Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Cześć! Szybkie pytanie, czy znajdują się tutaj osoby jeżdżące bądź ogarnięte w temacie stajni na Islandii? Pisze tutaj, bo myśle ze najprościej będzie znaleźć w tym wątku  😉
Gillian   four letter word
24 lipca 2018 07:04
Poszukam użytkownika ekuss - tylko nie wiem czy udziela się jeszcze na forum 🙂
borkowa.   silesian team
24 lipca 2018 07:27
ekuss prowadzi też fanpage na fb - toltem przez Islandię, więc można podbić tam 🙂
Oo super! Ślicznie dziękuje za pomoc!  :kwiatek:
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
31 lipca 2018 11:34
Nie chciałaby któraś z Was popracować w Szwajcarii minimum rok?

Mieszkanie i jedzenie z gospodarzami- praca przy koniach plus odrobina pomocy w domu- wszystko do dogadania, piękna okolica, 3200 FR Brutto (żadne kokosy-ale jak ktoś nie chce-nie musi 🙂 


Tylko dla kogoś "pewnego" zdecydowanego i płci żeńskiej 🙂

Jak strasznie drogo/ wysoki podatek jest w Szwajcarii skoro to nie sa kokosy?!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 lipca 2018 17:07
Zorilla, Zurich to drugie najdroższe miasto na świecie. 3200 to niewiele, doktorant na uczelni dostaje 4000 spokojnie :P W biurze na średnim stanowisko o ile się nie mylę, można spokojnie wyciągnąć 5-6tyś.
Po Londynie? Czy Oslo? Czy...?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 lipca 2018 19:45
Zorilla, po Singapurze. Oslo tansze, Londyn tez. 
Nie tak dawno mi mignęło że Londyn prześcignął Oslo jako najdroższe miasto do życia stąd te strzały. Ale może stare dane, może nieprawda a może kryteria inne 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 lipca 2018 20:00
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
01 sierpnia 2018 04:38
Po odciagnęciu podatku zostaje ok 2,700 FR plus samemu zdrowotne (zdrowotne od 160 -300 fr m-c zależy jakie sobie wybierzesz)
Jak już wcześniej pisałam obecnie trzymam konie w pensjonacie w stajni huntingowej. Żadnych nieetycznych cudów nie zaobserwowałam tutaj  i to w przeciwieństwie do angielskich pensjonatów skoncentrowanych na skokach, ujeżdżeniu czy WKKW.

Wiem, że z tym całym huntingiem bywa różnie, ale ja najwyraźniej dobrze trafiłam. Zobaczymy co w sezonie będzie się działo.
Mi nie pali się do grupowego skakania przez wielkie żywopłoty. Natomiast z chęcią pojadę sobie w teren po pięknych okolicach i w dobrym towarzystwie. Skoczyć po drodze coś nadającego się do skakania też mogę.

W sobotę jadę na „hunt hack” w sporej grupie koni (może być ponad 30). Stępo-kłus po terenach wiejskich z kilkoma opcjonalnymi skokami (czyli dla chętnych). Przeszkody i okolice znam. Nie będzie raczej niespodzianki.

We wtorek skoro świt (5.40 wyjeżdżamy koniowozem ze stajni) jedziemy na hound exercises. Też stępo - kłus po wiejskich terenach, ale tym razem towarzyszyć będą nam psy. Zdam relację jak było 🙂.

czeggra ja cie nie chce straszyć ale to brzmi jak w sezonie to ty będziesz tam razem z nimi "działała"  🤣 🤣 a ja jeszcze tylko do poniedziałku  💃
Zorilla, LOL! Nie strasz! Ja już się zaopatrzyłam w marynarkę tweedową i plastron w kropki na te spacery i ćwiczenia przedsezonowe  😂.
W sezonie huntingowym udzielać się nie będę, bo mnie to zwyczajnie nie ciągnie i szkoda mi moich koni.
Zimą to ja będę grzecznie kapustę deptała na hali i z chęcią pobawię się w arena eventing 😀.
Mam też pewne plany na jesień co do Team Chasing, ale nie wyżej niż 90cm - dla zabawy i żeby sobie konia trochę otworzyć 😁




Sorry czeggra, ale te wszystkie zabawy prowadzą do jednego  😁 😁 😁 .
Zorilla, nie kracz 😉 😁 😁!
czeggra1, - pokazuj tą marynarkę i plastron! 😍 Takie zabawy jak opisujesz mogą być super urozmaiceniem treningów. Ja bardzo żałuję, że nie mam z kim w teren jeździć i się powygłupiać, brakuje mi takich jazd bardziej for fun. Niby sobie sama jeżdżę na spacerki, czy jakoś urozmaicam te treningi, ale to nie to... strasznie dobrze wspominam robienie samemu przeszkód, skakanie z koniem różnych dziwnych, nie za wysokich przeszkódek, ale bardzo kolorowych i straszakowych (i bezpiecznych, żeby nie było), granie w berka w kłusie i takie tam. Nawet z crossu zlikwidowali wszystkie małe przeszkody, a kiedyś regularnie z koniem sobie skakałam jakieś mikro-kłody i widać było, że się mu podoba. Teraz nie mam co, bo same poważniejsze rzeczy stoją 🙁 I wiadomo, w fajnej ekipie po prostu jest milej.
Imo w każdym sporcie związanym z końmi da się coś robić z głową i bez 😉
keirashara , moja tweedowa marynarka i czarny plastron w jasne kropki (nauczyłam się go wiązać  :hihi🙂. Do tego włożę beżowe bryczesy i powinnam brązowe buty, ale nie mam, będą czarne. Kask też będzie czarny - więc ujdzie  😉.



Dokładnie o to mi chodzi o czym piszesz. W końcu, po 7 latach w tym kraju mam do kogo otworzyć gębę w stajni.  Życie towarzyskie kwitnie. Jeździmy koniowozem na poranne wypady na plażę (rano można jeździć do godziny 8), do lasu, czy w inne miejsca. Średnio raz w tygodniu coś się dzieje. Jest przy okazji dużo ciasta i prosecco 😉 🙂.
Vimto zrobił się odważniejszy, bardziej pewny siebie i elastyczniejszy w ruchu. Do koniowozu włazi ciągle bardzo chętnie - widać podoba mu się  🙂.



czeggra1, -boski frak, piękny plastron! Co do konia, to świetnie to rozumiem, jak widzę po swoim, że jak ma wiele bodźców to się rozwija psychicznie i robi na prawdę fajny, dojrzalszy. I niby się nie trenuje zawzięcie, a koń chodzi lepiej, lepiej pracuje. Zazdraszczam ekipy i możliwości 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
06 sierpnia 2018 15:32
o jaaa. Prosecco. I ciasto...
😲
majek, becon roll też czasem się trafi i gin z tonikiem też, a na dodatek można przyjąć, że jest to śniadanie  😁.

Byłam dziś z rana na hounds exercise, czyli ćwiczeniach z psami i krótko mówiąc było warto wstać o 3.30 rano  😜. Przepiękne widoki- tereny wiejskie oraz pola na górkach. Vimto przy okazji zaliczył swoje cotygodniowe górki 🙂.






Było bez szaleństw i bardzo ostrożnie - grunt był miejscami dość twardy - u nas tego roku jest upalne lato i mało opadów. Stępo - kłus po górkach, jeden skok przez mały żywopłot (dla chętnych) i na końcu galop pod górkę (dla chętnych). Kłusy i galop tylko po dobrym materacu z trawy.

Po wszystkim było wspólne spotkanie przy kawie, zimnych napojach i cieście.
Jak chcecie to później opowiem o psach, które są zdecydowanie psami pracującymi, a nie domowymi przytulankami. Jedzą tylko surowe mięso i nie znają gotowych karm dla psów. Kwestia chowu tych psów jest dla mnie czymś obcym i jest mi to ciężko zaakceptować.  Jest to sfera, którą będzie mi ciężko zrozumieć mimo, że te zwierzaki były bardzo miłe i wyglądały na radosne, zadbane i w świetnej kondycji.

Edit. pod wieczór opiszę czego dowiedziałam się o psach 🙂.


ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 sierpnia 2018 13:58
Czeggra: super wyglądasz w tym fraczku, koń też  i jakie widoki!
czeggra1 koniecznie opowiedz o tych psach.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
07 sierpnia 2018 14:27
czeggra, a ja lubię takie surowe podejście do psów. Dla ich psychiki lepiej niż uczłowieczane pimpusie na rączkach. Na świecie zostało już niewiele ras prawdziwie pracujących. Określony wychów znacznie wpływa na wartość użytkową psa.
Chętnie bym się na taki spacer wybrała 🙂

edit: tak wygląda karmienie u psów gończych
czeggra1, i ty, Brutusie, przeciwko mnie 😉
Cześć!
Czy zna ktoś jakiś fajny ośrodek jeździecki w okolicach Manchesteru, z halą i żeby można było sensownie potrenować nie mając własnego kopytnego?

I czy ktoś się orientuje czy jest jakiś angielski odpowiednik re-volty? Szukałam, ale nie znalazłam żadnego sensownego forum.

ada95, forum Horse and Hound, ale u nich straszny balagan, nie maja tak uporzadkowanych watkow, jak u nas 😉
ikarina Horse and Hound znalazłam, ale no właśnie ciężko mi był się połapać co i jak  🤔. A tak z ciekawości, to w której części UK rezydujesz, jak nie masz za złe pytania?
Mieszkam w Glosterszicie 😀 Jakbys byla w okolicach, to zapraszam na kawe 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się