Wybór kierunku studiów

Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 grudnia 2008 21:14
kcj90, studia zaoczne od dziennych głównie różnią się jakością. Większość studiów zaocznych nie jest w stanie pokryć materiału z dziennych. Efekt jest taki, że albo wykładowcy część rzeczy odpuszczają, albo studenci muszą więcej robić sami (trochę jedno i drugie, część rzeczy jest traktowane "po macoszemu"😉. Do tego zajęcia odbywające się w weekendy, nieraz cały dzień - strasznie to nużące i nieraz po prostu trudno się skupić przez 10h pod rząd.
No i pozostaje, jakby to górnolotnie nie zabrzmiało, prestiż - wielu pracodawców patrzy na tryb studiów.

Choć podejrzewam, że wiele zależy od kierunku, jaki wybierzesz. Na niektórych z natury jest niewiele zajęć i w sumie dużej różnicy nie ma. Ale ja, jeśli bym mogła wybierać, poszłabym na dzienne - zdążysz się jeszcze napracować w życiu!

Dodam że studiowałam w obu trybach i choć były to różne kierunki, to różnica w podejściu wykładowców jest ogromna (np. inne standardy na egzaminach, kiedy zaoczni mieli o wiele mniej materiału itd).
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
13 grudnia 2008 21:21
kcj90 moje koleżanki są na studiach dziennych i spokojnie mogą pracować. do tego mają jeszcze czas na imprezy. wiec chyba z tym czasem (a własciwie jego brakiem) nie jest tak źle.
choć to pewnie zależy od kierunku... ja bym sie w studia zaoczne nie pchała.
dodam, ze na moich wszystkich rozmowach o prace pytano mnie o tryb ukonczonych studiow badz wrecz bylo napisane ze poszukuja po studiach stacjonarnych wzglednie wieczorowych. wiec zaoczni z gory zostali w tyle.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 grudnia 2008 22:22
[quote author=Notarialna link=topic=132.msg116047#msg116047 date=1228848862]
wer Stresujesz się wyjściem do ZOO?  😎 nienawidze wystąpień publicznych. brrr...


owszem, mam dokładnie ten sam problem  🙄  😫
[/quote]

ja sie w ogóle nie wypowiadam na ten temat. Dla mnie wystapienia publiczne to jakiś horror, masakra i w ogóle trauma. Nie znoszę tego odkąd pamiętam.
Ja mam nadzieję, że jakieś fajne gatunki mi się trafią... Najchętniej to coś z gadów, rybek i koniowatych oczywiście😉 Małe ssaki również wchodzą w grę...

Ale ten tydzien co będzie to będzie rzeźnia...
kujka   new better life mode: on
14 grudnia 2008 09:25
Edit
Ja powiem szczerze, że tak łatwo bym nie wyrokowała, czy lepsze są studia dzienne czy zaoczne. Rzeczywiście na zaocznych często wykładowcy "olewają" studentów, nie przykładają do ich edukacji takiej wagi jak do dziennych. Ale z drugiej strony, patrząc na to, jak jest odrealniona względem pracy większość moich znajomych ze studiów dziennych, to też nie jest tak do końca fajne. Mają jakieś kompletnie nierealne pojęcie na temat zdobywania pracy w ogóle. Na zaocznych można odbyć kilka staży, zobaczyć jak w praktyce wygląda to, czego na studiach uczy się w teorii. Oczywiście mówię o sytuacji, gdy pracuje się w "zawodzie" do którego się uczy.
CeraŁ   dużo dużo zmian..
14 grudnia 2008 18:30
ojejku dzięki Wam 🙂 dużo 'weszło' do mojej główki ;p
Jeszczę muszę w ogóle obadać dokładnie weszystkie kierunki i na co chce w ogóle iść.
Zawsze byłam do dziennych nastawiona tak niechętnie, po tym jak wiem że do nauki w liceum nie jestem aż taka chętna i powtarzanie 'tego cyklu' nauki tygodniowej przez min. 3 lata to dla mnie wydaje sie męczące ;p
I tak wszystko mi się miesza  🤔wirek: Jeszcze;p.
Zapewne jak wybiore kierunek /a czas zacząć w końcu o tym myslec ;O/ to będzie łatwiej też podjąc tą decyzje. chyba ;O.

Teraz w sumie moim największym problemem jest NA CO w ogóle iśc...  😲 😡 😫
kujka   new better life mode: on
14 grudnia 2008 19:40
Edit
Lov   all my life is changin' every day.
10 stycznia 2009 22:59
Czy jest ktoś, albo może macie znajomych na Akademii Teatralnej i innych, ale na wydziale reżyserii? Jestem ciekawa, jak to z tym jest 😉
i wracając jeszcze do psychologii, matma + język + polski na maturze wystarczy 😉 ?
Lov   all my life is changin' every day.
10 stycznia 2009 23:43
Na psychologię chyba biologia też, nie?
Liczył się polski, język obcy i matma lub biologia.

to jak jest na prawdę 😉 ?
gdzie, co, jak sprawdzać ?
Na stronach uczelnie. Przy kazdym kierunku sa wypisane przedmioty, ktore sa brane pod uwage.


Lov moja znajoma jest na rezyserii. Co chcesz dokladnie wiedziec? Wiem, ze musiala nakrecic jakies dwa filmiki, do ktorych sama pisala scenariusz, rezyserowala, krecila.
Lov   all my life is changin' every day.
11 stycznia 2009 11:52
małaMi no właśnie, co jest na tych dodatkowych egzaminach, ogólnie coś o zajęciach, no i jaka jest szansa, że po tych studiach znajdę pracę? :hihi 😉 będę wdzięczna :kwiatek:
Wszystkie regulaminy i zasady rekrutacji z dokladnym opisem poszczegolnych etapow sa na stronach wybranych uczleni. Moja kolezanka zdawala na rezyserie filmowa w Warszawie i musiala ( jak wczesniej napisalam) przygotowac krotki film, nastepnie byla rozmowa, podczas ktorej "bronila" tego filmu. Odpowiadala na pytania, wytykali jej bledy. Dostala sie- jest zadowolona, ale nie wiem jak to dokladnie wygalda, bo nie mam z nia takiego kontaktu teraz.

Natomiast na rezyserie teatralna jest podobno zupelnie cos innego. Ale, tak jak pisalam, wszytsko pisze na stronach.

Jesli chodzi o prace- nie mam zielonego pojecia.
Jest ktoś z Was na stomatologii?
wracając jeszcze do tematu studia dzienne czy zaoczne - proponuje poczytać wątek "zawód wyuczony vs wykonywana praca"....pozwolę sobie zacytować:

Zawód wyuczony-plastyk.Nijak to sie ma do tego co robie na codzien. Niestety to chyba norma,wiekszośc moich znajomych nie pracuje w zawodzie,często po cieżkich,wymagających studiach.


ja też na codzień mam sporo takich przykładów z życia...i to jest właśnie w tym wszystkim najgorsze.
kiedy rok temu musiałam wybrać kierunek studiów byłam przerażona i kompletnie zdezorientowana. teraz, po pół roku studiów dziennych dochodzę do wniosku, że to nie ma sensu. z obecnej perspektywy wydaje mi się że dużo lepszym rozwiązaniem są studia zaoczne, a w międzyczasie praca, jakiś staż - zdobywanie doświadczenia zowodowego, które teraz jest w cenie na równi z wykształceniem, a przy okazji -możliwość przekonania się na własnej skórze co chcę w życiu robić 😉
i dodatkowy bonus - mogę żyć samodzielnie, na własny rachunek 😉 dla mnie bycie na utrzymywaniu rodziców w tym wieku to nie powód do dumy.
Prestiż wymagany przez pracodawców jest tylko po niektórych kierunkach studiów. Czy pracowałam w banku, czy przy koniach czy jako handlowiec wszędzie pytają o doświadczenie. A papier do "dodatkowy" atrybut.
Więc najpierw zastanów się co tak naprawdę chcesz robić w życiu, a potem zastanów gdzie w danym temacie znajdziesz więcej wiedzy.
Ja cieszę się dziś (mimo że na początku bardzo mi było przykro, że nie mogłam iść na dzienne studia) że mam ileś lat pracy za sobą, referencje i doświadczenie.
Inna rzecz, że jeśli nie masz wsparcia finansowego od rodziny, to wcześniej zaczynasz swój własny dorobek życiowy.
czy robil ktos z Was specjalizacje tlumacza przysieglego?
jak wyglada proces zdobywania tytulu? jakies wrazenia? 😉
wybieram sie na filologie romanska, ale ostatnia rzecza jaka chcialabym robic to uczenie dzieci w szkole, a bedac przecietnym filologiem nie bedzie o to trudno, szukam wiec "zabezpieczenia", bo przysieglych jednak wielu nie ma 😎
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 stycznia 2009 18:38
Ciri, ja nie robiłam, ale troszkę się się tym interesowałam.
Specjalizacji jako takiej nie ma, zdajesz państwowy egzamin.
Ja chyba nie dałabym rady, niezależnie od ilości lat spędzonych na nauce, poległabym na tłumaczeniu symultanicznym.
Ale próbować trzeba  🙂
Może będę kiedyś próbować, ale najpierw podyplomówka mnie czeka. Zresztą, zobaczymy jak się życie potoczy.

http://www.csx.pl/baza_wiedzy/tlumacz_przysiegly_egzamin.1.php
http://www.csx.pl/baza_wiedzy/tlumacz_przysiegly_jak_zostac.1.php

"Tłumaczem przysięgłym może zostać osoba która ukończyła magisterskie studia wyższe na kierunku filologia lub ukończyła magisterskie studia wyższe na innym kierunku i studia podyplomowe w zakresie tłumaczenia, odpowiednie dla danego języka".
Dzieki Lotnaa 🙂 no to bedzie wesolo, ale co tam, trzeba byc ambitnym! 😀
i Tobie rowniez zycze powodzenia!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 stycznia 2009 21:29
Nie dziękuję  😉

Aha, i pamiętaj ciri, że trzeba byś niekaranym, więc żadnych rozbojów, bójek, nocnych popijaw  😁

Ja jeszcze nie wiem, czy pójdę w tym kierunku. Ambicji mi nie brakuje, ale wciąż nie wiem, jak ją spożytkować  🙄
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
12 stycznia 2009 21:40
mamy kogoś na kosmetologii?

gdzie w PL są jakieś dobre skzoły wizazu, o ile w ogole są?
kumpela skończyła kosmetologię w Poznaniu , u Gocowej 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 stycznia 2009 10:47
nesta, moja kuzynka jest w Nysie na jakimś PWSZecie, zaczęła kosmetologię, a po pierwszym roku dodała do tego dietetykę. Mówi, że to bardzo ciekawe studia, o wiele więcej niż nauka o "sposobach nakładania papki błotnej", jak jej ktoś powiedział.
ooo, zdecydowanie dużo więcej, chociaż mnie też to szczerze zdziwiło 😉
koleżanka robi kosmetologie w gdańsku i z tego co opowiadała ma np. zajęcia z anatomii, krojenie żaby, biologia komórki, chemia....co nieco z farmacji też się znajdzie 🙂 ale też dużo fajnych zajęć z wizażu... ogólnie to sama była zaskoczona różnorodnością zajęć, ale była bardzo zadowolona z wyboru kierunku 🙂
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
13 stycznia 2009 12:58
ja właśnie myśle o Gocowej, albo AM.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 stycznia 2009 14:00
my na psychologii też kroiliśmy żaby  😜
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2009 14:15
wy to raczej psychoanalizy im powinniście robić  👍
Aha, i pamiętaj ciri, że trzeba byś niekaranym, więc żadnych rozbojów, bójek, nocnych popijaw  😁


z tym moze byc ciezko 😁 😉

moja kuzynka jest na kosmetologii w Poznaniu, ale nie wiem nic oprocz tego, ze strasznie jej sie podoba 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się