarzu, ale no.. galop ma dosc taki terenowy (choc mu sie poprawia), tyły miał dosc wasko ustawione (choc teraz zaczyna je lepiej stawiac, szerzej. Jest duzo lepszych koni, które nadają się na hodowle, a ja potrzebuje konia sportowego do skoków. + wożenie ogiera będzie problematyczne, bo bedzie musiał jeździć sam
Aha.
trusia imię masz w podpisie (piszę tutaj, bo tamten nagle zamknięty  :hihi🙂
Wszystko super fajnie, tylko tutaj nikt nie chce pisać. Dostaję wiadomości na pw z pytaniem co się stało z tamtym ogierowym wątkiem i jak mówię, że zamknięty i żeby pisać tutaj to odpowiedź jest, że "nie, w tym wątku nie chcę pisać po przeczytaniu tej "dyskusji" na poziomie".

espana A jak Elusiowe zdrówko? Doszedł już do siebie?

A mój młody wciąż dostarcza atrakcji z ranną nogą, ale swoją fajnością nadrabia na tyle, że jeszcze go nie porzuciłam :P I na każdym kroku doceniam jego ogierzy charakter, a kobyły wkurzają mnie jeszcze bardziej niż zwykle. Dobrze, że w stajni szeroki korytarz i nie dosięgają nas, bo bym chodziła z baciorem i każda jedna za skakanie z zębiskami by dostała przez łeb. Z tym mi się najbardziej kojarzą kobyły w kontaktach końsko-końskich... z położonymi uszami i zgrzytającymi zębami. Oczywiście nie wszystkie takie są, ale jednak.
oj kobyły tak mają. Moja jak dostanie żarcie do złobu to się rzuca z zebami na kraty boksów kolegów obok. Albo jak już stepuje ja pod koniec jazdy to też uszy po sobie wściekły wzrok i z zebami leci na konia który jest blisko. choc pewnie na padoku by go kochała, bo tak ma. chodziła na padoku zjednym koniem a na jezdzie jak był on i inne to nie ważne jaki rzucala się z zebami.
Sivens u nas też takie kobyły - ale to nie wina płci tylko właścicieli i wychowania. Wysyłam Ci pw 🙂
no nie wiem czy wychowania, mysle ze to zalezy od charakteru konia, bo moja jest wychowana i bardzo grzeczna, nigdy nie ugryzla ani nie kopnela zadnego konia, i z konmi jezdzi bardzo grzecznie.
A znam tez i ogiera takiego co jak juz stepuje pod koniec jazdy to rzuca sie na kazdego konia z zebami
blackstones właśnie o tym piszę, agresja i złośliwość nie jest determinowana płcią 🙂
no ale też na to nie ma wina plec i wychowanie i cięzko to nazwac tez agresją a jedynie bronieniem swojej przestrzeni osobistej. Raczej to kwestia charakteru konia.
Myślę, że i płeć i wychowanie i sposób chowu. W mojej obecnej (jeszcze) stajni konie dużo stoją w boksie, bez siana (tylko mój ma dużo) i nie ma się co dziwić, że są sfrustrowane. Ale jednak kobyły bardziej tej frustracji ulegają, bo większość z nich ma uszy do potylicy przyklejone i między sobą się tłuką przez ściany, a wałachy są spokojne. Jak konia wyprowadzam to też tylko kobyły się rzucają. Zapewne gdyby miały siano i były cały dzień na padoku to by tego problemu nie było, ale jednak jak popatrzeć na całokształt to wszystkie konie chowane tak samo, a to kobyłom odbija. Sąsiadka mojego już nauczona, że się nie rzucamy na konia wychodzącego z boksu, ale na początku musiałam młodego puszczać przodem, a sama panny pilnować, żeby go nie ugryzła.
no to moja taka az nie jest, nie rzuca sie na konie wychodzace z boksow, jedynie rzuca sie na kraty jak dostanie jedzenie i kon obok sie gapi ale on tez sie rzuca (i to jest walach). Wczesniej chodzila bardzo duzo na padoki z innymi konmi. Zarcia mojej nie brakuje zawsze sama jej dokladam codziennie jeszcze sporo sianka. I dlatego uwazam ze to zalezy od charakteru konia.
Moja jest chyba najbardziej bezkonfliktowym koniem w stajni.
Ale mamy też mocno konfliktowe kobyły, które żadnego konia nie lubią, więc nie ma reguły.
trusia specjalnie dla Ciebie uchwyciłam TEN moment  😁 Trochę od niechcenia i bez finału (chyba go speszyłam 😉), ale mechanizm widać:

😂
Gillian   four letter word
21 lutego 2016 20:56
ale mój wałach też tak robi, tyle że no bez finału - o ile dobrze rozumuję finał  😁
Trochę od niechcenia i bez finału (chyba go speszyłam 😉)


Bo jak każdy facet nie może się skupić na dwóch rzeczach na raz. Skoro je to nie kończy :P
A korzystając z okazji 100 lat dla Pana Pełnoletniego 🙂 Duuuużo zdrówka!
darolga   L'amore è cieco
22 lutego 2016 10:17
espana - coś w tym jest, jak mojego czyszczę to się tylko w trakcie bawi, ale bez finału. Kończy jak nie patrzę 😁
Teraz to mam trochę problem, bo odkąd jest trochę ślepy to strach np. smarować kopyta kiedy erotyczny nastrój w powietrzu - wszak nie widzi, że patrzę...strach kucać  😁
Ha, ha, dwie przyjemności naraz! 

Espana, bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że brak finału zbytnio go nie sfrustował  😀  Ten finał to by był wytrysk w brzuch? (wiem, pytanie głupio-śmieszne).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się