Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

caroline   siwek złotogrzywek :)
13 czerwca 2009 11:12
ja juz kiedys o tym pisałam - mój miał przestawioną miednicę - i to bez wątpienia przyczyniło się do tego, ze nie chodził czysto - skoro cały był skręcony/zgięty w jedną stronę. byc moze bylo to pierwotną przyczyną późniejszych naszych "odkryc" urazowych.
a tymczasem to jest bardzo częsta przypadłość duzych koni - łatwo im miednice przestawić - wystarczy zeby wychodząc z boksu grzmotnęły w drzwi... (prawdopodobna przyczyna u mojego, poparta bliznami na guzach biodrowych...)
rozmawiałam kiedyś z kowalem o tym - brzmi nawet dosyc wiarygodnie teza, że takie przestawienia miednicy (skoro są tak powszechne) mogą być jedną z przyczyn tego, ze tyle koni ma rózne tylne kopyta (roznie scierają, roznie stawiaja tylne nogi).

good news jest taki, ze nastawiac mozna konie nawet do 10 roku zycia - zanim zacznie sie ostateczne kostnienie. i to z sukcesem mozna je nastawiac 😉
Ale kostnienie to nie do 6 roku zachodzi?
caroline   siwek złotogrzywek :)
13 czerwca 2009 11:18
chodzi o kręgosłup 😉
No ale  z tego co ja czytałam i słyszałam, to kręgosłup kostnieje do 6 roku i jest to ostatnia część konia, która kostnieje. Zgłupiałam teraz 😀
caroline   siwek złotogrzywek :)
13 czerwca 2009 11:28
Branka, w szczegóły nie wejdę, powtarzam za wetem-specjalistą od kręgoslupa 😉
z tego co pamietam, to chodzi o to, ze po pewnym wieku nie da się juz patologii kręgosłupowych nastawiać. więc chodzi nie o kostnienie kręgów tylko chyba (podkreslam, chyba) przestrzeni miedzy nimi.
Branka Niektóre części szkieletu kostnieją dopiero w 12! roku życia, chociaż u większości koni w 10.
6 lat to przeciętna granica kostnienia kończyn.
Hmm, to ja czytałam inaczej. Ale może to co ja czytałam i słyszałam było w kontekście jazdy wierzchem? Bo to było apropos w jakim wieku zajeżdżać konia.
Gdzieś miałam piękną tabelkę ze szczegółowym anatomicznym opisem co i kiedy. Może uda mi się znaleźć, to zeskanuję i wstawię. Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam, to mi szczęka opadła.  🤔
Zeskanuj, zeskanuj, ja widziałam coś podobnego i było, że do 6 roku wszystko kostnieje, ale nie zwykłam przyjmować wiedzy bezkrytycznie więc chętnie sie zapoznam z innymi opracowaniami.
Ale sobie ćwieka zabiłam  😀iabeł: Przejrzałam całą literaturę z domowej biblioteczki  😫 - niet.
Wychodzi mi, że była w którymś numerze "Hodowcy i jeźdźca" - ale w którym? ktoś pamięta?
caroline pomęcze Cię jeszcze z miednicą Twojego konia, ale to wszystko dla dobra innego konia :kwiatek:! Mam przypadek konia, którego nie możemy zdiagnozować i natchnęłaś mnie. Zaczęłam przyglądać się kobyle i stwierdzam, że jest bardzo asymetryczna, tak jak pisałaś inaczej wyciera tylne kopyta, ale również przednie (kulawa na tył).

Mam cztery pytania(wiem, że każdy przypadek inny, ale i tak jestem ciekawa):
czy pod obciążeniem było bardziej widoczne?
czy była różnica łuki - prosta?
czy była różnica twardo - miękko?
czy towarzyszyły temu urazowi stany zapalne grzbietu?

U nas stwierdzono stan zapalny grzbietu w odcinku lędźwiowym- wyleczony, a kobyła dalej kulawa 🙁
I jest krzywa - a była prosta
caroline   siwek złotogrzywek :)
18 czerwca 2009 09:24
Naboo, ależ proszę bardzo - jesli to może sie komus przydać/pomóc 🙂

1. wydaje mi się, ze tak
2. tak, była wyraźna różnica (z tym zastrzeżeniem, ze u nas to potęgował problem z trzeszczkami - kulawizna była przede wszystkim na łukach). druga sprawa to to, ze kon każdą nogą szedł inaczej 😉 (w ogóle każda noga był z innej parafii - kazda ina czej się poruszała :P)
3. tak, ale znowu pytanie na ile było to spotęgowane problemem z trzeszczkami
4. do stanów zapalnych grzbietu udało nam się nie dotrzeć. ale to jak wyglądały plecy (tudzież ich brak) wrzucałam [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,49.msg119966.html#msg119966]tutaj[/url]

teraz ja zapytam - stan zapalny wyleczyliscie, a nastawiany był koń? skoro twierdzisz, ze nadal krzywa jest?
jesli nie, to polecam oddac konia w rece chiropraktyka.
caroline - koń był nastawiany przez Szweda-magika, ale on tak naprawdę w ogóle jej nie oglądał, po prostu walnął młotem i już. Fakt jest faktem, że przez kilka dni była jakby weselsza i bardziej swobodna, ale krótko. Poza tym wiem o tym z relacji, bo w tym czasie byłam wyjechana.

Stan zapalny grzbietu był wykryty już po Szwedzie, ale ta miednica to mnie zaczęła nurtować przez Ciebie 😉

A jak wygląda nastawianie miednicy? Tzn jakie czynności wykonuje wet.? (To tak z ciekawości)

właśnie u nas też kobyła chodzi jakby miała każdą nogę z innej parafii.
caroline   siwek złotogrzywek :)
18 czerwca 2009 13:50
dla mnie to wyglada jak masaż 😉

tutaj jest to chyba dostatecznie jasno opisane (str. 8): [[a]]http://www.klinika.nazwa.pl/www/images/Publikacje/Opieka%20chiropraktyczna.pdf[[a]]
caroline dzieki  :kwiatek:
"caroline - koń był nastawiany przez Szweda-magika, ale on tak naprawdę w ogóle jej nie oglądał, po prostu walnął młotem i już"

O boże..

Naboo, w krótce będzie Lee w Poczerninie, pokaż jej konia.
Kiedy będzie Lee, czemu ja nigdy nic nie wiem 🙁
Dramka nie było aż tak strasznie z tym walnięciem 😁, tego Szweda bardzo dużo ludzi chwali, ale mi się nie spodobało to, że nie oglądał konia w ruchu, nie wypytywał o szczegóły kulawizny i jej historię.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
18 czerwca 2009 16:13
Branka, Lee ma byc jakos w lipcu/sierpniu.
Czyli jak mnie nie będzie :/
Ale jest przynajmniej idea, żeby do Wrocławia sciagnąć Olgę na jesień jak się okazuje 🙂
Czy ktoś się dopisze do listy pacjentów doktor Olgi w okolicach Trójmiasta, żeby ją tu zaprosić na wizyty? Felix ma pewnie niedowładzik związany z przebytym w źrebięctwie małym, uroczym herpes wirusikiem, ale może to jednak kwestia nastawienia... miednicy... Gdyby jeszcze ktoś był w potrzebie ortopedycznej, możemy połączyć siły, potrzebne są 4 chętne konioosoby!
Naboo,

Lee zdiagnozowała mojego konia poprzez pierwsze spojrzenie w boksie..spojrzała i gołym okiem od razu wiedziała co mu dolego.  🤔

Inni oglądali na lonży, jak Ja biegłam, na twardym na miękkim i gó_ _ _ widzieli.. 😁
Bo masażyści tacy z 'prawdziwego zdarzenia' są niesamowici, oni widzą to czego my nie widzimy.. co prawda są rzeczy, których raczej sie gołym okiem nie zobaczy, ale oni patrząć tylko juz na to, jak koń stoi, co jest napięte, dostrzegają co jest nie tak.
Jakie znacie zasady pierwszej wzrokowej diagnozy kulawizn?
(oczywiście wszystkie te diagnozy to tylko wskazanie prawdopobnego miejsca urazu)

1. Nasilenie kulawizny przy kłusie po twardym podłożu - uraz kostny, stawowy, po miękkim podłożu - uraz ścięgna lub mieśnia
2. Ruch głowy w klusie - kulawizna na przód
3. Obniżanie się guza biodrowego (patrząc na konia od tyłu) - kulawizna tyłu nogi przeciwnej niż obniżonej
4. Ruch pod górkę - uwidoczni kulawiznę tyłu
5. Ruch z góry - uwidoczni kulawizną przodu

była jeszcze zasada dotycząca lokalizowania urazu na nodze przy ruchu po okręgu, z podparcia - uraz od kopyta do nadgarstka/stawu skokowego, z wykroku - od nadgarstka/skokowego w górę,
chyba brzmiała że przy nasilaniu się gdy noga jest wewnętrzna (ruch "na nogę" z urazem) to z podparcia, a gdy zewnętrzna z wykroku
niech ktoś skoryguje jeśli źle pamietam

jakie jeszcze zasady mogą być pomocne?
Mam prośbę do Was.
Co prawda na forum jest wątek o danych kontaktowych do weterynarzy(ale nie wiadomo w czym się specjalizuja),

Czy mógłby mi ktoś polecić dobrego weterynarza?
Gillian   four letter word
06 sierpnia 2009 12:35
hmm jak północna częśc to może pan Babiński? tylko nie jestem na 100% pewna, że dojeżdża.
niestety nie znam tam nikogo. Tu w Warszawie korzystam z usług szpitala na służewcu a gdy trzeba przyjechac kontrolnie z rtg to przyjezdza do mnie p dr Kalisiak Olga.
Teraz z moja klaczka jest tak fatalnie ,że dziewczynka wczoraj pojechała do szpitala  🙁 dopiero za 4 dni mam się dowiedziec co z diagnozowali i jak będą leczyc.
Jesli interesuja Cie namiary na lekarzy róznych spec ale w mazowieckim to służę pomocą.
dea   primum non nocere
06 sierpnia 2009 13:11
Środkowa część północy - nie wiem jak daleko od Trójmiasta, ale jeśli nie jakoś koszmarnie, to RTG ma Kacprzyński (na pewno) i Chajęcki (na 90%). Kacprzyński ma też USG, to Cię może zainteresować, bo jeśli to faktycznie międzykostny, to na RTG nie wyjdzie.
Czy ktoś z was spotkał się ze zdiagnozowaniem kulawizny poprzez scyntygrafię? Wiem, że tego nie robi się w PL. Zastanawiam się nad tym zabiegiem, ale nie wiem na ile jest to skuteczna metoda.

edit: literówka
Tak. Ja. Bardzo skuteczna metoda diagnozy. Warto na pewno. Jeżeli potrzebujesz więcej info - pisz 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się