trzeszczki

dea   primum non nocere
10 czerwca 2010 09:57
Ano, jedyny podkuty koń pod nasza opieką (tymczasowo i ortopedycznie - ma silny przykurcz jednej przedniej nogi - chodził na przedniej ścianie kopyta) na drugą przednią (też podkutą) chodzi z piętki. No ale chodzenie z piętki to nie wszystko - przy podkowach wchodzi kwestia pogorszenia amortyzacji, a to ważne dla trzeszczkowca. Ja się już nie mogę doczekać rozkucia młodego, dwulatek w podkowach wygląda strasznie. No ale wczesniej wyglądał jeszcze straszniej...
Czy chorym trzeszczkom może również towarzyszyć sztywność w łopatce i krótki wykrok przodem?
Tak.
.
Iskierkaa93, najpierw zrób zdjęcia zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję.

(btw, chodzi o Twoją rudą kobyłę?)
.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] całkowita edycja postów
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 czerwca 2010 18:34
Trochę to dla mnie podejrzane stawiać diagnozę o trzeszczkach bez RTG. Zdjęcia to podstawa przy takich sprawach! Nie wyobrażam sobie jak można ocenić stopień zwyrodnienia bez nich. Ciekawi mnie też skąd to pewne stwierdzenie, że to akurat trzeszczka bez zdjęć, albo chociaż znieczuleń diagnostycznych.
Koniczka też mnie to zastanawia.I uważam,że zostało to zdiagnozowane troszkę bezpodstawnie.Niestety nigdy wcześniej nie znalazłam się w takiej sytuacji, więc moja wiedza na ten temat była i nadal jest dość mała.A co za tym idzie głupio zrobiłam nie wypytując się wszystkiego od a do z.Dlatego też opisałam sprawę skrótowo tutaj.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 czerwca 2010 18:44
Ja bym się nie zastanawiała 2 razy tylko wołała innego weta i tyle. Najlepiej takiego co ma RTG i od razu strzeli fotkę tej trzeszczki dla świętego spokoju.
Zgadzam się z Koniczką. Nie kułabym na wkładki skośne 6 mm... nam to nie pomogło, a tylko zaszkodziło. Natomiast rozkucie i odpowiednia pielęgnacja kopyt pomogła!
Tzn bez zdjęć można podejrzewac trzeszczkozę, ale nigdy do końca nie wiadomo. Czasem tez koń mocno kuleje i ma drobny ubytek, a czasem prawie w ogóle nie kuleje, a trzeszczki rozwalone tak, że tragedia. Także ja bym wyszła od tych zdjęć, żeby wiedzieć na czym się stoi. Z resztą w tego co wiem, to wkładki klinowe maja zapobiegać dalszemu zwyrodnieniu trzeszczki poprzez inne ustawienie nogi, a nie sprawić, że koń przestanie od tgo kuleć. Przynajmniej przy pęcinowych tak jest.
Chociaż ponoć moj wet mówił, że już się od tego odchodzi.
Iskierkaa93, a jaki wet był u Ciebie? Może byc na PW 😉
mila   głęboka rekreacja
17 czerwca 2010 11:12
Iskierkaa93 ja też walczę ze skośnym kopytem. W naszym przypadku działa rozkucie, bardzo częste (min raz na tydzień) struganie korygujące wadę, duużo ruchu. Koń nie pracuje.
Poniżej zdjęcie porównawcze, zmiany zaszły w ciągu 10 miesięcy.

Życzę powodzenia🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
17 czerwca 2010 11:14
Mila, super zmiana. Gratulacje 🙂
mila 👍 A w waszym przypadku również pojawiła się kulawizna?Czy jakiś inny powód dla którego koń przestał być użytkowany?
Iskierkaa93, dowiedz sie napjpier czy twojemu koniowi na pewno poszly trzeszczki.
mila   głęboka rekreacja
17 czerwca 2010 20:16
Iskierkaa93 koń nieużytkowany od urodzenia. Może za rok, dwa nada się do lekkiej pracy typu spacerki po lesie. Nieużytkowany z powodu kopyt (wrodzone przykurcze i inne patologie przez duże P). Moje doświadczenie z tymi kopytami sięga już prawie 4 lat i przerabiałam już i kucie i struganie. Struganie jednak leczy, kucie nie bardzo. Ale każdy przypadek jest inny.

A co do trzeszczek - zawężone i skośne kopyto na pewno da się im we znaki. Ale dla spokoju zrób rtg.
A my zaczelismy werkowanie naturalne z branka...
Nie chce sie napalac, ale od trzech dni kon znacznie lepiej chodzi 😅 😅 😅
Mam OGROOOOOOOOOOOOOOOOOMNA nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko lepiej.
[center]
Poszukuję dokładnych informacji o NEUREKTOMI!!!

Jeżeli ktoś miał styczność z koniem po tym zabiegu, lub wie coś mądrego na ten temat BARDZO PROSZĘ PODZIELIĆ SIĘ ZE MNĄ INFORMACJAMI.
Interesuje mnie dosłownie WSZYSTKO na ten temat: gdzie można to wykonać, jak wygląda zabieg, rehabilitacja, koszt, jakie jest ryzyko że coś się nie uda,, ile utrzymuje się efekt? itd.
Będę wdzięczna  :kwiatek:[/center]
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
17 czerwca 2010 21:33
Najważniejsze co sobie trzeba uświadomić w tym wypadku, że to nie jest leczeni, to po prostu sprawianie, że koń nie wie że nóżkę ma popsutą. W związku z tym nie odciąża jej, a więc zmiany postępują szybciej niż normalnie. Moim zdaniem jest to mocno "śmierdzący" zabieg.
Poza tym przecieta wiazka nerwow maksymalnie po dwoch latach odradza sie, ale nie w linii prostej, tylko naokolo, pojedynczymi nerwami i w zwiazku z tym zabiegu powtorzyc wiecej nie mozna. A co za tym idzie - kon nadaje sie tylko na laki, i to w najlepszym wypadku.
Widzialam konie po zabiegu w jednej z klinik - mialy sie ok, ale byly przeznaczone do sportu, zeby jeszcze z nich jak najwiecej wyciagnac.
Jeden z wetow tam pracujacych powiedzial mi madra rzecz - ze to tak naprawde nie ma sensu, bo potem juz NIC nie mozna zrobic.
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

17 czerwca 2010 22:29
Zaglądam tu już od jakiegoś czasu i troszeczkę szukam pociechy. Diagnoza spadła na mnie jak grom z jasnego nieba.
Weterynarz powiedział, że jak na jego wiek nie jest najgorzej. Chłopak jest radosny, kulawizna trochę przeszła po okrągłym kuciu. Podobno jak kulawizna nie jest wielka, to rokowania są zazwyczaj dobre. Pokrzepiam się tym, co pisała caroline, że to, że koń ma chore trzeszczki, to nie koniec świata, tylko po prostu inny styl życia. Boję się, że niestety może być inaczej.
Jeszcze trzy tygodnie temu marzyłam o towarzyskiej LL-ce. Dziś żywię nadzieję, że raz w tygodniu będę mogła pojechać w teren.
W przyszłym tygodniu ma być weterynarz z kwasem hialuronowym i sterydem.
Teli, masz PW.
A my zaczelismy werkowanie naturalne z branka...
Nie chce sie napalac, ale od trzech dni kon znacznie lepiej chodzi 😅 😅 😅
Mam OGROOOOOOOOOOOOOOOOOMNA nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko lepiej.


Ja sama jestem ciekawa jak to z nim będzie. To bardzo ciekawy przypadek 🙂
To że poprawa nastąpiła szybko to dobry znak, choć ja wiem że jeszcze spora droga przed nami - przede wszystkim dopóki nie uda nam się trochę rozszerzyć tych kopyt.
Rzadko sie wypowiadam, ale w tym przypadku myślę, ze może komuś się przydać. Mój koń od lat miał problemy z nogami. W pierwszej wersji było podejrzenie trzeszczek. Na RTG zmiany nie wychodziły duże, ale ponieważ nie było widać nic innego weci diagnozowali właśnie trzeszczki (mimo, że przy tych zmianach jakie miał, kulawizna nie powinna być aż tak wyraźna). Dostał 3 serie Tildrenu, był kuty na okrągłe podkowy, potem na wkładki, jeszcze później na NBSy. Szczerze mówiąc niewiele pomogło. Koń nadal był kulawy. Kolejny wet zrobił USG i stwierdzil (mimo braku wyraźnego obrazu na USG) zapalenie mięśnia międzykostnego. W miedzy czasie podejrzewano również jakis uraz łopatki. Generalnie zdiagnozowano wszystko, co sie dało, koń przeszedł przez dziką ilość kuracji a jak był kulawy tak był. Jeden z wetów zalecil ograniczenie ruchu i koniecznie zmianę stajni. I tak się stało. W nowej stajni chodziliśmy na spacery w ręku i na trawę. Przez ponad rok koń robił za kochaną kosiarkę do trawy. Już się z taką wizją pogodziłam (w końcu koń jest dobry nie tylko wtedy jak jest sprawny), aż do pewnego pięknego dnia, kiedy podczas jednego ze spacerów zobaczył nas kowal, który zajmował się innymi końmi w stajni. Mój koń akurat pasł się na trawie z głową przy ziemi. Nagle uslyszałam "Ten koń jest kulawy na prawy przód". To był szok, bo koń sie nawet nie ruszał. I tak, od słowa do słowa, okazało się, że problem nie leży w trzeszczkach a miedzykostny może być tylko skutkiem przeciążeń po złym kuciu i fatalnym rozczyszczaniu (zawężone kopyta a oprócz tego, na skutek zlego werkowania, jedna noga parę milimetrów dłuzsza niż druga  🤔wirek🙂. Koń został momentalnie rozkuty, jest rozczyszczany korekcyjnie i nasze wszystkie problemy zniknęły jak ręką odjął. Nigdy nie przypuszczełam, że koń będzie w stanie czysto chodzić boso. A chodzi i to super, we wszystkich chodach! I to już prawie rok. Skończyły sie wydatki na wetów, lekarstwa, rożnego rodzaju terapie. Wystarczy porządny, madry kowal, który wie co robi. Pozdrawiam wszystkie trzeszczkowce. Zanim podejmiecie jakąś decyzję, niech jakiś mądry czlowiek obejrzy kopyta Waszych koni  :kwiatek:.
mój miał po kuciu na okrągłe

AKtualnie: rok po traumie


😅 😅 😅
(?)
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] całkowita edycja postów
A jakby bardzo delikatnie, interwencyjnie poprzycinac strzalki?? Po troszeczku?? U mojego trzeszczkowca byl okres, niedawno, ze strzalka rosla w tempie kosmicznym i slabo przez to chodzil. Po kazdym wycieciu jej (o 1 mm, 2mm, zalezy ile naroslo) od razu byla mega poprawa!! POpytaj w watku o naturalnym werkowaniu, tam na pewno ktos Ci pomoze.
Kupczak, jeśli kowal za mocno wystrugał , to nie pozostaje nic innego jak poczekać , można też zainwestować w buty dla konia. Możesz też delikatnie przyciąć strzałkę , żeby się schowała.  Nie zawsze jest łatwo po rozkuciu. Trzeba cierpliwości. A weterynarz co ci powiedział?
jak tak się zastanowić to z tymi strzałkami jest jakaś zależność. Odkąd u Cejlona miseczki się samodzielnie pogłębiły/wysklepiły i strzałka (nie dotyczy to jej tylnej części) schowała się w nich to koń zaczął bardzo fajnie się ruszać: od piętki, bardzo elsatycznie, luźno no i czysto.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się