Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

Meise wieczorem gdy wchodzi juz na suchą sciółke w boksie umyć te ranki przesuszyć papierowym ręcznikiem i zasypać Dermatol-em, kilka dni pod rząd i powinno być ok
wątek zamknięty
Dziękuję dziewczyny 🌷
Jak jak mogłam zapomnieć o cudzie farmakologii jakim jest Dermatol! 😀

To się już nie sączy tylko ma takie wielkie strupy z brudu i nie wiem czy to obrywać, czy to ma szansę się pod spodem zagoić?
wątek zamknięty
Mi zawsze kazano głęboką ranę prowadzić na czysto i bez strupa.
Jak to zlepek osocza/krwi/brudu to bym zdjęła raczej.
wątek zamknięty
No ale jak te piętki zabezpieczyć? To się już goi i goi (pewnie przez brud tak długo...). Wiem, że dermatol wysusza, ale czy to wystarczy? Zakleić się tego niczym nie da.
wątek zamknięty
Meise niczym nie zabezpieczysz tego miejsca przed wilgocią czy piachem, możesz spróbować odizolować. Dobrze wysuszyć, na to gruba warstwa sudocremu lub wazeliny. Po jeździe powtórzyć pielęgnację.
wątek zamknięty
Sudocrem babrze i klei się do niego absolutnie wszystko 🙁

A takie coś? https://www.aptekagemini.pl/urgo-opatrunek-w-sprayu-na-rany-powierzniowe-40-ml-0037003

Słuchajcie, a może ta noga nam puchnąć od stanu zapalnego od tych ran na piętkach??
wątek zamknięty

<b>lusia722,</b> pati chyba chodziło o wieczne analizy nie zdrowia konia, a jego istoty jako takiej, „every breath you take, every move you make (…) I’ll be watching you” i w sumie się z tym zgadzam.

Strzyga, dokładnie! Lepiej bym tego sama nie ujęła.
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
27 października 2021 10:00
Meise, może puchnąć.
W dodatku, no, mało szczęśliwe miejsce na ranki, kurdę, bo jakbyś sterylnie stajni nie miała, i tak będzie brud - ergo błoto, piasek, siki, kupa etc... 🙄

Pytanie jeszcze jak głębokie są to rany, jeśli się faktycznie brzydko goją i babrzą to może vet by jakimś antybiotykiem coś lepiej podziałał?
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
27 października 2021 10:19
meise a co robi ten koń w sensie chodzi pod siodło? Na padok?
Można zawsze zrobić taki pseudo kaloszek opatrunek na czas wyjścia z boksu: z gazy, bandaża flex i srebrnej taśmy. Na noc wyczyścić porządnie( manusanem) i Pana Vexynalem posmarować.
Potem już tylko sól fizjologiczna do przekucia i Pana Vexynal dwa razy dziennie.
wątek zamknięty
Meise, do wszystkiego się będzie kleić, chodzi o to żeby brud został na zewnątrz grubej warstwy "izolatora". IMO bez sensu zabezpieczać nogę na godzinę jazdy a na resztę czasu spędzanego w błocie czy gnoju nie.
wątek zamknięty
Moon, - no właśnie nie do końca, ona jest połowa z siatki na stalażu u góry, a połowa na dole jakby z y.... prefabrykatu? I jedną ścianą doklejona do budynku, a przeciwległa została uszkodzona. Tak czy siak już naprawili na szczęście 😁
Mi się wydaję, że zatęsknię za cieplutką murowaną z Drzo, na pewno już robię przymiarki do ciepłych gaci 😝 Dawno nie marzłam, ostatni raz 2012/2013, ale wtedy to stajnia z niekompletnym dachem, wywietrznikami w ścianach, -30 przez dwa miesiące i noszenie wody z przerembla, długo miałam uraz 🤣🤣🤣
Dziękujemy za kciuki 💕 Co tam u Kulistego?
Meise, - wymyć porządniejszego, żeby wszystko wypłukać i dezynfekować octaniseptem, możesz próbować przysuszyć czymś w stylu alusprayu albo ctc (ten niebieski spray, on się teraz inaczej chyba zwie, ale dla mnie zostanie ctc do końca życia 😂😉. Żadnej wody utlenionej i preparatów na alkoholu (utrudnią gojenie). Najlepiej też postarać postarać nie puszczać w błoto, jeśli masz opcję to suchy padok.
Na obtarcia wszelkiej maści sprawdzała mi sie bardzo neoderma veredusa.
kokosnuss, - kucyk dla dziecka, jak takie fotki wstawiasz to nic dziwnego, że się zgłaszają 😜 Noł stres, internet ma to do siebie, że komunikacja jest ograniczona. Nie każdy koń, który nie jest kucykiem do hippoterapi to od razu morderca, konie elektryczne są, były i będą, jeśli Ty i Twój trener to akceptujecie to znaczy, że chyba nie ma takiego dramatu. W końcu udane starty też były, a że czasem fakap, cóż, taki lajf 😉 Trzymam kciuki za obie Zmory i powrót sprawności w ręce.
wątek zamknięty
Usunięty to ja 🙄
wątek zamknięty
To ja ponowię pytanie - czym zabezpieczyć jątrzące się obtarcia na piętkach? Wchodzi tam piach i błoto i to się nigdy chyba nie zagoi... może są jakieś opatrunki w psikaczu, żeby to odseparować od wszystkiego, co włazi w te rany?
Meise, please, idź z tym pytaniem do wątku o ranach, butach itp. Współczuję przeżyć zdrowotnych, ale nie zaczynajmy w kąciku Rekreanta znowu miliona postów z pomocą 😉

Moon, chciałam to napisać, bo już dość tego tematu, na serio

kokosnuss, selfie cudne. Zdrowia!

martrix, o, pięknie się pożywia! Ja jak daję meszyk, unikam pyska jak ognia, bo regularnie wyciagam np ziarna siemienia z włosów 😉

faith, uff, dobrze że to jednak pierdółka 🙂

Jak Wam się jesiennie pracuje? U nas plac ciągle płynie, no nie chce już przyjąć deszczu. Mimo to ile się da korzystamy z jazd na dworze, mimo wichur i ulew, halę zostawiamy na zimę 😉 i na zawody
IMG_20211023_094229.jpg IMG_20211023_094229.jpg
IMG_20211021_083940.jpg IMG_20211021_083940.jpg
IMG_3000_491577663829678_491578804531240.jpg IMG_3000_491577663829678_491578804531240.jpg
IMG_1966.jpg IMG_1966.jpg
wątek zamknięty
To ja ponowię pytanie - czym zabezpieczyć jątrzące się obtarcia na piętkach? Wchodzi tam piach i błoto i to się nigdy chyba nie zagoi... może są jakieś opatrunki w psikaczu, żeby to odseparować od wszystkiego, co włazi w te rany?
Meise, a ten taki niebieski spray? CTC...? "Blue spray"...? Nie mam zielonego pojęcia jak to się nazywa, ale jak mi się zdarzyło miewać rany szyte (no, na koniach, nie na mnie), to ten niebieski spray bardzo dobrze egzamin zdawał.... Spytaj weta, może też tam coś ma.
UWAGA, niepopularny pogląd: mnie tam zawsze aluspray dawał radę... no ale rozumiem, że są poglądy, w których ludzie tego nie polecają, bo powietrza nie przepuszcza podobno.

wątek zamknięty
pati12318, tylko, że ja mam w zadzie co "akurat myśli mój koń", nie jeżdżę z nim pospędzać czasu, nie latam z nim na lince obserwując. I nawet nie wiem, na który teraz padok łazi - lepiej mi się tak żyje🙂
Niestety mam niechciany talent do czucia własną dupą i ręką odchyleń od zdrowia.
I to nie tylko na swoim koniu.

Ostatnie takie dość spektakularne zdarzenie miałam z koniem koleżanki, co to się zrobił dziwny i wodze wyrywał i im dłużej pracował tym bardziej na wędzidło napierał albo na krosie to nawet ponosił i najpierw było, że wymyśla, że inne ogłowie/wędzidło itd. Potem (weta diagnoza), że może trochę trzeszczki bo ma na II, ale raczej nie i, że trzeba jeździć. Więc podkówki takie, srakie, owakie. I tak przez rok. Wsiadłam raz i po 20 minutach powiedziałam, że ten koń jest kulawy na prawe biodro, albo plecy w tamtym obszarze...
No i wet zawezwany, usg rektalne i wyszło, że moja dupa była najlepszym diagnostą.

Dzielę się tutaj swoimi takim, a nie innym widzeniem sprawy, bo ostatnio to nie spotykam koni, które są złośliwe, niegrzeczne, uparte, dzikie (wstaw dowolne, co twierdzi trener/wąłściel), które by w dłuższej perspektywie nie okazały się po prostu kulawe.
I niestety obserwuję też paskudną praktykę maskowania takich różnych kulawizn przez jeźdźców (i ich trenerów)- czytaj wiecznie żywe "Mocniejszy kontakt, więcej łydki!"...

Ale to ja nie spotykam, i ja obserwuję. A każdy może mieć przecież zupełnie inne doświadczenia.

więc fajnie, że ty nie analizujesz bo byś nie mogła tak jeździć. Ja analizuję bo moje doświadczenia są takie, że większość walniętych zachowań pod siodłem u dorosłych koni ma jednak przyczynę.

Kokosnuss - nie sprzedawaj!
Albo jak już chcesz sprzedać to za kupę siana🙂

A w ogóle bardzo fajny zestaw ciuchowy ty i koń na tych fotach!


Mnie to dziwi, że w tym wątku ktoś ma wonty o to, że ktoś coś sobie przeżywa i pisze. To chyba od tego ten wątek jest, żeby się swoimi koniczkami pocieszyć, albo popłakać wirtualnie komuś w ramię.
wątek zamknięty
Moon, bardzo głębokie i szerokie nie są, ale mięsko było widać. Teraz nie wiem, bo są właśnie te strupy, ale myślę, że pod spodem dalej żywa tkanka. Jak oberwę to muszę czymś zdezynfekować i zabezpieczyć.

lusia, chodzi na padok i stępem na lonży. Padok suchutki, czysty, piaskowy. Rozważam właśnie opatrunek z gazy/pampersa i taśmy technicznej, chociaż dużo z tym babrania 🙁

espana, on nie stoi w błocie (u nas nie pada od ho, ho), boks czysty, troty. Piach mu tam głównie włazi.

Dziękuję 🌷 za wszystkie rady, nie chcę ciągnąć offtopa zgodnie z życzeniem anai 🙂🌷
wątek zamknięty
Meise szkoda że Folk taki wyrywny, bo wg mnie trening na dwóch lonżach to właśnie fajne urozmaicenie ze względu na to że nie tylko łazisz koniem w kółko ale możesz wykonywać różne figury po całej ujeżdżalni, gimnastykę w postaci chodów bocznych etc. Koń się rusza, gimnastykuje a przy okazji głowa też zajęta. Później na jeździe też widać tego plusy, przynajmniej na Siwego podziałało znakomicie.

anai ale szczujesz tym Monaco! Ja utknęłam między Monaco a Desert Rose i się nie mogę zdecydować... Twojemu cudaczkowi to wszystko pasuje zresztą 😍

Moon żydzę żydzę bo niestety nie ma nam kto fotek porobić, a ten małpiszon za mną łazi jak przyklejony więc ciężko mu jakąś ładną fotę zrobić w całości chyba że przywiązany 😝 aczkolwiek na życzenie leci Mumin-obrośnięty mamut, selfiaczek oraz foto pt. jak to będzie wyglądało z góry wykonane przy okazji nauki parkowania:
IMG_20211027_103728.jpg IMG_20211027_103728.jpg
IMG_20211025_222206.jpg IMG_20211025_222206.jpg
IMG_20211027_083944.jpg IMG_20211027_083944.jpg
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
27 października 2021 11:37
keirashara, dzięki że pytasz, Kulisty ma się wporzo, tfu, tfu, tfu, żadnych odchyłów od normy jeśli chodzi o zdrowie 😉 Rzeźbimy sobie, obecny stan pogody oraz placu, tak jak anai napisała, nie napawa mnie radośnie, stąd trochę lżej się kulamy i znowu mam corocznego niechcieja zawodowego 🤣 halówki rzut beretem, transport z samej stajni, a ja smędzę że mi się nie chce całego dnia siedzieć na hipo, że zimno, że nie umiem, że ble... 🙈 pójdę za to do piekła 😜

feno, śliczności! 😜 i wiem o czym mówisz, wczoraj puściłam Kulistego na turlanko bez derki w piasku pustej hali, to pobrykał, potarzał się i... przybiegł kłusem do mame po smaczka i wsadził nochala mi pod pachę i ni dudu jakiejś względnej fotki zrobić Księciu 🤣
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
27 października 2021 11:45
Mesie ale możesz na same piętki zrobić
wątek zamknięty
kotbury no to pozazdrościć takiego wrażliwego dosiadu.
Może powinnaś się zająć taką diagnostyką zawodowo 🙂?
wątek zamknięty
pati12318, ale ja nie mam ciągot samobójczych 🙂
Po drugie ja wiem gdzie boli bo mnie potem boli dokładnie w ty m samym miejscu.

A tu- bo Maise prosiła kilka postów temu w końcu i nasze zdjęcie...
Jedyne chyba jakie mam 🤣. Autor: mąż= antytalent fotograficzny.
Ale wspomnienie lata fajne
koń.jpg koń.jpg
wątek zamknięty
To co porusza kotbury to fascynujący temat, tylko nie wiedzieć jak się w nim odnaleźć. Niedawno miałam taki przypadek, że koń odwalił cyrki mojej córce. Co jest? Trzy dni później sypnęła się gruda gigant, tj. stała się spektakularnie widoczna. Z drugiej strony - wszak wiemy, że nie ma koni zdrowych, tylko są słabo zdiagnozowane. I tylko młode konie mają szanse mieć wszystko perfekt. Konie dłużej użytkowane w sporcie mają raczej, w najlepszym wypadku: "to nie powinno dawać objawów". I co wtedy? Jak dokładną ordynować diagnostykę? Chcąc optymalizować - chyba trzeba być czujnym na wszelkie Zmiany funkcjonowania konia jako wierzchowca. A ewidentna kulawizna to nie jest jedyne, na co powinniśmy zwracać uwagę. Gdzieś pisałam, że koni idealnych nie ma. Bo koń idealny "zawiera" coś, czego żaden koń (nic - w istocie) mieć nie może: pewność, że Przyszłość będzie si. Tymczasem konie to wysilone "obiekty biomechaniczne", wręcz nieprawdopodobne. I jednostki super odporne na wszystko, perfekcyjne ruchowo, zdrowotnie i słynną "głową" - cóż, to są jednostki. Jeśli są - są kosztowne. Bo to nie reguła, tylko wyjątki. U normalnego/przeciętnego konia trudno ustalić, w praktyce, co jest normą, a co patologią.
wątek zamknięty
Oj prawda.
Ja po kontuzji czuję, że noga (zadnia) nie jest taka jak być powinna pod siodłem. Ale to nie jest ani walka, ani kulawizna. To takie inne odczucie ruchu i inna odpowiedź na pomoce adresowane do tej nogi. I chyba już inaczej nie będzie. Może lepiej z czasem jak się rozgimnastykuje. Ale nie jest zupełnie tak, jak przed.

W sumie to mi się marzy mieć możliwość wsiąść na konia takiego, któremu na 100% nic nie jest i tylko co najwyżej czuć, jego naturalną krzywiznę w normalnym zakresie.
wątek zamknięty
kotbury ależ ta Twoja kobyła jest gigantyczna 😱
halo to chyba taki wniosek z tego, że najbardziej koniom szkodzi jeździectwo. A już sport to głowa mała.
I jakoś w tym wszystkim trzeba funkcjonować, żeby i wobec konia być fair ale i samemu nie popaść w paranoje (bo jak się popadnie to chyba dla własnego zdrowia psychicznego najlepiej przestać jeździć).
wątek zamknięty
pati12318 "życie jest ogólnie szkodliwe dla zdrowia". Życie to stres. I każdy padłby raz-dwa gdyby nie nasze systemy adaptacji. Z końmi jest tak, że wyszkolenie konia trwa długo. I powinno trwać długo. Ze względu na czas adaptacji. Do wszystkiego. Inaczej szkoli się wybitnego konia da siebie, inaczej - na sprzedaż. Nabywcy chcą mieć konie nienaganne. Taka opcja jest tylko dla koni młodych. Aby koń młody był wyszkolony - trzeba go szkolić szybko. Na tej planecie nie ma nic za darmo. Kupisz zdrowiutkiego 7-latka chodzącego 130 - może całkiem posypać się jako 8-latek. Itd. Sport-że-sport jest szkodliwy dla zdrowia. To powie każdy weterynarz, każdy ludzki lekarz sportowy, każdy ortopeda. Czemu tak? Bo w sporcie wyczynowym non-stop zawodnik ładuje się/jest ładowany w skrajne obciążania (dla wieku, dla stopnia wytrenowania), a w obszarach skrajnych systemy adaptacji zawodzą. Za wyczyn płaci się zdrowiem. Niby tutaj nie jesteśmy w takiej sytuacji, niby "nie spieszy się nam na olimpiadę". Czy na pewno? Każdy kto 4-latkiem jeździ L (skoki) - funduje mu skrajne (dla wieku) obciążenia. Każdy kto 5-latkiem pomyka N ujeżdżenia. Ale i każdy, kto raz na dwa tygodnie porywa konia z pastwiska na "ciekawy" teren. Z kolei - dobrze wyszkolony koń jest koniem wytrenowanym, systemy adaptacji ma rozwinięte. Wydłużanie tego czasu też nie jest dobre (bo życie jest szkodliwe dla zdrowia). Trzeba optymalizować. Stwarzać koniowi i sobie warunki optymalne, nie idealne, nie słabe. Jeśli masowo porzucimy użytkowanie koni, z kolei - konie przestaną istnieć. Bo udomowione konie istnieją Dla Nas, dla naszych potrzeb. A poniżej pewnych ilości każda populacja zanika, jak to się dzieje np. z końmi małopolskimi. I żadne "programy zachowawcze" tu nie pomogą. Czego człowiek nie potrzebuje - tego nie hoduje.
wątek zamknięty
Watek spadl to odkopie, a co mi tam 😉

Mloda wczoraj pojechala do nowego domu, takze zmeczeni historiami o dzikich mustangach moga odetchnac z ulga... z jednej strony jest mi naprawde po ludzku mega przykro 🙁 ale z drugiej doceniam odzyskany luz finansowy i przede wszystkim mentalny, wiec to chyba wlasciwa decyzja. To jeden z tych koni, od ktorych dla wlasnego zdrowia na dluzsza mete lepiej sie trzymac z daleka 😅

W ogole to odlubilam przez to wszystko konie i jazde konna 😐 tylko kucyzmore niezmiennie kocham, ale zmora to co innego 💗

Costam sobie na co dzien dlubiemy jako ze dorobilam die na starosc hali :P ostatnio nawet jakies hopki wpadly, moze wybierzemy sie niedlugo na jakies towarzyskie LL czy cos. Tylko po przesiadce z duzego konia na kucyka to te przeszkody nagle sie jakies podejrzanie duze zrobily 🙈😜
PXL_20211107_130235713.jpg PXL_20211107_130235713.jpg
wątek zamknięty
O kurcze, szybko Ci poszła jej sprzedaż. A kto ją zakupił? Jakiś zawodnik, czy amator?

Ładnie się kucymora prezentuje 🙂 Z tymi skokami na dużym koniu też coś jest na rzeczy, że inaczej te przeszkody wyglądają. Przy czym ja mam znowu tak, że z ziemi coś mi się wydaje duże, a na koniu już jest ok. Dlatego jakby mi ktoś parkur i wysokości jakie skakaliśmy w zeszłym roku ustawił zanim wsiądę to bym miała wątpliwości 🙈
wątek zamknięty
kokos faktycznie piorunem poszła ta sprzedaż, może tak faktycznie bezpieczniej dla twojego zdrowia fizycznego i mentalnego. 😉 Jak przestałam dzierżawić Siwego to w sumie odetchnęłam bo przy dwóch koniach nawet w konfiguracji jeden do jazdy i drugi nie, to to jeżdżenie się robiło takie z automatu i wiecznie pod presją czasu, zdecydowanie jestem z tych co potrzebują mieć "swojego najswojszego" i tyle 😄

Mój kucyk okazał się za to dzielnym spacerowiczem i odkrywamy nowe trasy, ku oburzeniu sąsiadów pt "jak to pieszo, czemu ty nie wsiądziesz na tego koonia" 🤣 przeżylismy nawet lądującego nam znienacka nad głowami Boeinga także naprawdę jak na trzylatka to ten kuc ma poukładane w głowie.
IMG_20211106_191427_594.jpg IMG_20211106_191427_594.jpg
wątek zamknięty
Meise, do zawodnika z Belgii, de facto za bezcen w stosunku do jakosci konia, no ale takie skutki zrytego beretu. Amatorom wole takiej przyjemnosci oszczedzic. Chociaz realnie rzecz biorac ten kon pewnie cale zycie bedzie sie tulac jak i sie tulal do tej pory 🙁 taki los koni, ktore nie sa same z siebie nastawione na pokojowa wspolprace z czlowiekiem.

Ogolnie dla mnie ten kon to mindfuck i dosc niemila lekcja zycia, ale nie bede sie juz wdawac w szczegoly bo to lepiej bez wodki nie zaczynac 😉 powiedzmy ze widzialam, jakie nazwiska na niego wsiadaly i jak to szlo, i sie post factum glownie bardzo serio zastanawiam, jakim kurna cudem szlo na tym zwierzaku parkury i krosy jezdzic 🙊 i gdyby nie wyniki w internecie i filmiki etc to bym podejrzewala sie o zaawansowane halucynacje 😅 To chyba bylo cos jak te postaci z kreskowek, ktore biegna na luzie w powietrzu nad przepascia dopoki nie spojrza w dol, 100% niezachwiana pewnosc siebie daje IMO +1000000 do skutecznej jazdy na trudnych koniach.

A kucyzmora chyba nawet juz sie ciutke odbrzuchacila i zaczyna przypominac konia wzglednie sportowego a nie kuca jakuckiego z rezerwatu 😮

Co do przeszkod mi roznice teraz robi stricte przesiadka z duzego konia na kucyczka, ta stacjonatka ze zdjecia miala az z 95cm a widok z siodla taki podejrzanie imponujacy 🤣 Za to bardzo przyjemnie jest znowu miec konia, ktory jest wzglednie przewidywalny i po skoku po prostu sobie galopuje dalej, a nie odwala jakies kombinacje alpejskie 👍🙂

feno, twoj mlody zawsze wyglada tak niewinnie 😇 bardzo sympatycznie mu z oczu patrzy.
wątek zamknięty
U mnie regres spowodowany bezrobociem, spowodowanym moim brakiem czasu przez kila dni.
Powsiadałam "w kratkę". A bezrobocie zawsze się równa u nas spłoch i podnieta na otoczenie.

I niestety nie mogłam już koniczka sobie na dłuugiej szyjce najpierw pojechać bo wroteczki się odpalały. Więc chcąc opanować dostałam od kobyły wpierdziel brykankiem i barankiem.

I serio jeszcze niedawno po takich akcjach co kilka kroków bym miała gacie pełne, a wczoraj sama nie wiem dlaczego miałam taki luz. W zasadzie to miałam wkurw bardziej, że mi nie idzie ta robota i nie mogę małpy na wędzidle oprzeć, więc w dupie miałam dramę walenia z zadu bo mnie przerosła drama, że plecków rozciągnąć nie mogę 🙁

Więc moje "czary z mleka, długa lycka" mają niestety ograniczoną moc 🙂
I już mnie strzela przez pogodę bo oczywiście ciągle leje, a ja nie chce wjeżdżać na halę jeszcze. ... i moknę, siodło mi moknie, koń moknie i się wnerwia, że jej woda z grzywki do oczu spływa - serio, to taka "Principessa' jest.

wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.