Jazda w toczku czy bez?

Najbardziej dotkliwe w skutkach moje upadki z konia były w następujących sytuacjach: stępik po lesie, zasadniczo nic nie miało prawa się stać, a tu wiewióra skoczyła mi na konia właściwie (odbiła się od zadu) długi lot pod nogi mojego konia, druga akcja pęknięty kask po glebie podczas wsiadania, koń się spłoszył (praktycznie niepłochliwy), wystartował galopem i z baranami, spadłam na ogrodzenie. Także nie ma bezpiecznych sytuacji. Gleby w pelnym galopie kończyły się dla mnie całkiem niewinnie.
Ale nieprzekonani i tak zostaną przy swoim. Na brawurę lekarstwem jest doświadczenie.
Oczywiście, że to czy się jeździ w kasku czy nie robi się świadomie. Tak samo świadomie pali papierosy, mimo pięknych nadruków na opakowaniach, że palenie zabija. Ja akurat nie palę i nigdy nie paliłam, ale palących nie umoralniam, bo to ich decyzja.


Dlatego osobiście uważam, że masz rację. Ja również nie palę i bardzo zdenerwowałoby mnie gdyby ktoś buchnął mi tytoniowym wyziewem prosto w twarz. Nie zdzierżyłabym także jakby ktoś nakłaniał mnie do palenia, lub co gorsza, szukał i przedstawiał argumentów że nie jest to złe i przedstawiał je młodzieży na forum.

Dlatego też nie mam nic przeciwko jeździe bez kasku. Ale na własnym podwórku, bez chwalenia się tym, bez dawania złego przykładu innym. Dla takiego zachowania osobiście będę całkowicie bezwzględna. Nikogo w zasadzie nie obchodzi co robisz ze swoim życiem. Nie życzę Ci, mam nadzieję, że Twoje życie będzie pełne szczęścia... ale chciałabyś by Twoje dziecko za 10 lat (bez Twojej wiedzy, bo mama też tak jeździła) wsiadło na konia, spadło i umarło z powodu pęknięcia podstawy czaszki, od którego kask mógłby je uchronić? Nie musisz mi odpisywać. Zastanów się nad tym prywatnie.
No właśnie. Nikt nie powiedział, że jazda w kasku jest zła. Ale nie narzucajcie wszystkim, że trzeba "bo tak i tylko my mamy rację". A zdjęcia... dlaczego nie wrzucać z gołą głową? Z fajkiem i piwem (albo czipsami) też nie wolno, bo źle wygląda i pokazuje niewłaściwe wzorce?


Na nartach czy rowerze tez bez kasku pomykasz?

Niestety może mam spaczenie, ale zdecydowanie wolę oglądać jeźdźca w kasku, w normalnych butach i sztylpach czy oficerkach, a nie z wystającymi skarpetkami, z jakimś t-shirtem zasłaniającym ramiona, a nie w górze od kostiumu czy z wystającym biustonoszem, dodatkowo oczywiście konia w dopasowanym i schludnym sprzęcie. I takie ładne obrazki powinno się propagować w jeździectwie. A nie koń ubrany byle jak tak samo jak i jeździec albo z drugiej strony w najlepsze szmatki, a jeździec nie dość, że bez kasku to jeszcze niechlujnie ubrany 🙂

Ja palaczy nie nawracam, ale nie lubię stać obok palacza i unikam jak mogę 🙂 Bardzo mnie cieszy zakaz palenia w knajpach, kiedyś się wychodziło z piwka ze znajomymi i trzeba było wszystko prać bo śmierdziało.
Clarice, moja córka nie widzi jak jeżdżę, bo wówczas jest w przedszkolu. Normalnie nie dała by mi wsiąść na konia. 😉
Poza tym jak ona jeździ to jeździ w kasku, i nie na moich koniach tylko na kucach. Na moich może tylko siedzieć, bo nie mam pomocy do asekuracji.

Z fajkiem i piwem na koniu? 🤔 To może jeszcze w gaciach i staniku? Zawsze byłam zdania, że jazda konna to elegancki sport i bardzo zwracam uwagę na czysty, ładny sprzęt konia i jeźdźca. Podobnie jak Cri lubię oglądać schludnych jeźdźców na koniach a nie jakichś żuli  🙄
larabarson, ja zrozumiałam, ze z fajkiem i piwem to tak ogólnie, a nie na koniu.
Z fajkiem i piwem na koniu? 🤔 To może jeszcze w gaciach i staniku? Zawsze byłam zdania, że jazda konna to elegancki sport i bardzo zwracam uwagę na czysty, ładny sprzęt konia i jeźdźca. Podobnie jak Cri lubię oglądać schludnych jeźdźców na koniach a nie jakichś żuli  🙄


A gdzie ja napisałam, że na koniu???  🤔wirek:
Chodziło o to, że to też nieletnim może pokazywać niewłaściwe wzorce... bo przecież alkohol, papierosy, czipsy... i cukierki zdrowe nie są... Co ciekawe legalne i dozwolone.

Też dbam o to, żeby wyglądać na koniu schludnie i porządnie. A jeżdżę głównie do lasu albo na łączce na końcu pastwiska i raczej nikt mnie nie ogląda... Nawet zdjęcia miewam rzadko a jeszcze rzadziej gdzieś wstawiam. Ale nie uważam, żeby brak kasku wyglądał jakoś nie tak i nie o tym chyba ta rozmowa a o bezpieczeństwie i ewentualnych skutkach wypadku/upadku.

Moja decyzja jazdy z gołą głową poparta jest doświadczeniem. Jeżdżę blisko 30 lat i spooooro się naoglądałam.
Clarice, moja córka nie widzi jak jeżdżę, bo wówczas jest w przedszkolu. Normalnie nie dała by mi wsiąść na konia. 😉
Poza tym jak ona jeździ to jeździ w kasku, i nie na moich koniach tylko na kucach. Na moich może tylko siedzieć, bo nie mam pomocy do asekuracji.




Rozumiem, jednak to dalej nie jest odpowiedź na pytanie tylko konkretne wymiganie się. Domyślam się, że córka Cię nie widzi, bo jest za mała. Z czasem jednak to się zmieni, pytanie czy zmienią się Twoje nawyki. Teraz może i siedzi w kasku, ale co jak podejmie "świadomą i odpowiedzialną decyzję" że będzie jeździć "tak jak mama" w wieku nastoletnim? Nie mów, że nie trafię teraz do serca matki. Matka w takiej sytuacji do końca życia będzie dręczyć się myślą, że mogła zapobiec wypadkowi, że gdyby dziecko ubrało jeden raz ten cholerny kask...
Masz rację, to jest Twoja decyzja, że jeździsz bez kasku. Ale inni mogą ją naśladować. I myślę że kiedy patrzy się na to w szerszym kontekście to ubrałoby się ten kask.
Wypadki zdarzają się nawet w stępie, a kask pozwala ich uniknąć. Głupio by też było gdyby dziecko straciło mamę przez konny wypadek bez kasku. A znam taki jeden przypadek. Ból, cierpienie i ŻAL - ogromny. Nie do opisania. I właśnie ta chora złość, wściekłość, że może gdyby jednak miała kask to sprawy potoczyłyby się inaczej.

Hehe może i tak ale tak czy inaczej no nie wstawiłabym swojego zdjęcia z fajkiem i z piwem na widok publiczny. Dla mnie to byłby wstyd i tyle.
Clarice, Nie wiem co będzie później. Może nie będę miała koni wcale. Może nie będzie chciała jeździć konno?  Czy zmienię swoje nawyki? jak wymyślą kaski, w których się czerep nie poci, których nie czuć to z pewnością 🙂
A urodzinowy słodki, przepyszny i... super niezdrowy torcik dla kilkulatka? To nie jest pokazywanie niewłaściwych wzorców?
Tylko o to mi chodzi - nie trafia do mnie ten argument tak jak ten z modą. I dyskusja przestaje być rzeczowa.

Ja raczej zdjęć nie wstawiam, ale ze znajomymi nieraz oglądamy. i miewamy różne, z piwem czy drinkiem też... A ostatnio, o zgrozo, na urodzinach (70) mojego taty ktoś cyknął fotkę gdzie wszyscy z kieliszkami wznoszą toast... no patologia po prostu. Teraz to się pod ziemię musimy ze wstydu zapaść.  😁


Clarice, Nie wiem co będzie później. Może nie będę miała koni wcale. Może nie będzie chciała jeździć konno?  Czy zmienię swoje nawyki? jak wymyślą kaski, w których się czerep nie poci, których nie czuć to z pewnością 🙂


Oooo, też czekam z niecierpliwością. Swoją drogą jeździeckie kaski są w pierun drogie i najbardziej niewygodne.
SzalonaBibi, Dyskusja faktycznie przestała być rzeczowa, argument, że jeździsz bez kasku bo masz doświadczenie mnie zabił 😀

Jeśli chodzi o cenę to bez przesady, jak pisałam - 2 pady Anky mniej i jest całkiem dobry kask. I ładny. I z wentylacją.
Ja aktualnie mam na oku ten: https://animalia.pl/casco-mistrall-2-schwarz-floral/szczegoly/37197/
Mnie najbardziej w kaskach wkurzają przekręcające się paski i ZAWSZE jak już z konia spadałam to kask leciał z mojej  głowy i obijał mi nos, przerabiałam kilka modelów.
Moja córa, latem.  😍  Będzie amazonka.


/zaraz będzie gównoburza, że zdjęcie w majtkach wrzucam/.
Ja mam tak, że zakładam kask zawsze(obecnie, bo dawniej lata jeździłał bez), nawet na stój, bo już mam taki nawyk, bo miałam wiele urazów dawniej (w tym też uraz klienkti, a nie mój, która mi spadła na jeździe - przy ruszaniu stępem..... koń dostał amoku i ja wybrykał....gdzie pomimo kasku miała obrzek i krwiaka  mózgu, bez kasku myśle że by nie żyła), ale też są takie sytuacje, gdzie kask nie uchroni. Akurat np jak tu było wspominane werkowanie kopyt - ja jeden z gorszych urazów miałąm właśnie przy werkowaniu i kask by mnie nie uchronił bo oberwałam w czoło, w miejscu gdzie kask sie jeszcze nie zaczyna. Mimo to robiłam kiedyś konia, do ktorego zakładalam kask, bo był kopiący i nieprzewidywalny i kopał od boku, kask by w jego przypadku mógł uchronic w razie w. Ale też robiłąm mase durnych koni, co nie zakłądałam niczego i bywały urazy, np stóp (po nadepnięciu), czy łokcia (po przewróćeniu). Nie da się przed wszystkim zabepzpieczyć....

Jak dla mnie każdy decyduje o sobie i choc ja wolę zaaaawsze mieć kask, i nawet nie wsiąde bez (jak lużny i nie dopasowany to też nie), to jednak znam takich, co jeżdzą bez i ich sprawa.. w sumie nieraz spadali i to bardzo groźnie i wszyscy zyja w zdrowiu, ja wolę mieć kask. ale jednak mnie zawsze zadziwia, że ci bezkaskowi  tych urazów mózgu nie mają. Może kwestia szczęścia, pecha, nie wiem.

Niemniej pamiętam taką sytuacje ze szkółki apropos dzieci - miałąm oprowadzanke na 100% pewnym kucyku, nigdy nikt z niego nie spadł a miał kilkanaście lat, był troche cholerą i robił głupoty, ale nigdy przenigdy żadne brykania, nic co by katapltowało dziecko. Tylko wywożenie jak coś. I raz podczas oprowadzanki 6 letniej dziewczynki wział i bryknął (nigdy przedtem i nigdy póżniej mu sie to nie zdarzyło w czasie lonż czy oprowadzanek...). Dziecko spadło, potłukło sie, uderzyło głową o ziemię.... miało kask wiec nic powaznego sie nie stało.... no i  własnie tak pewne są i te 100 procentowe konie....Ale to już każdego sprawa jak takie historie sobie rozważy i jak będzie stosował srodki ostrożności.

A co do doboru kasku - to dawniej mniewałam takie, co faktycznie potrafiły się poprzesuwac czy coś, obecnie mam taki, co naprawde trzyma się super i w sumie czerep sie specjalnie pod nim nie poci, nawet latem. Ale to jakich z tych drogich, uzyskałam go przypadkiem od byłej wspołpracowniczki, co nie chciała zabierac większości rzeczy do dodmu i częśc rozdała, mi przypadł jej kask, jest fajowy, choć wiem że są i dużo lepsze.

PS Moje zdjęcie profilowe jest bez kasku.... ale nie zamierzam go zmieniać, mimo że stanowi 'zły przykłąd' bo je zwyczajnie lubię i uważam, że jest ładne.
Istnieją ładne, wygodne i przewiewne kaski. Koleżanka ostatnio kupiła sobie ślicznego niebieskiego keda, małego i przewiewnego. A jeździmy wspólnie rajdy, czasem cały dzień się trafi w cieple, słońcu i spokojnie daje radę. Sporo jest kasków, które dają radę. Włos naturalnie przyklapnięty (mechanicznie) na każdym postoju, ale wystarczy szybko przewiązać kitkę i jest ok 😀
Jak ktoś w kasku nie chce jeździć, to nawet czytając wszystko, co piszecie - nie zacznie. To tak jak palacz pali mimo zdjęć na paczkach, podpisów i znajomych czy bliskich, którzy chorowali lub zmarli z powodu palenia i świadomości, że to złe. Człowiek nie zawsze działa w 100% racjonalnie, różne ludzie mają priorytety, różny poziom akceptowalnego ryzyka, różne - w tym również złe - przyzwyczajenia.

Ja poza kilkukrotnym stępem na pastwisko na hucułach nigdy nie wsiadłam bez kasku. O, przepraszam - raz. Zapomniałam (!) zabrać na jazdę próbną (na łące), w efekcie czego byłam tak sparaliżowana i miałam tyle wizji upadku i tego, co się może stać, że bałam się nawet zagalopować. Po prostu bez kasku czuję się zagrożona. Ale mi na pierwszą jazdę włożono na głowę kask więc dla mnie to było od początku podstawowe wyposażenie jeździeckie, naturalny element. Bez niego w terenie czułabym się łyso. Zwłaszcza, że kask idealnie chroni przed gałęziami, nie trzeba się specjalnie schylać, wystarczy przyjmować ciosy na kask i po problemie 😀
O, i jeszcze ze dwa razy wsiadłam w czapce, ale po prostu w ferworze przygotowań konia do jazdy zimą zapomniałam, że to, co mam na głowie to czapka a nie kask. Ale zakładałam jak tylko się zorientowałam, a następowało to zaraz po posadzeniu się w siodło.

Swoją drogą moja koleżanka miała niedawno kiepską przygodę. Jeszcze latem jak były gzy szliśmy sobie stępem przez las. Koleżanka chciała zabić gza na łopatce konia, w związku z czym schyliła się i klapnęła go ręką. Wtedy zobaczyła, że drugi siedzi ciut niżej, więc też się na niego zamachnęła. Nie wiem, czy zdążyła się go pozbyć, w każdym razie ja tylko usłyszałam "AŁA" za sobą. Tak długo się schylała, że nie zauważyła drzewa, którego gruba gałąź (czy też tak pochylony nad ścieżką pień - nie pamiętam) pojawił się na drodze. I ona się wbiła centralnie czubkiem głowy w to drzewo. A ma już duże uszkodzenie kręgów szyjnych, więc się wystraszyła, bo ją bolało ładnych kilka dni. Jeździ chyba od 30 lat, ale stwierdziła, że to najgorszy wypadek jaki jej się w życiu zdarzył i nigdy by nie pomyślała, że kask przyda się w takiej sytuacji.

EDIT: I tak sobie jeszcze myślę, że człowiek w wielu sytuacjach myśli, że 'mnie to nie spotka'. Ile razy każdy z nas podejmował jakieś ryzykowne zachowanie, chociażby powrót samotny do domu w nocy, zamiast wezwanie taksówki? Albo zostawianie drinków samopas w klubach? I pewnie wiele innych, bardziej trafnych przykładów. Człowiek lubi myśleć, że 'dużo osób tak robi, ja też tak już wcześniej robiłam i nigdy nic się nie stało', lubimy wierzyć, że nas pewne rzeczy nie dotyczą i nie spotkają. I pewnie w większości przypadków faktycznie tak będzie. Ale jednak skądś się biorą napadnięci, okradzeni, zatruci pigułami w klubach, zgwałcone kobiety etc.

Martita   Martita & Orestes Company
18 października 2018 21:27
Cri Napisała już kilkukrotnie jak nie ma argumentów zaczynają się agresywne zaczepki, wyzywanie od patologii, folia, skrajności z tortem urodzinowym, no serio? I jeszcze zarzuty o brak normalnej dyskusji. Cycki opadają. Jakich więcej argumentów potrzeba poza bezpieczeństwem? Pasy w samochodzie też więcej zalet nie mają. To, że różne kaski są modne i daje to dobry wzorzec innym to dodatki do podstawowej funkcji. Mnie śmieszą ludzie, którzy jeżdżą w drogich czaprakach ale na trenera czy kask żałują.

Argument z doświadczeniem i brakiem kasku jest co najmniej żałosny i tylko świadczy o jakości tego doświadczenia. Mistrzowie Olimpijscy jeżdżą w kaskach.

Ja nikomu nie bronię robić na swoim podwórku co mu się żywnie podoba. Igrajcie z losem jak wam się podoba ale nie pokazujcie i nie rozprzestrzeniajcie takich głupot.
Martita, Dorysuj sobie kask na zdjęciu profilowym, toż koń Ciebie może z przedniej nogi pociągnąć.
Czy olimpijczycy  czy jeżdżą w kaskach? chyba nie w PL, nie na traningach. Bynajmniej nie Ci, których widziałam.
Nawet quanta na wielu swoich zdjęciach blogowych nie ma kasku, i czy to oznacza, że jest skrajnie nieodpowiedzialna i nie zapina pasów  w samochodzie?
http://quantanamera.com/bez-przesady-wystarczy-nie-dac-sie-przesadzic/

Każdy odowiada za swoje życie i żadne zaczepki i umoralniania nic nie dadzą.
Poza tym nigdzie nie jest napisane o przymusie jazdy w kasku w przeciwieństwie do zapinania pasów w samochodzie 😉
Martita   Martita & Orestes Company
18 października 2018 21:59
tajnaa Oczywiście, że może. Tylko, że zamiast przyjąć do wiadomości, że jazda konna bez kasku to głupota to podajesz argumenty od czapy, że życie jest niebezpieczne. No jest. I w drewnianym kościele cegła spadnie. Parę osób napisało ciekawe pytania na które unikasz odpowiedzi bo wiesz, że dobrej dla Ciebie nie ma.
A te zdjęcia Quanty są sprzed paru lat. Znaczy można się nawrócić co potwierdzam również własnym przykładem, zatem i dla Ciebie jest nadzieja 😉
Przymusu nie ma? No nie ma. Tylko ciekawe dlaczego w każdej jeździeckiej książce, przepisach jeździeckich etc. pisze się o kaskach. Z mody pewnie.
Przepraszam, mówiłam, że mam lata doświadczeń (rekreanta), bo padało kilkakrotnie, że to jak się swoje zobaczy i doświadczy to się dojrzeje do jazdy w kasku. No właśnie niekoniecznie.
I nie twierdzę, że "mnie to nie spotka... mój koniś nigdy... to się na pewno nie ma prawa wydarzyć"  Niejedną groźną glebę zaliczyłam, jeszcze więcej widziałam, nie zliczę ile razy byłam sponiewierana z ziemi...

Jakich więcej argumentów potrzeba poza bezpieczeństwem?


To samo powiedziałam i ten argument przyjmuję... I świadomie decyduję się jeździć bez kasku w niektórych sytuacjach. Chociaż wiem co może mnie spotkać.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 października 2018 22:07
Soraski, to nie lata 80, że kaski nie mają wentylacji i cisną w głowę. Są setki modeli na rynku, do wyboru, do koloru.
I jak ktoś uważa, że to jego prawo, że może sobie wrzucać publicznie takie fotki, to ja uważam, że to moje prawo stwierdzić, że wrzucanie takich fotek jest raczej żenujące.


tajnaa, a ilu masz olimpijczyków w Polsce?
Akurat jak byłam u Quanty, to wyglądała tak:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/40537146_1892217390857967_3759260556360417280_n.png?_nc_cat=104&oh=ce10f25558cff1ad9581f1a59802a7e0&oe=5C588315[/img]

Indrig Klimke:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/33423431_1257990930971174_3143850996212432896_n.jpg?_nc_cat=101&oh=52459ca6e77cdb51e4f1970577722e28&oe=5C3F8602[/img]

Meredith Michaels - Beerbaum:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/43283097_10156533626801271_8781130614574153728_n.jpg?_nc_cat=111&oh=00523a2b6924cdd455e20d6975cb659e&oe=5C89185E[/img]

Carl Jester i Charlotte Dujardin
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/25552148_1467569963356451_969195886241498232_n.jpg?_nc_cat=102&oh=fbd433079ce94c999f7bdc07272a9efb&oe=5C4BFA68[/img]

Bracia Allen:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/27654829_772584846264832_6268366501287351752_n.jpg?_nc_cat=102&oh=f257915d3b180977554fbd2fb3700085&oe=5C478D50[/img]

Beezie Madden:[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/13600066_1397551316925615_7449465904620096613_n.jpg?_nc_cat=103&oh=874a00d07f611926c35c118735905c6e&oe=5C3E4FE6[/img]
Martita   Martita & Orestes Company
18 października 2018 22:12
SzalonaBibi I proszę bardzo. Chcesz, jesteś świadoma, jeździj. Tylko propagujmy na forum to, że kask jest po coś. Mnie cieszy, że jest poruszany ten temat bo może ktoś przemyśli następnym razem?  Albo uświadomi się co robi i jak to się może skończyć. Mówmy otwarcie o tym, że jazda bez kasku bezpieczna nie jest. W kasku oczywiscie też nie 100% ale niech to będzie parę % więcej. Lepiej używać kask i niech on się nigdy nie przyda niż raz bez jak mógłby uratować życie.

Dzięki Strzyga  :kwiatek:
Żadnych odpowiedzi nie uniknęłam, na wszystkie odpowiedziałam.
A jeśli chodzi o quante, to zdjęcie pierwsze z brzegu i z sprzed paru lat, tylko czerwiec tego roku.
Jakie przepisy jeździeckie? nie widziałam w przepisach ujezdżeniowych o jeździe w kasku, w wescie też wszyscy jeżdża zawody w kapeluszach a nie w kaskach. No może nie wszyscy ale większość.. Więc ta "moda" jednak jakiś związek ma.. a nie głupota o której piszesz. Dlaczego na zdjęciu z koniem nie masz kasku? przecież kon może się spłoszyć i kopnąć w głowę, bo jesteś w zasięgu jego nogi, a wstać byś nie zdążyła. 😉 😉 😉
Kask w pewnych sytuacjach ratuje życie i ciąle się z tym zgadzam, ale nie nalezy popadać w paranoję, bo ktoś dodał zdjęcie na koniu bez kasku. Jego życie, jego sprawa, tak samo jak papierosy.

tajnaa, a ilu masz olimpijczyków w Polsce?
Akurat jak byłam u Quanty, to wyglądała tak: .....

Mam pod nosem Bobików, byli na olimpiadzie, Pasek tez był na Olimpiadzie i Kasia Milczarek. Ci których mam pod nosem.
a Quanta publikuje zdjęcia bez kasku na swoim jeździeckim blogu, i to też jest propaganda?
Nikt normalny pewnie nawet na to uwagi nie zwraca.
SzalonaBibi I proszę bardzo. Chcesz, jesteś świadoma, jeździj. Tylko propagujmy na forum to, że kask jest po coś. Mnie cieszy, że jest poruszany ten temat bo może ktoś przemyśli następnym razem?  Albo uświadomi się co robi i jak to się może skończyć. Mówmy otwarcie o tym, że jazda bez kasku bezpieczna nie jest. W kasku oczywiscie też nie 100% ale niech to będzie parę % więcej. Lepiej używać kask i niech on się nigdy nie przyda niż raz bez jak mógłby uratować życie.


Ależ oczywiście, że jest po coś i ma mieć głównie funkcję użytkową a nie tylko wyglądać. No i musi być idealnie dopasowany a z tym w szkółkach czy przy oprowadzankach bywa różnie. Wszyscy moi uczniowie jeździli w kaskach. Trzynastoletnia córka też i pomimo trudnego wieku się nie buntuje. A jak idę coś skakać sama mi o "garnku" przypomina.

Może jeszcze trochę technologia pójdzie do przodu i trafię coś, co mi przeszkadzać nie będzie. Na razie przy mojej nadwrażliwości dotykowej nie znajduję wygodnej opcji... Wystarczająco dużo części garderoby muszę ogarnąć, żeby mnie nie "gryzła".
tajnaa, akurat Quanta to jest najlepszy przykład jak pięknie i z klasą mozna wyglądać na koniu w kasku. Zdjęcia które są bez kasku są stare, obecnie jeździ tylko w, a tak się składa że widuje ja na żywo często, nie tylko na zdjęciach. Każdy z jej podopiecznych jeździ w, w tym i ja.
Zdjęcie z tego wpisu na blogu który wstawiłaś jest stare, wstawione jako przykład jak nie dac się przesadzić.
Zwłaszcza, że jak wcześniej wspomniałam, sama Quanta ma zdjęcie swojego połamanego kasku po upadku w stępie. Dobrze, że tylko tak się skończyło.
Na stronie Centuriona też nie widzę nikogo bez kasku...
I niestety widać, że przykład idzie z góry, podałaś kilka nazwisk które faktycznie jeżdżą bez, są kiepskim przykładem niestety, wykorzystanym w tej dyskusji jako argument przeciwko kaskom, a szkoda.
Oczywiście że pięknie jest w kasku, nigdy nie uważałam że jazda w kasku to jakiś wstyd. Absolutnie. Tylko wkurza mnie od razu najeżdżanie i robienie patola z kogoś bo jeździ bez kasku i tyle w temacie. Niech sobie jeżdżą nawet na golasa.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 października 2018 22:35
tajnaa, a jednak sporo osób zwraca uwagę.

I jak podałam przykłady wyżej, osoby, które w sporcie zdobyły wszystko, jezdza w kaskach. Nawet jak kadą pławić konie 🙂
Z fajkiem i piwem na koniu? 🤔 To może jeszcze w gaciach i staniku? Zawsze byłam zdania, że jazda konna to elegancki sport i bardzo zwracam uwagę na czysty, ładny sprzęt konia i jeźdźca. Podobnie jak Cri lubię oglądać schludnych jeźdźców na koniach a nie jakichś żuli  🙄


O motko bosko no nie zesrajcie się z tej moralności słusznej jedynej.
Ja nie jaram szlugów ale w stajni, w której stoję były osoby, które jarały. I co, odpalały fajeczkę na stępie po i nikt nie umarł ze zgorszenia.
Komuś gorąco i jedzie nad jeziorko- a niech sobie i bez biustonosza pomyka, kogo to obchodzi?!!!
Gdybym po drodze ze stajni na łączki, na których jeżdzę miała budkę z piwem to nawet bym nie zsiadała🙂
Kurła  jeźdizectwo to nie tylko sport, białe gacie i bling, bling na naczółkach.
Nigdy porządnego zimowego terenu nie jechały i strzemiennego nie walnęły co by dupska nie pomarzły na mrozie?


... i btw sama jestem bardzo anty jazda bez kasku przy dzieciakach szczególnie itd. ale jednak spora część zawodników w domu pomyka bez kasków (chyba, że akurat robi konkretną robotę- skoki, kros).
Sama tu chciaam kiedyś kację kręcic propagowani jazdy w kasku - ale na zasadzie edukacji a nie umoralniania.

"Dobry przykład" nie zrobi się od pierdole..a tylko od działania - jeździć samemu w kasku, propagować modne, ładne, wygodne kaski.

Jak ktoś jest młody i się waha (bo trochę korci jazda bez) to jak przeczyta takie stado ciotek- dewotek (jeju jak to można na koniu z fajkiem i w staniku, ło laboga!) to już na 100% skręci we właściwą stronę, bo kto chciałby za młodu z takim kijem w dupie chodzić!

Także chill - nie róbcie gównoburzy o wsadzenie dizeciaka na konia do zdjęcia jak te kretynki od hejtowania pomalowania konia dla funu.
Martita   Martita & Orestes Company
18 października 2018 22:39
tajnaa Po pierwsze to publikacja zdjecia a jego stworzenie to dwie odmienne kwestie. Nie mam też kasku przechodząc przez ulicę wiesz? 😉 Ale wracając do końskich tematów to nie czyszczę w kasku (zdarza mi się konie nazwijmy to dyplomatycznie bez ogłady), nie wyprowadzam w kasku bo właśnie nie popadam w paranoję. I niech ta moda ma nawet jakieś tam znaczenie, niech sobie będzie, czepiasz się słówek.
I oczywiscie, że Twoje życie, Twoja sprawa ale przeczytaj jeszcze raz co napisała Strzyga czy SzalonaBibi.
A wiesz, że Quanta zrobiła też wpis odnośnie kasków? 😉
I nie uważam Cię za patola tak aby była jasność. Uważam, że to co robisz (praca z młodym koniem) powinno być wykonywane z większą dbałością o swoje bezpieczeństwo.
kotbury, jeździłam w wiele terenów zima i strzemiennego nie piłam 😉 Wystarczy się dobrze ubrać, żeby "dupsko nie zmarzło". Kiedyś latem czasami napiłam się z koleżanką piwa na pół, ale fotorelacji nie robiliśmy. Jeździłam w stajni w której się w terenach waliło browary i jarało papierosy na koniu i na szczęście szybko przestałam tam jeździć. Nie tylko w tym miejscu się tak robiło, zbyt często słyszałam o wywalaniu petów i puszek po piwie do lasu.

Właśnie o tym przykładzie mówimy - propagowanie dobrych nawyków samemu jeżdżąc w kasku, wstawianie zdjęć na koniu w kasku, propagowanie ładnych i wygodnych kasków - przecież o tym jest m.in ta dyskusja.
Propagowanie schludnego (schludny=/= bling bling i arystokracja) ubioru to kij w dupie i ciotki dewotki, hmm no to chyba nie jest ton dyskusji w którym warto uczestniczyć 🙂


Martita,  ładne podsumowanie 🙂
wiesz, biostonosz sam także może być schludny... a jak się pije piwo to nie trzeba śmieci za siebie rzucac.

dokładnie o tym piszę - o uogulnaniu i dzieleniu na biało-czarno.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się