Gra o Tron - dyskusja i spekulacje

Napisałam "obok Gry o Tron" a wy się czepiacie miziania Ducha 😉
Zdania nie zmienię - oczekiwałabym od filmów i seriali subtelny przekazów o prawidłowych zachowaniach wobec zwierząt. Trochę myślenia o tym aspekcie i prostymi ruchami, często jedynym zdaniem, jednym gestem można by sporo w tej kwestii zrobić.
A nie takie "kwiatki" jak np. w polskim filmie "Po prostu przyjaźń" - dziewczyna na wycieczce do Zakopanego kupuje szczeniaka bernardyna na Krupówkach, na dzień dobry zabiera go na szlak (w Tatry? do TPN? gdzie jest całkowity zakaz wprowadzania psów), a później się zastanawia co zrobi ze szczeniakiem, bo tak właściwie to po wycieczce czeka ją hospitalizacja... No proszę Was...

A WRACAJĄC do Gry o Tron to może wielkiego miziania Ducha nie oczekiwałabym, ale jakiś gest owszem. Były takie sceny wcześniej. Nie tulenie misiaczka, tylko pokazany fajny kontakt między człowiekiem a zwierzęciem. Ale akurat wielkiego znaczenia anty- czy edukacyjnego nie ma. Ot, skojarzyło mi się tylko z pobocznym tematem.

Natomiast mam pretensje do DDków, że smoki traktują od 6 sezonu jak samoloty. W obecnym sezonie tym bardziej. Oczywiście dalej mówię o subtelnych sygnałach, które dla zwierzolubów byłyby czytelne.

Tak czy siak to akurat najmniejsze "zmartwienia" w ocenie obecnego sezonu.

PS. Nigdy nie słyszałyście o historiach gdy młodzież, dzieci, a także dorośli odtwarzali w życiu sceny filmowo-serialowe. Wspomniane wyścigi czy porwania, itd. Dzieci skaczące z okien czy uderzające młotkiem drugie dziecko, bo tak było w kreskówce. To są autentyczne sytuacje.
Ale nie równajmy w dół, tylko do góry. Skoro można by było przemycić temat chociażby odpowiedzialności jaką się podejmujesz biorąc do domu psa to ja jestem za! Zaszkodzić to nikomu nie zaszkodziłoby.

smartini   fb & insta: dokłaczone
12 maja 2019 20:50
Ascaia, serio oczekujesz od postaci, która chlasta zombiaki a jego siostra podała ojcu pasztet z synów prawidłowych zachowań w stosunku do zwierzaka? 😉
a ludzie odtwarzajacy sceny z filmów czy Snoop Dog wierzący, że Gra o Troj jest o naszym średniowieczu... cóż, naturalna selekcja jakoś musi sobie radzić w dzisiejszycj czasach 😁
Biorąc pod uwagę wcześniejsze prowadzenie tej postaci - tak, oczekuję. (jak napisałam wyżej - były takie sceny, to nie jest mój wymysł)

Ale jak wiemy, w tym sezonie wszyscy bohaterowie przechodzą pośpiesznie przyśpieszone zmiany charakterologiczne. 😉

Tymczasem już tylko godziny dzielą nas od odpowiedzi na wiele pytań. No i ciekawe to okaże się lepszym scenarzystą - DDki czy fani. 😉
Ascaia, nie mam w głowie wszystkich scen, ale kiedy Jon zachował się w stosunku do Ducha jak my zachowujemy się w stosunku do naszych psów? Między odcinkami oglądam stare sezony i właśnie jestem na etapie 4 sezonu, gdzie jest scena, że Jon widzi Ducha po 2-3 latach i też nie ma wylewnego okazywania uczuć. Ot uśmiech i "tęskniłem za tobą". Z tych scen z wilkorami, które mam w głowie to tylko jedną pamiętam taką typowo psią - jak Arya wyganiała Nymerię. A tak to reszta Rob, Bran czy Jon traktowała wilkory właśnie w taki chłodny sposób.
kittajka   yellow power
12 maja 2019 21:58
Ascaia, oczywiście, że sytuacje w których ludzie naśladują sceny z filmów się zdarzają. Dlatego dobrze, że nie pokazują głaskania Ducha, bo ludzie odwiedzjąc zoo, czy parki narodowe, a nawet i zwykłe lasy mogliby chcieć pogłaskać wilka. Bo skoro Jon Snow może, to oni przecież też 😉
No ja już się nie mogę doczekać następnego odcinka. Z jednej strony mi smutno, że się kończy, ale z drugiej chce się w końcu dowiedzieć jak. A co do bycia lepszym scenażystą, to w tym sezonie fani popłynęli z ilością teorii. Jakby to wszystko razem złożył, to by starczyło materiału na jeszcze jedną książkę 😁
Z góry przepraszam, ale poniżej jest ostrym tonem, bo mnie w tym momencie już maksymalnie irytujecie, nie wiem czy specjalnie się czepiacie czy czytacie aż tak pobieżnie, że niektóre słowa Wam umykają. Trzy raz pisałam i kasowałam posta, ale nienawidzę jak mi się coś wmawia, więc poniżej link z dowodem. Mam już totalną alergię na takie sytuacje.
Przecież nie musimy się zgadzać co do roli zwierząt w filmach, edukacji poprzez film (na marginesie - pisałam z tego pracę licencyjną), itd. Ja mam swoje "marzenia", dla Was to obojętne - i luzik, każdy ma prawo do własnej opinii.
Ale czytajmy się uważnie i nie podważajmy faktów, które są faktami. Bez względu na to jak te fakty ocenimy.

A WRACAJĄC do Gry o Tron to może wielkiego miziania Ducha nie oczekiwałabym, ale jakiś gest owszem. Były takie sceny wcześniej. Nie tulenie misiaczka, tylko pokazany fajny kontakt między człowiekiem a zwierzęciem. Ale akurat wielkiego znaczenia anty- czy edukacyjnego nie ma. Ot, skojarzyło mi się tylko z pobocznym tematem.



ok. 3:40
dobby, może obejrzyj raz jeszcze - bo akurat w tej scenie jest i przykucnięcie, i pogłaskanie (lewą ręką, z drugiej strony niż patrzy oko kamery)

Ponad to - ile razy jeszcze mam napisać słowo SUBTELNY PRZEKAZ?!?!?!?!

Zjedźmy już z tego tematu, ok?
Z góry przepraszam, ale poniżej jest ostrym tonem, bo mnie w tym momencie już maksymalnie irytujecie, nie wiem czy specjalnie się czepiacie czy czytacie aż tak pobieżnie, że niektóre słowa Wam umykają. Trzy raz pisałam i kasowałam posta, ale nienawidzę jak mi się coś wmawia, więc poniżej link z dowodem. Mam już totalną alergię na takie sytuacje.

Serio?
Podkreśliłam to co przeczy Twojej "poprawności".
A gest był. Drobny, ale był.
Jakby Jon się cofnął i pomiział Ducha, to wszyscy by powiedzieli co za c..a.

W S08E05 obstawiam akcje z Szaloną Królową,
może Jon zginie, tylko po co go ożywiono???
Z Szaloną Królową się zgodzę.


PS. "poprawnością"? Poprawność ma oznaczać brak odczuwania emocji? Chyba mylisz pojęcia. 😉
kittajka   yellow power
13 maja 2019 04:46
To w ramach zmiany tematu 😉 napiszę tylko, że ja już po. Mam mieszane uczucia. Odcinek sam w sobie fajny, chyba najlepszy do tej pory w ósmym sezonie. Więcej napisze wieczorem, bo ciężko coś sklecić bez spoilerów.
Polecam wam dać Ascai ignora i żyć w błogiej nieświadomości  😜
Ja odcinek wieczorem, bo muszę czekać na chłopa :C
kittajka,  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: Dziękuję.


Też już jestem po. I tak sobie myślę, że tak właściwie to ten odcinek będzie można w pełni ocenić dopiero po kolejnym, ostatnim odcinku. Jak dowiemy się co dalej.
My jeszcze przed, ale zdążyłam już usłyszeć jednego spoilera w pracy 🙄 I też będę czekać na chłopa do wieczora, bo jak na złość akurat dzisiaj ma dentystę po pracy 🤣
Nocny Król raz jeszcze :przytul:
Ja też po - uważam, że to najlogiczniejszy odcinek sezonu 😀 Stało się to, czego się spodziewałam (w większości). Bardziej spoilerowo - po 20😲0 🤣
busch   Mad god's blessing.
13 maja 2019 18:10
Ja też po, to było tak żenujące że wszystko mi opadło. Nie ma to jak budować postacie 7 sezonów, żeby wszystkie ich najważniejsze cechy charakteru nie miały żadnego wpływu na przebieg finału BeCaUsE rEaSoNs  🤔 🤔

Jedyna dobra rzecz z całego tego sezonu to memy na r/freefolk  😵

edit: tak naprawdę jedynie czego brakuje w tym sezonie, to żeby w ostatnim odcinku okazało się, że tak naprawdę cała to opowieść to był pijany wid Brana, nic nieznaczącego menela z Królewskiej Przystani, który nażarł się nieświeżego gulaszu i mu się w głowie poprzewracało  😂
E tam, miało byc nieprzewidywalnie a chyba było? I głaskanie konika też było więc obrońcy podejścia do zwierząt mieli chwilę dla siebie 🙂
Mnie sie odcinek podobał, na razie najlepszy. Zdecydowanie lepszy niż walka z nocnym krolem.

A Danka juz id kilku ostatnich odcinków była pokazywana coraz bardziej negatywnie i szalenie, więc szykowali grunt pod ten odcinek.
Mi się chyba jednak 2 pierwsze odcinki bardziej podobały. Nie wiem, jakoś tak... Nijak 🙄 obawiam się, że za tydzień ten ostatni odcinek tego nie uratuje, wokół żadnego sezonu nie tworzyło się takiej otoczki a żaden mnie aż tak nie zawiódł 🤔
busch   Mad god's blessing.
13 maja 2019 19:11
Cricetidae, to ja chyba wolę przewidywalnie ale żeby to miało jakikolwiek sens i logikę wewnątrz uniwersum  🙄
Już po 20😲0, więc chyba mogę się wypowiedzieć 😀

Nie podobało mi się kilka elementów:
- Jaimie z dwoma ranami na bokach i silnym krwawieniem jakby nigdy nic chodzi po kryptach z Cersei
- Arya, którą trzy razy mało nie zabiło (w tym raz ogniem niemal bezpośrednio na nią) otrzepuje się, wsiada na konia i odjeżdża
- miałam nadzieję, że Cersei zginie jakoś bardziej spektakularnie niż od kamieni z sufitu
- skąd nagle tyle Dothraków? myślałam że ich wybiła bitwa z NK

Generalnie cały odcinek myślałam o tym... po co to wszystko? Miasto się przecież poddało. Bo jaśnie pani Daenerys się zezłościła? I to jest powód żeby wybić miasto i spalić tyle niewinnych ludzi, serio?
Ale się czepiacie tego głaskania, jeeej 🙄 Wilkory broniły Starków najwyraźniej z jakiejś magicznej-telepatycznej mocy, a nie więzi wytworzonej z człowiekiem. #teamGhost ALE nie brakuje mi tego w serialu - założyłam, że układanie miało miejsce off screen, ze tak powiem 😉

Rzucę już spoilerami od siebie:
.
.
.
.
.
.
.
Sprawdziły się moje przewidywania: Cersei nigdy nie oddałaby miasta, a Danka, wkurzona, bo Jon się wygadał i nie chce kazirodczego związku (mamo, mamo, kcem tron), bo straciła smoka (które były jak dzieci), bo Westeros jednak wcale nie czeka na nią z otwartymi ramionami i nie woła "Mhysa!" wyciągając ręce i to ona jest uważana za uzurpatorkę. Nie tak to sobie wymarzyła i nie to opowiadał jej brat. Więc wybrała strach. I spełniła przepowiednię/wizję, którą miała w Domu Nieśmiertelnych.
Wydaje mi się, że Arya zjawi się ze sztyletem, a Danka spotka się z Drogo...

Koniec spoilerów
Mi się ogólnie odcinek nawet podobał, najlepszy do tej pory. Ale łażenie po kryptach, znalezienie Cersei, co zakładam musiało trwać trochę czasu, potem pójście z nią, a następnie samo bycie tam i czekanie aż kamienie zwalą się na głowę i to wszystko z bardzo poważnymi ranami - nope. To jest tak do bólu typowo amerykańskie, że aż szkoda słów.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2019 19:33
fin, Danke dopadło rodzinne szaleństwo już do reszty więc zrobiła to, na co miala ochotę i co planował jej ojciec.
To co zrobili Jamiemu to najwieksza krzywda scenopisaestwa. Tyle budowania ewolucji dwóch podobnych postaci żeby tak to zmarnować?!
Piekne pozegnanie Tyriona z Jamiem i Aryi z Ogarem. Swietne zamkniecie wątku Varysa choć bardzo mi smutno było.
A cześć Dortakow w ogole nie pojechala na polnoc, strzegli Casterly Rock po zdobyciu go. Stąd pojawili się na bitwie.

Liczę, że Arya ubije Danke a Jona podadzą na tronie z Tyrionem u boku. Bedzie czuł takie wyrzuty sumienia że pozwolił na spalenie Krolewskiej Przystani ze pozwoli sie zrobic krolem

Generalnie cały odcinek myślałam o tym... po co to wszystko? Miasto się przecież poddało. Bo jaśnie pani Daenerys się zezłościła? I to jest powód żeby wybić miasto i spalić tyle niewinnych ludzi, serio?


A ja myślę, że to było potrzebne, potrzebne żeby Jon przestał być tak zapatrzony w Dankę, żeby uwierzył, że każdy może być lepszym królem niż ona. A skoro zmierzamy do przepowiedni, ze on zabije Dankę to gdyby była dalej, jak nawet w pierwszych odcinkach tego sezonu to by, że Jon jest łajdak,bo zabił dobrą królową. Jonem niestety trzeba mocno (a nawet bardzo mocno) potrząsnąć, żeby się obudził z tego "ona jest moją królową" i właśnie do tego było spalenie miasta mimo poddania się.

Jak spojrzę na ten sezon na spokojnie to jestem zdania, że mógłby być dobry jaki jest, gdyby wycieli parę wątków, jak Brona z kuszą, Jamiego który jedzie do Cersei (oczywiście używając przy tym teleportacji), Eurona który pokazuje się w odpowiednim momencie, żeby walczyć z Jamiem itp.

Jedno co mi się w całym sezonie podoba to Arya, ukazanie jej z jednej strony jako zniszczonego dziecka, jak pokazała w 3-4 odcinku, a z drugiej, że to jeszcze dzieciak jest, który chce żyć, widać jak budzi się w Czerwonej Twierdzy z wyrazem na twarzy "o cholera co ja tu robię". Dla mnie Arya jest takim obrazem co wojna i przemoc robi z dziećmi. 
Dla mnie Arya jest takim obrazem co wojna i przemoc robi z dziećmi.
No to następne pokolenie rośnie...

Ogólnie rozumiem takie zestawienie dwu bitw: w pierwszej, z mocami zimy, to była właściwie walka żywiołem. Strasznym, ale bezmyślnym w swojej masie. Natomiast prawdziwe zło ujawniło się teraz, w tej drugiej wojnie – ludzi z ludźmi. Daenerys, która pali zupełnie bez potrzeby. Nieskalani, którzy mordują żołnierzy, którzy się poddali.

Ale niektóre momenty to nie wiadomo, czy były bardziej straszne, czy komiczne w swojej patetyczności.
busch   Mad god's blessing.
13 maja 2019 20:01
Ja się nie czepiam tego że pchnęli Danaerys ku szaleństwu - to wcale nie jest złe zakończenie. Ja się czepiam tego, jak to idiotycznie poprowadzono. Wystarczyłoby, że np. by zabili jej tego drugiego smoka gdy zaczęły dzwonić dzwony i mielibyśmy chociaż jakieś sensowne wytłumaczenie, a przy tym to by było totalnie w typie Cersei, nie tak jak to jej chlipanie w twierdzy. Albo gdyby powoli budowali szaleństwo Dany jak to się działo z przemianą Waltera White'a w Breaking Bad. Cokolwiek więcej poza "hyyyy!!!! czas na ludobójstwo!!!"

Albo ten smok i skorpiony. Jak to jest że jeszcze sezon temu Euron trafił 3 razy pod rząd w smoka, a teraz cała armia mierzyła i nikt nie trafił? Jeszcze odcinek temu smok to była taka przerośnięta jaszczurka, bardziej środek lokomocji. Co się stało z tą potęgą smoka kiedy walczyli z nieumarłymi? Teraz pasowało D&D-kom, żeby smok ział już nawet nie ogniem, a bombami, bo tak.

Arya: bohaterka, która wymordowała całą rodzinę Freyów teraz odpuszcza sobie Cersei bo Ogar ją poprosił?! Ona miała niby być twardym zabijaką, lepszym nawet od Ogara, a teraz znowu jest wystraszonym dzieciakiem? To po co wtedy doświadczyła tego wszystkiego do tej pory? Oprócz tego ogólnie jest nieśmiertelna i to jej nieustanne "umarłam --- a jednak nie!" naprawdę bardzo szybko przestało być świeże.

Jaimie: ryzykował własną skórą w walce z Nocnym Królem bo nie są mu obojętni zwykli ludzie... tylko po to żeby w piątym odcinku mieć w dupie zwykłych ludzi. Cały długi rozwój tej postaci był naprawdę dobry aż do momentu, gdy D&D-ki postanowiły to wszystko wyrzucić przez okno  🙄

To był tak nieklejące się kupy gó***, że cała radocha z zanurzenia się w świecie GOT jak dla mnie minęła. Wszystkie te postaci znienacka stały się papierowe, zwroty akcji bez sensu i niezbyt nawet dla mnie przez to interesujące, fabuła nie bardzo wciągająca pomimo rozpierduchy, cała ta podróż przez 8 sezonów po prostu na marne bo i tak każdy się zachowuje akurat tak, jak najwygodniej dla najbliższego zwrotu akcji, a nie zgodnie ze swoim charakterem czy swoimi przeżyciami.
Bo teraz jest PRZESŁANIE! Wojna jest zła (chyba że walczymy z onymi). Bardzo amerykańskie. Mało grotronowe.
A fiszki z opisami postaci (i geografii) rozwiał wiatr.
kittajka   yellow power
13 maja 2019 20:07
Odcinek sam w sobie bardzo mi się podobał. Spodziewałam się szaleństwa Danki i Szarego Robaka również. Spodziewałam się rzezi, ale no trochę przegięli.
Z plusów: piękne zdjęcia i muzyka. Piękne pożegnania Arii i Ogara oraz Tyriona i Jamiego. Przepięknie pokazana śmierć Cersei i Jamie'go oraz siła ich uczucia. Fajnie, że Euron do końca był sobą, przynajmniej mam wrażenie, że umarł szczęśliwy.
Z minusów: Cleganebowl. Całościowo ok, ale sztuczkę z oczami mogli sobie odpuścić. Serio. Brak nowych smoków. Gdyby się pojawiły, to byłaby jakaś logika w tym, że jeden smok pokonał całą flotę i zburzył miasto. A graficy przeszli samych siebie dodając dwa przelatujące ptaki w scenie z Danką i Tyrionem na Smoczej Skale. Zrobili to specjalnie, żeby podpuścić fanów.
Śmierci Varysa się spodziewałam, ale nieco później. Zadziwia mnie to, że oficjalnie namawiał wszystkich do zdrady. Mam wrażenie, że on się poświęcił, aby inni zobaczyli jej możliwości. Bo to, że Danka jest szalona, było wiadomo od śmierci Viserysa, tylko nie było wiadomo jak bardzo. Ciekawi mnie czym ona chce rządzić i nad kim się litować? Nad gruzami?
Mam wrażenie, że Aria odegra jeszcze jakąś ważną rolę. Ogar ją uratował, a jak to mawiali ci od światła, musi być jakiś powód. Biały koń też może być nawiązaniem do książkowej przepowiedni, gdzie Deanerys ma się strzec bladej klaczy.
Co do następnego odcinka, to ja się tylko boje, żeby szalona laska od smoków nie zaczęła mi palić Starków. Może chcieć zemsty na Jonie i Sansie. Na zwiastunie następnego odcinka wyglądało, jakby Danka zmieniła się w prawdziwego tyrana.
I moje obstawienia co do finału:
[sub]Mam wrażenie, że cały  serial zatacza koło i powtórzą się wydarzenia z przed tych 20 lat. Szalona Królowa zostanie zabita. Bunt może poprowadzić Gendry z zbieraniną lordów z całego królestwa. A przynajmniej z tymi, których podburzyli Sansa z Varysem. Bo niby dlaczego nie pokazano Gendry'ego w bitwie. Przecież nowy lord powinien być wierny i lojalny. I jeszcze jedna myśl mi się nasuwa, a co gdyby Azor Ahai miał zabić nie Nocnego Króla, a właśnie Dankę? Bo Danka to jednak większy wróg ludzkości niż NK, patrząc na ilość ofiar. I gdyby Azorem Ahai miała być Aria, a Nissą Nissą Jon? Jon miał przebłyski tego, co robi Danka, ale on jest nią totalnie opętany i może jej bronić do końca. Albo pozwoli na egzekucje Sansy, a za to Aria zabije jego i Dankę? Tak sobie tylko oczywiście teoretyzuje 😉[/sub]
Ja do końca miałam nadzieję, że Jamie jednak zabije Cersei  🙄
busch   Mad god's blessing.
13 maja 2019 20:14
kittajka, Varys po prostu zapomniał że jest piekielnie inteligentnym władcą szeptaczy, który przetrwał niejednego niestabilnego króla. I stwierdził... a co mi tam, czas umierać  🙄. Tak naprawdę memy na r/freefolk były prawdą i Varys był smokiem w skórze eunucha bo nawet nie pisnął gdy go Danaerys upiekła  😜
Wędrówka Jamiego, jakby był lekko draśnięty, a nie dźgnięty dwukrotnie sztyletem była najsłabszym ogniwem tego odcinka jak dla mnie.
Co do Aryi - hmmm. Dla mnie sztuczne było robienie z niej zawodowego mordercy, może dlatego wystraszony, uciekający dzieciak był o wiele naturalniejszym zjawiskiem, ale to rzeczywiście się gryzie z tym, jaką ją kreowali twórcy 😉 Z drugiej strony - co innego podrzynać gardła sam na sam, a co innego brać udział w regularnej bitwie. Tak myślę 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się