Fajnie poczytać komu co się przydało, dzielcie się doświadczeniami dalej 🙂
Dziewczyny, które rodziły zimą/późną jesienią- po jakim czasie zaczęłyście wychodzić na spacery i w odwiedziny do większej ilości "obcych" osób? Zastanawiamy się jak rozegrać kwestię Świąt-czy zakładając, że wszystko będzie ok, takiego miesięcznego dzieciaka można zabrać na spotkanie kilku/kilkunastu osób ?
Na spacery praktycznie od razu, w obu przypadkach.
Gab urodzony pod koniec stycznia, Ignac pod koniec września.
Nad Gabem trochę się trzęsłam, przez jakiś czas unikałam ludzi, tłumów... Kazałam myć dokładnie ręce, każdemu kto miał go dotknąć... 😁
Ignaś od 3 tygodnia życia był ze mną wszędzie. Zawoziłam i odbierałam z nim Gabrysia z przedszkola, czyli 2 x dziennie był w przedszkolnej szatni, na wszystkich zajęciach dodatkowych Gabrysia (akrobatyka, rytmika), zakupy w Biedrze... WSZĘDZIE.
Ani razu nie był chory. Nie liczę sporadycznego gila i ospy, którą obaj przeszli jak katar. 😎
Ale oczywiście nie chodzi mi o to, że polecam i uważam, że tak należy robić.
Nie miałam wyjścia + miałam farta.
Dziewczyny, a jakbyście mogły wybrać na podstawie swoich doświadczeń - poród naturalny czy CC to jaka decyzje byście podjęły?
Głosuję za naturalnym. Bo tak jest lepiej dla dziecka.
Ale!
Tu jest mnóstwo ALE.
Po pierwsze, pod warunkiem, że jest to fizjologiczny poród naturalny, przebiegający bez komplikacji.
A tego czy taki będzie, nie można być pewnym.
Własna położna zwiększa prawdopodobieństwo, że będzie dobrze.
Po drugie, nic na siłę. Jeśli czujesz, że nie, to nie. Zrób cc na życzenie, pod dobrą, profesjonalną opieką i nie czuj się winna. Pod wieloma względami jest to bezpieczne wyjście.
Jest mnóstwo dodatkowych opcji, które zbliżają poród przez cc do naturalnego. Np. zapodanie dziecku dobrych bakterii występujących naturalnie w kanale rodnym... A to ważne dla odporności.
Upewnienie się, że ktoś zamiast Ciebie będzie mógł od razu kangurować dzidziola...
Warto też, przy planowanym cc, kupić sobie
http://zrosty.pl/hyalobarrier-gel-hyalobarrier-gel-endo/Dla mnie jedną z kwestii decydujących przeciw cc na życzenie (za pierwszym razem chodziło mi po głowie) było jeszcze coś. Warto poczytać o ewentualnym wzmożonym lub zbyt małym napięciu mięśniowym. Statystycznie u dzieci urodzonych przez cc te problemy występują częściej.
Kwestia bólu: Nie wiadomo co będzie bolało bardziej i przez jaki czas.
Ja chciałam naturalnie, ale bałam się bólu, więc zrobiłam tak, żeby mieć pewne znieczulenie.
Jakbyś chciała wiedzieć co w tym temacie poszło po mojej myśli, a co nie, to wal na priv. 🙂
Kwestia trwałych zmian/śladów/uszkodzeń ciała: Nie wiadomo czy i co pozostawi gorsze/większe.
Ja się bardzo obawiałam tych po naturalnym. Ale mam farta i nie posiadam takowych.
Tu też jest loteria.
Reasumując, jednoznacznej odpowiedzi nie ma.
Podejmij decyzję w zgodzie ze sobą. :kwiatek:
Ja tam pomimo niefajnego pierwszego porodu naturalnego, drugi też chciałam naturalny.
Jaki by nie był, chwila, w której kładą Ci na klatę cieplutką kluseczkę, jest warta wszystkiego. 😍
W przypadku cc tego nie ma, ale czy to najważniejsze...? Nie mnie sądzić.
zabeczka17, Trzym się! Jeszcze chwila, dasz radę! :kwiatek:
Ps. Jutro mój Gabryś jest ostatni dzień w przedszkolu! Od poniedziałku do szkoły! 😀
A pamiętam jak dziś chwilę, w której mi wody odeszły z hukiem. 😁
Naprawdę, słyszałam i czułam takie pyknięcie. 😁