Odchudzanie - wszystko o ...

Ja piję herbatki odchudzające na lepsze  😉 wiecie co  😁 i tyle.
Zen- nie zrozum mnie źle, ja się nie chcę czepiać.  🙂 Po to jest wątek, by se można było w nim pogadać, nie?  🙂

Diety takie jakie zwykle się stosuje z reguły NIE są zdrowe. I tu masz rację.
Najsensowniej byłoby się po prostu zdrowo odżywiać, zgodnie z "piramidą żywienia"- czy jakoś tak się to nazywało. Zalecone w niej jest spożywanie produktów mniej więcej takich, jakie ludzie jadają w basenie morza śródziemnego. Mało czerwonego mięsa, dużo ryb, owoców, warzyw. Mało pieczywa, bez słodyczy.
I wystarczy by schudnąć. Zdrowo i na zawsze, nie?

Tyle, że czasami się chce by waga spadła szybciej niż za te kilka/kilkanaście miesięcy.  😉 I wtedy się robi rzeczy niekoniecznie super zdrowe.  😉 Dieta proteinowa, moim zdaniem, nie jest taka zła, jak kapuściana, jakieś cuda typu ananasowa, lub eliminacyjne przeprowadzane zupełnie bez głowy, typu: jem same jabłka i chrupki kukurydziane.  😉
Na proteinowej organizm nie strawi swoich mięśni, nie ruszy mięśnia sercowego, bo dostaje białko. A powinien ruszyć tłuszcz z zapasów. Takie jest założenie diety proteinowej. Jemy to, co MUSIMY dostarczyć.

KuCuNiO   Dressurponyreiter
02 lutego 2010 12:34
Wistra, a nie chcesz spróbować odżywiać się metodą Montignaca? Jest to bardzo zdrowa dieta, dobra dla osób z cukrzycą i dla odchudzających się również. Napewno ten styl odżywiania nie wpłynie źle na Twój organizm, bo je się wszystko (oprócz cukru tzn. można słodziki i fruktozę) tylko, że nie modyfikowane wykluczając oczywiście słynne ziemniaki, gotowaną marchewkę i niektóre produkty o wysokim IG.
Ja jestem bardzo pozytywnie nastawiona na tą dietę, bo nie muszę się bardzo ograniczać, jem produkty, dzięki którym nie mdleję i nie czuję się słabo (a to zdażało mi się przy niektórych metodach odchudzania), większość z ich mi smakuje. Jedyny problem to fakt, że trzeba zrezygnować ze wszystkiego co zawiera cukier więc trzeba czytać skład produktów, ale jeżeli np. masz ochotę na coś słodkiego to możesz posłodzić sobie to fruktozą (ja tak robię z kawą).
Później, jak już osiągniesz wymarzoną wagę możesz tak na prawdę jeść wszystko, ale jeżeli ma wysoki IG to poprzedzasz to roduktami o niskim IG - wtedy nie tyjesz, ale tez niekoniecznie chudniesz. Oczywiście nie mówię tutaj, że możesz jeść codziennie czekoladę, ale jeżeli czasami masz na nią ochotę to mozesz zjeść kilka kostek po obiedzie. Ja nawet czasami w I fazie (teraz w niej jestem:P) zjem cos nieprzepisowego, ale w raze, że w małej ilości, dwa, po posiłku z niskim IG, a trzy - Montignac nie przewiduje tego, że intensywnie i dużo ćwiczę. I tak chudnę sobie powoli.

W ogóle ostatnio zaczęłam się przyglądać temu, co jedzą moje koleżanki w szkole baletowej i szczerze mówiąc trochę mnie to dziwi i przeraza zarazem. Dziewczyny z młodszych klas, które generalnie są zawsze bardzo chude (wiadomo, że większość osób ma problemy z tyciem około 15-18 roku życia, bo wtedy zaczynają dojrzewać). Ich drugie śniadanie wygląda tak: np. Bake rollsy, mars ,a do picia tymbark i neste.. nie wiem jak przy takim odżywianiu mają siłę zeby tyle cwiczyc..
zen - dziękuję bardzo🙂


Ja piję herbatki odchudzające na lepsze  😉 wiecie co  😁 i tyle.


hehe, to proponuję zjeść czerwonego grejpfruta na czczo! efekt wypróżnienia gwarantowany😉
Jemy to, co MUSIMY dostarczyć.



Proteinowa nie wyklucza warzyw. Nie ogranicza też białek tylko do mięs. W czasie tej części stricte białkowej także je się niektóre warzywa. A nawet kiedy zje się te, których nie wolno to i tak efekt jest. a w kolejnych fazach produktów jest coraz więcej i generalnie zostajesz na pewnych nawykach żywieniowych. Jak w przypadku każdego zdrowego stylu odżywiania. Bo będą i produkty pełnoziarniste, owoce, warzywa i zdrowe chude mięsa, nabiał. To jest na prawdę dość przemyślana i sensowna dieta. I motywująca. A to szczególnie dla osób, których zdrowiu już zagraża nadwaga czy otyłość powiedziałabym, że wręcz ratunek. Bo przy innych dietach bez widocznych dość szybkich efektów łatwiej się poddać.
Więc gra chyba warta świeczki.

Odchudzania w momencie, kiedy ktoś mieści się w granicach normy nie komentuję - to jakieś totalne nieporozumienie.
Tak, tłumaczyłam skrótowo.  😉 Jeśli ktoś będzie chciał stosować dietę proteinową to i tak będzie zmuszony do poczytania na ten temat.
Podejrzewam, że warzywa można pewno te same, które ja mogę zjadać na mojej proszkowej.  🙂
Czyli papryka, ogórek, kalafior, brokuły. Jeśli to te same warzywa, to mają one po prostu bardzo niską zawartość węglowodanów.

-Dieta plaż południa, Montignac opierają się na indeksach glikemicznych ( produkty o niskiej zawartości cukru)
-Dieta proteinowa- zakłada w pierwszej fazie ograniczenie węglowodanów i spożycie głównie białka ( + te warzywa), Następnie przechodzi się do kolejnych faz, gdzie stopniowo, powoli włącza się węglowodany obserwując wagę..

-Zdrowe żywienie, nie jedzenie po 18😲0, więcej ruchu, eliminacja słodyczy skutkuje u osób które mają raptem kilka zbędnych kilo do zrzucenia.

K-cian....wierzysz w te "zostanie na pewnych nawykach?" Bo ja po tylu latach już nie wierzę. Przynajmniej jeśli chodzi o moją osobę. Będę się starać tym razem, ale ... w głębi duszy śmiem wątpić. Życie bez chipsów? Bez paczki lasagne z Biedronki? Bez tabliczki czekolady od ręki?  😀

k_cian zależy co kto rozumie pod pojęciem normy. Jeśli BMI to sie nie zgodze. Wg mnie żaden wyznacznik nie powinien decydowac o decyzji o odchudzaniu, tylko trzeba podchodzić do sprawy indywidualnie. Czasem BMI jest super, a człowiek źle sie czuje, albo i na odwrót.
a ja się zgodzę, bo poprzez odchudzanie przy właściwej wadze możesz popaść tylko w kompleksy. i mimo, że będziesz chudła,  to i tak będzie za mało...  a potem 'napad obżarstwa' i kg wracają... eh, skądś to znam
Ja tu nie mowie o anoreksji  😀 Tylko o tym ze rozpietosc BMI jest bbbbardzo duża. I nie każdy dobrze sie czuje np. przy BMI ok 23 tylko woli ok 20. I w tym nie widze nic złego  😉
eh, może trochę to źle ujęłam :P
dokładnie, nie wierzę zbytnio BMI
Aventia, generalnie mam na myśli raczej dobre samopoczucie, wyniki, całokształt po prostu 🙂 Ja nie wierzę w wyznawanie jedynej słusznej wagi - bo proporcje ciała oraz to z czego ciało jest zbudowane wagowo są tak różne, że nijak nie da się określić panaceum na wagę normalną, nabicie mięśniami może tak drastycznie podwyższyć wagę że niektórzy niedowierzają

tunrida, wiesz w co wierzę? w to, że wszystko się dzieje w głowie, jeśli ktoś chce to tak, zostanie przy zdrowych nawykach, a uważam że jeśli dojrzało się do tego by trwale to zrobić to tak tak też się zrobi. Nawet jeśli po drodze będzie kilka grzeszków. One nic nie niszczą w tym co się osiągnęło.







smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 lutego 2010 19:39
a ja uważam, że chodzi tylko i wyłącznie o samopoczucie  😉 jeśli dobrze czujesz się we własnym ciele to nie ma problemu, natomiast nie widzę sensu wchodzenia do tego wątku i krytykowania osób, które mimo wszystko czują się źle. Bo według mnie powinno się chwalić, że ludzie CHCĄ coś ze sobą robić.

Ja np w ostatnim czasie usłyszałam od kilku osób, że mam skłonność do 'ładnego wyglądania'. Moje BMI jest w normie i oprócz kilku fałdek tłuszczu nie wyglądam obecnie źle, jednak wiem że aktualne nawyki żywieniowe mogą to zmienić w krótkim czasie na moją niekorzyść, więc lepiej wziąć się za siebie wcześniej.


Jestem po pierwszym dniu diety Protal- dla mnie jest super, bo tak naprawdę jem WSZYSTKO to samo co wcześniej, z wyjątkiem słodyczy i pieczywa. Postanowiłam też zupełnie zrezygnować z jakiegokolwiek alkoholu do końca miesiąca. W moim przypadku, kiedy nie chodzi o drastyczną utratę wagi, a raczej wyrobienie odpowiednich nawyków żywieniowych, nie muszę przestrzegać tej diety tak dokładnie (np teraz pozwoliłam sobie na domowy koktajl truskawkowy z odrobiną cukru). Po pierwszym dniu -80dkg  😉
Smarcik- myślę sobie, że jeśli źle się czujesz we własnym ciele tylko i wyłącznie dlatego, że ważysz 2-5 kilo za dużo i Twoje BMI jest prawidłowe, ale daleko Ci do niedowagi to jest ok. Schudnij sobie i czuj się w końcu dobrze.

Problem może się ujawnić PO tym schudnięciu. Kiedy się okaże, że mimo zejścia z wagą nadal źle się czujesz we własnym ciele.  😲 Schudłaś, a nic się nie zmieniło. Niby pupa mniejsza a Ty nadal jesteś pełna kompleksów, pełna krytycyzmu odnośnie własnego ciała i siebie, nie podobasz się sobie nadal, wciąż wszystko jest do bani a koleżanki na pewno mają lepiej i wyglądają lepiej i żyje im się lepiej.

Pytanie czy to złe czucie się we własnym ciele tyczy się na pewno tylko i wyłącznie zbyt dużej wagi.

ps. nie pisałam tego do Ciebie, tylko taka forma wypowiedzi mi wyszła.  😉
Dieta plaż południowych jest super, bardzo dużo mnie nauczyła o jedzeniu, tylko jest dość czasochłonna.

Strasznie mnie cieszy, że mimo dwóch małych weekendowych grzeszków waga dalej spokojnie idzie w dół, a ja najedzona i spokojna 🙂
Burza a mogłabyś konkretnie napisać co jesz 🙂?
I jak na dietach? Co tak ucichło? 👀
Chytruska, adres strony podałam i kilka razy pisałam 😉

Dziś pękłam. Ale mam nadzieję, że to jeden jedyny raz.
większość osób ma problemy z tyciem około 15-18 roku życia, bo wtedy zaczynają dojrzewać

To tyją? czy po prostu - dojrzewają?
To, że jest modna wychudzona sylwetka dziecka - niedorostka, nie znaczy, że jest zdrowa.
Ja też pękłam. W trakcie 3-go tygodnia diety zjadłam PARÓWKĘ. Samo ZUO- tak się teraz mówi, tak?. 😁
Poza tym.....mało wesoło, bo waga stoi jak zaklęta od ok 5 dni. Ale pocieszam się, że właśnie okres mnie dopadł, a wtedy zawsze trochę puchnę, więc....zobaczymy za kilka dni jak to będzie.
Jestem dobrej myśli.
Dieta, dieta, dieta...

Nie ma uniwersalnego klucza do sukcesu, ja najpierw ograniczałam jedzenie, a potem poszłam na całość na dietę Kopenhaska tuning (bo zamiast mięsa, jedzenie wega i kawę z mlekiem i słodzikiem), i mówcie sobie co chcecie, że 13 dni to "wyniszcza" organizm i inne głupoty.

Ja schudłam duużo, potem zaczęłam stosować diety "normalniejsze" typu dieta plaż południowych, żeby nie wrócić przypadkiem do poprzedniej wagi. Teraz mija drugi rok odkąd schudłam ponad 20 kg (najwięcej właśnie na Kopnehaskiej) i nie było żadnego efektu jojo. Jem właściwie normalnie, jak mam ochote to jem co chcę😉

Ale i tak sama dieta nic nie da, ja chodziłam na fitness, na rolletic, ćwiczyłam w domu. Sama dieta nas odchudzi i ciało będzie obrzydliwe, straci na jędrności.

Na każdego działa co innego, ja przedstawiam swój przypadek. Oczywiście dieta kopenhaska nie jest prostą dietą, wiele osób nie daje na niej radę, ale to trzeba stopniowo, ja zanim zaczęłam jadłam coraz mniej, aby móc spokojnie przetrwać 13 dni. Niestety niektórzy tego nie rozumieją i z dnia na dzien przechodzą na kopenhaską (wczesniej jedzac codziennie pizze, cole itp) i potem 2 dnia mdleją itp.


Tak czy siak, każdy RUCH i ZMIANA żywienia na mniej i zdrowiej cos zdziała, tylko w różnym czasie😉)


Najgorsze i tak jest schudnąć np. 5 kg...  ;>

Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
05 lutego 2010 07:58
Jestem dzisiaj na ostatnim dniu kopenhaskiej. 4,5 kg mniej. Po 2 cm w udach i 6 cm w pasie. Wiem, że dieta niezdrowa ale jedyna po jakiej efekt u mnie utrzymuje sie do 2 lat. Teraz chce się odżywiać wedlug zasad SB, żebym nie narobiła kilogramów. Gdyby jeszcze mnie odchudziła tak ze 3 kg to w ogóle byłoby super.  😉 W zeszłym roku przez miesiąc stosowania SB zrzuciłam 4 kg, ale b. szybko do mnie wróciły jak zaczęłam sobie pozwalać na jakieś małe jedzeniowe grzechy.
KuCuNiO   Dressurponyreiter
05 lutego 2010 08:01
Halo, ja mówię o szkole baletowej, tutaj sylwetka o której piszesz jest wymagana. W tym wieku zaczynają się problemy z jej utrzymaniem.
tunrida, ja zjadłam mega wypasione ciacho, ale warto było 😁 a parówka to nie grzech! 😀

Dziś rano- 74,5 💃
[quote author=KuCuNiO link=topic=13578.msg468429#msg468429 date=1265114078]
większość osób ma problemy z tyciem około 15-18 roku życia, bo wtedy zaczynają dojrzewać

To tyją? czy po prostu - dojrzewają?
To, że jest modna wychudzona sylwetka dziecka - niedorostka, nie znaczy, że jest zdrowa.
[/quote]
Mi się zdaje, że jednak jest taki "trudny wiek" dla dziewczyn. Większość jest wtedy jakaś taka jakby opuchnięta, mniej foremna, trochę bardziej puchata. I wypada to tak gdzieś w liceum po staremu licząc - czyli wiek by pasował. Taki wiek cielęcy. Który mija - i wychodzi z niego foremna kobieta. No chyba że wychodzi nieforemna (otłuszczona / wychudzona), ale to insza inszość. Jak patrzę na swoje zdjęcia licealne - niemal każda miała swój moment przepoczwarzenia.
chcialabym schudnac tak do 5 kg stosując Dukana, na pewnym blogu (o tu: http://protal.wordpress.com/zasady-planu-protal/memento-fazy-i/ ) znalazlam informację, że kuracja uderzeniowa powinna dla mnie trwać jeden dzień. Jak czytałam w innych miejscach w internecie to wszędzie było napisane, że 7 dni kuracji uderzeniowej.  To jak w końcu?  😉  :kwiatek: 
Łosiowa, bo faktycznie jeśli chcesz zrzucić 5kg to dzień-dwa kuracji uderzeniowej wystarczą 🙂
http://protal.wordpress.com/
Burza super, to próbuję od jutra 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 lutego 2010 21:56
Łosiowa na początek radzę pójść do sklepu i zaopatrzyć się w dużą ilość jedzenia  😉


czy oprócz mnie ktoś z obecnych jest na diecie Protal? jestem na niej dopiero 4 dzień, ale niepokoi mnie zupełny brak energii- mam problem z wejściem po schodach na 4 piętro  🙄
smarcik, trzeci tydzień już ponad, zero problemów. Dorzucasz sobie 'sztuczny cukier' np napoje light?
Poza tym organizm musi mieć szansę na odwyk glikemiczny jeśli jadałaś dużo cukrów a to wręcz boli kilka dni, ale przechodzi.
Burza, a z jakiej wagi wyjściowej 'spadasz'?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się