Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 kwietnia 2019 14:50
Takich debili jak Indiana ( pseudo hodowców) jest pełno. U mnie w regionie, dwie wiochy ode mnie dalej -> http://miedziowe.pl/content/view/82981/81/
Z tym że koleś brał i bierze dalej potężne pieniądze z Unii, ma świetne znajomości w Urzędach a konie spierd... co kilka dni na okoliczne pola, wsie i idą innym w szkodę.
Nie policzę ( zgubiłam się już) ile ten gość ma spraw w sądzie. Ale konie hoduje dalej. W 2017 roku Fundacja odebrała cześć koni, gdzie kilka z nich po zabraniu padła. To też była wiosna.
Sam właściciel upiera się że do zaniedbania nie doprowadził, że sensowna hodowla- chow wspobny,przemyslana hodowla- no tak jak przeżyje to przeżyje, jak zdechnie to zdechnie ( sorry padł ze starości). Takie sa prawa natury.A jego  konie nie są spasione. 😵
Nie  Bera7 to nie skoki temperatur , nie wiatry , nie metabolizm czy inne pierdoły są przyczyną fatalnej kondycji  koni z tej mazurskiej trupiarni   , tylko skrajne zaniedbanie i zagłodzenie  😤 Jak koń ma większe zapotrzebowanie na pasze energetyczne zimą, bo jest starszy ,to dajesz mu więcej żreć  i żadnego ochwatu nie dostanie  . Konie chudną zimą nie od aury tylko od braku odpowiedniej paszy  , złe mało kaloryczne siano , brak łąk , zbyt mało lub zbyt rzadko podawane odpasy , zła suplementacja , lub choroba . Koń jest jednym z lepiej znoszących zmiany temperatur zwierzęciem stałocieplnym, ponieważ kształtował się w warunkach stepowych, gdzie dobowe wachnia temperatur rzędu kilkudziesięciu stopni są na porządku dziennym . Jeżeli na przednówku  padały konie , to padały właśnie z głodu , z braku dostępu do świeżej paszy i z wyczerpania się rezerw organizmu nagromadzonych jesienią, jednak to są konie dzikie, które nie są pod opieką człowieka. Jeżeli na przednówku z skrajnego wycieńczenia pada koń hodowlany , to wina jest kurwa hodowcy i tylko jego . Więc nierozumem waszych z Deą dywagacji , czemu one mają służyć  ?  Usprawiedliwianiu patologii ?  Masz zdjęcia koni na przednówku z rezerwatu  , któryś jest w stanie takim jak u tej kreatywnej mendy  ❓


niesobia, czytasz ze zrozumieniem? Wcześniej napisałam, że konie w Czuktach były patologicznie głodzone i zaniedbane. To co stało się u niej nie ma nic wspólnego z utratą masy, która jest MOŻLIWA u koni na przednówku.
Konie, które chudną u mnie są karmione dobrej jakości sianokiszonką, w ilości "do oporu" (czyli jak jedne baloty się kończą to w ich miejsce wjeżdżają nowe). Są odpasane równiez paszami treściwymi, podawane są suplementy, witaminy. A i tak NIEKTÓRE chudną ale DALEKO im do zagłodzonych szkap z Czukt. I nie porównuj koni prymitywnych z rezerwatu z koniem typu holsztyn czy sp na xx, który pół życia spędził w ciepłej stajni jako sportowiec. Podajesz przykłady koni młodych, zdrowych a nijak się to ma to koni bliżej 20-stki.

Edit: żeby nie było rozbieżności, chodzi mi o taką różnicę, a nie sterczące kości
listopad
koniec marca

Bera7, o to mi właśnie też chodzi. Tak, Indianka opierdzieliła patolę, nie ma co gadać. Ale czasami nawet te konie mające wszystkiego do oporu schudną i nic się na to nie poradzi. Dlatego ten argument o tym, że "konie chudną wczesną wiosną" jest tak ciężko wytłumaczyć laikowi, jak go jeden z drugim debilem rzucą na FB, bo to jest poniekąd prawda. A wtedy już "Ola Boga, czyli Indianka prawdę mówi!". I nie dociera, że tak, to jest prawda, ale nie w przypadku TYCH koni. Ciężko dyskutować w ten sposób. -_-
Bo w ogóle rozmowa zeszła na boczny tor.
Zaczęło się od tego że nabijałyśmy się ze słów Indiany, która stwierdziła że przednówek konie " na ogół przeżywają".
A wy zaczęliście dyskutować czy mogą schudnąć czy nie powinny.
Podsumowując dyskusję, nawet jeśli niektóre chudną, to nie do tego stopnia żebyśmy musieli się martwić, że mogą być w tej grupie która może " nie przeżyć" z tego powodu.

Nikt z normalnych hodowców nie podchodzi do okresu przednówku jako do momentu którego konie mogą nie przeżyć.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 kwietnia 2019 15:58
amen
Oto właśnie chodzi ze w warunkach naturalnych konie  wiosną nabierają sił i masy po zimę . a w połowie lata zaczynają nabierać masy przez cała jesień tak ,żeby znieść niedostatki paszy i większe zapotrzebowanie na energie zimą , Jednak gdy  koń pod opieką człowieka jest zdrowy , nie zmienił ostatnio warunków bytowania , to nie-powinny zachodzić tak  drastyczne zmiany w masie bo opiekun powinien reagować na zmiany zapotrzebowania energetycznego . Po to jest człowiek ,żeby reagować na potrzeby żywieniowe koni . Wskazane jest lekkie odchudzenie konia na lato , a trochę więcej warstwy tłuszczowej na zimę , ale taki wahania na masie nie mogą się przekładać na kondycje. Moja xx potrzebowała tylko jednej zimy na przestawienie się z garażowanej wyścigówki , na wolno biegającą ciążówkę . Wiek jeżeli koń zdrowy też nie przeszkoda , a że właściciel reguluję  ilości paszy koni ze względu na porę roku , natężenie pracy to chyba normalne . Moje konie  kilka razy w roku mają  zmianą w systemie żywienia . Więc nadal będę się upierał , że jak koń gwałtownie chudnie na przednówku , to albo jest chory , albo za mało , za ubogo je .
A ja nie rozumiem po co ta cała dyskusja, ogólnie konie, które mają zapewnione dobre siano, paszę, oraz jakieś schronienie jak są bezstajenne, wyglądają dobrze, w zimie czy na przednówku, a konie zaniedbane, wyglądają tak jak u kreatywnej i tyle w temacie.
W jakiej kondycji jest ogier? Na zdjęciach widać głównie dwie kobyły, których stan rzeczywiście jest tragiczny. No i żrebole, które ze względu na mamucie futro ciężko ocenić po zdjęciach ale na pewno w optymalnej kondycji nie są... Ogier gdzieś jest zawsze w tle, na jednym zdjęciu widać mu trochę żebra ale nie wygląda na tak pozapadanego jak kobyły po porodach.
Mam wrażenie, że ta gehenna (jeśli chodzi o żywienie) jest kwestią ostatniego roku czy max trzech. Że wczesniej te konie lepiej znosiły przednówek i latem nabierały normalnej masy. Czytałam śledztwo jednej z forumowiczek, że padnięcia i we wcześniejszych latach się zdarzały ale nie znam szczególów. Ile lat mają te kobyły?
P.S. Żeby nie było - nie podważam absolutnie interwencji, była pod każdym względem zasadna! I powtórzę raz jeszcze, że chwała Wszystkim za to! Dołozyłam sie także do zbiórki. I chociaż odnoszę wrażenie, że nie zostałam właściwie zrozumiana przez wszystkich to śmierć kobyły i źrebaka były chyba właśnie tymi czynnikami, o których pisałam, że niestety muszą się wydarzyć aby umożliwić wreszcie zasadny odbiór reszty. Nie sądziłam jednak, że konie będą wyglądały aż tak źle i posypałam już głowe popiołem w tym temacie. Gdybym miała tego świadomość (gdyby ktokolwiek miał bo Interwencja też chyba była lekko zaskoczona) to miałabym inne zdanie.
Jednak tak jak pisała zabeczka17, takich debili jest pełno... Czy w słynnym stadzie Regana też nie dochodzi do padnięć? Ktoś szczepi te 300 koni? Odrobacza? Czy tylko JNBT się bawi w kowbojów? Tamte konie są chyba z resztą pogrubiane. Ale zdziwiło mnie , że same pozytywne artykuły mi wyskakuja na ten temat w wyszukiwarce. Ciekawa sprawa.
Indiana ma 15 lat, Denver 7, Dakota miała 9, ogier ma 4
Watrusia, dyskusja powstała, bo patol się powołał na "spadek kondycji na przednówku". Na co część forumowiczów wstawiło swoje zdjęcia zadbanych koni. Wg mnie należało uściślić, że owszem takie zjawisko występuje czasem w przyrodzie, ALE nie w takim stopniu jak w Czuktach. Nie należy mylić spadku wagi wiosennego z zwykłym zagłodzeniem zwierząt. Myślę, że to samo próbowała przekazać dea.

Uważam, że warto uściślać pewne kwestie, bo patol jest manipulantką, a jej wpisy śledzą różni ludzie. Laicy też. Dlatego wg mnie nie ma co zaprzeczać, że takie zjawisko nie istnieje, tylko u patola to nie ono było przyczyną upadku zwierząt. W normalnej stajni zwierzęta nie muszą "dożywać" wiosny.
Przeczytałam artykuł podlinkowany przez zabeczke17... Hmmm... Szczeście w nieszcześciu, że Indiana miała tylko 5 koni a nie 200...
Borkowa - dziekuję. Wiek dokłada się do słabszej kondycji niestety...
Bera7 - dokładnie.
Miała kiedyś jakieś inne konie, ogier Hannibal padł przez zarobaczenie, co do reszty los nieznany. Na pewno była Driada, pamięta ktoś jeszcze jakieś inne? Wiadomo czyje kopyto znalazły na sranczu dziewczyny z Krakowa?
Gdyby wszystkie żyły, to byłoby 7, a za moment 10. bera7, w sumie racja, tyle że dziewczyny wstawiały swoje pampuśne zadbane konie, muszę zrobić swojej, bo jeszcze jej na przednówku nie robiłam, ale ona się chyba nie liczy, bo jest okrągła, jak to kuc 😀
dea   primum non nocere
13 kwietnia 2019 20:40
bera7 dziękuję, dokładnie o to mi chodziło a mam chyba ostatnio jakiś kryzys jasności wypowiedzi.

Edit: jakby ktoś chciał zobaczyć moje wolnowybiegowe, które schudły (gniady folblut 11 lat, ruda kuc walijski+arab 16 lat) to są w mojej galerii. Pozostałych nie ma sensu wrzucać, bo nadal się toczą. Akurat zima była dość wredna, bo sporo wiatru z deszczem a wiatę mają słabo osłoniętą.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
13 kwietnia 2019 20:41
milenka_falbana, zdjęcie ogiera się gdzieś przewinęło w komentarzach na fb, ale nie pamiętam czy na rrds czy na profilu fundacji. Źle wyglądał. lepiej niż klacze, ale źle. One były źrebne i karmiące, więc i organizmy bardziej obciążone.

milenka_falbana, to niestety zle masz wrazenie 😉 bo zrebieta nieprzezywajace zimy - znikajace miedzy listopadem a lutym - sa grane od 2011. Przy czym miedzy 2014 a 2017 nie urodzilo sie zadne zrebie, bo nie bylo na "rancho" ogiera, tylko te trzy klacze. A akcje z brakiem siana w polowie stycznia i panicznymi wpisami, ze zwierzeta popadaja z glodu to tak co roku od 2010 przynajmniej. Masowe padniecia koz i drobiu - od zawsze w sumie.

Przy czym z roku na rok bylo faktycznie coraz gorzej, bo a)postepowalo uzaleznienie tej kobiety od internetu i spadala czestotliwosc karmienia zwierzat b)nie bylo juz zagranicznych gosci, ktorzy by nakarmili zwierzaki jak ona dryfowala w sieci c)pojawil sie ogier a z nim coroczne ciaze kobyl d)postepowalo wyjalowienie lak i rozpad budynkow.

A argument, ze innym patusom hodujacym "naturalistycznie" tez padaja konie to nie argument. Te koniki z mojego posta z poprzedniej strony tez sa owocem naturalistycznego, kreatywnego eksperymentu - i malo zaskakujacy wniosek jest taki, ze rozmnazajace sie na dziko konie na ogrodzonym terenie to przepis na glod i padniecia 🙁
milenka_falbana, niestety obawiam się, że nie jest tak jak myślisz. Po pierwsze kiedyś dokonywane tu było zliczenie koni po postach z poprzednich lat i nie można się było doliczyć między 8 a 10 sztuk, które były raportowane na blogu a potem nagle znikały. Po drugie, przez wiele lat to się odbywało wszystko za zamkniętą bramą i po prostu nikt jej nie monitorował i sprawa nie widziała światła dziennego.

Trochę smucą mnie Twoje wpisy, bo wpisują się w ogólny trend manipulacji, jaki pani Iza uprawia. Albo jesteś naiwna, albo jak dobry samarytanin doszukujesz się dobra w każdym człowieku nawet w patologicznej i narcystycznej manipulantce.

Ja tam nie wierzę w ani jedno słowo tej pani. Jedyne co dobrego zrobiła, to zjednoczyła wiele osób w walce o to, żeby uwolnić od niej te zwierzęta. Mnie doprowadziła do tego, że w środku nocy, po ciemku oddałam kluczyki od mojego prawie nowego i wychuchanego koniowozu dwóm kompletnie nieznanym mi kobietom, tylko dlatego, żeby można było od niej wywieźć konie. Serio ani desire ani Eli Kozłowskiej nigdy wcześniej nie spotkałam i raz z nimi rozmawiałam przez telefon. Ale bardzo, naprawdę bardzo chciałam zrobić wszystko co mogę, żeby tym zwierzętom pomóc, bo w ani jedno słowo pani Izy R. O ich dobrej kondycji nie wierzyłam.

Życzę Ci trochę bardziej pragmatycznego podejścia do tego, co ta pani wyprawia. Bo o źrebaku i klaczy padłych w męczarniach nikt by nie usłyszał gdyby kobyła nie padła na polu sąsiada. Gdyby padła w stajni zostałaby zjedzona a resztki spalone i wtedy Ty milenka w życiu byś w tę historię nie uwierzyła.

Teraz ważne jest żeby tę sprawę doprowadzić do końca od strony prawnej i monitorować babsko, żeby nie brała więcej zwierząt.

Moja siwa na przednówku wygląda najlepiej 😀 Jak normalny koń! Idzie lato i trawa i robi się perszeron... Nie idzie jej wyjeździć tyle żeby nie przytyła.
Ale mam pod opieką dziadka 25 lat, w tym roku spadł bardzo... Owsem go nie utuczę, wysłodki też niewskazane, na siemie lniane reaguje sraczką... Wet mówił, że niestety ale z racji gorszej przyswajalności tak już będzie i trzeba się z tym pogodzić. Ciężko jest mi się z tym pogodzić i boję się kolejnej wiosny. Drugi senior ma futro jak mamut ale jest gruby. Podobno zawsze miał taką bujną sierść zimową. Co ciekawe, siwa ma swój własny mały padoczek przy boksie, piździ tam przy każdej okazji a siersc ma najkrótsza z całej stajni.
Nie trzymam wolno wybiegowo, konie ok. 8-10 godzin spędzaja w stajni, reszte na padoku gdzie mają stały dostęp do siana. Tylko latem chodzą 24h/dobę lub sa zamykane na czas największych upałów na kilka godzin w boksach bo nie mam wiaty.
Jedno stado, te same warunki, każdy koń wygląda i znosi to inaczej.
Safie - widziałam te zdjęcia. Był chudy ale nie wyniszczony. Jak widać wiek młody nieco go wspomógł czego nie można powiedzieć o obciążonych porodami klaczach. Wiek Indiany widać...
kokosnuss - to nie miał być argument! Tylko stwierdzenie przykrego faktu... I zdziwienie, że błoga cisza spowija te "hodowle naturalistyczne".
Obawiam się, że fundacjom nie starczy zasobów aby te patologie wyciagać. Z resztą, jak widać, wolą kupowac konie w Skaryszewie...
Dance Girl - masz rację. Ale niech Cię nie smucą moje wpisy. Faktycznie był moment, że dałam się nabrać bo jestem z natury prostolinijną i ufną osobą i głupio wychodze na tym przez całe zycie. Ale po zdjęciach z interwencji zmieniłam zdanie a o Izabeli już wiem, że jest mistrzem manipulacji. Widząc konie na zdjęciach, które latem wygladały dobrze myślałam po prostu, że nie jest to jeszcze stan w którym wymagają pomocy. Pomimo oczywistych zaniedbań w kwestii odrobaczania i szczepień , naiwnie sądziłam, ze te konie nie cierpią. Ale byłam w błędzie.  Tyle się jednak widzi interwencji koni zamknietych w oborach, całych w gnoju, z kopytami uniemożliwiającymi poruszanie się... Konie Izabeli miały poprzerastane kopyta ale dzięki temu, że łaziły to nie była jeszcze kopytna patologia level hard. W jednym się zgadzamy - szło to w coraz gorszą strone i w przyszłym roku prawdopodobnie można by było odebrać tylko ogiera... Podziwiam Cię za Twój wkład w akcję i wierz mi, że zdając sobie sprawę z sytuacji zrobiłabym to samo. Teraz.
milenko, ja nie zrobiłam nic szczególnego. Po prostu użyczyłam koniowozu, który i tak stał na parkingu. To desire przez kilka miesięcy szukała fundacji, która weźmie na siebie skuteczną interwencję, a Ela tam pojechała i odebrała  zwierzęta przy pomocy niesobia i desire. Ja w tym czasie siedziałam w pracy i tylko nerwowo zerkałam w internet i messengera.

Teraz dużo pracy czeka ludzi, którzy podjęli się utrzymania i odkarmienia tych zwierząt u siebie. Ja mogę im tylko kibicować, bo swoje wszystkie konie trzymam w pensjonacie i nie mam warunków, żeby do siebie przyjąć jakiegoś zwierzaka.

Sporo też spoczywa na Eli, która musi prawnie to do końca dociągnąć. Ja mogę ją tylko wspierać i kibicować.

Co do kondycji koni, to jestem współwłaścicielką  29 letniego wałacha z wyciętym półtora metra jelita i problemami z zębami i on wygląda o wiele lepiej niż ten arab.

Życzę Ci trochę bardziej pragmatycznego podejścia do tego, co ta pani wyprawia. Bo o źrebaku i klaczy padłych w męczarniach nikt by nie usłyszał gdyby kobyła nie padła na polu sąsiada. Gdyby padła w stajni zostałaby zjedzona a resztki spalone i wtedy Ty milenka w życiu byś w tę historię nie uwierzyła.



tak trochę bajkowo, ale wychodzi że kobyła uciekając uratowała resztę stada.

milenka_falbana, przecież zdjęcie ogiera jest m.in na stronie zbiórki. Trochę przysłanai go zadek źrebaka, ale jest 🙂

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
13 kwietnia 2019 21:38
milenka_falbana, ale 15 lat to nie wiek, na który można zgonić taką kondycję konia.
Znałam jednego konia, który tak wyglądał - ponad 20 letnią klacz, uratowaną ze złych warunków, schorowaną, ledwo łaziła, miała problemy z zębami, ale nie można był zarzucić właścicielce, że to od zaniedbania, bo robiła wszystko co tylko mogła, żeby kobyle się dobrze żyło. W tej samej stajni ponad 30 letnia kobyła wyglądem  nie odbiegała od reszty koni (pączki w maśle), a żaden po zimie nie wymagał odpasania.

desire   Druhu nieoceniony...
13 kwietnia 2019 22:16
Mam informacje o pewnych koniach u indianki w 2010 roku, oddala je za 300 kostek siana. Wiec na pewno bylo tam wiecej koni, a ile dokladnie? Tego nigdy sie nie dowiemy..

Ela sle ogromne podziekowania Dance Girl, za dodatki dla maluchow :kwiatek: maja straszne niedobory.. 🙁
desire, na blogu te oddane za siano konie figurowaly jako wyludzone podstepem. Bylo ich kilka sztuk, sa na zdjeciach z czasow, gdy rancho nazywalo sie "oficjalnie" Izabelin.

Tam sie zawsze dzialo zle i jeszcze gorzej, tylko mocnych dowodow nie bylo. Cwiartowanie zwlok i palenie resztek ta pani ma opanowane do perfekcji, podobnie jak wymyslanie pietrowych klamstw na poczekaniu.

Ela sle ogromne podziekowania Dance Girl, za dodatki dla maluchow :kwiatek: maja straszne niedobory.. 🙁


desire, niestety przypuszczałam, że te parę opakowań tego i owego się przyda, dawajcie znać, jakby coś jeszcze było potrzebne. Wiadomo było, że ona tam ma ugory, gówniane siano w małych ilościach i jedną lizawkę solną na pokaz stąd niedobory murowane. Przy paru koniach stałam się ekspertką w ekonomicznym kupowaniu suplementów.
Nadhodwczyni nabyła cegły i tak sobie myślę, że komornik może je zająć chyba i zlicytować.
[quote author=el_infierno link=topic=80308.msg2781817#msg2781817 date=1525959417]
[quote author=kokosnuss link=topic=80308.msg2781748#msg2781748 date=1525946025]
himbusiowa, nie zgadza sie, skoro oficjalnie Dakota urodzila sie w 2010, w cuda to ja wierze, ale nie zazrebienie kilkumiesiecznej zrebicy 😉 (jest wpis z dnia narodzin z kwietnia 2010 + wyglad raczej sie pokrywa z tymi datami). Na logike ten Dagonet to to brakujace zrebie od Duni z 2011, Denver wiec faktycznie jest z 2012. Za to ten zrebak foto to nie Dagonet, wysokosc odmian na zadnich nogach sie nie zgadza (Dagonet mial biale stawy skokowe, ten ma czarne). Kojarzysz go moze?


Link do galerii na google KLIK
Wyciągnęłam EXIF z tego zdjęcia (koniki w wodzie) i zrobione zostało 19.05.2011, Dakota wedle wpisu na blogu w momencie robienia zdjęcia powinna mieć 13 miesięcy, a wydaje mi się że wygląda na starszą. Poprawcie mnie, proszę jeśli się mylę i widzicie tutaj coś innego. Kwestia tylko: są jakieś wpisy na blogu odnośnie urodzenia się Dakoty, niż ten o którym ja wiem (powody wyboru takiego a nie innego imienia).

Zdjęcie źrebaka leżącego tyłem do kamery jest wedle danych EXIF z dnia 27 czerwca 2013 r.
Zdjęcie przedstawiające 3 konie obok siebie jedzące trawę m.in. Dunię/Indianę jest wedle danych EXIF z dnia 30 sierpnia 2007

Ja się już gubię:

1. Hossa, nr licencji 29 G Bł grudzień 2008 oddana gdzieś
2.3. dwie klaczki od Hossy (?)
4. Henix de Red (Hannibal?) 2007 sk.gn. po og. FEZ


5. Dunia (Indiana) z 2004 r. ojciec CENZUS, matka Dara po FEZ
6. Dakota (wpis na blogu z 05.04.2010 dot. powodów wyboru takiego imienia)
7. Driada (?) od Duni
8. Denver drugie zdjęcie 2012 (to, ta rzekomo pocięta przez sąsiada?)
9. Dankana 2013 gniada (Dankana to klaczka nazwana również Dana na blogu: wpis z dnia 25.03.2013 od Duni/Indiany) (dalszy los nieznany)
10. Dagonat 2011 (?)
11. Dar 2018 od Duni/Indiany
12. Drohiczyn 2018 od Dakoty



Podkreśliłam ogiera FEZ jak i ogiera CENZUS, konie te należały w tamtym czasie (lata 2005-2008) do jednego właściciela (można sprawdzić w archiwalnych rejestrach ogierów na PZHK). Dunia, najprawdopodobniej pochodziła także od tego właściciela. Mamy tu więc (jeśli Henix to Hannibal) oprócz dzikiej hodowli, jeszcze w miarę bliskie pokrewieństwo.


A to co? Mam już paranoję, czy w okolicach I.R. jest więcej amatorów arabów bez paszportów? Bo jej to ten koń chyba nie był?

edit: literówka
[/quote]


Przejrzałam tą galerię i żałuję. Od Hossy był jeszcze ogierek 2012, patrząc na podpis zdjęć. Chyba nawet ten klik
Swoją drogą, los krów, które się pojawiają na zdjęciach też jest nieznany?
[/quote]
Cień na śniegu, jedna krowa konala przez tydzien po komplikacjach porodowych i doszlo do uboju z koniecznosci w lutym 2010, dosc dramatyczna historia w sumie, druga oficjalnie oddana do ubojni. Byczki z 2008 jakos zniknely.

Ogierek z foto to Henix/Hannibal, ojciec Denver, Dakoty i tych padlych zrebiat, w tym przynajmniej jednego z krycia wlasnej corki. Sam padl latem 2012, na "kolke" (to wedlug wlascicielki).
Cień na śniegu, dzięki że to odgrzebałaś  :kwiatek: Co do krów to pisała kiedyś na blogu, że kilka oddała komuś w zamian za chyba siano, potem zwyzywała gościa, że wyłudził od niej te cielaki.
Proszę  :kwiatek:
Pamiętam, że kokosnuss próbowała jakoś dojść ile tam było koni. I że to chyba jeszcze nie wszystkie.
Mi się wydaje, że taki stan zwierząt, tj jeszcze gorszy niż w poprzednich latach na przednówku (chyba, bo prawdy się nie dowiemy zapewne) wynikał z kilku przyczyn:
1. Wyeksploatowania ziemi (nie nawożona nie dosiewana, latami udeptywana i wyjadana roślinność co roku będzie gorsza i gorsza).
2. Mega suche lato, które dobiło resztki
3. Bezśnieżna, mroźna zima, która totalnie zabiła życie roślinne na sranczu.
4. I oczywiście przekonanie, że konie żyją energią wiatru a pozostałe przy życiu zwierzęta żywią się promieniami Słońca i blaskiem Księżyca  😵
Oczywiście najbardziejszą przyczyną jest właścicielka. Ale tego raczej podkreślać tu nie trzeba  😀iabeł:

Kilka lat temu jakiś Anglik pod Nałęczowem próbował w Polsce wyhodować konie o minimalnych potrzebach przeżyciowych (żywieniowych). I wiecie co - no prawie mu się udało. Prawie, bo konie dziwnym trafem wyzdychały (a były w kondycji iście indiańskiej). Umierającym podcinał gardła. Pamiętam, że gość dostał jakieś mini zawiasy i zakaz trzymania zwierząt... Ale tu sprawa była medialna (telewizyjna). Pewnie dlatego proces nie trwał jakoś mega długo, bo samo umieranie zwierząt - jak na sranczu - latami  😕
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się