Zero waste - jak żyć bez śmieci

No właśnie, ot paradoks. Od lat kupuję używane książki na alledrogo lub evilbay'u. Nawet kiedyś na forum w wątku czytelniczym proponowałam wymianę, ale odzewu nie było. Biblioteki w okolicy mają raczej szczątkowe ilości książek po angielsku, więc kupowałam dalej 😉 Mam prawie 40 pozycji Dicka Francisa, sporo Patricka Robinsona, Philipa Margolina, Ellis Peters, Joanne Harris, nawet Nicholasa Evansa (tego od Zaklinacza Koni). No i oczywiście Lee Childa, bo mnie TŻ zaraził niejakim Reacherem. Czy bym je oddała? Tylko jak trafię na promocję ebooków, bo żadnej z tych książek nie chciałabym się pozbyć. Kostovej też nie, ani Hosseiniego, ani C.S. Lewisa... Nie jestem normalna 😀
Kiedyś nawet wątek na ten temat założyłam

Życie książek przeczytanych
Ja próbowałam sprzedawać książki angielskojęzyczne  na grupach Facebookowych czy na OLX, to powiem, że odzew praktycznie zerowy pomimo niskich cen - czyli podobnych w jakich sprzedawane są polskie książki.
A nie chcę oddawać książek autorstwa Rushdiego na "śmietnik". Gdyby to były romansidła jakieś kupione na chwilę, to czemu nie.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 listopada 2019 08:31
marszylka to wystaw po 10 zł, albo na grupę zamieniarkową  😉 przecież to nie śmietnik. A 30-40zł za książkę to dla niektórych wciąż sporo, zwłaszcza jak dojdzie koszt przesyłki. O, albo na licytacje charytatywne wystaw, polecam  😉


Grupa zamieniarkowa zaczyna mnie przerażać. Wystawiłam bardziej wartościowy przedmiot i teraz mam na pw licytacje "kto da więcej"  😵 Rany, nie chcę więcej, umówiłam się z pierwszą osobą, która się zgłosiła, a pozostałym napisałam, że jest rezerwacja. Jak o ścianę - dalej piszą z nowymi propozycjami  🤔wirek:  😉 aż zaczynam żałować, że nie dałam tego na jakąś aukcję, skoro odzew jest taki duży..
smarcik
No właśnie wystawiałam większość po 10 zł, 15 zł. I odzew kiepski.
Może jednak muszę poszukać innych grup 🙁

Aukcje charytatywne do bardzo dobry pomysł - ostatnio kilka innych rzeczy wystawiłam i byłam w szoku jakie ceny zdobyły przedmioty. Domu nie zagracją, a ktoś będzie miał pieniądze na leczenie.

A jakie grupy zamieniarkowe polecasz?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 listopada 2019 08:45
Ja z polecenia infantil korzystam z warszawskiej grupy "zamienię na jedzenie"  🙂 można tam zamieniać nie tylko na jedzenie - ja zazwyczaj proszę o jakieś niskobudżetowe kosmetyki typu pasta do zębów czy mydło  🙂 ale staram się też nie pisać że chcę jakąś konkretną rzecz i tylko to, bo moim zdaniem to nie w porządku wobec drugiej strony, dlatego chętnie przyjmuję też coś, co ktoś akurat ma w domu (ostatnio dostałam mgiełkę avon, wcześniej jakieś bakalie itp 🙂 ).
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 listopada 2019 10:05
co macie do oddania konkretnie? bo ja chętna na coś po angielsku? 🙂
Może przenieśmy się do wątku założonego przez Trusię z konkretami 🙂
Uwaga, uwaga, oto jaką perełkę znalazłam: książka pt. Zero Waste Home. The Ultimate Guide to Simplifying Your Life by Reducing Your Waste.

Nie jest to jakaś broszurka, calkiem pokaźna książka, 290 stron.  Ja mam w podpisie 3R, autorka tej książki stosuje 5R: Refuse, Reduce, Reuse, Recycle, Rot.  Refuse i reduce dla mnie to jedno i to samo, ale rot w mojej wersji nie istniało.

Spis treści:
• The 5 Rs and the Benefits of the Zero Waste Lifestyle
• Kitchen and Grocery Shopping
• Bathroom, Toiletries, and Wellness
• Bedroom and Wardrobe
• Housekeeping and Maintenance
• Workspace and Junk Mail
• Kids and School
• Holidays and Gifts
• Out and About
• Getting Involved
• The Future of Zero Waste

Mam nadzieję na jakieś dające się zrealizować pomysły.
dea   primum non nocere
07 listopada 2019 14:02
Dla mnie najbardziej bolesny był remont mieszkania. Chyba przez 10 lat nie wyprodukowałam tyle śmieci, ile powstało w czasie remontu 🙁 Teraz właśnie w biurowcach, w których ma siedzibę moja firma, robią remont. Niedawno stawiane, ale pewnie zmienił się dzierżawca. Wielka góra płyt kg, aluminiowe szkielety, rozwalone meble...
Budowa domu to jest dopiero produkcja...🙁 ilość odpadów,folii i wyrzycanego plastyku jest OGROMNA.
dea   primum non nocere
07 listopada 2019 18:05
No właśnie, na tym tle ta jedna buteleczka szamponu na miesiąc albo dwa wygląda śmiesznie 🙁 tysiąc tubek po silikonie, wiaderka, puszki po farbach, fugach, pędzle, packi itp. wszystko jednorazowe. Chyba nic się z tym nie da zrobić.
Sporo fajnych pomysłów na tym forum. Ja dodam, że staram się nie kupować zbędnych ubrań a te stare sprzedaje na portalach ogłoszeniowych. Rzeczy dla dziecka tez wszystkie przechodzone od innych rodziców. Przemysł modowy marnuje ogromne zasoby wody, którą też trzeba oszczędzać.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 listopada 2019 09:20
Dziewczyny, jak zero waste to i ekologia, więc mam nadzieję że to dobry wątek: mignęło mi na fb, że któraś z revoltowiczek udostępniła post o złym składzie mydła biały jeleń.. Z tej okazji chciałam zapytać - macie jakieś sprawdzone, bezpieczne, drogeryjne produkty? Staram się przerzucać na mydła w kostce zamiast żeli pod prysznic czy do mycia twarzy, ale chciałabym robić to z głową, a nie bardzo mam możliwość studiowania wszystkich składów. Macie swoje drogeryjne "must have" na zasadzie wchodzę do Rossmanna, biorę i wiem że to będzie dobre i dla mnie i dla środowiska?  :kwiatek:
Już pisałam o mydłach z Aleppo z olejem laurowym pakowane tylko w karton. Prosty 2/3-składnikowy skład (masło maślane). Mydła marsylskie - wybieraj te bez oleju palmowego. Niestety spotkałam tylko pakowane w folię.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 listopada 2019 10:16
espana one są do dostania w zwykłej drogerii?  :kwiatek:
Mydło z Aleppo na pewno jest w Rossmannie. Jest też w Carrefour i ostatnio kupiłam je tam w promocji. Są jeszcze z 10% oleju laurowego, są ciut droższe ale czuć na skórze różnicę - po kąpieli jesteś już naoliwiona 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 listopada 2019 10:36
Super, dziękuję!  :kwiatek: Twarz też nim myjesz? 🙂
Ja kocham miłością przeogromną mydła z Ministerstwa Dobrego Mydła. Mam trudną skórę, te mydełka naprawdę robią mi dobrze. Cena - no umówmy się, ponad 20zł za sztukę to nie jest super okazja, ale wg mnie są warte tych pieniędzy. Pakowane wyłącznie w papier, kupuje 3-4 mydła jednorazowo i wystarcza mi to na kilka miesięcy. Zaczynają być dostępne stacjonarnie poza sklepami firmowymi: https://www.ministerstwodobregomydla.pl/strona/sklepy-stacjonarne
Super, dziękuję!  :kwiatek: Twarz też nim myjesz? 🙂

Twarz przede wszystkim, miejsca intymne też  😉

ekhem z tego co widzę te mydła mają olej palmowy w składzie, a także dwutlenek tytanu  😲 i pełno alergenów. W ogóle ten skład długaśny, ja bym tego nie kupiła.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 listopada 2019 17:20
niezmiennie polecam Cztery Szpaki, w Warszawie mają chyba sklep stacjonarny. Ja po prostu robię co jakiś czas zakupy w necie i np. makeup.pl ma darmową wysyłkę od 7 dyszek, więc akurat krem, tonik i mydło 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 listopada 2019 17:42
Dziewczyny, a odżywki do włosów? Szamponu używam w kostce, ale odżywki nie spotkałam - są takie w ogóle? A jeśli tak, to które warto wybrać? Mam długie włosy z tendencją do plątania 😉
Gniadata   my own true love
10 listopada 2019 10:03
Sorki smarcik ze Ci się po chamie wcinam w pytanie ale mam jedna zagwozdke. Czy da się gdzieś kupić ten szpinak baby nie w foliowych torbach? 🙁 uwielbiam go ale boli mnie to zawsze ze w sumie na niedużo szpinaku plastiku idzie sporo...
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
10 listopada 2019 10:10
Dziewczyny, a odżywki do włosów? Szamponu używam w kostce, ale odżywki nie spotkałam - są takie w ogóle? A jeśli tak, to które warto wybrać? Mam długie włosy z tendencją do plątania 😉

Ja używam odżywek z Tinktury i Lusha. Wiem, ze miodowa mydlarnia też ma.
Lush jest bardzo trudny do stosowania, przynajmniej dla mnie.
Tinktura jest lepsza (lepiej się rozprowadza) ale nadal to wymaga trochę roboty.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 listopada 2019 15:26
Gniadata sama chętnie się tego dowiem  :kwiatek:


santa dzięki! Co to znaczy trudny do stosowania? 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 listopada 2019 16:03
Nie macie w Wawie jakichś bazarków? Ja w Kato kupowałam na Placu Miarki niepakowany szpinak (ale zwykły) 🙂 Chyba na lokalnyrolnik też by można było znaleźć i poprosić, żeby nie pakować w plastik. Albo jakiś sklep zero waste? Kooperatywa spozywcza?
espana, olej ze zrównoważonego źródła, alergeny nie we wszystkich mydłach - wszystkie dokładnie wyłuszczone. Co jest nie tak z dwutlenkiem tytanu?  😲  Bo na mnie - kimś kto stosuje makijaż mineralny i ochronę przeciwsłoneczną nie robi on żadnego wrażenia... może to źle. Nie jestem wcale przekonana, że im krótszy skład tym lepiej dla każdego. U mnie mydło Aleppo, (które Tobie odpowiada) nie sprawdziło się zupełnie, nie wspominając o tym, że ja potrzebuje, żeby myjadło pachniało, a nie... no.
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
10 listopada 2019 17:52
Gniadata sama chętnie się tego dowiem   :kwiatek:


santa dzięki! Co to znaczy trudny do stosowania? 🙂

Wcierasz, wcierasz i masz wrażenie że nic na tych włosach nie masz. I sam produkt jest jakiś taki tępy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 listopada 2019 18:47
Dziękuję  :kwiatek:

Obejrzałam stronę miodowej mydlarni - obłęd  😍 najchętniej wykupiłabym pół sklepu, ale to nijak nie wpisuje się w zero waste 😉 może następny szampon w kostce wypróbuję stamtąd, do tego balsam do rąk i maseczki bardzo kuszą.. 🙂
santa, a jaką masz konkretnie? Ja uwżywam szamponu i odżywki w kostkach z Lush i nie zauważyłam, żeby odżywka ciężko się nakładała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się