kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Zgoda zgoda. Nie twierdzę, że jest wszystko ok. Chodziło mi o to, że przyczyn może być dużo i to bardzo dziwnych (jak wyżej).
Paulina01, - jeśli nie bolesność to duża asymetria/skrzywienie. Ja ze swoim rok walczyłam o galop w lewo, taki był krzywus. Po pracy nad wyprostiwaniem i zlikwidowaniem tej asymetrii problem zniknął. Z tym, że jak koń ma już tyle lat i to skrzywienie jest mocno utrwalone, to bez fizjoterapeuty/osteopaty się nie obejdzie.


Ja się obeszłam bez.
Kobyła AQH bardzo krzywa (do tego stopnia że nadal ma w wyraźnie widoczny spodób asymetryczne mięśnie zadu a jak się dobrze przyjrzeć to i grzbietu) i kulawa. Po zdiagnozowaniu powodu kulawizny (widoczne na rtg zwyrodnienia, brak przeciwskazań do lekkiego ruchu) zaczęliśmy kobyłę rehabilitować poprzez systematyczną pracę. Najpierw wyłącznie (o ile to możliwe oczywiście) po liniach prostych, spacery w terenie. Stęp, potem stopniowo kłusy.
Na dzień dzisiejszy koń nie kuleje i normalnie pracuje w rekreacji.
I zaczęły jej się prsotować kopyta bo było każde w inną stronę...
Magda Pawlowicz, - ja ze swoim też wyszłam na prostą systematyczną pracą, ale koń który x lat chodzi krzywo ma spore szanse mieć blokady, przy których pomóc fizjo może zrobić ogromną różnicę 😉
Potok słów o krzywych koniach, a ani pół słowa o krzywych jeźdźcach.
Popatrzcie sobie czasem po sobie nawzajem centralnie od tyłu, jak kto siedzi.
Mnie wcale nie dziwi, że te konie takie krzywe są.
Co powiecie na sytuację, w której ten sam koń pod jednym jeźdźcem galopuje na obie strony, pod drugim nie.
Albo, gdy ten sam koń pod jednym jeźdźcem jest lepszy w lewo, pod innym na prawo.
Jak jakiś egzemplarz jest koniem jednego jeźdźca, lepsza strona jeźdźca będzie za jakiś czas lepszą stroną konia niezależnie od sytuacji. Luzem i na lonży też.
Pracować z koniem to chcą wszyscy, pracować nad sobą już jakoś nie bardzo.
Magda Pawlowicz, - ja ze swoim też wyszłam na prostą systematyczną pracą, ale koń który x lat chodzi krzywo ma spore szanse mieć blokady, przy których pomóc fizjo może zrobić ogromną różnicę 😉


ale ja nie twierdzę, że nie pomoże
Twierdzę tylko, że da radę bez, tylko trzeba wiedzieć co się robi, umieć "czytać" konia
No i u mnie jest bardzo duży wpływ całodobowego padokowania
Nie wiem gdzie zapytać wiec pytam tutaj.
Nie znam polskiego odpowiednika tej przypadłości, moze wy znacie?
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Equine_shivers
Weterynarz mi powiedział , ze jeden z moich koni 3 letnich to SHIVERING HORSE. Jej przypadlosc wyglada troche inaczej niz ta znaleziona na filmach w internecie. Fakt ma problem z cofaniem i rozkracza sie charakterystycznie w sytuacjach stresowych. Ale nie ma dreszczy caly czas. Moglabym powiedziec ze jest calkiem normalna jesli sie nie boi. Sek w tym ze czeka mnie zajezdzanie i nie mam zielonego pojecia co z tym koniem zrobic i jaka decyzje podjać. Czy taki kon moze w ogole byc uzytkowany pod siodlem? Moj wet mowi ze moge ja zajezdzac, ale zawsze jak bedzie stres to bedzie sie tak zachowywala... to jest kon skokowy, docelowo gdyby byl zdrowy mialby byc do bardzo wysokiego sportu.
Czy jest w ogole sens zajezdzac takiego konia?
Czy taka klacz moze miec zrebaka , czy przekazuje to swoim dzieciom?
KaNie, polskiej nazwy nie ma, używa się angielskiej nazwy 'shivering syndrome' z tego co znalazłam. Tu jest dość ciekawy artykuł w tym temacie, również odnośnie warunków utrzymania i diety. Co do zaźrebiania to z tego co wyczytałam nie jest znana dokładna przyczyna, może to być genetyka, ale też skutek urazu w młodym wieku albo zbyt szybkiego wzrostu (dlatego często występuje u wysokich koni).
Co do zajeżdżania to nie mam pojęcia, czysto hobbystycznie możnaby pewnie próbować, bo ruch jest raczej wskazany. Pytanie tylko czy w kontekście Twojej pracy, czyli przygotowania konia do dużego sportu nie okaże się to stratą czasu i niepotrzebnym stresem dla konia
Polska nazwa to "dreszcze" chyba. Tak czy siak shivering to "zwyrodnienie móżdżku". Leczenia jako takie nie ma, jedynie suplementacja dużą dawką wit E, manganem, odrobiną selenu i magnez. Można zastosować leki poprawiające przewodzenie. Jeśli chodzi o zajeżdżenie to nawet powinno się takie konie użytkować /mnóstwo jest shiveringowców w ujeżdżeniu/, w celu poprawienia umięśnienia zadu, bo przy tym schorzeniu może dochodzić do zaniku mięśni zadu. Choróbsko te jest niestety postępujące i w skrajnych przypadkach dochodzi do drżenia mięśni głowy. Krycie takiej klaczy jest ok pod warunkiem, że będzie to mały ogier. Choroba ma związek z wielkością konia.
KaNie znam konia z tym schorzeniem, chodzi do 140 w skokach.
Generalnie poza tym, że kowal go robi na głupim jasiu to nie ma z tym problemów.
KaNie Wszystko zależy od Twojej decyzji, zawsze możesz skonsultować sprawę z innymi weterynarzami, ale jeśli nie widzą oni przeciwwskazań do zajeżdżania to ja bym zajeździła. Jeśli choroba szybko się rozwinie to można rozważyć sprzedaż konia w prywatne rekreacyjne ręce, dla kogoś kto będzie miał czas pracować z takim koniem a zwierzak nie będzie narażony na duży stres związany z zawodami i treningiem.
Ale może być i tak, że praca pod siodłem nie będzie wywoływać wielkiego stresu - koń będzie mógł funkcjonować normalnie i startować.
Tak czy inaczej spróbować warto, nie skazywałabym konia od razu na łąki.
polecam google, wszystko ładnie pięknie wyjaśnione.
KaNie, szukając jak wygląda to schorzenie natknęłam się na takie coś:

Może się coś z tego przyda. Ale generalnie z tego co czytam to ogólnie ciężka choroba i postępująca 🙁
KaNie, spotkałam się z shiveringiem, ale żaden nie rozkraczał się tak jak opisujesz. Mogłabyś dokładniej opisać przypadki?
Tajna
Jak wroci z kliniki to nagram film. Bo ciezko to opisac. Ale nie mam pojecia kiedy wroci, bo ma talent i przeciela sobie tetnice w zadniej nodze...  🤔wirek: :jogin:

Poza tym dzieki za odpowiedzi. Bede ja kosultowala z innymi wetami jak wroci do domu i dojdzie do siebie.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
24 lipca 2018 11:35
[quote author=budyń link=topic=1412.msg2798256#msg2798256 date=1532295350]
KaNie, szukając jak wygląda to schorzenie natknęłam się na takie coś:

Może się coś z tego przyda. Ale generalnie z tego co czytam to ogólnie ciężka choroba i postępująca 🙁
[/quote]
Ciekawe, że mniszek lekarski jest podany jako jedna z przyczyn stringhalt. Czy to efekt przekroczenia dawki? Mniszek jest podawany leczniczo.
Czy ktoś z tu obecnych na re-volcie byłby w stanie mi podpowiedzieć od czego robi się taka "pokrzywka" u konia?

Trwa to już tydzień. Obsypany jest brzuch od spodu i po bokach (z jednej strony bardziej). Raczej nie swędzi bo koń się nie drapie. W dotyku i wizualnie przypomina mi to takie pogryzienie od meszek. Koń chodzi na padok na trawę i jest psikany na muchy Absorbiną. W boksie ma palet słomiany. Dostawał wapno ale spektakularnego efektu nie było. W żywieniu nie było zmian. Jakieś tropy? Będę wdzięczna za pomoc  🙂
Kastorkowa   Szałas na hałas
24 lipca 2018 12:11
Padało ostatnio u was?
malem mój w tamtym tygodniu miał identyczne. U nas po wapnie zeszło i teraz zostały tylko pojedyncze bąble. Kastorkowa masz wiedzę od czego to? Bo właśnie u nas cały zeszły tydzień padało.
Kastorkowa   Szałas na hałas
24 lipca 2018 12:29
U nas też u jednego konia pojawiło się coś takiego właśnie po deszczach. Wet stwierdził, że może to być uczulenie na coś z deszczu. Wapno i mycie manusanem.
Dzięki dziewczyny  :kwiatek: tak padało. Ogólnie pogoda była w kratkę. A ile tego wapna dawałaś i jak długo? Długo ta wysypka Ci się utrzymywała? U nas to już tydzień a liczyłam, że po 3/4 dniach zejdzie. I teraz pytanie z cyklu dociekliwych: skoro od deszczu to dlaczego obsypany jest pod brzuchem? 😉 dodam, że żaden koń w stajni tego nie ma 🙂 Ciekawe jest też to, że koń nigdy nie miał żadnych reakcji alergicznych.
Malem, mi wet zalecił 10 saszetek na podanie, w sumie dostał trzy razy. A te bąble dalej są takie same w dotyku? Nie zmniejszają swojej objętości? Bo mojemu najpierw zaczęły się zmniejszać a dopiero potem zanikać. U nas to wystąpił przy zmianie pastwiska (przy lesie) i załamaniu pogody ale przyznam, że wcześniej tego z deszczem nie łączyłam.
Znów mam kilka pytań-
1. czy w konkursach towarzyskich na zawodach regionalnych mogą brać udział jeźdźcy nie posiadający brązowej odznaki jeździeckiej?
2.  czy jeśli mam konia 10letniego to ile razy mogę wystartować? w skokach 2 normalnie i 1raz treningowo czy mogę 3 razy normalnie z klasyfikacją?
w ujeżdżeniu tylko 2 razy?
3.  czy jeśli planuję zdam konkurs licencyjny w skokach (100cm) to uprawnienia do startów w p klasie będę miała "dożywotnio"? czy one są np na rok?
To właśnie nie są takie bąble tylko takie małe "kropeczki" tak jak po ugryzieniu małego owada. Nie jest to naprawdę duże tylko jest tego sporo 🙂 Wydawało mi się, że wczoraj i przedwczoraj było ich mniej ale dziś znowu zatrzęsienie  🙁 bardzo dziękuję za Wasze opinie  :kwiatek: gdyby ktoś jeszcze chciał się podzielić swoimi spostrzeżeniami na ten temat to chętnie wysłucham  😀
diołem 1 tak
2 Możesz do L1 wystartować 3 razy, ale nie więcej niż 2 w jednym konkursie , drugi przejazd w na tym samym koniu w jednym konkursie jest traktowany jako treningowy.
3 3 klasa sportowa jest dożywotnio
PumCass   zachowaj zimną krew!
24 lipca 2018 16:25
malem koń koleżanki dostał kiedyś uczulenia po ukąszeniach owadów, wyglądało podobnie.
somebody ja tylko doprecyzuje, ze drugi przejazd owszem treningowy, ale tylko w konkursach, gdy o zajetym miejscu decyduje czas przejazdu.


diołem bez BOJ mozesz takze jechac do L1 konkursy regionalne.
A żeby wykupić licencję regionalną wstępną nie trzeba już mieć BOJ?
To właśnie nie są takie bąble tylko takie małe "kropeczki" tak jak po ugryzieniu małego owada. Nie jest to naprawdę duże tylko jest tego sporo 🙂 Wydawało mi się, że wczoraj i przedwczoraj było ich mniej ale dziś znowu zatrzęsienie  🙁 bardzo dziękuję za Wasze opinie  :kwiatek: gdyby ktoś jeszcze chciał się podzielić swoimi spostrzeżeniami na ten temat to chętnie wysłucham  😀


Kastorkowa pisała chyba o moim koniu.  U nas były bąble, które zmniejszały się po myciu manusanem i zasuszały. Faktycznie wet obstawia uczulenie na coś z deszczu, ale... przez 2 tygodnie był spokój, a dziś rano koń obąblony, a w nocy nie padało! W stajni byłam dziś o 8 rano, wczoraj wyjechałam stamtąd przed 21. I koń był gładziutki. Bąble wylały przez noc. I teraz już nie wiem, co to jest jest. Może jednak pogryzienie? Wyniki krwi w normie.  Koń alergik.
somebody Od 01.01.2016 posiadanie brązowej odznaki nie jest warunkiem koniecznym do zarejestrowania zawodnika w PZJ.
malem,izydorex,
U nas wet dermatolog obstawia uczulenie po meszkach. Po deszczach jest zatrzęsienie. U mojego konia trzy epizody lipcówki ( takie same małe bąble przechodzące w  obrzęki ) po deszczach właśnie. Ale nie wykluczamy też działania jakiejś rośliny
Dzięki Bogu pomogło wapno, ale drugi koń chyba bez sterydu się nie obejdzie...
U nas trzy konie z taką pokrzywką miały bąble po jednej stronie większe. Poza meszkami szukamy też winowajcy w krzakach o które się ocierały, lub w roślinach na pastwisku. Tu podejrzenie padło też na jaskier, który przy tarzaniu może im podrażniać skórę ( to że jaskier jest trujący-wiadomo, ale podobno sok mocno powoduje reakcje alergiczne i podrażnienia skóry)
Co ciekawe konie na innym, kilka metrów dalej padoku nie mają żadnych dolegliwości
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się