PSY

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
21 września 2019 13:28
Kastorkowa, nie piszę że wcale nie trafiają do fundacji/schronisk, ale zdecydowanie rzadziej niż psy w typie. I jasne, zdarza się że ktoś nie podoła, wtedy często pies wraca do hodowcy, czasem do fundacji. Ale to wciąż nie jest tak, że psów rasowych do schronisk trafia dużo czy "pół na pół" z kundelkami.
Głównym "pochodzeniem" psów w schroniskach są kundelki rozmnażane przez nieodpowiedzialnych/nieświadomych ludzi, wpadki (wciąż wina nieodpowiedzialnych ludzi) czy psy bezdomne które nie zostały w porę wyłapane i wycięte (a na ulicy znalazły się przez nieodpowiedzialnych ludzi).
Kundelków w ogóle nie powinno się rozmnażać (tu znajdziemy kolejnych ludzi "suka ma prawo do bycia matką"😉 i w idealnym świecie (w którym ludzie pilnują swoich psów, nie rozmnażają psów nierasowych, nie wierzą w "miot dla zdrowia itp) tych kundelków nie byłoby wcale lub prawie wcale. Jakby ktoś miał zapłacić 4k za psa to by się 3 razy zastanowił a kundelka może mieć za darmoszke, płacąc tyle kasy już część ludzi by się wykruszyła. Już pomijam że czasem to się tak załamuję że najchętniej wprowadziłabym jakiś test przed wzięciem psa, zarówno z wiedzy o psach jak i z inteligencji :P
dea   primum non nocere
21 września 2019 13:47
A ja lubię czytać o waszych burgerach i oglądać ładne zdjęcia. Wpadłam z pytaniem o kundla mamy, ale zostałam popatrzeć (chociaż rzadko gadam). Wykluczona się nie czuję, po prostu nie mam wiele psiego do powiedzenia 😉 Tylko ten foch kiepski. Lepiej piszcie dalej o szkoleniach i wklejajcie fotki  :kwiatek: Fajnie spojrzeć na psi świat z innej strony.
Kastorkowa, moja hodowczyni obecny miot jeszcze nie sprzedała, prócz mojego i jednej suki ( do zaprzyjażnionej sędziny) , bo odmówiła dwóm osobom z zagranicy 2 szczeniaki, bo podświadomie jej nie pasowali. Dodatkowo ma zasadę też, że nie sprzedaje psów do Skandynawii wcale, bo wiadomo, że tam jakiś problem i pies do uśpienia ( konie zresztą tak samo).
Także to myślę nie tylko domena hodowców Corso, a kwestia człowieka.
Kastorkowa   Szałas na hałas
21 września 2019 16:34
b]Misskiedis[/b] ja się w pełni zgadzam. Tu po prostu widać, że porządny hodowca nie zostawia swoich psów w potrzebie. Czego nie można powiedzieć o pseudo i wszystkich tych co przecież suka raz musi mieć młode i tym podobnym przypadkom.

Perlica myślę, że w każdej rasie porządny hodowca robi wszystko by pies trafił dobrze a w razie wypadku, że pies wrócił albo gdzieś wylądował w fundacji bierze za niego odpowiedzialność na miarę możliwości.
[quote author=Ascaia]
Chodzi o to, że szkoda psiaków ze schroniska. Że marzeniem byłoby by najpierw "zagospodarowane" te psiaki, które już są na świecie, zanim powoła się do życia kolejne, nawet rasowe, z naprawdę dobrych hodowli.


Ascaia, tylko to jest w naszym kraju never ending story.
Cały czas rodzą się nowe pokolenia niechcianych psów.
Dopóki nie zmieni się świadomość ludzi, albo ostre przepisy dotyczące ich posiadania - znakowanie, sterylizowanie, to schroniska dalej będą pękać w szwach.
[/quote]

Już pomijam że czasem to się tak załamuję że najchętniej wprowadziłabym jakiś test przed wzięciem psa, zarówno z wiedzy o psach jak i z inteligencji :P


Ja to jeszcze bym miała ochotę wprowadzić obowiązkowe szkolenia. Niech będzie znowu podatek od posiadania psa w każdym mieście, miasteczku i wiosce, a gminy za to organizują szkolenia z podstaw posłuszeństwa i znajomości psiej komunikacji.


Hmmm... a ja takich przypadków "bo suczka musi mieć szczeniaki" to właściwie nie znam. Serio.
Albo niedopilnowanie, albo zupełnie świadome rozmnażanie na sprzedaż.


Jakby ktoś miał zapłacić 4k za psa to by się 3 razy zastanowił a kundelka może mieć za darmoszke, płacąc tyle kasy już część ludzi by się wykruszyła.


No i jednak znowu pojawia się temat pieniędzy. I można by powiedzieć, że teraz to druga strona dyskusji zagląda do portfela.
🙁
4 tys. to przecież więcej niż pensja 60% Polaków. To nie jest ok, żeby tylko wybrańcy mogli mieć psa. 
To nie jest ok, żeby tylko wybrańcy mogli mieć psa. 
Dlaczego nie?
dea   primum non nocere
21 września 2019 17:11
Nawet nie chodzi o to, że to jest nie OK, tylko to jest właśnie nierealne. Im mniej dostępny będzie pies z hodowli, tym więcej będzie szarej strefy. Bo ludzie po prostu chcą, a to nie jest nielegalne, a produkcja zwierząt, niestety, jest łatwa. I w wydaniu produkcji byle było, tania do bólu.
Od dawien dawna drażni mnie ten nimb "tylko dla wybrańców" - zarówno w jeździectwie, jak i temacie posiadania psa (co pojawiło się stosunkowo niedawno). Robienie z posiadania psa co najmniej równoznaczności pilotażu statku kosmicznego. Itd.


[quote author=Ascaia link=topic=32.msg2888679#msg2888679 date=1569081079]To nie jest ok, żeby tylko wybrańcy mogli mieć psa. 
Dlaczego nie?
[/quote]

Czyli jednak...

Bo pies to mieszkaniec ludzkich domów od wieków. Był i powinien być naszym towarzyszem. To jest zwyczajnie zdrowe. Ludzie powinni mieć zwierzęta, dzieci powinny wychowywać się ze zwierzętami. Oczywiście to ma być opieka, w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlatego edukacja i jeszcze raz edukacja. Ludzie pow



madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 18:12
ale te 4k w porównaniu z utrzymaniem psa to chyba nie jest jakiś wielki koszt? Można odłożyć. Moja samej karmy zjada za ok 300zł. A karmienie psa ciulato jest bardzo nie ok 🙁
Co innego wydatek co miesięczny, co innego jednorazowy.
I tak po prawdzie wcale nie trzeba wydawać 300 zł miesięcznie na karmę. Sorry, ale mój karmiony karmą weterynaryjną pies je za mniej - a byle czego nie je. To jest właśnie ta przesada, o której pisałam kilka ładnych postów temu. I o której pisałam parę razy w ciągu ostatnich lat.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 18:30
a co je?
karma z dużą zawartością mięsa i bez szkodliwych wypełniaczy po prostu kosztuje te 200-300 za worek, a średnio-duży pies zje worek miesięcznie. Dorzuć gryzaki i jakieś dodatki no i tak wyjdzie. Kleszcze, wet, etc. No jak ktoś nie jest w stanie uzbierać tych 4 tysi to sorry. Nie trzeba kupować psa z dnia na dzień - przeważnie zapisuje się w kolejce i dość długo czeka.

edit: argument, że zawsze coś było jest kiepski - to że zawsze coś było, to jeszcze nie znaczy, że powinno być. Otóż zwierzęta nie powinny cierpieć, a zawsze cierpiały przy człowieku.
Napisałam - je karmy weterynaryjne.
Dla mnie aż takie wydziwianie nad karmami to jednak przesada. Jak ma być tak rozbierana na części pierwsze to naprawdę lepiej karmić po prostu mięsem - tam będzie 100% mięsa w mięsie. Trend mówiący, że pies może zdrowo żyć tylko na karma 300 zł / worek to właśnie przesada i to co nazwałam wcześniej "patenciarstwem - gadżedziarstwem"
Tak jak milion zabawek, kilkanaście kolorków smyczków, szelków, itd.
Mnie to podejście drażni.

Na tej zasadzie to 60% Polaków, a w skali globu to pewnie 90% ludzi nie powinno mieć psa, kota. A już tym bardziej dzieci. Nie wiem jak z chomikiem. Bo rybki też nie wchodzą w grę - wystarczy wejść na grupy akwarystyczne.
Przegięcie.
Dziewczyny, zdajecie sobie sprawę, że ta dyskusja jest dość jałowa? Pies to jest przede wszystkim zobowiązanie na kilka lub kilkanaście lat do przodu i w związku z tym musi po prostu spełniać warunki niezbędne dla człowieka, który go przyjmuje do swojego domu. Ta decyzja nigdy nie powinna być podejmowana pochopnie i tu jest clue problemu, a nie w tym, że ktoś ma wspaniale latającego burgera z pięknymi zdjęciami czy adopciaka ze smutnymi oczkami.

smartini, dzięki za radę, czyli standardowo dobieramy na wyczucie; ) a czy ktoś kto ma bezpodszerstkowego krótkowłosego psa mógłby mi podpowiedzieć coś w kwestii marek, grubości i nieprzemakalności ubranek które posiada?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 18:58
no to chyba się nie dogadamy, bo kiepska karma jest szkodliwa. Ja rozkładam skład na czynniki pierwsze, biorę pod uwagę skład analityczny i procentowy, a jak czegoś nie wiem, to dopytuję producenta. No ale skoro to patenciarstwo, bo nie chcę szkodzić psu, tym, czym go karmię, to nie mam pytań. Na barfa po prostu nie jestem w stanie przestawić, nie każdy jest. Barf też by wyszedł ok 300-400zł.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 września 2019 19:13
Ascaia, tu się z Tobą zgodzę. Mnie też trochę śmieszy takie analizowanie szczegółowe karm. Czy dla siebie madmaddie też jedzenie tak analizujesz? Czy wiesz, że w tej chwili praktycznie nie ma czegoś takiego jak zdrowa żywność? Że jabłka są pryskane 30 razy w roku, a ziemniaki pędzone round upem?
Nie mówię, żeby karmić syfem, ale średnia półka jest całkiem ok.
Moje psy namiętnie wyjadają koniom owies(a zboża to taki okropny wypełniacz), pasą się pokrzywami, a jak znajdą jakąś padlinę to nawet sraczki nie mają. Nie są wydelikacone,nie mają alergii. Malina ma 12 lat i idealne wyniki.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 19:26
Producenci stosuja wwiele różnych trików i średnia polka to niestety też często syf. Różnica między karmieniem siebie A psa jest taka, że pies jest skazany na to co mu dam. Mój lubi sobie opierdolic orzechy, sarmie bobki i resztki z maka wyrzucone do rowu ale to nie znaczy ze to zdrowe.
I tak, wiem w jakim świecie żyjemy i że wszystko jestczanieszczyszone. Jest jednak różnica między karmą z odpadków produkcyjnych, a taka jednak z miesa
Jeszcze głos ode mnie ZA, z tym nie przesadzaniem z jedzeniem.
Moje trzy nie kosztują mnie 900zl/mies 😂 a jedza dobra karmę. I nie, nie bilansuje procentowo, nie odmierzam na wadze (chociaz mężowi każe bo on nie ma wagi w oku i grubo przesadza 😉) do tego, olaboga, mieszam suche i puszki i to kupując kilogramowe paczki i nimi żonglując, wśród smaków i dwóch producentów  😲
Jak to możliwe ze te psy są zdrowe....nie wiem 🤣

A, dodatki tez dostaja. I nie, nie mówię tu o super pro suplach, tylko o tym co mi z gotowania zostaje albo o tym czym się dziecko dzieli 😀

A w ogóle co to za patologiczny dom...kundel i dwa rasowe 🤔 schizofrenia!!!
madmaddie, że się nie dogadamy w kwestii podejścia do psów to już dawna wiem. Dlatego się tu praktycznie nie odzywam.
Z tym, że szkoda psa karmić tylko marketowymi Frolicami zgodzę się. Ale, żeby karmy typu Brit czy Bosch miały "zabijać" psy to uważam za przesadę.

Jak ktoś ma takie marzenie i ma na to pieniądze to oczywiście wolna droga - czy w doborze karmy, czy setnej zabawki i szeleczek.
Tylko to podejście, które jak widać od razu się ujawniło, że jak karma nie jest super esktra premium to szkodzisz psu. Jak nie masz tego czy tamtego to szkodzisz psu. Że pies to ma być za 4 tys. (to nie moje słowa - cytuję, żeby nie było) Sugestie, że gdy nie chodzi się z psem na specjalistyczne treningi to nie zapewnia mu się realizacji potrzeb - też tutaj, w tym wątku padały (nie w obecnej dyskusji, ale w ciągu ostatnich lat nie raz). Takie nadmuchiwanie balonika.
I to rzeczywiście powoduje takie "rzyg-rzyg", że mnie się tutaj zaglądać nie chce.

Padło na tej czy poprzedniej stronie pytanie, że o czym tu pisać jak nie o udziale w szkoleniach. Że niby o spacerach?
No tak, no właśnie o spacerach. Latami pisało się tutaj o spacerach, codziennościach, szkoleniach, spacerach, wystawach, codziennościach, spacerach... Itp, itd.
Dobrze, że Kastorkowa czy Wojenka jeszcze czasami taki "nienadmuchany" wpis zostawią. Czasami ktoś jeszcze oczywiście też. Ale mało takich "codziennych i normalnych" postów, bardzo mało.


PS. madmaddie rozumiem emocje, ale wkropkuj proszę brzydkie słowo, ok? Po co mamy tutaj rzucać wulgaryzmami.




Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 września 2019 19:44
Powiem więcej - znam przypadki, gdzie przesadny dobrobyt doprowadził psy do ciężkiej choroby i przedwczesnej śmierci. Kiedy mało aktywne psy karmione były mega mięsnymi karmami, lub samym mięsem, organy nie wytrzymywały. Ale do właścicieli nie docierało, że to przesada.
Jestem zdania, że lepsze wrogiem dobrego.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 19:54
Ja nie jestem ortodoksem, ale karma powinna być dobra. Napisałam że dobra karma to 200-300 Za worek kosztuje. I tak jest. I tak, Bosch jest ciulaty, pies mojej koleżanki na tej karmię wyhodował sobie parę przewlekłych problemów zdrowotnych. Jak już sobie rzucamy anegdotkami.
Te karmy mają też różne dawkowanie - niekoniecznie wyjdą dużo drożej, skoro ja mam psa ok 30kg i zjada niecałe 300g dziennie
Lubie takie argumenty. „A pies mojego sąsiada żył 20 lat na łańcuchu jedząc odpadki”. No bez sensu kompletnie argumenty o psach znajomych, szczególnie ze problemy mogły być od tysiąca innych czynników.
No to nie wiem. Napisałaś, że wychodzi Ci 300zł miesięcznie na karmę plus gryzaki itd.
Tak czy siak to nadal widzę różnicę w wydawaniu 300zł miesięcznie, a 4 tys jednorazowo.
I nie zgadzam się z podejściem, że psy powinni mieć tylko nieliczni.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2019 20:14
No wychodzi, bo je Eden. Jadła Simpsonsa wychodziło taniej. Puszki kupuję jeszcze, z 10 miesięcznie zuzyje. One też kosztują. W hodowli dostają oprócz karmy surowa wołowinę (ojej) ale ja nie mam jak kupować miesa, więc kupuje puchy. Ok 8zl jedna. Różnie. Lukullus z tańszych jest spoko. Do roku dostawala suple na stawy- 100zl/opakowanie, na ok 2 miesiące starcza. No robi się.

Nie nieliczni, tylko odpowiedzialni. Ja nie widzę różnicy między odlozeniem 300zl miesięcznie, a kupieniem za to żarcia i dodatków psu. W końcu na psa się zbiera. To prosta matematyka.

Edit: karmy wysokomiesne to mit. Wystarczy wziąć kalkulator i policzyć ile się dostarczy psu bialka biorąc pod uwagę dawkowanie. I to będą bardzo niewielkie różnice. A dla dużych psów duże dawkowanie karmy to niestety ryzyko skrętu żołądka
Tez nie widzę, odłożenie przez rok na psa do skarpety jeśli ktoś ma ochotę na jakiegoś konkretnego a nie bardzo go jednorazowo stać wydaje mi się naturalne.

A co do ‚psiodostepnosci’. Fajnie by było gdyby każdy odpowiedzialny człowiek chcący mieć psa miał psa i żeby to była ‚większość ludzi’ ale i chociaż ‚sporo osob’. Ale ze ludzie generalnie nie myślą, a tych odpowiedzialnych robi się garstka, to chcąc nie chcąc wychodzi na to ze posiadanie psów powinno dotyczyć nielicznych. I koni. I dzieci. A tymczasem za 500+ to właśnie patologia najpiękniej się rozmnaża 😅
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 września 2019 20:28
Sienka, jeżeli o mój przykład chodzi, to znam te psy od urodzenia, dwa były z mojej hodowli. Obserwowałam je z bliska przez całe życie (mieszkały kilka ulic dalej, codziennie je widywałam,w pracy, w domu, wiedziałam jaki mają tryb życia, co jedzą), miały tego samego weta co moje psy i często razem jeździliśmy do lecznicy . Także dokładnie znam historię, leczenie, i słowa lekarza o przedobrzeniu.Ale właścicielka nie chciała dopuścić myśli o "gorszej" karmie. Koniec końców wylądowały na weterynaryjnej. Do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem.
Można też wziać kredyt i spłać... Ech, przecież to oczywiste.
Mimo wszystko dla płynności finansowej to inne bajki.

Dla mnie istotna jest skala.
To, że pies powinien kosztować 4 tys., bo to będzie oznaczać, że właściciel będzie dbać. A jak kundelek za darmochę to pewnie przyszły właściciel nieodpowiedzialny dureń...
Pies nie musi kosztować aż tak dużo. I oczywiście rozumiem koszty hodowcy, ale jakoś za 1,2 - 1,5 też można kupić psa rasowego. Nie mniej zadbanego. Czyli te 4 tys. to sztuczne dmuchanie ceny i działanie marketingowe.


sienka
może mam bardziej optymistyczne spojrzenie na ludzi jednak.
Psów na osiedlu sporo i chociaż nie wszystko jest idealnie to jednak wielkich patologii nie widać.
Wiadomo - jesteśmy przesiąknięci złymi wiadomościami, z każdej strony wyskakują prośby o pomoc dla biednych psów, na fb co chwilę ktoś coś takiego udostępnia. Ale ciekawe statystycznie to chyba jednak więcej psów w domach niż schroniskach (mam taką nadzieję), więcej psów kochanych niż porzucanych. Więc może aż jednak tych odpowiedzialnych, takich poprostu kochających swoje sierściuchy ludzi jest więcej?

dopisek. W sumie trudno się z Tobą, sienka, nie zgodzić - że tylko Ci odpowiedzialni powinni mieć dziecko, psa, kota i chomika.
Jest tylko takie pytanie czy zakazami, nadmuchiwaniem balonika i tworzeniem tej otoczki "tylko dla wybrańców" robi się coś dobrego. Czy ludzie stają się bardziej odpowiedzialni? Chyba nie. Za to na pewno robią się bardziej sfrustrowani. A jak jeszcze to połączymy z aspektem finansowym - coś w stylu "musisz mieć minimum 10 tys. na lokacie, żeby myśleć o temacie"? To jest jeszcze więcej frustracji. Bez chęci nauki i bycia lepszym (bardziej świadomym, mądrzejszym) w temacie.
Tak zupełnie życiowo sprawę ujmując - trzeba szukać mniej rygorystycznych dróg, moim zdaniem.
efeemeryda   no fate but what we make.
21 września 2019 20:53
Znowu się wtrącę ale jako, że zdarza mi usypiać psy ze względów finansowych, to jak najbardziej uważam, że zwierze to towar luksusowy i tylko ludzie których stać powinni go mieć.
4 tys to nie jest wcale taki kosmos, wystarczy skomplikowane złamanie albo choroba nowotworowa i czy kundelek czy rasowy leczenie kosztuje tyle samo.
Wiec jeśli ktoś cierpnie na myśl o paru tys za szczenię to w ogóle nie powinien brać do siebie zwierzaka. Potem to one cierpią.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 września 2019 20:58
Koszty odchowu miotu są całkiem spore, tutaj jest mniej więcej przedstawione jak to wygląda. Dlatego, ceny za szczenięta muszą być adekwatne.

http://www.sangoma.pl/pol/p_kosztmiotu.htm
efeemeryda, jak często zdarza się usypiać psy ze względów finansowych? Ile razy miałaś z czymś takim do czynienia?

Niedawno czytałam wypowiedź weterynarza (ale zabijcie mnie, nie wiem czy to było coś w stylu demota czy artykuł), że takie usypiania się zdarzają, ale... raczej u ludzi wyglądających na zamożnych. A tzw. klasa średnia czy klasa niska jednak będzie o psa walczyć. Babcia-emerytka sobie odmówi jedzenia, a pieska leczyć będzie.
To była wypowiedź człowieka z branży. A moje obserwacje z boku raczej by taki obrót spraw potwierdzały.


Skoro pies towar luksusowy, o koniu nie wspominając, kot też, dziecko tym bardziej... To po co ludzie z klasy średniej i niskiej mają w ogóle żyć? To takie skazywanie ludzi na życie w czterech ścianach, dom-praca-dom-praca-dom. Odmawianie im wszystkiego, co warte życia. Bo wolą wziąć tego "darmowego kundla", a na myśl o 4 tys. za psa im cierpnie...


Wojenka, sama pisałaś, że ON użytki kosztują poniżej 2 tys. Czyli się da.
A serio każde! krycie to koszt ok. 5 tys? Na terenie Polski też? Droższe niż krycie u koni? (oczywiście "zależy", ale mam na myśli jakieś statystycznie najczęstsze koszty)
dubel.

czy ktoś może zgłosić do usunięcia? 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się