Styl western (dawniej kącik)

Livia   ...z innego świata
12 maja 2016 09:55
Muchozol, o, to ciekawe wieści 🙂 Fajnie, że konie starsze mogłyby jechać tez na snafflu albo hacku - to faktycznie duża zmiana 🙂
.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
12 maja 2016 13:39
Czy w dobrą stronę to się okaże w praniu. Jeśli przy okazji wymagania dla 4. latków nie zwiększą się to całkiem ok (dlatego jestem sceptycznie nastawiona do jednoznacznej oceny tej zmiany - bo kierunek dobry, ale żeby się nie okazało, że zwrot będzie przeciwny w efekcie) 🙂
Pozwolenie na prowadzenie konia na 2 ręce na snafflu rozumiem jako dotyczące młodych koni - starsze raczej bez zmian. Być może zmienią nieco progi wiekowe dla czanki i w sumie tyle - pozwolenie wszystkim na snaffla na 2. ręce było by nieco dziwne wg mnie. Czekałabym na sprecyzowanie tej kwestii, bo na stronie źródłowej (link przez FB mowa jest o koniach 4 do 6 lat, ale mój "niemiecki" to o zad rozbić zwłaszcza w austriackim wydaniu 😀)
Trenerzy może i zmienią podejście w efekcie - ale przecież to, że konia można pokazać od 4. latka na futurity nie oznacza, że nie można go pracować po staremu (stety niestety). W efekcie rekreacja niewiele się może zmienić, a jak już to dużo wolniej niż byśmy chcieli.
I żeby nie było - nie popieram robienia "końskich dzieciaków" pod siodło (zwłaszcza jak to siodło swoje waży, bo porównanie westowego siodła do wyścigowego wypada ciekawie 😀). Niech ma te chociaż 3 lata do pracy "przedzajazdkowej i ew. zajazdki". Tylko ta zmiana po prostu moim zdaniem niewiele w tym zakresie zmienia - ale to też dobrze, bo jakby zmieniała więcej to ludzie by się oburzyli (jak przy każdych większych zmianach w ogólnie ustalonym "porządku" 😉 ).
.
nekti Unikaj siodeł Daw Maga, może i siodła angielskie robią niezłe, ale na westowych się nie znają i to jest coś "na kształt", bo warto mieć w ofercie. Dodatkowo mają terlice z włókna szklanego, ciężką, sztywną i kruchą, chyba że coś się zmieniło. To nie są udane konstrukcje, a za 3tys (a nawet mniej) możesz znaleźć bardzo dobre używane siodło, w niezłym stanie lub do lekkich poprawek  😉
Dodofon o kurcze! To się faktycznie porobiło... A można wiedzieć skąd młode jest? Bo śliczne!


młode nie takie młode... bo już z 6 la t stuknęło - to AQH kupiony przeze mnie jako odsadek ;-) /kiedyś zresztą zdjęcie wstawiałam/
tak wyglądający:

smartini   fb & insta: dokłaczone
12 maja 2016 17:33
Muchozol, po pierwsze, to dotyczy filli AQH danych państw, filie NRHA na pewno nie zrobią zawodnikom takiego strzału w kolano (i sobie, bo będą zawodnicy wyjeżdżać do włoch czy austrii i tyle). Po drugie nadal USA wyznacza trendy w tym temacie i raczej się to nie zmieni. Po trzecie, naprawdę wierzysz, że zawodnicy zrezygnują z kilku miesięcy treningu, bo muszą pokazywać czterolatki? Ryzykować, że zaczną trzylatka co sprawi więcej kłopotu w treningu i koń będzie gorszy na zawodach od tych zaczętych jako dwulatki?
Brak pracy nad koniem przez te kilka miesięcy to strata a nie zysk także droga donikąd. Poza tym, przecież w AQHA konie do 6 roku życia są pokazywane na hacku, snafflu bądź czance, co to za nowość niby? Żadna. To NRHA wymaga pokazywanie wszystkich koni na czance pomijając klasy Snaffle Bit Hackamore oraz PreFuturity. Bo rozumiem, że zapis tyczy się koni 4-6. Jeśli tyczy się wszystkich, nie wiem jak na to AQHA i ich oficjalne rankingi bo nie można porównywać klas Open na czankach ze Snafflem, no wybaczcie... oO

Nie odbierzcie tego jako atak z mojej strony, to tylko obiektywne spojrzenie na sytuację. Wy widzieliście sporo kalek 3-4letnich, ja sporo nasto/dwudziestoparoletnich koni wciąż pokazywanych z sukcesami na arenach. Ot druga strona medalu
Dodofon łoboziu, no to wyrósł i wyładniał  😜 Zdradzisz skąd go kupiłaś? Może być na pw jeśli to jakaś reklama by była.
.
Livia   ...z innego świata
13 maja 2016 12:18
Dodo, ale szczypiorek 😁 Wyrósł na pięknego konia!

Muchozol, ojacie 😀 To świetna wiadomość, cieszę się, że jeszcze razem porzeźbicie 🙂
smartini jak będzie, to czas pokaże. Na razie możemy sobie tylko gdybać, co ja np. zrobiłam. Dla mnie po prostu widać, że niektórzy widzą problem w zajeżdżaniu dwulatków i to mi się podoba. Innym może się nie podobać. Jak będzie czas pokaże.

I muszę się pochwalić. Decyzją weterynarza Mucha wraca do pracy 😀. Na razie odchudzanie, później kontrola serca i podjęcie ostatecznej decyzji. Ten koń jest niezniszczalny, czwarty raz oszukała Matrixa, jak śmieje się mój mąż 😁.


Ja też uważam że zajeżdżanie dwulatków stanowi jednak problem... Dwuletni koń - quarter czy nie quarter nie jest przystosowany do tak intensywnego treningu. Wiadomo że wszystko zależy od predyspozycji, genetyki i zdrowia - jeden będzie się cieszył zdrowiem długo, innemu wysiądą nogi w wieku 4 lat. Jednak zdaje mi się że jednak większa szansa że koń będzie mógł utrzymać starty przez kilka dobrych lat pojawia się kiedy zajeżdżamy go nieco później niż w wieku lat dwóch.
Taka tam moja osobista, nieprofesjonalna opinia 🙂 Cieszę się że mój młody do 5 roku życia praktycznie pod siodłem nie chodził.

Gratulacje z powodu Muchy 🙂
Wiele zapewne zależy od samego procesu zajeżdżania i metod wówczas przyjętych. Można szybko i na chama, a można delikatnie. Mnie osobiście kuje w oczy jak ktoś się chwali w jakim wieku jego koń był układany, aby zaraz napisać, że kolejna kontuzja goni kontuzję. Czasami są za to odpowiedzialne predyspozycje zwierzęcia do wszelakich urazów, a czasem to człowiek je "wymusza".

Oczywiście nie znam się na sporcie, patrzę tylko przez pryzmat zdrowotny wierzchowca.
.
Niekoniecznie. Można konia przekonać do jeźdźca, a później dać na łąki. Żadne obciążenie długotrwałe.
.
Nie musi.  😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2016 23:01
Ja nie piszę o moralach i czy się to komuś podoba czy nie tylko o realnym wpływie decyzji zarządów, którego nie przewiduję. Niezależnie od tego, czy to się komuś (lub mnie) podoba czy nie.
Inna sprawa - realia westowe wyglądają trochę inaczej niż chociażby skokowe. W klasyce konie zaczynają dwa lata później ale startują bardzo intensywnie przez wiele lat. AQH zaczyna się wcześniej ale po kilku intensywnych sezonach idą na łąki i kryć, być klaczami hodowlanymi bądź konikami dla dzieci do tuptania w klasach short stirrup. Generalnie jak kto woli, nikt nikogo do zajeżdżania dwulatków nie zmusza. Ja się naoglądałam świetnie zaczętych dwulatków, które lata później były nadal okazami zdrowia (opinie wetów i masażystów) oraz wiele zniszczonych 6-7latków zaczętych w wieku 5ciu lat. I po raz kolejny nie wyrażam swojej opinii a podaję suche fakty. Problem jest bardziej złożony.
Sama mam 10latka zaczętego jak miał 2 lata 2 miesiące (chodził pod siodłem, to dużo powiedziane, przesz 3,5miesiąca, potem znowu stał przez 3 czy 4) i tak, mieliśmy dwie kontuzje. Jeden najprawdopodobniej zwichnięty staw na łące (nie było mnie w domu 2 tygodnie) oraz drugie naciągnięcie spowodowane fantazją kowala, który zaczął dojrzałemu koniowi prostować ciut krzywą nogę co pociągnęło za sobą masę komplikacji. Plecy w stanie idealnym, żadnych kissingspines, urazów, problemów zdrowotnych, pod czaszką też wszystko poukładane jak trzeba. Pewnie pochodzi jeszcze intensywnie ze 3 sezony (teraz robimy lżejszy rok) a potem będzie do tuptania.
Także raz jeszcze - nikt nie zmusza. I wg mnie wprowadzone zmiany nie wpłyną realnie na 3yoFuturity.
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2016 23:32
Bo jest Praca i 'Praca'. Nie ma prostej, oczywistej zasady 'dwulatek źle, czterolatek cudownie' bo koniom krzywdę robi się przez głupotę a nie wiek, styl jazdy czy bóg wie co jeszcze. Niestety wiele ludzi wypłaszcza i uogólnia problem, który jest wbrew pozorom niezwykle złożony. Bo raczej nie można powiedzieć, że koń, na którego się chucha i dmucha od najmłodszych lat, ma ciągłą opiekę weterynarzy, wyspecjalizowanych kowali i innych profesjonalistów itd. ma źle, bo osiodła się go jako dwulatka, potem postatuje 6-7 sezonów i następnie odstawi do późnej starości na łąki lub do tuptania i kochania. Cóż, niestety ma 100x lepiej niż większość rekreantów których znam, zaczętych jako 4-5latki, które nie widziały sportu. Każdy medal ma dwie strony
.
To ja zmienię temat! Po umyciu nóg odkryłam u mojego Blondyna skarpetki! Jakie było moje zdziwienie… Tym bardziej że w certyfikacie ich nie ma… Czyżbym miała kradzionego konia? xD Czy zdarzyła się sytuacja że AQHA zmieniał certyfikat bo w wieku 5 lat odkryto u konia nowe odmiany? :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
14 maja 2016 23:55
mój nie ma w papierach malutkiej skarpetki, Tuffikowi od Tuffy latem wychodzą białe cętki a jest pełnoprawnym rudzielcem... nie sądzę, żeby był sens angażować AQHA w takiej błahostce, dopóki nie planujesz go pokazywać w np. Halterach poziomu ME czy na AQHA Congress ;D
a dlaczego te konie tak szybko kończą? wytrenowane, umiejące, ogarnięte... to czemu kończy sie ich karierę (i idą do tuptania), jeszcze klacze na zrebaki to zrozumiale, ale ogiery juz mniej, super sportowca do tuptania juz calkiem nie rozumiem. i nie jest to zwiazane z przetrenowaniem? (czyli także zbyt wczesnym treningiem) jakoś mi ciężko uwierzyć... (powaznie pytam - to nie zaczepka)
wyjatki mogą być, wiadomo. ale nie ma żadnych szans, zeby intensywnie nadwyrężany organizm w okresie wzrostu nie mial z tego powodu powiklan w pozniejszym okresie, nie ma. kasa to kasa, rozne rzeczy sie dla niej robi - czesto nie fajne. ale nie mozna sobei wmawiac, ze to zdrowe, ze bez znaczenia.
mój nie ma w papierach malutkiej skarpetki, Tuffikowi od Tuffy latem wychodzą białe cętki a jest pełnoprawnym rudzielcem... nie sądzę, żeby był sens angażować AQHA w takiej błahostce, dopóki nie planujesz go pokazywać w np. Halterach poziomu ME czy na AQHA Congress ;D



Nie mówię że mam zamiar angażować AQHA. Zapytałam czy zdarzyła się taka sytuacja, żeby certyfikat został zmieniony z tego powodu 🙂
Ja rozumiem jedną malutką skarpetkę, ale cztery SKARPETY?! Jak można było ich nie zauważyć xD

horse_art - mądrze gadasz 🙂 Przynajmniej jak dla mnie :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2016 20:07
Bo po co ten koń ma dalej startować? Kończy się w jego szczytowej formie i potem zbija kokosy na nasieniu. Skoro nasienie takiego ogiera, który w szczycie swojej formy kończy karierę na niesamowicie wysokim poziomie (jak chociażby Starburst z 23QH - po czterokrotnym zdobyciu tytułu ME NRHA) kosztuje 3-4.000$ to po co ryzykować, że dozna kontuzji w treningu? Że forma spadnie? Że zacznie chodzić na pamięć? Po co konia męczyć dalszym treningiem sportowym? Samym kryciem zarobi na swoje utrzymanie z nawiązką, odpadają koszty treningów, wożenia, startowania.
Ci ludzie naprawdę lubią swoje konie i po co mają je męczyć? Czemu koń ma być pokazywany naście lat skoro może kilka a potem ma szczęśliwą emeryturę? 🙂
Znam trochę koni, które w pełni zdrowe na ciele i umyśle dostały emeryturę. Bo mogą.

Wiadomo, kontuzyjnie też odchodzą ale w którym sporcie tak nie jest? Ile koni na wkkw łamie nogi? Doznaje kontuzji w skokach? I kończą karierę, a nie są robione jako 2latki 🙂

Ja nie mówię że to zdrowe i fajne. Mówię Wam to, czego nie widzicie nie znając światka sportowego a co widzę ja.

A my dzisiaj pożegnaliśmy się z Budyniem ostatecznie ze sportem. Roztrzaskany w strzępy płot z litego drewna i trzy godziny szycia łopatki, obojczyka i pachwiny na trawniku w burzy z gradobiciem... Usunięty kawałek mięśnia, rana na łącznie chyba 50cm i oderwana skóra na całej powierzchni łopatki. Nie wiadomo co się stało, znalazłam go po drugiej stronie ogrodu... Płot wygląda tak, nie chcecie wiedzieć, jak wygląda koń...
😵
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/v/t35.0-12/13214910_10204706259695456_1650866444_o.jpg?oh=a12c634cf64d53a178c6fa10a6cd190e&oe=573B6A66[/img]
Nie wystraszył się czegoś? Oczywiście trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 maja 2016 20:29
Nie ciekawie wygląda to ogrodzenie, a obrażenia jakie poniósł z tego co opisujesz aż niewyobrażalne. Dużo zdrowia dla Budynia i szybkiej i udanej rekonwalescencji  :kwiatek: :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2016 20:33
Nie wiadomo. On się generalnie nie płoszy a jak już, to go betonuje w ziemię i stoi. Zna to miejsce od kiedy przyjechał, czyli od 8miu lat. I Nie wiem czego musiałby się przestraszyć, żeby staranować lite drewno w drzazgi a siebie pochlastać do kości...
Także zbuduj człowieku bezpieczne, mocne ogrodzenie. Minęło max 30min od kiedy byłam u nich i wypuściłam go na padok...
Więc pozdrawiam tych wszystkich którzy wierzą, że ich koniki są spokojne, opanowane i w pełni przewidywalne. Mój jest koń-anioł (dał się nawet na żywca ogolić i przygotować do szycia) a z byle powodu zdemolował ogrodzenie i siebie...
Czekając prawie godzinę na weterynarza miałam lekcję anatomii. Zdjęcia są ale nikomu nie życzę takiego widoku. szycie idzie prawie od łokcia przez obojczyk i pachwinę prawie do popręgu. Jeszcze nie dał się uśpić, raz nam wstał, trzy razy położył się na złej stronie. Mam najcudowniejszego weterynarza na świecie. No i byłyśmy tylko z mamą w domu, żadnego faceta 'na stanie'
Dziękuję dziewczyny za kciuki, przydadzą się
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
15 maja 2016 21:29
smartini, współczuję samego faktu. Kciuki są za szybki powrót do zdrowia dla Budynia :kwiatek: Mogę tylko dopytać co masz na myśli pisząc obojczyk (bo konie chyba obojczyka nie mają) i nie wiem czy dobrze rozumiem o które miejsce chodzi?
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się