KOTY

po wtorkowej wizycie u weta mój Frykas musiał zostać przechrzczony na Frytkę 🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
12 listopada 2009 14:44
udorka  tak jak mój Cesiek, który do wizyty u weta był ... Ceśką 😁
cieciorka   kocioł bałkański
12 listopada 2009 18:41
zaba, tak. napisałam, że je normalnie, ale stwierdzam że ma chyba nawet zwiększony apaetyt. podam mu scanomune i bede obserwowac.
jak mierzysz temperature? ile powinno wyjść?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
12 listopada 2009 20:45
odbiło mi do reszty i przygarnęłam koteczke ze stajni...

Bischa   TAFC Polska :)
12 listopada 2009 20:51
To z tych co widziałam ? Fajne te 3 ogony były - wszystkie żyją ? A jak z "Grubą" się dogadują ?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
12 listopada 2009 21:09
tak, to jedna z nich, niestety jednego przechał ktoś (samochodem lub traktorem) 😕 i została tylko ta jedna.

Moja 12letnia kotka niestety nie jest zadowolona z nowego lokatora, chociaz juz nie chodzi taka wkurzona jak pierwsze 2 dni ale małej nie da do siebie podejsc, fuka na nią i burczy caly czas, ale mam nadzieje ze sie w końcu przyzwyczai.

Mała jeszcze nie ma imienia, nie mozemy sie zdecydowac  😵
Bischa   TAFC Polska :)
12 listopada 2009 21:16
Były o ile dobrze pamiętam 3 ? Jedną przejechał ktoś , druga u Ciebie a trzecia ?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
12 listopada 2009 21:38
wziął ktoś do siebie  🙂
Seksta   brumby drover !
12 listopada 2009 21:43
a ja sie chyba jednak wstrzymam jeszcze tydzien z kociatkiem bo zaczal sie all about freedom festival i po pierwszym dniu mam chrapke na duuuzo wiecej 😉 no a praca+festiwal=niebywanie w domu wcale, a to przy nowym lokatorze nie bedzie w pozadku..
A ja mam pytanko. Jaka karma jest dobra (zdrowa) dla kotów? Już mi powiedzieliście, że Whiskas jest fuj, podekrzewam, że to samo z Kitekatem i Feliksem. U mnie na wsi jest ograniczony zasób artykułów dla zwierząt, więc mam do wyboru: Iams, Hi - life i Gourmet. Co jest lepsze?
Na razie karmię Iamsem.
my_karen   Connemara SeaHorse
13 listopada 2009 10:56
Przyszła pora i na mnie.
Kilka dni temu ktoś podrzucil na pusta dzialke obok nas mała koteczke. Działki dzieli rzeczka, i kociczka za wszelka cene probowala ta rzeczke pokonać, zeby sie dostać do ludzi na drugiej stronie. Myslalam juz, ze nie zdaże i kociak popelni samobojstwo w strumyku.
Na szczęście mam dzielnego męża, który poświecil buty i spodnie i przez strumyk po kotka przeszedł.

Niby jestem na etapie szukania jej nowego domku, bo nie bardzo mam tutaj na kota warunki (kociak bedzie musial byc mieszkaniowy, bo ulica za blisko niestety, a ja nigdy kota wylacznie w mieszkaniu trzymac nie chcialam..), ale jak sie pozbyc kotka, ktory majac do wyboru kilkoro nowych potencjalnych pańcow wybrał nas? Ludzie mowia, ze jakis kociak błakał sie tam juz od kilku dni...
Psa juz sobie podporzadkowala calkowicie, jest niesamowicie grzeczna i kochana.. i jakos tak dzien za dniem odwlekamy decyzje o oddaniu  🤔wirek: 😵







my_karen, bo koty wybieraja sobie wlascicieli 🙂 cos o tym wiem 😉
moja pierwsza totka - bywalam u kolezanki ktora miala 4 kociaki.. ta jedna do mnie przychodzila i spala u mnie na kolanach od poczatku!
a kociatko ktore chce teraz przygarnac? niby dzikusek maly  i furczek.. ale jak byl z calym rodzenstwem u mnie w pokoju, to tez tylko on do mnie na kolana przyszedl 😀 jego siostra byla tuz obok, a jednak jakos na kolana mi sie nie wpakowala..
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 listopada 2009 11:40
ikarina, z tego co wymieniłaś to zdecydowanie przoduje GORUMET.
Jakie macie doświadczenia z przygarnianiem do mieszkań (bez możliwości wychodzenia na dwór) dorosłych kotów, które do tej pory biegały luzem po całej wsi?

Sprzedaję resztę gospodarstwa, gdzie mam psa i dwa koty.

Pies niestety jest na straconej pozycji- nie nadaje się do trzymania w domu, więc albo znajdę mu nowy dom albo weźmie go na przechowanie babcia męża.

Ale dwa koty chciałabym wziąść do siebie do Poznania.
No i teraz nie wiem czy one zamknięte w 4 ścianach się odnajdą skoro wcześniej łaziły luzem po całej wsi i polach?
ikarina, z tego co wymieniłaś to zdecydowanie przoduje GORUMET.


Notarialna, zdecydowanie nie.
Gourmet ma 4% mięska tak samo jak whiskas.

ikarina, dobrze wybierasz - Iams jak najbardziej.
Lepszy od gourmeta 100%.

Natomiast polecam zastanowienie się nad kupieniem większej ilości w zooplus.pl saszetek.
Ja tam właśnie lecę zamówić Miamor, bo moje kocury ubóstwiają.
Notarialna, Wistra, dziękuję

U mnie z Gourmetem jest ten problem, że sprzedają go tylko w tych małych puszeczkach. Ja zakupy robię na mieście raz w tygodniu. Żeby zaopatrzyc 2 koty to muszę zapełnic nimi cały plecak, a jest to trochę uciążliwe, szczególnie, że jeszcze targam owoce (jestem owocoholiczką), i w ogóle żarcie dla siebie na tydzień.


Natomiast polecam zastanowienie się nad kupieniem większej ilości w zooplus.pl saszetek.



Wistra, spójrz, skąd jestem. Zanim cokolwiek mięsnego do mnie dotrze z zooplus.pl, pewnie samo będzie chodzic 😁 A kupowac kocie żarcie przez internet też próbowałam, tyle, że mieszkam w takiej dziurze, że nikt nie chce mi nic do domu dostarczyc 🤔
ikarina,, u Ciebie też jest zooplus:
http://www.zooplus.co.uk/

🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 listopada 2009 19:52
ikarina, Saszetki są hermetycznie zapakowane i mają długi termin ważności, wiec szczerze wątpię by się popsuły w podróży.
cieciorka   kocioł bałkański
13 listopada 2009 21:12
my_karen, ja gdybym miała warunki teraz i kot się nie przyzwyczaił to bym trzymała w domu. po smierci kotki zrewidowałam swoje podlądy- koty mogą być szczęsliwe w domu. możesz ją oswoić ze smyczką i spacerami. no jak tu oddac kota który cię wybrał? pewnie, że koty to robią, więdzą gdzie i kogo szukac 🙂

opowiadałam wam kiedyś jak mąż mojej mamy w delegacji bedąc przespał się z francuską... kotką? 😉
otworzył okno balkonowe dla przewiewu a rano obudził się z czarna kocicą u boku. niespecjalnie przejęła się jego obecnością i spała dalej 🙂.
ja tez miałam podobną sytuację. w schronisku w bieszczadach do noc nawidział mnie czarny kocurek, również ze sobą sypialiśmy. był cudowny, jedyny jego mankament polegał na tym że bardzo chciał się przytulać do twarzy, a ja wolałam mieć go w nogach, a on się pchał tak uparcie że miałam wyrzucy odpychając go :P

Gourmet jest sprzedawany równiez w dużych puszkach, nie jest zły.
my_karen   Connemara SeaHorse
13 listopada 2009 22:02
No tak, tylko mnie utwierdzacie w przekonaniu, ze Młoda powinna zostać. :kwiatek:
Dzisiaj nawet wybralismy wreszcie dla niej imie. Bedzie miala na imie Rita, bo każda Rita to taki mały szkodnik jak ona 😉
To juz mam dwa szkodniki w mieszkaniu - pies wcale nie lepszy 😁 Zgrali sie świetnie i ganiaja własnie po pokoju  👀  I to pies ma przerabane w tym ukladzie 😜
Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie w praniu w ciagu kilku najblizszych dni...

Dzis ogladalismy wspolnie Garfielda. A ja pękalam ze śmiechu nie z filmu, tylko z koteczki, ktora siedzac na szafce w rogu telewizora na każde pojawienie sie psa lub kota na ekranie musiala pokazac kto tu rzadzi 😂 A ogladala bardzo uważnie prawie godzine filmu 😉

Jakie macie doświadczenia z przygarnianiem do mieszkań (bez możliwości wychodzenia na dwór) dorosłych kotów, które do tej pory biegały luzem po całej wsi?


Dobre. Nasza Sylwestra była kotem zewnętrznym (tyle, że miejskim, a nie wiejskim i nie całkiem dzikim, bo dawała się wybrańcom karmić i głaskać). Kiedy zabraliśmy ją do domu na początku staraliśmy się co wieczór zapewnić jej spacer - w szelkach. Co wyglądało w ten sposób, że wynosiło się 10 kg kota na rękach do punktu najbardziej oddalonego od jej stałej poprzedniej siedziby na zapleczu restauracji Menora na Placu Grzybowskim, po czym biegło się za kotem, który najszybciej jak tylko mógł wracał do tegoż zaplecza. Ale kot coraz to mniej lubił takie zabawy i w końcu daliśmy jej spokój - ostatni rok wychodziła z domu tylko od wielkiego święta lub kiedy z nami podróżowała. Teraz na wsi jest kotem domowym wychodzącym. A pod oknem miauczy nam oswojony dwa dni temu Murkis, który z kota polnego koniecznie chce natychmiast zostać kanapowcem!
cieciorka   kocioł bałkański
14 listopada 2009 16:51
jkobus, no niestety- to koty sobie nas wybieraja, własnie o tym gadamy. obowiam się ze jestescie skazani na murkisa 😉

my_karen, jak moja śp. Ritka...
[quote author=my_karen link=topic=12.msg379356#msg379356 date=1258149771]
Dzis ogladalismy wspolnie Garfielda. A ja pękalam ze śmiechu nie z filmu, tylko z koteczki, ktora siedzac na szafce w rogu telewizora na każde pojawienie sie psa lub kota na ekranie musiala pokazac kto tu rzadzi 😂 A ogladala bardzo uważnie prawie godzine filmu 😉
[/quote]

To bardzo ciekawa obserwacja! Mieliśmy kiedyś przez tydzień lub dwa w domu młodą kotkę - kiedy pracowałem na komputerze, łapała na ekranie kursor! Natomiast nasza Sylwestra na telewizor zwraca uwagę tylko wtedy, gdy wydobywają się z niego dźwięki natury - jak dotąd najbardziej ją zadziwiły i poruszyły małpy z "Mostu na rzece Kwai". Poza tym, jest to mebel całkowicie jej obojętny, a na obraz nie reaguje w żaden sposób. Podobnie z komputerem - interesuje ją tylko ciepło, jakie wytwarza podczas pracy i dźwięk przy włączaniu.

Mam na ten temat hipotezę. Obraz telewizyjny (tak samo na monitorze komputera) nie jest obrazem rzeczywistym. To tylko drgająca w szybkim tempie plamka świetlna. Człowiek, który nigdy w życiu nie oglądał telewizji, też miałby problem, żeby coś na ekranie zobaczyć. Otóż moja hipoteza brzmi: młode zwierzęta potrafią się nauczyć dostrzegania i interpretacji obrazu telewizyjnego - stare nie mają już takiej zdolności... Czy ktoś ma jeszcze jakieś obserwacje w tej materii?

Pewnie może to jeszcze zależeć od rodzaju telewizora - na jakiej zasadzie działa plazma czy LCD..?

A Murkis..? No cóż, każdy dźwiga swój krzyż w życiu. Nam się trafił kocur - wiejski głupek, cham i prostak, który w ogóle nie potrafi się zachować, a prze do chaty jak do kocimiętki, tratując po drodze damę...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 listopada 2009 20:10
Czy wie ktoś z was może czy Alvika pojechała w końcu na wystawę? Bo nie wiem czy iść czy sobie darować
cieciorka   kocioł bałkański
14 listopada 2009 21:02
nie wiem, ale moge zapytać
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 listopada 2009 21:05
cieciorka, Byłabym wdzięczna 🙂 :kwiatek:
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 listopada 2009 21:12
Nie pojechała.
Przeklina pier***** lekarzy, którzy teraz tylko ręce rozkładają. Umiera kot moich bliskich przyjaciół, prawie rodziny. 10 lat, kastrat, odchowany od dnia narodzin. Latem zaczął dziwnie kasłać. Lekarze stwierdzili, że to przez bezoary. Kot dalej kaszlał, stwierdzili że to choroba serca. Leczona antybiotykiem - Convenią. Kot przestawał chwilowo kasłać, za to siadły nagle pozostałe wyniki. Kot chudnie w oczach, z 6kg bysiora zostało 2 kilo szkieletu z futrem. Od tygodnia nie je, od kilku dni niewidomy na jedno oko (wylew). Ledwo pije.
A teraz jedyną rzeczą, którą mogę teraz zrobić to zastrzyki i obserwacja, czy to już ten czas, żeby się pożegnać.


Wycofałam Honsa z wystawy, siedzę w domu.

edit:
Przepraszam, mam bardzo nie-koci nastrój, dlatego tu nie zaglądałam.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 listopada 2009 21:16
Ech, no nic szkoda. 🙁
Ale nie jedna okazja do nadrobienia w przyszłości będzie.

Kurczę, szkoda kota ;(
Ale czy nie bardziej humanitarne będzie zakończenie jego cierpień? 🙁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 listopada 2009 21:36
Mam moralnego kaca.
To byłoby bardziej humanitarne, ale decyzja nie należy do mnie, więc mogę tylko patrzeć i pomagać w wyznaczonym przez właścicieli zakresie. Gdybym miała jakikolwiek wpływ na nich, to kot już po miesiącu siedziałby w klinice, a teraz... 

PS. A Hons wygląda fantastycznie. Kupa świetnego futra, w końcu troszkę tłuszczyku na zadku. Niestety, nikt zaufany do Łodzi nie jechał, nie miałam komu chłopaka podrzucić. Trudno, szukamy na gwałt wystawy w grudniu/styczniu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się