Derki

KLIK
Te czarne derki kosmos 💘. Gdyby zamiast polaru była Quick Dry to już bym miała. A tak to muszę zamawiać. I chyba na większy nadruk się zdecyduję. Oczywiście czarna dla czarnego konia.
Potrzebuję skonsultować się z większym gronem, dlatego będę ogromnie wdzięczna za wszelkie sugestie. Koń stoi przez cały dzień na pastwisku (tzn. w chwili obecnej ściągany jest do boksu ok godz. 17) - stoi niezależnie od pogody więc jak pada/wieje itd. to nikt go nie sprowadza wcześniej. Jest młody, leciutko zarósł i trudno jest mi określić jak będzie wyglądał kiedy będzie większy mróz. Nie planuje go golić i nie planowałam go tez derkować ale zauważyłam, że po kilku dniach stania na pastwisku w naprawdę parszywej pogodzie jest lekko przeziębiony. W stajni jest chłodno/może być lekki przeciąg, stoi niedaleko drzwi. Jak go kilka dni temu ściągałam w deszcz/mocny wiatr z pastwiska to się biedny trząsł i generalnie mocno z tego pastwiska chciał wyjść. Po chwili w boksie było już OK. Teraz się zastanawiam czy wpakować go w derkę chociażby 100g żeby mógł w niej chodzić na pastwisko/stać w boksie. Czy warto go dogrzać? Widzę, że w stajni raczej nie derkują i tez tak planowałam ale sama już nie wiem co zrobić. Mój poprzedni koń był derkowany w całym okresie jesień/zima ale on dziaduszek, golony i łatwo się przeziębiał więc było to konieczne, a tu no nie wiem...
No ja bym zaderkowała. Rok temu też planowałam nie derkować na zimę, ale jak zaczął się katar to zmieniłam zdanie. Ale mój koń mimo, że niegolony to mało zarasta.
Z innej beczki, to totalnie nie kminie puszczania koni na mocny deszcz i wiatr. No kurka nie, szczególnie jak nie ma choć wiatki dla ochrony... jaki w tym sens? Nie mówię o kapuśniaczku, ale o tym jak teraz potrafi być okropnie, najgorszego wroga bym nie wystawiła w takie paskudztwo.

Osobiście bym zaderkowała, w coś lekkiego. Teraz jest najgorzej, konie mają dużo puchu, to moknie, robi się ciężkie, długo schnie, dochodzi wiatr i o przeziębienie nie trudno, niezależnie od wieku.
keirashara a konie utrzymywane 24h? U nas nie chowają się specjalnie pod wiatą (mają i wiatę i drzewa) a stoją i nie narzekają. Mój dostał derkę i ma stać na dworze w najgorszą nawet pogodę, a derki dostosowywać będę do panujących warunków. Też ma drzewa na padoku i otwartą przyczepę ale się nie chowa.
keirashara, wiesz co ja też bym wolala, żeby było ładnie, ale co zrobisz jak będzie tydzień albo dwa takiej pogody? Puszczenie konia po tygodniu na padok to proszenie się o kontuzję (szczególnie przy bardziej szalejących koniach). Ja pakuję w derki i może na krócej odrobinę (zależy jak paskudnie jest) ale puszczam.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 października 2020 12:38
Moje nie chowają się do stajni nawet jak deszcz ze śniegiem zacina poziomo 😉 Nie przeszkadza im widocznie taka pogoda, upał przeszkadza, wtedy do stajni idą się schować i nie wychodzą do nocy. Blondyn przy takich pogodowych armagedonach tyłkiem trzęsie więc dostali derki przeciwdeszczowe i mogą sobie stać gdzie im się podoba. Moim zdaniem jak ktoś ma delikatniejszego zdrowotnie konoa, to derka i normalnie na dwór. Stanie w boksie "bo pada" przyniesie więcej szkody niż stanie na dworze w deszczu.
Wiecie, dla mnie idealną sytuacją byłoby gdyby w taką naprawdę parszywą pogodę po prostu koń był ściągany wcześniej do stajni ale jest to niemożliwe - ja sama nie mam takiej możliwości a obsługa stajni nie będzie latać po 1 konia, kiedy ma do ogarnięcia stajnie na ponad 40 koni - pewnie wiecie jak jest. Trzymanie go w boksie bo 'pogoda' absolutnie nie wchodzi w rachubę bo uważam, że to byłoby dla niego ogromna szkoda no i nie po to trzymam go w stajni, gdzie może przebywać cały dzień na pastwisku, żeby stał w boksie. Stąd zastanawiam się jak wybrnąć z tej sytuacji żeby dla wszystkich było dobrze i koń mi nie chorował. Dziękuję serdecznie za wszystkie odpowiedzi.
patrycjasz ubrać derkę i wszyscy będą szczęśliwi. A tak serio to ciesz się, że obsługa wypuszcza, bo kiedyś stałam w niejednej stajni, że nie znałaś dnia ani godziny, bo mogło pokropić lub być za gorąco i z tego powodu koń nie wyszedł na dwór. Z lenistwa obsługi. I nikt Cię o tym nie poinformował.
espana ja się bardzo cieszę dlatego staram się znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre dla konia i obsługi stajni - a ja to się w sumie dostosuję. Jeszcze raz dziękuję, pewnie stanie na jakiejś lekkiej derce 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 października 2020 13:24
patrycjasz Moje mają wypełnienie 50g w derkach z kapturami, generalnie stoją na golasa więc chcę żeby zerastali. Myślę że powinnaś celować w 50-100g żeby nie zaburzyć tego procesu za bardzo, jeśli Twój koń też golas ma być zimą.
Z innej beczki, to totalnie nie kminie puszczania koni na mocny deszcz i wiatr. No kurka nie, szczególnie jak nie ma choć wiatki dla ochrony... jaki w tym sens? Nie mówię o kapuśniaczku, ale o tym jak teraz potrafi być okropnie, najgorszego wroga bym nie wystawiła w takie paskudztwo.



A ja bym najgorszego wroga nie zamknęła w klatce na 24h ani tym bardziej na dłużej, bo okres deszczu, wiatru i ogólnej pluchy trwa nie raz stale bardzo długo. To jest KOŃ. One nie są z cukru, są przystosowane do życia na zewnątrz, kropka.

patrycjasz, zaderkuj. Możesz kupić plandekę (nawet z kapturem), a do tego derkę 100g. Derkę 100g możesz założyć pod plandekę gdy zaczną się mrozy. W ten sposób na pewno nie przegrzejesz konia, ale też nie wyziębisz. Przy takim derkowaniu i tak powinien ci zarosnąć i dlatego 100g wystarczy.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
16 października 2020 13:38
patrycjasz mam konia 24h na dworze, jak widze, że zapowiadają turbo ulewy i deszcze to ubieram plandeke na polarza i nara 😉 a jak czasem nie zdaze ubrać i juz pada to też jakos da rade dzień przeżyć, ma wiatę na padoku w razie czego 😉
Ubieram tylko dlatego, że zauważyłam u niego sztywność pleców po mocniejszych ulewach, inne konie w stadzie nie mają żadnego problemu z tym że mokną 😉
Nie upierajcie się przy dwóch skrajnych opiniach. 😉 Zależy od konia. Jeśli dany koń kilka sezonów mieszkał w ciepłej stajni i wychodził na kilka godzin dziennie, to wyrzucenie go nagle na cały dzień w taki zacinający deszcz jest słabe.... Konia trzeba przyzwyczaić do innych warunków. Czasami wystarczy ściągnąć wcześniej z padoku, czasami trzeba wrzucić derkę.
Nooo, ale są stajnie, które zostawiają konie w boksach przy byle kapuśniaczku....

patrycjasz, Może lepiej najpierw plandeka albo to 50gr? Żeby nie przegrzać. Będzie zimniej, to wrzucisz 100 gr. 🙂
Mam wrażenie, że Keirasharze chodziło o wypuszczanie konia na taki syf na cały dzień bez derki ani wiaty. A Wy tu sobie dopowiedziałyście, że według niej koń ma stać w boksie, bo brzydko i linczujecie. Oo Re-volta w pigułce. Przy tym cztery na cztery osoby napisały, że ubierają na konie derki w taki syf (Gllosia się nie wypowiedziała, czy ubiera, ale zaleciła ubiór Patrycjasz, więc zakładam, że nawet 5 na 5). Jeśli Keirashara miała na myśli niewypuszczanie nawet w derce, to zwracam honor, ale coś czuję, że miała to w domyśle. Bo stajnie całodobowe lub chociaż całodzienne na dworze ostatnio stały się modne i to mi się bardzo podoba, ale żeby z brakiem budowy boksu lub rzadszym sprzątaniem w boksach szła w parze budowa wiaty, to już wielu właścicieli stajni udaje, że nie ogarnia. 😀

Przystosowane... 😀 Przystosowane to są kucyki islandzkie albo kazachskie, które obrastają jak mamuty. A u naszych przerasowionych, udomowionych przypadków jest to loteria, jak się nie umie przystosować, to się nie przystosuje.
Sivrite, no ja zrozumiałam, że chodzi nawet o ubranego konia szczerze mówiąc. Szczególnie, że jest to dość częste postępowanie. Ale mam też wrażenie, że trochę zależy od stajni - jak jest stajnia, w której się wyprowadza bez względu na pogodę to mało kto decyduje się na zostawianie w boksie podczas brzydkiej pogody.
Sivrite, no ja zrozumiałam, że chodzi nawet o ubranego konia szczerze mówiąc. Szczególnie, że jest to dość częste postępowanie. Ale mam też wrażenie, że trochę zależy od stajni - jak jest stajnia, w której się wyprowadza bez względu na pogodę to mało kto decyduje się na zostawianie w boksie podczas brzydkiej pogody.

Ja właśnie ostatnio spotkałam dwie takie stajnie, gdzie konie wychodziły zawsze, bez względu na pogodę i bez wiaty. Na jesień wszystkie zasmarkane hurtem i telepiące się, wszystkie konie bez derek, bo "naturalnie, derki to zuo". Zostałam wręcz zwyzywana na Facebooku za to, że swojego konia, który wychodził wtedy na całe dnie, wychodził i wracał po ciemku w zimie, ubieram w derkę. Kilka razy go zdejmowałam z padoku telepiącego się tak, że aż nogi przestawiał, żeby równowagę łapać. Ale zostałam zwyzywana przez naturystów, że "przyzwyczai się, zarośnie". Jasne, po 5 latach nagle weźmie i zarośnie, przełączy mu się coś w DNA pewnie. Dlatego jestem trochę cięta na te stajnie całodniowe lub wolnowybiegowe, które mają być końskim rajem, a konie mokną i ziębną bez kawałka wiaty, żeby pod nią postać choćby póki nie obrosną porządnie jesienią. Bo że zimą stoją i bałwany z siebie robią, to wiem.
Ja zrozumiałam, że chodzi właśnie o to, o czym pisała Patrycjasz, bo to jej odpowiadała Keirashara. Cały dzień na dworze, bez negocjacji, bez wiaty i bez derki.
Sivrite, hahah to mój koń by szybko wyjaśnił w takiej stajni co sądzi o padokowaniu 😉. Jak mu zimno / nieprzyjemnie to po prostu wraca do stajni, bez względu na ogrodzenie. Padok tak ale ubrany nawet ciut cieplej niż by się wydawało, że potrzeba.
Sivrite, Ja zrozumiałam tak jak Epk, ale chciałam zaznaczyć, że żadna skrajność nie jest dobra...

Mnie chodziło o to, żeby konia zawsze przyzwyczajać stopniowo do warunków tj. jeśli mamy konia wydelikaconego, golonego przez ostatnie 7 sezonów albo po prostu wrażliwego, to nie można go nagle wrzucać na full-natura, bo "się przyzwyczai" za miesiąc. Tak się nie przyzwyczai. Może się ewentualnie przywyczaić w następnym sezonie, w kolejnych sezonach (ale też nie całkowicie, a do pewnego stopnia).
(Gllosia się nie wypowiedziała, czy ubiera, ale zaleciła ubiór Patrycjasz, więc zakładam, że nawet 5 na 5).


Więc dobrze zakładasz, bo mój koń jest ubierany w derkę. Jeśli nie jest golony, to po prostu chodzi w cieńszych derkach, ale bez względu na to jakie ma futro i jaka jest pogoda, zależy mina tym by spędzał na dworze jak najwięcej czasu.


Przystosowane... 😀 Przystosowane to są kucyki islandzkie albo kazachskie, które obrastają jak mamuty. A u naszych przerasowionych, udomowionych przypadków jest to loteria, jak się nie umie przystosować, to się nie przystosuje.


Jeśli koń od urodzenia jest chowany w jak najbardziej naturalny sposób (tzn. nie jest zamykany w boksie z matką tylko chowany na pastwisku) to do warunków pogodowych będzie przyzwyczajony. A to, że dziś są konie jak to nazywasz, przerasowione, to już inna rzecz. Wiele koni sportowych na zimę zarasta, ale dość krótką i rzadką sierścią, takie już mają geny. Mam nadzieję, że nikt takiego konia nie wypuściłby na zimno, deszcz i wiatr bez derki. I od tego je mamy. Jeśli koń już ewidentnie pokazuje nam, że mu zimno, to chyba najbardziej humanitarnym rozwiązaniem jest ubranie go, a nie zabieranie mu czasu na zewnątrz..
Sivrite, - o jesu, dziękuje. Tak, chodziło o gołego konia, który nie ma na wybiegu drzew, ani wiaty. Jak chce moknąć to spoko, ale żeby miał wybór, a nie się telepał z zimna w imię wolności i swobody 🤣 Jak nie ma wiaty to po prostu ta derka jeśli źle znosi.


U mnie w stajni konie chodzą w brzydką pogodę na krócej, w ładną w opór - wszystkie. I w sumie nie rozumiem problemu z wprowadzeniem takiego systemu 😉 Wydaje mi się najbardziej fair w przypadku koni boksowych.

epk, - mój uważa pastucha za świętość i będzie się właśnie telepał wisząc przy bramce :/ Znam też kilka przypadków przegrzania w lecie. Po prostu trzeba zachować umiar i rozsądek, jak we wszystkim.
Ja jestem wielka fanka padokowania, slowo harcerza 🙂 i caly sezon pastwiskowy mialam konia bezstajennie - i co, juz we wrzesniu przy byle kapusniaku kobyla stala i sie telepala z zimna, ze az zal bylo patrzec. I niestety zaderkowanie (od razu w 100g, w plandece na polarze telepala sie tak samo) tez nie rozwiazalo problemu, wiec przez ostatnie 2 tygodnie w tamtej stajni popoludniu schodzila do boksu. Kataru nie bylo, ale poleciala troche z masy i zlapala grude w jednej nodze - wiec widac, ze odpornosc na tym ucierpiala. A czulam sie jak kretynka 🤣 bo 10 stopni i ledwo wiaterek a kon ubrany juz zimowo.

IMO to nie tyle genetyka / "przerasowienie" co przyzwyczajenie do warunkow chowu - ten kon poprzednich x sezonow jesienno-zimowych spedzil zaderkowany i padokowany tak "sportowo" (na kilka godzin, nie caly dzien). I wyrzucenie go na jesien 24/7 na dwor to lekka chamowa, mimo tego, ze cale lato kobyla byla wolnym wybiegiem zachwycona i w perfekcyjnej kondycji. W tej samej wolnowybiegowce bylo kilka innych kobyl szlachentych (tez KWPN, wiec genetycznie tak samo przerasowione 😉 ) trzymanych bezstajennie od lat i one w najgorsze ulewy i wypizg staly bez derek i byly grube, kudlate i zadowolone z siebie.

patrycjasz, ja bym delikwenta zaderkowala jesli nie ma opcji wiaty.
ale czemu wy od razu zakładacie wyrzucenie konia który nie wychodził na bóg wie ile na dwór? Pytanie jest o konia który WYCHODZI na dwór, nie jest to nowość, tylko ze zawsze stoi na tym padoku 3/4 dnia.  Ja przy derkach obawiam się tylko tego że potrafią jednak przemoknąc. Futro wyschnie, mokra derka już trochę gorzej.

Ja mam mojego dziada 24/7 pod wiatą i nie jest ubierany w derkę o ile nie przyjdzie mróz.  Ma gdzie się schować jak ma ochotę a uwierzcie mi z reguły jej nie ma 😉 1 sezon 24/7 był trudniejszy, bo musieliśmy mu parę razy derkę ubrać, później organizm bez problemu ogarnął. A dziad ma już 24 lata.

U nas w stajni konie nie wychodzą w ulewę. Idą na karuzelę i musi to wystarczyć. Przy lekkim deszczu jeśli właściciel chce to są puszczane, mają też do dyspozycji balkon, żeby tyłek powietrzyć.
Ja się właśnie też telepię ze strachu jak pada, czy derka nie zamokła... Jeszcze jak koń wychodzi na pół dnia, ale moja z racji alergii teraz jest do zmroku. No a druga sprawa - jeśli koń nie golony, bez derki stoi na deszczu, to jak na niego wsiadacie? Może głupie pytanie, ale wczoraj takiego jednego delikwenta bezderkowego miałam do pojeżdżenia, akurat padało... Godzina w boksie, sesja pod solarium a ten dalej mokry!
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
17 października 2020 07:47
dziunka zdarzyło mi się wsiadać na mokre konie, po parunastu minutach jazdy "deszcz"wchłania sie w czaprak a koń jest suchy pod siodłem, żadnych efektów ubocznych jazdy nie widziałam  😉
Dziękuję wszystkim za porady.
Koń będzie derkowany, jak tylko dojdę do ładu z rozmiarem i tu mam kolejną prośbę - czy możecie zerknąć czy derka polarowa dobrze na nim leży? Wrzuciłam zdjęcia do mojej galerii, są tutaj: http://re-volta.pl/galeria/album/7899 Jest to rozmiar 155, po długości grzbietu wydaje się być w porządku, natomiast na klatce jest w moim odczuciu za duża. Zastanawiam się, czy zostawić, czy puścić w świat - koń na pewno jeszcze się rozrośnie. Czy myślicie, że rozmiar 145 cm leżałby lepiej? Ewentualnie zastanawiałam się czy doszyć dodatkowe rzepy do tej co mamy.
Patrycjasz, długość nie jest w porządku. Derka powinna się kończyć na nasadzie ogona, Twoje jest jakieś 20 centymetrów za długa, dlatego na klatce też opada. Ile wzrostu ma Twój koń?

EDIT: Pamiętaj, że niestety rozmiary derek różnią się w zależności od producenta, bo przy tej samej długości mają różny krój i szerokość. To, że idealna będzie 145 jednego producenta nie oznacza, że nie utopi się w 145 innego niestety. Ta jest sporo za duża.
Sivrite obawiałam się tej diagnozy. Koń ma 165 cm w kłębie. Przed zakupem mierzyłam derkę konia koleżanki w tym samym rozmiarze ale faktycznie innego producenta i była idealna.

*literówka
Sivrite obawiałam się tej diagnozy. Koń ma 165 cm w kłębie. Przez zakupem mierzyłam derkę konia koleżanki w tym samym rozmiarze ale faktycznie innego producenta i była idealna.

Derki się często różnią między sobą nawet modelami u tego samego producenta. Drobny koń 165 może Ci się nierzadko zmieścić nawet w 135, ale standardowo bym dała 145.
patrycjasz, - eskadrony polarowe są bardzo obszerne, ja na ślązaka tego wzrostu co Twój mam rozmiar 145, więc zdecydowanie w świat 😉
Pati2012, - ja po takim pomyśle miałabym jak nic z dyńki wsiadanie na kolejny miesiąc i brak futra na połowie księciunia 🤣 Czaprak czaprakiem, a popręg, głowa, potylica? Jak to wyczyścić, jak poza wodą jest błoto?
dziunka, - ja nie wsiadałam, m.in. dlatego potem zmieniłam stajnie i zaczęłam golić 😉 Miałam dość przyjeżdżania po to, żeby uratować konia z padoku, na którym wisiał na płocie z miną błagającą o powrót do domu. Zwykle myłam mu nogi i ogon z tony błota, dawałam marchewkę i tyle, bo nic z nim nie szło zrobić.
Obecnie mam konia jeszcze nie ogolonego, ale schodzi z padoku w okolicy 13 jak pada, więc spokojnie wyschnie zanim przyjadę. W ładną pogodę stoi w opór, w ciężkie ulewy konie nie wychodzą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się