Jazda w toczku czy bez?

kotbury, może, ale raczej na plażę jak już się czepiamy tego biustonosza 🙂
Ja nie mam problemu z tym, że ktoś się piwa na koniu napije, czy papierosa zajara (chociaż widując takie obrazki jak picie w terenie zalatywało patologią, bo ludzie umiaru nie znają), ale nie widziałam, żeby ktoś z takich wypadów robił fotorelacje i wstawiał tu na forum czy na facebooka.

Sama niecałe 10 lat temu w tym wątku broniłaś jazdy w kasku bardzo usilnie, z celnymi argumentami, coś się w tej kwestii zmieniło?
Acha czyli cieszenie się bluzką jeździecką czy kaskiem z nowej kolekcji jest cacy, a już cieszenie się wypiciem browara ze znajomymi jest be?
Wstawienie fotek online (fora , sm) to nic inego jak cieszenie się chwila, którą się już miało, jeszcze troszkę.
Takie pierniczenie o tym co wypada wstawić "bo jeździectwo to elegancki sport" to takie własnie nakładanie ludizm kagańca na to, czym wypada się cieszyć, a czym nie.
Fajka na koniu be? Jeams Dean się w grobie przewraca...

I ponownie- umiaru nie znają... - ci co nie znają to nie znają a ci co znają to znają. Nie o kulturze picia była tu dyskusja.

wszystko jest dla ludzi, ale nie wszyscy ludzie są do wszystkiego.

... czy jak się ma schludny ciuch, kask itd. ale się dupnie jeździ to takie zdjęcia wypada czy nie? Bo idąc tropem takiej cenzury to np. jakąś sporą część fotek reklamującą np. puchar wlkp w ujeżdzeniu powinno się skasować.
Mnie osobiście bardiej od laski w samym biustonoszu na koniu razi przeciagniete wędzidło i pysk zakneblowany skośnikiem.
A możecie mi wyjaśnić co rozumiecie pod hasłem 'schludny'? Bo schludnie to chyba zawsze człowiek powinien wyglądać więc nie wiem, po co to podkreślać w przypadku jeździectwa? Chyba, że chodzi o polówkę pod czaprak 😀
No ja się tu własnie dowiedziałam, że biustonosze nie są schludne 😂
tajnaa, moje zdjęcia są gdzieś z 2010 roku, kiedy jeszcze miałam pstro w głowie, nie miałam pojęcia, do czego są zdolne konie, nie widziałam tylu wypadków, ile na dzień dzisiejszy (znam jeden śmiertelny) i miałam bardzo dużo złych przykładów "profi", co to kasku nie założą. Byłam głupia jak but, na szczęście tylko przejściowo.

Sorry - bogatsza o doświadczenia i dzieścia koni po drodze, w tym wiele młodych - nigdy nie wsiądę bez kasku.

Nie i już, i nie rozumiem ludzi, którzy mają z tym problem. Nie wiem, ktoś się wstydzi? A nie będzie się wstydził, jak będzie go trzeba podcierać ręcznie do końca życia po wypadku? Jaki inny powód? Nie stać kogoś na kask? A na konia stać? 🙄

Ja sobie stępowałam, na koniu (młodym) o którym od usłyszałam od wszystkich oglądających go osób, że jest niezwykle zrównoważony i grzeczny. Tylko przykład brać z takiego zwierzaka.
Tak wyszło:


Casco ma w tym modelu wewnątrz skorupy metalowe płytki. Jak widać taka płytka pękła w cholerę. Bez kasku pękłaby moja czaszka - pewnie mocniej, bo ja w niej metalowych płytek nie mam. Po upadku jakieś 22 godziny miałam amnezję i zadawałam w kółko te same pytania, coraz bardziej skołowana tym, że nie umiem sobie odtworzyć pamięci krótkotrwałej. Jeśli komuś nie przeszkadza wizja zostania debilem (przepraszam za chamską szczerość z mojej strony), to niech chociaż pomyśli o swoich bliskich. Mój mąż miał ogromny stres i nigdy nie chciałabym go własną decyzją skazać na opiekowanie się warzywem.

Kurczę, za granicą nawet specjaliści od młodych koni, którzy jeżdżą kryjące ogiery i świetnie sobie radzą grzecznie zakładają kaski. Emmelie Scholtens na przykład. Gdzie nam - i komukolwiek z forum - do ich jeździeckiego warsztatu?

Dla mnie jeździec bez kasku wygląda tak:



I oczywiscie, może iść w zaparte, że się da 😁
Życzę miłej wycieczki czy tam miłej przejażdżki 🤣
kotbury, JA nie wstawiam takich zdjęć z picia piwa na koniu, a co robią inni ludzie - niech robią, ja tego nie widuję 🙂
Przecież nie ma zakazu wstawiania fotek na koniu bez kasku, jest tylko dyskusja, ze daje się tym zły przykład i że szkoda zdrowia i swojej głowy na młode konie. Czy to oznacza, że komuś zabraniamy się z czegoś cieszyć?
Nie wiem co to znaczy dupnie jeździ, nie widziałam fotek z pucharu wlkp. Jak jest jakaś patologia na koniu to tez nie bardzo jest się czym chwalić, czy nie o tym jest prawie cały wątek o nietypowych ogłoszeniach?

Sama pisałaś tutaj, że publiczne rozmawianie o tym że powinno się w kasku jeździć może kogoś do tego przekonać. Masz teraz inne zdanie na ten temat?

Wg mnie jeżdżenie konno w samej górze od kostiumu nie jest schludne, z wystającym brudnym biustonoszem też (akurat taki obrazek widziałam i taki zapadł mi w pamięć), cóż poradzić 😉 Sama teraz uogólniasz i dzielisz na biało-czarne.

quanta, a jednak się odezwałaś 😀
.. tak wyglądają bez kasku niektórzy jeźdźcy, to fakt.

... a niektórzy tak:



Jazda bez kasku jest ryzykowna, ale od jazdy w kasku do jazdy w biustonoszu i jak to można z fajkiem i jak mogłaś dziecko posadzić nawet na sekundę... to jednak troszkę przegalopowane.
kotbury do ciotki dewotki mi daleko ale nigdy, przenigdy nie zapaliłam papierosa na koniu, nie piłam alkoholu na jego grzbiecie ani nie jeździłam w staniku, ba- ja nawet w samych skarpetach jeździeckich nie wsiadam. I razi mnie to tak samo jak przeciagniete wędzidło albo jakieś cuda powkladane w pysk.
I mam jedno swoje zdjęcie z fajkiem z czasów studenckich i w życiu bym go nie umieściła np. na fejsbuku czy jakimś forum. Taka ze mnie ciotka dewotka.
A piwa czy innego alkoholu chętnie się napiję ze znajomymi po zejściu z konia i nawet o zgrozo fajkę wypalę i też się będę cieszyć i odczuwać radość w miłym towarzystwie.
Brzydko wyglada laska w staniku na koniu, chłop bez koszulki itp. i ja bym takiej foty nie chciala oglądać i tyle. I to zdjęcie, które tu zamiescilas też wcale fajne nie jest.
Co do tych stępującuch 100 % bezpiecznych koni, to mam taką historię. Właśnie tak sobie stępowałam po treningu. I nie, koń się nie spłoszył, bo właśnie misiek spokojny. Koń dostał ataku serca. Jak się przewracał to zdążyłam zeskoczyć. Jakbym nie zdążyła, to obok miałam stojaki do przyszkód i kask by mi się przydał.
Teraz trwają MP w Roleski Ranch i tak oglądam galerię i bardzo mało ludzi w kasku jest.
Tajnaa, jak w przepisach ujezdzeniowych nie znalazlas? Do C wlacznie kask i krotki frak, wyzej moze byc dlugi frak i cylinder.

A co do piwka w terenie i fajki na koniu to obie rzeczy mi sie zdarzyly, ale puszki wywalam do smietnika a zdjec nie daje sobie robic ;-)
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 09:24
Ja na moim kucyku jak przydzwonilam o metalowy stojak i przesunęlam go o 2 metry, to nie wiedziałam jak sie nazywam. Oczywiście byłam w kasku.

I życia pewnie nie znam, bo nie pije i nie pale na koniu. Ani nawet w stajni. Dzieci bez kasku tez nie wsadzam. Poniżej 18 roju życia nie prowadziłam tez jazd osobom, które nie miały na sobie kamizelek. Sama kamizelkę mam i często używam. Dzieci, które sa tego nauczone od początku przyjmują to mega naturalnie. A dla mnie odpowiedzialność za życie małego człowieka jest zbyt wielka, zeby je niepotrzebnie narażać.
Mnie najbardziej w kaskach wkurzają przekręcające się paski i ZAWSZE jak już z konia spadałam to kask leciał z mojej  głowy i obijał mi nos, przerabiałam kilka modelów.


To jakaś ciekawostka. Jak ja spadam, żaden nie leci z głowy i nie obija nosa, a też przerabiałam kilka modeli albo i więcej niż kilka. Chyba, że jest za duży, ale przecież nie o takich mówimy.
[quote author=karolina_ link=topic=12436.msg2817499#msg2817499 date=1539935452]
Do C wlacznie kask i krotki frak, wyzej moze byc dlugi frak i cylinder.
[/quote]
No trochę inaczej brzmią te przepisy. Rozgraniczają seniorów i młodszych jeźdźców oraz konie młode i od 7 lat w górę. Możesz mieć konia w L klasie ale jak jesteś seniorem i koń ma 7lat+ to możesz w cylindrze 😉.
Również miałam pstro w głowie swego czasu, zdarzało mi się wsiadać na placu bez kasku. Ale z upływem lat tak jak quanta naobserwowalam się wypadków podczas jazdy, i to z tymi najspokojniejszym końmi. I to często nie była wina samego konia. O ile jesteśmy czasem w stanie przewidzieć zachowanie naszego konia, tak zachowań otoczenia niezbyt. Bezpańskie psy atakujące konie w terenie, awionetka lecąca zbyt nisko, nawet głupia gałąź będąca zbyt nisko. I nie było znaczenia, że wsiadło się tylko na stępa, na chwilę czy do zdjęcia.
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2018 11:56
Quanta A który to model kasku na zdjęciu? Jak wpisuję Casco Spirit wyskakuje mi ich dużo  👀 Bardzo zgrabnie wygląda. Mam małą głowę i właśnie sama czaję się na Casco.
Cri Ty wstawiałaś też ładny model Casco, wstaw zdjęcia jak się zdecydujesz 🙂

Widziałam też kaski Busse bardzo podobne do Samshield'a. Ciekawe jak na żywo się prezentują.
Martita, ja go kupie pewnie dopiero na święta, może jakoś uda mi się delikatnie podsunąć mężowi pomysł na prezent pod choinkę, chociaż obawiam się, że będę musiała mu pokazać stronę i powiedzieć - to chcę :P
ma ktoś ten kask? https://www.decathlon.pl/kask-c900-sport-czarno-brzowy-id_8392785.html
Musze coś z daszkiem takim, co by mi nosa nie zgilotynował przy upadku  😁
Martita - wydaje mi się, że ten ze zdjęcia to ten model:
http://www.horseuae.com/brands/casco/spirit-helmet
Martita, ja mam ten model Casco Mistrall Floral od tygodnia. Jestem super zadowolona. Też nie lubiłam wsiadać w kasku, bo łeb mi się pocił, a jako że wsiadam na kilka koni dziennie, to wyglądałam jak menel na koniec dnia 😉 No i miałam kask za jakieś 100zł, bez regulacji, zasłaniający mi oczy, więc wyglądałam tak gdy już skupiałam się nad podnoszeniem głowy i patrzeniem w przód:



Wzięłam sobie Casco na raty na allegro (super sprawa!) i oczywiscie czoło/grzywka zawsze będzie troszkę spocone, ale ma lekko na głowie, reguluję jak mi się podoba i widzę gdzie jadę 😁
(akurat wtedy musiałam jakoś krzywo założyć, bo sam kask nie zmienia położenia podczas jazdy)



Mi dwa razy już kask uratował życie! Zdarza mi się wsiąść bez, niestety, ale bardzo sporadycznie i coraz rzadziej.
mi się kiedyś zdarzało wsiadać bez kasku. Teraz jeżdżę tylko w. Nawet raz spadłam z konia jak nie miałam kasku bo koń się potknął w galopie i poleciał na pysk i przeleciałam mu przez szyje.
Jeżdże głównie młode konie i nie wyobrażam sobie wsiadać na nie bez kasku i nie ważne jak grzeczne by nie były. miałam pare przewróceń z koniem jak i upadków z konia co mi kask ochronił głowę.
A jak jeżdżę praktycznie jednego konia po drugim to nawet nie sciągam kasku.
Raz dzięki temu, że nie chciało mi się po treningu z lenistwa ściągać kasku uratował mi zycie, a przynajmniej dzieki temu nie wylądowałam w szpitalu. Bo ładowaliśmy konia koleżanki do koniowozu i zamknęłam go z tyłu to na głowę spadła mi klapa (metalowa), bo siłownik padł. Był mega huk i bolała mnie głowa, a pewnie jakbym nie miała kasku mogłabym tego nie przeżyć.
I co do pewnych koni, mój koń nigdy nie bryka pod siodłem, nawet po skoku... do czasu. Raz mi bryknął po mocnym skoku na rozprężali na zawodach tak że spadłam na głowe a on jeszcze potem przebiegł mi po nodze. Naszczęscie nic mi nie było, troche byłam w szoku i bolała mnie głowa.
A czy to serio taki ogromny nie do przeskoczenia problem, że w kasku ktoś wygląda niewyjściowo? Na zawody jeszcze zrozumiem, ale za stodołą... Ja tam mogę i jak ziemniak wyglądać, byle by było bezpiecznie. Argument z poceniem się głowy też średnio trafiony, bo teraz są takie kaski, że nawet tani KED ma spoko wentylację. I daszka jako takiego nie ma, więc nic nosa nie "zgilotynuje", a uwierzcie, że najpierw zaryje mój nos, a dopiero później nie wiadomo jak duży daszek od kasku 😁
Ja raz przydzwoniłam po upadku łbem o glebę tak, że przez chwilę nie wiedziałam jak się nazywam, wtedy pierwszy raz sama sobie dziękowałam, że durna nie jestem i ten kask noszę :P Daleka znajoma się zabiła, bo tak właśnie cwaniaczyła, że super siedzi przecież i koń też super, a kask dla głupich. No i trafiło się, że ona była tym małym procentem wypadków śmiertelnych. Pojechała na oklep do lasu, zmarła już w drodze powrotnej niedaleko przed stajnią upadając z dębującego konia na krawężnik. Można było uniknąć.

Nigdy nie kumałam jak można się narażać, już nawet nie że dla kogoś mamy życ, ale kurna, no sami dla siebie, chyba nikt nie ma aspiracji do skończenia jako warzywo? I rzeczywiście szanse są może i małe, pewnie co najmniej połowa takich kozaków z gołą głową wychodzi bez szwanku, ale szansa ZAWSZE jest i jeśli można minimalizować ryzyko prostym sposobem, to czemu nie?
budyń, a to nie jest tak, że osoba dorosła sama o sobie decyduje? Jeśli swoim postępowaniem nikogo nie krzywdzi to generalnie nie nam oceniać, czy krytykować.
Sama mam problem z jazdą w kasku, bo boli mnie głowa od kaźdego nacisku. Nie noszę czapek z tego samego powodu, nawet zimą musi być minus milion abym założyła coś poza kapturem. Co prawda staram się raczej w kasku jeździć, ale bywa i tak że wsiadam bez, bo ból kończy się torsjami co fajne nie jest... Poza tym, pomimo że mam niby przewiewny kask - zawsze poci mi się głowa, ale to akurat żaden argument, ot spostrzeżenie.
I nie, nie popieram jazdy bez kasku. Jak pisałam - sama raczej wsiadam w kasku... jednak dziwi mnie ta fala heitu, że osoba dorosła, która jest sama za siebie odpowiedzialna wsiada bez kasku...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 13:07
Ja w kasku jeżdżę,ale mam mega trudności jak Gaga.Mam dopasowany kask,przerobiłam kilka modeli i wystarczy,że mi gumka do włosów zacznie uciskać, albo włosy podwiną i autentycznie robi mi się słabo i chce wymiotować a jak zejdę to kręci mi się w głowie .Po pół h jazdy ściągam kask i zakładam od nowa i chwilę jest lepiej.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 13:22
Dekster, moze masz niedobrany do kształtu głowy? Ja mam tak w starym. Od razu mnie boki głowa. Przez cały dzien. Tego nowego szukałam rok, przymierzyłam kilkadziesiąt modeli, bo mam wąską głowę i albo były ciasne, albo się chybotaly. Ale ten jest absolutnie genialny, przewiewny, mega lekko, ładny i super wygodny. Mogę 8h nosić i nic.
Strzyga, też przymierzałam "milion pinćset" modeli (np Casco Mistrall, ktory mi się bardzo podoba totalnie mi nie leży). Kask, ktory mam aktualnie (jakiś Busse) leży ok a łeb boli niestety
Ale jak pisałam - ja mam problem z mięciutką, milutką czapką nawet 🙁
Ja to bym się gruntownie przebadała w wypadku takich objawów, bo to nie brzmi nijak normalnie ani "tak już mam".
I pewnie, że każdy może o sobie decydować, ja po prostu nie kumam, że ktoś ma siebie aż tak w nosie. Poza tym czemu nie piętnować? Tu się i za mniejsze pierdoły podnosi wielkie larum 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 13:32
_Gaga, ja szukałam rok, jak mowię,z regulacja, bez regulacji, drogie, tanie, wszystkie inne. Zwłaszcza, ze mam małą głowę, niecałe 54.
Po prostu musiałam trafić na taki, który mi pasuje, a nawet jak robię warkocza, to wieczorem boli mnie głowa, wiec rozumiem ten Ból 😀
Strzyga, a co masz za kask?
Strzyga to takiej małej nie masz, bo ja mam 52/53 🙂
mnie czapki zimowe wkurzają bo cisną mnie w uszy przez co boli mnie głowa, a i czoło od nich swędzi.
A w kasku kitkę robie tak by była gumka poza kaskiem by mnie nigdzie nie cisnęła i nie uwierała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się