Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Tak wlasnie mi gerdem zalecialo...😉 chcialabym zauwazyc, ze nie jest to 'jedyna i sluszna' droga jezdziectwa...😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 maja 2013 20:19
Mozii, to zdjęcie sprzed 4 lat chyba, może bardziej spodoba Ci sie to =)
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
27 maja 2013 20:20
Jako iż jest to forum, a wątek stricte interpretacyjny, pozwoliłam sobie wyrazić swoją opinię na temat powyższego zdjęcia wstawionego jako przykład dosiadu. Jakaś owieczka może wziąć to zdjęcie za całość, że tak być powinno  😉 O to mnie tylko chodziło, a nie o interpretację zdjęcia. Przepraszam, że się odezwałam.

EDIT: Stzryga lepiej  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 maja 2013 20:22
ElaPe, o wszechwiedząca  🏇    🙇
aronka, jakbyś chciała trochę poczytać o tym jak funkcjonuje pod siodłem koń, to polecam pozycję "W poszukiwaniu równowagi" Gerda Heuschmanna



taa Gerd 🙄

a ty powtarzasz w dodatku przekręcając wszystko to co usłyszysz nic przy tym nie rozumiejąc bo i skąd i służysz takimi "radami" Weź ty się zastanów a najlepiej sama doucz. 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 maja 2013 20:23
Mozii, hej, spokojnie! Masz okres?
Przecież wstawiłam zdjęcie z uśmieszkiem, jest na nim i dobra łydka i dobra ręka, Moon wybrała po prostu stare zdjęcie i tyle. Nie dramatyzuj tak.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
27 maja 2013 20:25
Strzyga, to nie było do Ciebie  😉 Wysłałam wiadomość praktycznie równo z Tobą, dlatego poprawiłam poprzednią  🙂
A co do mojego okresu, to właśnie sobie poszedł  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 maja 2013 20:27
A, spoko, to cofam  😀

ElaPe, o, a skąd możesz wiedzieć o mnie jak jeżdżę i z kim? I co od kogo usłyszałam, zobaczyłam i poczułam?
Ignorancja metodą na wszystko?
Nie zamierzam bawić się w riposty "ad personam". Podpis w stopce masz perfekcyjny  😅
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 maja 2013 20:33
oceniam jedynie twoje wpisy i ich treść Moona.
No niestety, nie ma koni idealnych, a o magicznym przychodzeniu do ręki piszą tylko internetowi teoretycy...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
27 maja 2013 20:37
A, że tak zapytam pozakonkursowo, to co macie do Gerda? Szczególnie ciekawi mnie podejście EliPe, gdyż wywróciła znacząco oczami  😉
Tak wlasnie mi gerdem zalecialo...😉 chcialabym zauwazyc, ze nie jest to 'jedyna i sluszna' droga jezdziectwa...😉


Też wiedziałam, że skądś to znam 😉
Nie jestem zwolenniczką jazdy na rzuconej wodzy przez cały czas, ale jednak zgodziłabym się co do tego półsiadu, o który zresztą też pytałam 😉 I z dodaniami też się zgodzę. I polecam też jazdę w lesie, po zróżnicowanym terenie.
aronka, bardziej pytałam o to czy koń jest wrażliwy na łydkę, bo o samoniesieniu to chyba tu mówić nie można 😉 Też jeżdżę na ciężkim do jazdy koniu. Kiedyś będąc na konsulatacjach z panem Pruchniewiczem usłyszałam - dziecko, bardzo ładnie siedzisz, no do niczego nie mogę się przyczepić ale ten koń jest trudny i cięzki do jazdy, nie wiem czy coś z tego będzie więcej, jak on już ma tyle doświadczeń na karku. Dlatego ciesze się z małych sukcesów i pracuje nad sobą, bo jak lepiej usiądziesz to i koń będzie lepiej pracował, ale cudów nie oczekuj...
I tez jeździłam przez chwile na czarnej (ale moim zdaniem nie umiem jej używać i przestałam po kilku jazdach) i na gumach (też kilka jazd). I wiesz co było? Jeszcze gorzej! Tylko, że koń na którym jeżdże za mlodu był właśnie na takich patentach jeżdżony... I zrobiło się co się zrobiło, od napierania łbem na te wynalazki ma 'śliczny' wielki mięsien na dole szyi 🙁
W ogóle wydaje mi się, że Gillian opisywała swojego konia, i ten właśnie opis idealnie pasował do tego 'mojego' i pisała o zmianie pracy ze swoim koniem, które wyszło jej na lepsze. Więc może jakby zechciała się wypowiedzieć podsyłają jakieś ciekawe wskazówki 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 maja 2013 21:16
A, że tak zapytam pozakonkursowo, to co macie do Gerda? Szczególnie ciekawi mnie podejście EliPe, gdyż wywróciła znacząco oczami  😉


Czy będąc użytkownikiem komputera musisz koniecznie wiedzieć  jak funkcjonują wszystkie jego podzespoły? A nawet jak się tego wykujesz na pamięć  czy będzie to miało wpływ na to czy będziesz umieć pracować np. w jakimś programie?
Gillian   four letter word
27 maja 2013 21:34
taaa Gerd, ten głupi niedobry Gerd 🙂

cóż ja mogę tu powiedzieć. Mój koń strasznie bezsensu jeżdżony bez wodzy chodzi na dość stabilnym kontakcie - jak na niego. Może i nie jest to jedyna słuszna droga, ale na pewno droga na którą warto spróbować wejść. Dla dobra konia. Najłatwiej złapać za twarz, ustawić i jechać, nieważne zad nie pracuje, plecy nie pracują, łopatki zablokowane... A przepraszam, mi się nie udało, choćbym chciała siłą sobie konia ustawić to jest silniejszy i niestety zawsze ze mną wygrał 🙂
Jeździłam na wodzy za sprzączkę całą zimę, stopniowo nabierając po parę centymetrów aż koń SAM ustawił się wyżej, SAM wszedł na kontakt i SAM szuka wędzidła. W tym momencie pomogłam mu jeszcze lonżując na Pessoa i oto mam całkiem sprytnego zwierzaka. Co najważniejsze - koń idzie do przodu. Nie muszę kopać, ubierać ostróg, nadużywać bata, cmokać co chwilę. Btw, jest u nas koń od początku, od zajeżdżania jeżdżony metodą "na sprzączkę", efekty są powalające jak on się rusza, jak wygląda i jak się na nim jeździ. Zdjęć nie wstawię bo nie mój koń i nie moja gęba, mogę podesłać link do galerii na fb ewentualnie.
Gerd nie mówi o rzuconych wodzach. Mówi o czekającej, spokojnej ręce z przodu. Ja jeżdżę z rzuconymi bo tego wymaga mój koń.

PS.
Kiedyś jeździłam o tak i byłam cała dumna i blada, że zganaszowałam sobie konia. Nieważne, że ręce jak u Pudziana, pozdzierane palce i łzy w oczach z bezsilności.


A teraz jeżdżę tak, mam w du..hejterów, uśmiech na twarzy i zadowolone, zrelaksowane zwierzę.
😂 Elka, jaki durny i nie pasujący w ogóle przykład  😵 jak masz zaprogramowany komputer to nie musisz, jeździsz jak niedzielny kierowca i nie wiesz, gdzie jest silnik. Ale jak konia masz zamiar trenować, rozwijać to chyba wypadałoby wiedzieć, jak to się dzieje? Wtedy to już nie jesteś tylko użytkownikiem a programistą albo kierowcą rajdowym. Zapytaj Kubice, czy nie wie nic o silniku 🙂 Znając biomechanikę można zwyczajnie być lepszym, lepiej rozumieć i tyle a Gerd nie robi nic innego niż tłumaczenie klasyki od biomechanicznej strony. Ale komu ja to pisze. Przecież Wy już macie zafiksowane, że Gerd to jazda na luźnej wodzy, bo ktoś gdzieś raz coś o luźnej wodzy rzucił i się ignorancko uogólniło 🙂 Gerd nie jest jedynym "biomechanikiem" i wcale nie najlepszym ale to nie znaczy, że ta wiedza jest zbędna.
Gillian   four letter word
27 maja 2013 23:25
Ja nic nie mam do gerda, ani do biomechaniki jako takiej. Ale trzeba pamietac ze NIE MA jednej wlasciwej metody na wszystkie konie. No nie ma i juz. I po prostu mierzi mnie wyskakiwanie z ta sama rada na wszystkie problemy tego swiata, zwlaszcza na podstawie 3 zdjec.
Ludzie też są bardzo różni. A jakoś zdają takie same matury a dziewczyny ćwiczą wg. takich samych filmików na YT - a każda przecież inna 🤣 No i - mimo różnic - wszyscy chodzimy na nogach a nie na głowach. Grawitacja, anatomia, fizjologia narzucają swoje powszechnie.

Takie teksty "każdy koń jest inny, nie ma metody" to radosne ściemnianie niedouczonych "praktyków"  😀iabeł:.
Bo jakoś tak dziwnie jest, że gdy poważni i zmotywowani ludzie wymieniają się doświadczeniami, to pełno zaskakujących  😀iabeł: zbieżności.
Halo nie zagalopowalas sie troche? nie jestem zadnym ekspertem, ale gowniarka do ktorej sie mozna odzywac byle jak i byle gdzie tez nie, swoje lata mam, troche szacunku do rozmowcy.

Nie twierdze, ze nie ma zbieznosci, bo skoro cele sa takie same to zbieznosci musza wystepowac, logika.
Ale srodki do tego celu bywaja rozne, bo rozna moze byc przyczyna problemu.
Mozna wskazac kierunek, ale nie gotowa i jedyna slusza recepte od A do Z.
No chyba ze TY potrafisz, w dodatku po 3 slabych ujeciach foto, to czapki z glow i nie mam wiecej pytan.
Ja w kazdym razie nie lubie rozwiazan z cyklu "kon-lama - zawsze jezdzij wg gerda" czy "kon lama - tylko czarna wodza".
I wlasciwie to nie chce mi sie juz produkowac, kazdy sobie wyciagnie z tego co chce a ja i tak przeciez jestem niedouczonym praktykiem, to sobie siade w kacie ;]


Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 maja 2013 08:10
ElaPe i tu się z Tobą nie zgodzę. Za to zgodzę z dziewczynami. Bo to tak jakby trenował na przykład kulturysta i stwierdził, że po kiego grzyba ma znać swoją anatomię. Ciekawe jak daleko by zaszedł  😎
Zgadzam się, że nie ma jednej właściwej recepty. Że każdy koń jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Ale znając jego fizjonomię wiemy jak z nim pracować. Wiemy co ewentualnie może mu dolegać, a więc skąd są jego takie a nie inne problemy. Moim zdaniem Gerd propaguje jazdę "na spokojnie" ze znajomością budowy i pracy poszczególnych mięśni. Na zasadzie partnerstwa i mnie się to podoba  😉 Mądry człowiek będzie wiedział co z jego książek wyciągnąć dla siebie i swoich koni.

A patenty na konia lamę dla mnie są pomyłką  😉
faith, nie jesteś nastolatka??? Miło się dowiedzieć, nie przypuszczałam, zawsze brałam Cię za młodą i mało w sumie doświadczoną osobę 🙂
Każdy pisze to, co u niego podziałało, takie jest forum, na tym polega wymiana doświadczeń. Nikt nie powypisuje wszystkich możliwych sposobów przecież, to raz a dwa - napisałaś "kon-lama - zawsze jeździ wg gerda" i chyba nie wiesz co napisałaś, bo jeździć wg Gerda (nazwiska piszemy wielką literą) to a) znaleźć powód problemu b) dobrać ćwiczenie do problemu posługując się biomechanicznym punktem widzenia. Jeśli dla Ciebie "jeździć na Gerda" oznacza pomykać radośnie za sprzączkę to nie ma o czym rozmawiać, bo nie znasz tematu, na który się wypowiadasz. Znasz młodego konia, któremu nie robi dobrze żucie z ręki? Jest to nawet element czworobokowy. Nie jest to miejsce na rozwijanie tej dyskusji może ale proszę bardzo zwrócić uwagę (to także do tych, co myślą, że jeżdżą "na Gerda" jak bezrefleksyjnie i bez celu konkretnego w danej chwili pomykają za sprzączkę), co Gerd pisze o tej właściwej i pożytecznej jeździe w dół i do przodu i tej mało pożytecznej z koniem uwalonym na przodzie.
Cejloniara, przecież faith napisała, że NIE popiera porad typu: "koń-lama- zawsze jeździj wg Gerda" 😉
aronka, Z tego co piszesz wynika, że "coś tam" wiesz na temat prawidłowego ustawienia konia, ale nie do końca. 😉
Twoje "mieszanie na przodzie" i "obciążanie zadu" ma mniej-więcej taki skutek:



Na tym rysunku należałoby jeszcze przesunąć całego jeźdźca razem z siodłem bardziej do przodu i łydkę jeźdźca do przodu. Jeżdżąc w ten sposób nie obciążasz zadu i nie unosisz przodu, bo ciężar jest na przodzie (z powodu siodła za bardzo z przodu, dosiadu fotelowego i majzlowania koniowi w pysku), a zad został w stajni. 😉
Porównaj do tego rysunku:


Popatrz zwłaszcza na grzbiet (na pierwszym wklęsły, na drugim zaokrąglony) i na to jak głęboko zadnie nogi wkraczają pod konia. Na pierwszym są daleko za koniem, a na drugim  wkraczają pod kłodę. <-- Tym powinnaś się zająć. Zadem, a nie przodem konia.

Widzisz różnicę?
A co robić, żeby uzyskać ustawienie z drugiego rysunku? To już temat rzeka... 😉
Dziewczyny wyżej Ci już dużo napisały. Ważne, żebyś zrozumiała różnicę, a na forum znajdziesz bardzo dużo cennych informacji  i życzę Ci znalezienia dobrej pomocy z ziemi. Powodzenia! 😀


anai, no właśnie 🙂 a według Gerda to jeździć w sposób dostosowany do konia a nie w jakiś konkretny sposób, więc jak inaczej? Przeczy sobie. Ale nie ma co już tego ciągnąć 🙂 tutaj ciekawsze rzeczy do czytania się pojawiają widzę 🙂
Cejloniara, ok, już wiem, o co Ci chodziło 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 maja 2013 09:35
no Gerd w teorii jest mocny i ciągle truje o tym rollkurze jakby każdy z nas na co dzień tym się jedynie zajmował 

a oto sam pan Gerd i jego praktyka jeździecka
 



Pewnie jest to, że Aronka z internetu się nie naumie, bo to trzeba poczuć, a nie poczuje jak jej ktoś z boku nie powie że teraz jest lepiej/dobrze

No niestety, nie ma koni idealnych, a o magicznym przychodzeniu do ręki piszą tylko internetowi teoretycy...



dokładnie.

I jeszcze lepiej jak mistycznie, pewnie dzięki więzi mentalnej,  przyjdzie do ręki na rzuconej wodzy, a co! 😂
Gillian   four letter word
28 maja 2013 10:54
ElaPe, i właśnie z powodu takich zdjęć szkoleniowcy na konsultacjach nie pozwalają sobie robić zdjęć, bo potem złapie ktoś moment, wklei do neta i się spuszcza nad tym jakie to bydle siedzi na koniu. Wiesz co tam się działo w tym momencie? czemu trzeba było tak zadziałać? po co to było zrobione?
ElaPe, i właśnie z powodu takich zdjęć szkoleniowcy na konsultacjach nie pozwalają sobie robić zdjęć, bo potem złapie ktoś moment, wklei do neta i się spuszcza nad tym jakie to bydle siedzi na koniu. Wiesz co tam się działo w tym momencie? czemu trzeba było tak zadziałać? po co to było zrobione?

Już nie wspominając o tym, że być może było tu zademonstrowane "na żywo",  że tak robić nie wolno i dlaczego konkretnie tak nie wolno...
Tak sobie można gdybać, czy Gerd zawsze wrednie trzyma Konie za pysk, czy akurat demonstruje na przykładzie "jak działa to czego robić nie wolno", czy tak akurat wyszło czy.... dyskusja bezsensowna 😉
Edit: zdjadło mi jeden wyraz który zmienił całkiem sens zdania 😉
Ale moim zdaniem to tu nie chodzi o konkretnego człowieka i 'jego' metodę. Ja się o nim dowiedziałam z tego forum, a widze go pierwszy raz na zdjęciu powyżej. Czytając jednak wypowiedzi na forum m.in Gillian własnie, okazało się że od dłuższego już czasu jeżdżę podobnie, tzn nie jeżdże wcale na rzuconej wodzy (tylko ew. na końcu jazdy przez kilka minut...) ale moje dwie instruktorki zaczeły mnie uświadamiać dlaczego, co i jak, jak ta cała jazda wygląda od strony fizjologii i (słowo klucz 😉) biomechaniki konia, o czym niby wcześniej wiedziałam, ale zaczynało to nabiarac innego kształtu w mojej głowie. Przestałam np. dziubać konia po bokach 'bo on nie chce iść', niby podstawy, ale tak łatwo o nich zapomnieć. Mam nadzieje, że kiedyś będzie mi dane wyglądać z koniem tak jak chociażby na drugim obrazku Julie.
Niektóre rzeczy są bez sensu po prostu, tak jak jazda aronki bo na koniu z takimi plecami nie powinno się tak jeździć, a wygląda to na zdjęciach tak, jakby dziewczyna ciągle jeździła ćwiczebnym, próbując właśnie dociążyć mu ten zad, ale koń przecież od tego ucieka. Najpierw mięśnie pleców i bardzo ważne mięśnie brzucha, które pozwalają przyciągnąć zad pod kłodę, najlepiej lonża przeplatana z jazdą w dole no i proponowałam ten lekki dosiad, żeby ten koń nie miał takiego obciążenia na plecach i zdjęcie tych paskudnych patentów 😉 Dlatego pytałam aronkę jaki jest jej koń podczas jazdy, tzn czy chętnie idzie do przodu, bo na zdjęciach na to nie wygląda.
Przecież nikt tu nie mówi, że koń przyjdzie do ręki na rzuconej wodzy... 
Gillian   four letter word
28 maja 2013 12:01
chyba ode mnie się zaczęło o tej rzuconej wodzy, tak owszem, tak napisałam - i tak jeździłam z polecenia mądrzejszej ode mnie osoby, która jazdę nadzorowała. Mój koń tego wymagał. Jeśli ktoś ma konia, który akceptuje kontakt i da się go wydłużyć/obniżyć przez samo oddanie ręki w przód - gratuluję i zazdroszczę bardzo. Mój na aktywną jazdę w przód bez trzymania kontaktu zareagował jak przeciętny koń - głowa do góry i heja banana. I dobrze. Zrobił tak 10 koło, 20 koło i wyciągnął nos do przodu, za co został wytulany, wyklepany i wychwalony. Następnym razem zabrało mu to tylko 20 kół zanim zrozumiał, że NIC go nie ogranicza, MOŻE wyjść z nosem w przód, rozciągnąć się, rozluźnić, poparskać. Kiedy tylko robiło się na przodzie za ciężko - łydka, na przód. Zresztą ten moment doskonale jest wyczuwalny, jak już koń kroczy i faluje plecami to uczucie jest tak fantastyczne, że każde odchylenie od tej normy od razu czuć. I wtedy można sobie nabrać wodzy i pojmijcie to w końcu - tak, koń sam do tej ręki przyjdzie!!!

Myślałam sporo nad tym i doszłam do wniosku, że Ci którzy najgłośniej krytykują jeżdżenie a la Gerd po prostu nie potrafią wykonać tego, o czym tutaj mówimy. Może spróbowali raz, drugi, nie wyszło - ot, metoda be. Co zresztą sama doskonale rozumiem, też miałam sporo momentów zwątpienia i rzucałam to wszystko w cholerę 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się