Na pojawienie się w tym wątku chyba nie da się być gotowym...
Kiruna 2009-2019Pamiętam brzydkiego dwulatka, trochę ładniejszego trzylatka, pamiętam dzień kiedy oficjalnie stałam się właścicielką najwspanialszego konia, jakiego dane mi było poznać...
Wszystkie plany tracą na znaczeniu gdy niespodziewany telefon odrywa cię od pracy, o 12 wzywasz pilnie weterynarza a o 17 dowiadujesz się, że nie ma już po co jechać do stajni. Zostają formalności, opakowanie otwartego suplementu, pusty boks i dziura w sercu, bo nie tak miało być. Jeszcze to trochę do mnie nie dotarło, jeszcze mam wrażenie że to tylko zły sen, z którego nie umiem się obudzić...