tuch, absolutnie cudownie genialny myszatek 😀 I fantastycznie pozytywne zdjęcia.
Cobrinha, takie pagóry to mój ulubiony krajobraz, marzy mi się domek kiedyś z takim widokiem (eh, dziecko płaskiego Mazowsza...) 😉
Atamanka, jak nie lubię granatów na koniu (i w ogóle niebieskich), to muszę przyznać, że łapiecie za oko 🙂
A my od stycznia w nowej stajni... Pociągnęłam z końmi jako ogon za moją trenerką. Żal mi zostawiać Centuriona, bo warunki do jazdy były naprawdę idealne, ale mam nadzieję, że konie nie obrażą się za przeprowadzkę. Powiem Wam tyle, że dziś z bushową przed jazdą pojechałyśmy sobie na stępa (na całym terenie ośrodka są porobione ścieżki do stępowania) i dojechanie do końca padoków i powrót pod stajnię zajęło nam... ponad pół godziny! A w padokach się po prostu zakochałam - otoczone lasem, super grodzone, z drzewkami, do wyboru do koloru...
W ogóle obydwa zwierzaki bardzo dobrze zaaklimatyzowały się po przeprowadzce. Spodziewałam się jakiegoś turbo albo nerwacji, a tu następnego dnia poszły do pracy na halę... i jakby od zawsze po niej łaziły. Skwarek tylko fukał na myjkę 😁 - Ruda okazała się być o wiele dzielniejsza w tej kwestii - ale nawet już wygrzewanie pod solarką mamy za sobą. Chyba taki 7-8 lat to fajny wiek dla konia, bo się w głowie wreszcie układa 😁
Kilka fotek z dzisiejszego spaceru 🙂
Mordki (zakochana paraaa, Skwar i Mała Saaara) 🤣
Fragment stępowej trasy:
Skwarek i bush:
Sarka nawet pokłusowała:
I coś ze stajni - Skwar szykuje się na jazdę:
Marwarka kokietuje oczkiem:
A tu niuchy znajomych sąsiadów:
Będę miała jeszcze sporo fotek z jazdy, ale nie dziś, bo muszę się trochę pracą zająć i przygotować na jutro 😁