Jazda w toczku czy bez?

Ponia   Szefowa forever.
08 kwietnia 2010 13:33
[quote author=Ktoś link=topic=12436.msg545009#msg545009 date=1270626152]


co do kasków i skoczków- na czwartkowym treningu przed HPP tylko ja i Ponia wyglądałyśmy jak ufo....dlaczego? bo jako jedyne miałyśmy kaski 🤔wirek: na ziemi byli na prawdę znani i cenieni,nawet tu na volcie szkoleniowcy,na koniach czołówka rankingu...to oni powinni dawać przykład,tym bardziej,że pracowali na drągach...mimo obecności komisarzy nikt nikomu nie zwrócił uwagi,taki standard to jest. 🤔



1. Jeśli czołówka miała więcej niż 18 lat to komisarze raczej nie mają prawa zwracać uwagi.
[/quote]

Dopóki nie przejeżdżają przez drągi, nie muszą mieć kasku ale jeśli zaczynają prace na drągach, nie ważne czy skaczą to powinni.
Parę ładnych lat temu, kiedy zaczynałam swoją przygodę, pamiętam,że na zawodach CSI w Sopocie, jeden z zawodników zapłacił karę, bo przejechał przez drąg w stępie bez kasku...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
08 kwietnia 2010 13:38
Ponia, a ja pamiętam awanturę po dyskwalifikacji pewnego zawodnika po naszym proteście,że skacze bez kasku....

czepialstwo,bicie piany i takie tam...swoją drogą dziwne,że organizator (pomijając kwestie regulaminowe,bo za te odpowiada SG) nie chce zarobić...
vissenna   Turecki niewolnik
08 kwietnia 2010 20:34
Mnie właśnie dziwi fakt jazdy bez kasku przez zawodowców.
Przecież oni z tego żyją...
Jeśli coś im się stanie (nawet jak będą pauzować 2 tygodnie, miesiąc) mogą utracić szansę zarobienia na życie...
Tym ludziom powinno najbardziej zależeć...

W ramach obowiązującego prawa jesteśmy panami własnego losu i to jest min cecha demokracji, z czego ja bardzo się cieszę🙂
Fatalnym przykładem dla dzieci jest również palenie papierosów i spożywanie alkoholu przez dorosłych. Jakoś nie widzę, żeby strzelali do palaczy  😲
To że ja jako osoba dorosła piję wino, wcale nie znaczy, że kilku, kilkunastoletnie dziecko  patrzące na to , ma prawo uważać iż może owo wino pić.


Trespass mysle ze porownanie z winem jest raczej bezzasadne. Zeby pic wino zadnego papieru miec nie musisz. Wyrabiajac papier instruktora trzeba byc swiadomym odpowiedzialnosci ciazacej na osobie ktora taki zawod wykonuje. Nie chcesz dostosowac sie do etycznych wymogow pracy instruktora - nikt nie kaze ci nim zostawac.
    Jak mozna klasc komus do glowy koniecznosc jezdzenia w toczku a potem z pelna hipokryzja wsiadac na konia bez toczka/kasku. Mozna odpowiedziec przykladem z alkoholem, papierosami itd. ale to przeciez w sumie pusta retoryka. Co innego cywil ktory pije wino w towarzystwie dziecka a co innego ktos, komu placi sie za wiarygodne i rzetelne wyszkolenie. Ja nie zaufalabym komus kto swoim postepowaniem zaswiadcza przeciwko gloszonym przez siebie zasadom. Prywatny jezdziec prosze bardzo, jego prawo do ryzykowania zyciem. Ale ktos kto nauczaniem jazdy para sie zawodowo musi spelniac bardziej wysrubowane kryteria w tym zakresie.
    Jasne, ujezdzeniowcy czesto nie nosza kasku, taka ich niecna uroda. Ale od jezdzcow skokowych, krosowych a takze rekreantow jazda w kasku powinna byc bezwzglednie egzekwowana. I nie mozna zaslaniac sie demokracja, bo ta zezwala na mnostwo idiotyzmow, kwestia pozniejszego zalu kiedy rozbije sie glowe bo kicalo sie bez kasku.
       Demokracja demokracja, ale pewne standardy sa. To tak jakby odmowic postepowania zgodnie z regulami wykonywania jakiegos zawodu zaslaniajac sie wolnoscia robienie czego sie chce. Jesli lubi sie niczym nieograniczona wolnosc to mozna byc bezrobotnym wloczega conajwyzej, w wypadku kazdego innego zawodu pewne wytyczne obowiazuja 😀.

[quote author=kelpie l]




Trespass mysle ze porownanie z winem jest raczej bezzasadne. Zeby pic wino zadnego papieru miec nie musisz. Wyrabiajac papier instruktora trzeba byc swiadomym odpowiedzialnosci ciazacej na osobie ktora taki zawod wykonuje. Nie chcesz dostosowac sie do etycznych wymogow pracy instruktora - nikt nie kaze ci nim zostawac.
    ...Jak mozna klasc komus do glowy koniecznosc jezdzenia w toczku a potem z pelna hipokryzja wsiadac na konia bez toczka/kasku...

         Demokracja demokracja, ale pewne standardy sa. To tak jakby odmowic postepowania zgodnie z regulami wykonywania jakiegos zawodu zaslaniajac sie wolnoscia robienie czego sie chce. Jesli lubi sie niczym nieograniczona wolnosc to mozna byc bezrobotnym wloczega conajwyzej, w wypadku kazdego innego zawodu pewne wytyczne obowiazuja 😀.
[/quote]
Żeby kupić alkohol muszę mieć ukończone 18 lat, co sprzedawca ma prawo weryfikować, a do tej weryfiakcji potrzebny jest papier a właściwie plastik, który nazywa się dówód osobisty.🙂
Odpowiedzialność instruktora jest ściśle określona i ma on prawo wymagać noszenia kasku tudzież prowadzonych przez siebie zajęciach.
Ale nie ma to nic wspólnego z etyką, a jeśli ma to chętnie zapoznam się z przepisami w tej kwestii🙂
To nie jest hipokryzja, co tłumaczyłam wcześniej, ale branie odpowiedzialności za swoje czyny osoby pełnoletniej.
Tylko, że smutno mi bo te standardy próbują ustanawiać osoby, których nie stać, lub nie potrafią poddać się chwili refleksji lub przytoczyć wiarygodnych danych statystycznych o dobroczynnym wpływie kasku na zdrowie jeźdźca.
Każde nieracjonalne ograniczanie naszej wolności, w imię wyższego dobra, zawsze doprowadzi nas do takiej czy innej formy zniewolenia.
I jeszcze raz akcentuję co innego dzieci, uczący się w szkole, a co innego dorośli świadomi ryzyka i konsekwencji.
Hunn   Trening ponad wszystko
09 kwietnia 2010 08:28
Z tego co widać, nie zawsze NAWET dorosły jest świadomy konsekwencji..
Z tego co widać, nie zawsze NAWET dorosły jest świadomy konsekwencji..

Ale to jego wybór, jeżeli nie ma ograniczonej poczytalności  to pretensje może mieć do siebie lub do rodziców,którzy wyposażyli go w nieefektywny zestaw genów🙂
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
09 kwietnia 2010 08:39
Oj, my, Polacy, lubimy przechodzić od skrajności w skrajność. Pewnie, że zwłaszcza w terenie i skokach ochrona głowy jest niezbędna, ale nie zapominajmy, że:
1/ Sikanie pod siebie częsciej może przytrafić się w konsekwencji potrącenia na pasach przez pijanego kierowcę;
2/ Dawno temu, kiedy brałam udział w porannych treningach koni wyścigowych, wspinający się koń zafundował mi wstrząśnienie mózgu, mimo że wyścigowy kask bez daszka przez cały czas tkwił na mojej głowie. Po prostu uderzył mnie głowa w policzek, pod okiem, a przed tym mogłaby uchronic jedynie przyłbica. Na razie jednak wymogu zakładania przyłbic nie ma!
                W odroznieniu od papieru instruktora, dowod jest obligatoryjny dla kazdego pelnoletniego Polaka a za jego nieposiadanie groza sankcje. Stad kupno alkoholu to rzecz dostepna dla wiekszej ilosci obywateli (wzystkich z dowodem a i tych bez 🙂😉 niz instruktozenie Naprawde nie trzeba sie za to brac, jesli nie zamierza sie postepowac zgodnie z tym, czego sie naucza.           
Rzeczywiscie, przepisy nie zawieraja postulatow etycznych. Ba, nie powinny nawet, chyba ze bylby to kodeks etyki instruktora(nie wiem, nie ma chyba czegos takiego, nie? xd). Niemniej warto byloby byc troche lepszym i stawiac sobie poprzeczke troche wyzej niz te minimum wymagane przez przepisy. W koncu jazda w kasku nie boli, a jakie argumenty mozna przytoczyc za stanowiskiem przeciwnym?
    Co do dobroczynnego dzialania kasku na jezdzca absurdem jest myslenie, ze mozna olac kask bo nie istnieja badania udowadniajace te dzialanie. W tym wypadku warto odwrocic sytuacje i zastanowic sie czy prawdopodobienstwo powaznego uszczerbku na zdrowiu jezdzca jest mniejsze, kiedy tego kasku nie ma. Na to wiarygodnych danych statystycznych rowniez nie ma. Oczywiscie, wypadki, rowniez smiertelne, zdarzaja sie takze tym wyposazonym w kask. Ale nie wysuwajmy stad wnioskow ze w zwiazku z tym mozemy zupelnie zarzucic jazde w kasku.
   Co do tego zniewolenia to Trespass, kurcze, takie zdania maja zastosowanie do kwestii ograniczania wolnosci w kwestiach politycznych. W sporcie te ograniczenia sa i racjonalne i bynajmniej nie zniewalaja. Bedziesz bronila prawa do jazdy bez kasku w imie demokracji?  😉. To tak jakbys uwazala ze wymog przypinania spadochronu przy skakaniu z samolotu jst nieracjonalnym wymogiem ograniczajacm nasza wolnosc w imie naszego dobra. No jasne, mozna skoczyc i bez spadochronu 😀.
     Co do roznicy miedzy doroslymi i dziecmi to oczywiscie sie z toba zgadzam, chcialabym jednak zeby ci z doroslych, ktorzy maja ambicje nauczania innych stawiali sobie wieksze wymagania w zakresie wlasnego bezpieczenstwa. W koncu szkoda byloby zeby za szybko zeszli z tego swiata  😉
                W odroznieniu od papieru instruktora, dowod jest obligatoryjny dla kazdego pelnoletniego Polaka a za jego nieposiadanie groza sankcje. Stad kupno alkoholu to rzecz dostepna dla wiekszej ilosci obywateli (wzystkich z dowodem a i tych bez 🙂😉 niz instruktozenie Naprawde nie trzeba sie za to brac, jesli nie zamierza sie postepowac zgodnie z tym, czego sie naucza. 
 

A jaka ustawa karze za brak dowodu?
Co do kupna alkoholu polecam lekturę ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (szczególnie Art 15).

       
Rzeczywiscie, przepisy nie zawieraja postulatow etycznych. Ba, nie powinny nawet, chyba ze bylby to kodeks etyki instruktora(nie wiem, nie ma chyba czegos takiego, nie? xd). Niemniej warto byloby byc troche lepszym i stawiac sobie poprzeczke troche wyzej niz te minimum wymagane przez przepisy. W koncu jazda w kasku nie boli, a jakie argumenty mozna przytoczyc za stanowiskiem przeciwnym?
 

Oto pierwszy z brzegu: W upalny dzień się mniej spocisz🙂

    Co do dobroczynnego dzialania kasku na jezdzca absurdem jest myslenie, ze mozna olac kask bo nie istnieja badania udowadniajace te dzialanie. W tym wypadku warto odwrocic sytuacje i zastanowic sie czy prawdopodobienstwo powaznego uszczerbku na zdrowiu jezdzca jest mniejsze, kiedy tego kasku nie ma. Na to wiarygodnych danych statystycznych rowniez nie ma. Oczywiscie, wypadki, rowniez smiertelne, zdarzaja sie takze tym wyposazonym w kask. Ale nie wysuwajmy stad wnioskow ze w zwiazku z tym mozemy zupelnie zarzucic jazde w kasku.

A masz dowód, że jest?

   Co do tego zniewolenia to Trespass, kurcze, takie zdania maja zastosowanie do kwestii ograniczania wolnosci w kwestiach politycznych. W sporcie te ograniczenia sa i racjonalne i bynajmniej nie zniewalaja. Bedziesz bronila prawa do jazdy bez kasku w imie demokracji?  😉. To tak jakbys uwazala ze wymog przypinania spadochronu przy skakaniu z samolotu jst nieracjonalnym wymogiem ograniczajacm nasza wolnosc w imie naszego dobra. No jasne, mozna skoczyc i bez spadochronu 😀.
     Co do roznicy miedzy doroslymi i dziecmi to oczywiscie sie z toba zgadzam, chcialabym jednak zeby ci z doroslych, ktorzy maja ambicje nauczania innych stawiali sobie wieksze wymagania w zakresie wlasnego bezpieczenstwa. W koncu szkoda byloby zeby za szybko zeszli z tego swiata  😉

Przepraszam, ale nie rozumiem sensu zdania:"takie zdania maja zastosowanie do kwestii ograniczania wolnosci w kwestiach politycznych".
Co do samolotów, to jako pasażerka linii lotniczych (tych normalnych i tych niskokosztowych) jakoś nie zaznałem szczęścia zapinania spadochronu🙂
I chcę tu wspomnieć, że nie ma dyscypliny sportowej skoki z samolotu ale są skoki spadochronowe, które min. można z samolotu wykonać, więc Twój przykład uważam za nietrafiony.
Żyjemy w wolnym kraju i min. daje Ci to prawo do posiadania życzeń, marzeń i ich głośnego artykułowania w ramach obowiązującego prawa, moralności it.
Dlatego uważam, że masz prawo chcieć aby "ci z doroslych, ktorzy maja ambicje nauczania innych stawiali sobie wieksze wymagania w zakresie wlasnego bezpieczenstwa."
        Ustawa z  10 kwietnia 1974 r o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Obowiazek ich posiadania okresla art. 34 rozdzial 8 . Za uchylenie sie od obowiazku posiadania dowodu osobistego grozi do 1 miesiaca kary wiezienia/grzywna (rodzial 10 art. 55).
      Ja nie zrezygnowalabym z noszenia kasku z tak blahego powodu jakim jest pocenie sie. Sa zreszta specjalne lzejsze kaski w ktorych czlowiek az tak sie nie poci.
Co do dowodu na to ze kask jest dobroczynny dla zdrowia i zycia jezdzca to nawet nie wiem czy podejmowac dyskusje czy bezradnie spuscic rece w gescie rozpaczy. Chocby w tym temacie mozna poczytac relacje ludzi ktorym kask pomogl w uniknieciu ciezszych obrazen. Udowadnia, ze warto go na sobie miec niz raczej nie miec.
Co do ograniczania wolnosci politycznych mialam na mysli ze patetyczny wydzwiek twojego zdania nie pasuje do raczej trywialnej i oczywistej materii bezpieczenstwa w sporcie, ktorego zasady ustanawiane sa arbitralnie i bynajmniej niedemokratycznie. Ograniczenia dla dobra ludzi moga byc niebezpieczne gdy sa dokonywane z przyczyn politycznych. W sporcie istnieja reguly bezpieczenstwa, jesli nie chce sie ich przestrzegac to prosze bardzo, jednak prosze wtedy nie nauczac. Dzieci chociazby latwo wykryja falsz i hipokryzje i z tej nauki wyniosa wniosek ze kiedy juz szkolke opuszcza to tez beda mogly bez toczku jezdzic. Bo co prawda pani ucyzla ze trzeba ale sama jezdzila bez.
Mialam na mysli skoki spadochronowe, moj przyklad mial pokazac ze jazda bez kasku jest jak skoki spadochronowe bez spadochronu. W pierwszym przypadku ryzyko oczywiscie znacznie mniejsze.
        Ustawa z  10 kwietnia 1974 r o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Obowiazek ich posiadania okresla art. 34 rozdzial 8 . Za uchylenie sie od obowiazku posiadania dowodu osobistego grozi do 1 miesiaca kary wiezienia/grzywna (rodzial 10 art. 55).
       Ja nie zrezygnowalabym z noszenia kasku z tak blahego powodu jakim jest pocenie sie. Sa zreszta specjalne lzejsze kaski w ktorych czlowiek az tak sie nie poci.
Co do dowodu na to ze kask jest dobroczynny dla zdrowia i zycia jezdzca to nawet nie wiem czy podejmowac dyskusje czy bezradnie spuscic rece w gescie rozpaczy. Chocby w tym temacie mozna poczytac relacje ludzi ktorym kask pomogl w uniknieciu ciezszych obrazen. Udowadnia, ze warto go na sobie miec niz raczej nie miec.
Co do ograniczania wolnosci politycznych mialam na mysli ze patetyczny wydzwiek twojego zdania nie pasuje do raczej trywialnej i oczywistej materii bezpieczenstwa w sporcie, ktorego zasady ustanawiane sa arbitralnie i bynajmniej niedemokratycznie. Ograniczenia dla dobra ludzi moga byc niebezpieczne gdy sa dokonywane z przyczyn politycznych. W sporcie istnieja reguly bezpieczenstwa, jesli nie chce sie ich przestrzegac to prosze bardzo, jednak prosze wtedy nie nauczac. Dzieci chociazby latwo wykryja falsz i hipokryzje i z tej nauki wyniosa wniosek ze kiedy juz szkolke opuszcza to tez beda mogly bez toczku jezdzic. Bo co prawda pani ucyzla ze trzeba ale sama jezdzila bez.
Mialam na mysli skoki spadochronowe, moj przyklad mial pokazac ze jazda bez kasku jest jak skoki spadochronowe bez spadochronu. W pierwszym przypadku ryzyko oczywiscie znacznie mniejsze.


Zaginęła mi gdzieś świadomość tej ustawy, swoją drogą archaicznej i wywodzącej z tamtego systemu.
Pomieszałaś naukę i sport co nie ma wg mnie żadnego związku.
To jest hipokryzja: "Drogie dziecko jestem dorosła i robię co chce. Jak będziesz w moim wieku to też będziesz mogła. A teraz masz 16 lat i masz być o 22 w domu. a rodzice jak zechcą to wrócą z imprezy o 3 nad ranem.I koniec🙂"
Skoki spadochronowe są tak mocno związane ze spadochronem jak skoki przez przeszkody z końmi. Twoje porównanie jest bardziej właściwe dla uprawiania jeździectwa bez konia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 kwietnia 2010 15:54
2/ Dawno temu, kiedy brałam udział w porannych treningach koni wyścigowych, wspinający się koń zafundował mi wstrząśnienie mózgu, mimo że wyścigowy kask bez daszka przez cały czas tkwił na mojej głowie. Po prostu uderzył mnie głowa w policzek, pod okiem, a przed tym mogłaby uchronic jedynie przyłbica. Na razie jednak wymogu zakładania przyłbic nie ma!


Tekst roku.Się uśmiałam. Rozumiem, że przez to, że odsetek ludzi umiera przez to, że byli przypięci pasami, jeździsz bez.
Rozumiem, że również nie zamykasz drzwi od domu, bo przecież jak będą chcieli okraść, to okradną. Samochód na noc z kluczykiem w stacyjce również. Szlajasz się nocami po niebezpiecznych dzielnicach w krótkich spódniczkach, bo przecież jak Cię będzie chciał ktoś okraść/zgwałcić/zabić, to to zrobi.


przyznaj szczerze, że masz gdzieś to, że jak zostaniesz warzywkiem/umrzesz, Twoja rodzina będzie przeżywała dramat. I nigdy tego nie zapomni.

Cóż, jazda w kasku to straszna skrajność i debilizm. Przecież to aż lekka, przepuszczająca powietrze rzecz, która może uratować nam życie. Ale przecież ugniata włosy, a wszyscy prosto ze stajni na rozdanie Oskarów jadą. Żal mi.  
Hunn   Trening ponad wszystko
09 kwietnia 2010 21:17
Szczyguś przecież w kolejce, tramwaju lub czymś takim.. po treningu można spotkać tylu przystojniaków do wyrwania.. więc każdy nie ułożony, zniszczony przez kask kosmyk włosów jest rzeczą, której STANOWCZO nie może być.

A co do przykładów o pasach i innych rzeczach masz rację. Jak masz spać z konia i się zabić lub stać się warzywkiem, to i tak to się stanie, a to, że kask może uchronić od któregoś z tych stanów to przecież nic wielkiego - lepiej bez. !
Zaginęła mi gdzieś świadomość tej ustawy, swoją drogą archaicznej i wywodzącej z tamtego systemu.
dlatego ja tytułem o wiele nowszego przepisu regularnie płacę mandaty za jazdę bez zapiętych  pasów
...obowiązek dowodu osobistego zalatuje wprost ustawami norymberskimi
jednak zawodnik który dobrowolnie zgłasza się na zawody nie może mieć żalu,ze za zrzutkę policzą mu 4 punkty karne, a za pracę na drągach bez kasku zapłaci karę pieniężna- to jego wybór ze startuje, tak jak mój że jeżdżę bez zapiętych pasów.
wrotek, wiem że nie na temat, ale życzę Ci ze szczerego serca, żebyś nigdy nie musiał przekonać się, że pasy ratują życie. Chociażby przy dachowaniu, gdzie wszystko z auta wylatuje przez okna szybciej, niż zdążysz pomyśleć "O, k**a". Uprzedzając prawdopodobny argument przeciw -  na wypadek zacięcia się pasów można sobie nożyk specjalny do deski rozdzielczej przykleić 😉
Gdzie konkretnie pomieszalam nauke i sport?  😲
Twoj przyklad hipokryzji spokojnie mozna przepisac w nastepujacy sposob "Drogie dziecko jestem dorosła i robię co chce. Jak będziesz w moim wieku to też będziesz mogła. A teraz masz 16 lat i masz  zalozyc kask. A rodzice jak zechcą to go nie zaloza, bo po co, wlosy im sie zapoca.I koniec🙂". Powtarzam - jesli jestes dorosla, prywatna osoba - nie zakladaj kasku, tak jak wrotki nie zapina pasow. Ale jesli juz czynisz ten wysilek, konczysz kurs i masz silne postanowienie nauczenia czegos dzieciarni to nie mozesz juz robic wszystkiego na co masz ochote. Swiadomie bierzesz na siebie wieksza odpowiedzialnosc jaka jest nauczanie i dawanie przykladu innym. A to zawiera w sobie brak sprzecznosci w tym, czego nauczasz a jak postepujesz.
    Stad praca instruktora to nie jest cos, czego podjac sie moze kazda lepiej czy gorzej jezdzaca osoba, ktora potrzebuje "papieru" zeby zarobic w wakacje prowadzeniem jazd w jakiejs szkolce. To odpowiedzialne zajecie w uprawianiu ktorego trzeba sie liczyc z ograniczeniami, bedacymi czescia etosu danego zawodu. Tak jak sedzia nie moze robic wszystkiego na co ma ochote bo wiaze go prestiz jego zawodu, tak instruktor musi postepowac zgodnie z tym czego naucza. Nie wiem jak dobitniej zaakcentowac potrzebe postepowania zgodnie z tym, czego sami wymagamy od innych.
    Moze "etos" to zbyt szumne sformulowanie, ale oprocz oficjalnych norm postepowania zawartch w odpowiednich przepisach istnieje cala masa nieformalnych wytycznych. Nigdzie w przepisach nie ma wymogu bycia uprzejmym i dobrze wychowanym, a jednak rynek zweryfikuje takie osrodki w ktorych obsluga jest niewychowana i opryskliwa. Albo instruktor stosuje podwojne standardy - co innego mowi, a co innego robi. Jak ksiadz nauczajacy o celibacie a utrzymujacy na boku kochanke  🤣.
  Wrotki ty mi troche Kazika Staszewskiego przypominasz. On tez sie wyzlaszcza na podobne sprawy. Ale w pasach jezdzic warto. Nie ma po co osierocac bliskich    😀.
  Strzyga good point  😉. Nie ma jak romantyczny galop brzegiem morza z burza rozwianych wlosow, ktore przeciez, zwiazane w ogonek pod kaskiem, wygladalyby tak pospolicie, nie licujac ze sceneria jak z nadbaltyckiej pocztowki xd.
    Co do waznosci tej ustawy - ona wciaz jest wazna, po wielu zmianach, a jednak wciaz obowiazuje, z przepisami w takim ksztalcie, jaki podalam. Polecam link do tekstu jednolitego - http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/57/1686/Ustawa_o_ewidencji_ludnosci_i_dowodach_osobistych__tekst_jednolity.html. W razie czego wklejam caly przepis, do tej pory nie uchylony a wiec chyba niespecjalnie archaiczny?
Art. 55. 1. Kto:
1) uchyla się od obowiązku posiadania lub wymiany dowodu osobistego,
2) zatrzymuje cudzy dowód osobisty,
3) nie zwraca dowodu osobistego w razie utraty obywatelstwa polskiego,
podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny.
2. Orzekanie w sprawach, o których mowa w ust. 1, następuje na zasadach i w trybie określonym w przepisach o postępowaniu w sprawach o wykroczenia.

Art. 56. Wykroczenia przeciwko obowiązkowi meldunkowemu podlegają ustawie z dnia 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń (Dz. U. Nr 12, poz. 114, z późn. zm.1)).
Na stronie MSWiA mozna znalezc szczegolowe informacje dotyczace zmian w ustawie i odpowiednich numerow "Dziennika Ustaw" w ktorych zostaly przedrukowane.
Jestem pod wrażeniem. Brak kasku jako wyraz wolności osobistej. Po prostu zapiera dech.
A właściwie - dlaczego mamy jeździć prawą stroną szosy? Przecież to zamach na wolność  🏇
A co ma się stać to się i tak stanie.
Jestem pod wrażeniem. Brak kasku jako wyraz wolności osobistej. Po prostu zapiera dech.



Chcą wolności? Niech jeżdżą bez kasku  🏇

Ja tylko powiem tyle - mój przyjaciel zginal, gdyż upadł z konia na głowę i nie miał kasku. Nie życzę nikomu takiej tragedii. Tyle na ten temat. 🙁
Właśnie wróciłam ze stajni. O własnych siłach. Gdybym nie miała kasku, nie byłoby to takie pewne. Pojechałam na spacer stępem, koń się spłoszył, poślizgnął i przewrócił. Poleciałam prosto na głowę i nieźle nią walnęłam o podłoże. Bardzo by mi sie przydała  ta "wolność osobista" bez kasku  🤔wirek:
asds   Life goes on...
10 kwietnia 2010 15:11
Jazda - czy to stęp sam na ujeżdzlani czy teren z galopami - tylko w kasku!!!

Czasami do czyszczenia konia też zakłądam kask.

Jazda bez niego w ogóle jest dla mnie głupotą!
wrotek, wiem że nie na temat, ale życzę Ci ze szczerego serca, żebyś nigdy nie musiał przekonać się, że pasy ratują życie. Chociażby przy dachowaniu, gdzie wszystko z auta wylatuje przez okna szybciej, niż zdążysz pomyśleć "O, k**a". Uprzedzając prawdopodobny argument przeciw -  na wypadek zacięcia się pasów można sobie nożyk specjalny do deski rozdzielczej przykleić 😉
miałem dachowanie jadać autobusem...tam nie ma pasów i jakoś ten incydent mnie nie przekonał.
Jestem pod wrażeniem. Brak kasku jako wyraz wolności osobistej. Po prostu zapiera dech.
A właściwie - dlaczego mamy jeździć prawą stroną szosy? Przecież to zamach na wolność  🏇
argument nie tyle demagogiczny, co zwyczajnie głupi...mam prawo narażać swoje zdrowie i życie, ale cudze zawsze powinny być świętością.
.
a ja mimo, że już po 18 roku życia. jeżdze w kasku zawsze i wszędzie.
nawet gdy ktoś prosi mnie żebym wsiadła dosłownie na chwilę.
a ponieważ niedługo wracam do treningów skokowych i więcej jazdy w tereny, więc nawet i w kamizelkę jestem zaopatrzona  😉

fajne jest też to, że w stajni w której jeżdzę instruktorki pilnują by ludzie mieli kask na głowie już przy czyszczeniu koni 🙂
mam prawo narażać swoje zdrowie i życie, ale cudze zawsze powinny być świętością.

Twoja córka (i inne osoby, którym jesteś bliski) jest pewnie tego samego zdania - że masz prawo narażać życie.
Jeździj sobie lewym pasem małym fiatem i czterdziestką - inni naprawdę nie powinni ucierpieć.
BASZNIA   mleczna i deserowa
10 kwietnia 2010 16:29
Jako jedyna w stajni jezdze w kasku...czuje sie jak idiotka, mimo ze wiem, ze to sluszne i nie zmienie tego. Ale pocieszam sie tym, co tu napisano 🙂.
siwaaa94   Cud na czterech kopytach.
10 kwietnia 2010 16:33
BASZNIAi prawidłowo, nie masz powodów do czucia się idiotką 😉 Bo ten kask kiedyś może Cię uratować😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
10 kwietnia 2010 17:10
siwaaa94, dzieki, dobrze to uslyszec 😉. A wiem jak to bywa, juz za czasow toczkow moj maz kiedys walnal glowa w kamien niewidoczny w trawie...daszek w toczku zniknal...ale glowa cala. Ja przyjelam kiedys galaz, ktora rosla niewidocznie dla mnie , bo dokladnie naprzeciwko, jakby mnie ktos kopia puknal w czolo-okaskowane na szczescie, bo uderzenie bylo takie ze mnie odgielo w siodle...
siwaaa94   Cud na czterech kopytach.
10 kwietnia 2010 17:13
BASZNIA, po co ryzykować ? 🙂 Lepiej założyć toczek bądź kask i czuć się odrobine bezpieczniej, prawda?🙂 Moja znajoma kiedyś też pojechała w teren bez toczka, koń ją poniósł, spadła i uderzyła głową o asfalt. Obudziła się w karetce, ale tam nic nie pamiętała.
Kolejna sytuacja z dziś. Dwie osoby z naszej stajni wybrały się w teren. Jak co dzień. Ta sama droga co zawsze. Było jednak po deszczu. W drodze do lasu trzeba przejechać koło mini placu budowy. Wjechały w błoto (innej drogi nie ma)- okazało się, że to dół wyjeżdżony przez koparki pełny wciągającego błota. W momencie zassało konie po brzuchy. Z jeźdźcami na grzbiecie. Jedna szybko zeskoczyła, wyczołgała się na czworakach, jej koń też jakoś sobie poradził. Druga zjechała jednak pod konia, koń spanikował, przewrócił się, zaczął się rzucać, ona utknęła po żebra w błocie. Koń w końcu uczepił się przednimi nogami stałego gruntu i jakoś susem się wydostał. Przy okazji oddając kopa w głowę swojej amazonki wciąż tkwiącej w błocie. Na szczęście miała kask...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się