KOTY
DeJotka, nie no, taka to u moich całkowicie odpada, miałam i puściłam w świat. Drinkwell platinum ta 5 litrowa jest idealna, gdyby nie to, że jest plastikowa.
Potrzebuje, żeby był i strumyczek i miseczka 😀
Ja mam tą drinkwel platinum właśnie i myje się to to fatalnie, wolałabym coś innego. Ale póki działa to nie zmieniam.
magda, poszła nam pompa i dlatego się zastanawiam co dalej. Co do mycia no to rozbieram i do zmywarki, ale fakt jest to mega upierdliwe.
magda, a może mieszanka była źle przygotowana ? w sensie suplementy mam na myśli ?
Albo źle rozpuszczona tauryna ?podrażnia bardzo bardzo jeśli nie jest rozpuszczona i do rze rozmieszana, a nie łatwo ją rozmieszać.
Bo dziwne , że poprawiło się coś ,a coś zepsuło.
A na pewno dobrze wszystko wyliczyłaś?
efeemeryda, Chodziło mi o to,że nie znana przyczyna , a barf „ oskarżony”.
Przepis miałam od dietetyczki z polecenia. Nic sama nie liczyłam, tauryna z solą rozpuszczane w gorącej wodzie, nie było widać grudek. Nie ma co roztrząsać, nie zmienię zdania, dla mnie sprawa barfa zamknięta.
efeemeryda, cały ten plastik dajesz do zmywarki??
magda, nie każę ci zmieniać zdanie, po prostu mnie ten temat ciekawi. Jednak jak ktoś robił ci przepis to w zasadzie nie wiadomo kto to i jaką ma wiedzę itp, a kota zepsuć łatwo vs psa.
magda,
Tak, cała ta fontannę można włożyć do zmywarki 🙂 tylko kabla lepiej nie 😀
Kolejne, choć nie oficjalne, informacje i zalecenia dotyczące ptasiej grypy:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0VqHyovSW4HfX5nZz7sU7CMLLYPUvPGLoPNcHY9L185W7oDCeuLgV4sGa2jmnqzrEl&id=100063719256737
W tym kontekście dywagacje na temat barf-a jeszcze się komplikują, bo może teraz być niebezpieczny dla wszystkich kotów 🙁
Ma ktoś jakieś artykuły albo polecajki jak się "odkazić" przed wejściem do mieszkania w którym są koty?
axo, Ciężko jest uwierzyć w samo surowe mięso, bo na grupie fb, gdzie opisywali przypadki ludzie, którzy stracili swoje koty, gdzie mięsa surowego w diecie kotów nie było. Możliwe, że filet był przygotowywany i wirus został na desce do krojenia czy blacie, a kot wlazł i wylizał łapy... przezywalność w środowisku (wyczytałam o kurnikach, bo o deskach do krojenia czy blatach mowy nie było 😉 ) do 5 tyg w temp. 4stC. Ciekawe jak to ma się do temp. pokojowej?
Póki co nie zwariowałam i wciąż podaję kotom puszki z kurczakiem.
tajnaa, koleżanka mojej mamy straciła 2 koty (Trójmiasto), bo właśnie przy okazji robienia obiadu dała im po kawałeczku surowego kurczaka. I takie koty „nie są karmione surowym mięsem”, a się zaraziły przez totalny przypadek 😕
W Trójmiejskiej Klinice Weterynaryjnej nie mieli od tygodnia żadnych nowych przypadków, to wygląda tak, jakby była jakaś „wadliwa” partia, której już nie ma po prostu, więc i zakażenia ustały. Gdyby to był „świat zewnętrzny” to raczej cały czas by były jakieś kolejne przypadki?
Fokusowa, Kurczę, oby tak było, że to właśnie jakaś partia mięsa tylko. Szkoda tylko, że wszystkie "statystyki" to takie na pokaz są, bo próbek nie badają. Ciężko powiedzieć ile tych przypadków jest faktycznie.
Też mi się wydaje, że jest nieco ciszej, jeśli chodzi o upadki zwierząt. Nie zauważyłam też powiekszających się ognisk "epidemii", tylko własnie taki rzut i koniec (mam nadzieję). Na szczęście i oby to była właśnie kwestia samej felenej partii mięsa.
Tak czy siak ludzie powariowali, odsyłając do sklepów karmy zawierające drób.
tajnaa, bo panika się udziela. Te wszystko artykuły sugerujące że najlepiej przed wejściem do domu wziąć prysznic jak w laboratorium bsl 3.
Moje 4 koty w Trójmieście wychodzą na dwór, polują, ale dzięki bogu już coraz mniej skutecznie i głównie na nornice i myszy i nic im nie jest. Kot firmowy w momencie największej paniki zniknął na 2 tyg i myślałam że już po nim, że pewnie się zaraził. Wrócił jak gdyby nigdy nic, cały i zdrowy. A ten poluje na wszystko.
Z fontann miałam Cate Mate (
https://www.zooplus.pl/shop/koty/automatyczne_poidelka_karmniki/poidelko_fontanna/162333) i ogólnie kotom bardzo pasowała, ale co chwilę nam się pompa psuła (ale to może kwestia naszej kamienistej wody) i do tego fatalnie się to czyściło...
Teraz mamy PetSafe (
https://www.zooplus.pl/shop/koty/automatyczne_poidelka_karmniki/poidelko_fontanna/1006429) i na razie nie mamy z nią problemów awaryjnych, a i koty polubiły, piją to co spływa z boku i piją również z michy, a i czasem z samej góry również. No i myje się rewelacyjnie.
Dzisiaj w radiu mówili, że to mięso zaraziło się od kotów 😂😂😂 w sensie, że koty były chore, jadły mięso i je zaraziły i to mięso zostało wysłane do badania i wyszedł pozytywny wynik ptasiej grypy.
Wszystko opada po prostu…
Zaczęłam puszczać Maciejkę na balkon. Też skłaniam się teraz, że winne było mięso. Straciłam na nie jakoś apetyt i kurczak wyleciał z mojego domowego menu... (Nie będę się bawić w odkażanie kuchni po jego krojeniu).
Wśród kotów wolno żyjących nie słyszy się o pogromach, karmiciele by dzwonili, szukali pomocy.
My nasze też uwolniliśmy już jakiś czas temu. To koty wychodzące, jeden od kociaka, jedna kotka przyszła skądś więc też ją ciągnie na dwór i dwa półdzikie (już pół), jednej dzikiej się zamknąć wcale nie udało, a jedna gardzi światem zewnętrznym, to dla plebsu. Za dużo stresu je to kosztowało, zwłaszcza, że niektóre wolą się załatwiać na dworze wiec zaraz byśmy leczyli zaparcia, czy zapalenie pęcherza.
Ja nowych danych nie mam, bo kuzyn na urlopie od tygodnia wiec nie wiem, co tam w mojej okolicy się dzieje na ten moment.
Moje również wróciły na balkon.
Skażone było mięso, niestety. Pewnie sprawa nie ujrzy światła dziennego bo to za gruby hajs. Eh.
Moje cały czas wychodziły na ogród jak zawsze.
Bez sensu panika, skoro mam psy co wychodzą na zewnątrz imy wychodzimy też.
Słyszeliście co wymyślili? Teraz już nie będą badać zwłok. Można to zrobić na własne życzenie i koszt właściciela. A jeżeli wynik będzie pozytywny, to sanepid nałoży kwarantannę 2 tygodnie. Już widzę jak ludzie się decydują i za to płacą 🙄
Mignęło mi w necie, że Polska stara się o certyfikat kraju wolnego od ptasiej grypy. To jeszcze mięso mieliby badać, żeby się okazało inaczej?! ... Już nie wiadomo co jeść, dobrze, że Ziwipeak jest z Nowej Zelandii, tyle dobrego.
Co do ptasiej grypy, zdarzyła mi się nie spotykana sytuacja, a mianowicie umarly mi 7dniowe Kopciuszki. Od 3 sezonów rodzice mają dwa lęgi na moim tarasie ( samobójcy bo mam 3 koty w ogrodzie, więc co roku śledzę te lęgi, bo na dzień 14 zawsze muszę zamknąć koty, bo te młode odlatują po 3h dopiero bo są za grube na latanie od razu ) , no i teraz był drugi lęg, do wylotu na kolejną niedzielę, aż tu nagle wczoraj i dziś jakaś cisza, więc wzięłam drabinę i zaglądam, a one nie żyją. Teraz nie wiem czy rodzice umarli ( ale dwójka? ) i nie karmili ich od 2 dni bo nie żyją, czy odlecieli bo małe umarły? No ale wygląda,że zabiła je jakaś choroba czyli pewnie ptasia grypa.
W weekend wyrzucę gniazdo, zrobią sobie nowe.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 lipca 2023 23:37
Perlica, a może wina upałów? U moich rodziców kiedyś gniazdowały, ale pomimo poidełka i gniazda w cieniu - składowane drewno pod drzewem, jeden z rodziców padł, a drugi chyba nie dał rady wykarmić młodych 🙁
Perlica, to ciekawe co mówisz, bo moja mama w Gdańsku też mówiła, że jak Kopciuszki zawsze przylatywały tak nagle przestały.
safie, nie sądzę,bo wodę mają dorosłe dostępną, a upały były co roku , a gniazdo w cieniu nad tarasem pod zadaszeniem w tym samym miejscu.
I tak myślałam, że jakby się coś się stało rodzicowi to jednemu , a drugi by próbował chyba karmić, a one zniknęły od niedzieli rano, bo jeszcze ich opierdzielałam, że nad kotami nisko latają ( robią tak zawsze ) w sobotę pod wieczór.
Może nakarmili maluchy owadami czymś zatrutymi wcześniej?