kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Orzeszkowa, bo to jest jakoś tak, że ta strona "wklęsła", na którą łatwiej się kręci jest jednocześnie stroną słabszą (fizycznie). W galopie największe obciążenie przypada na oparcie wewnętrznej zadniej, więc najczęściej dużo łatwiej jest galopować na tę "drugą",silniejszą, sztywniejszą stronę. Ale bywają różne konfiguracje.
halo, podpisuję się pod tym co napisałaś . To temat na czasie dla mnie , bo właśnie pod tym kątem obserwuję Lira .    Lepiej chodzi stępem i kłusem w lewo , ale w galopie lepiej mu w prawo . Mówię o lonży , bo pod siodłem nie galopowałam jeszcze .
Kiedy ma zagalopować w lewo to widzę jak się zastanawia , a zadnie nogi mu się czasem plączą i jest zły jak mu nie wyjdzie od razu . Bywa też , że udaje , że nie słyszy komendy . A w prawo no problem i chętniej pobryka na tę stronę .
Wygina (albo raczej ''wygina''😉się chętniej w prawo , ale pod siodłem znosi go wtedy do środka. Sądzę , że bierze się to stąd , że prawa tylnia noga zamiast lądować pod kłodą , ucieka mu w bok , jest więc chyba słabsza .
I z moich doświadczeń mogę powiedzieć , że większość koni lepiej chodziła mi w lewo , przynajmniej stęp i kłus . A z tym galopem to mi dałyście do myślenia , bo to już faktycznie nie jest takie oczywiste  🤔wirek:
A inny młodzik , który nienawidzi lonży , to w lewo jeszcze wytrzymuje , ale na prawo mamy częste bunty i ucieczki . Ja mogę mu tylko pomachać . Brak porządnego lonżownika się mści , bo ten który stoi , zostaje przez tego konia sforsowany. Dwie pozostałe młode też lepiej chodzą w lewo ... Więc coś jest na rzeczy .
halo, hm, to chyba też nie do końca tak. Trafił mi się jakiś czas temu pod opiekę koń, którego chyba nigdy w życiu nikt nie próbował prostować, ot tuptał sobie w zastępie jak mu pasowało, czyli cały skrzywiony w prawo. Na nim początkowo znośnie jeździło się tylko na prawo, w każdym chodzie. W lewo pustka na zewnetrznej wodzy, galopie z lewej nogi nie było mowy - puszczony luzem też galopował wyłącznie z prawej bądź krzyżował. Teraz mogłoby się wydawać, że koń równy na obydwie strony, ale dalej przy prośbie o większe zgięcie w lewo potrafi walnąć z zadu a samorzutnie galopuje częściej z prawej nogi.

Natomiast moja kobyła, względnie prosta, ale za to ze starą kontuzją w lewym tyle zawsze była w stępie i kłusie lepsza na prawo, natomiast w galopie w lewo - sądzę, że przez niechęć do inicjowania galopu słabszą nogą.

Kucynka, którą werkuję od niedawna ma podobnie - lewe tylne kopyto jest problematyczne i ciężko doprosić się o galop z prawej nogi.
Napisałam, że bywają różne konfiguracje 🙂 A ty podałaś dobre przyczyny (jedne z przyczyn) takowych: pamięć kontuzji, wady budowy, kopyt.
może mi ktoś wyjaśnić czym jest "caplowanie"?  nie spotkałam się nigdy wcześniej z takim pojęciem, a tu na forum kilka razy się na nie natknęłam.. z góry dzięki  :kwiatek:
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2012 20:34
Tak ogólnie caplowanie to "podbieganie" konia bez sygnału od jeźdźca 😉
kurczaki, że mi się to nigdy wcześniej o uszy nie obiło (?!) ... 🙂 dzięki bardzo Misskiedis  :kwiatek:
A ja mam pytanie, w sumie nie wiem gdzie je zadać  🙂 Ja z koniem to typowe rekreanty z jakimiś tam małymi ambicjami. Otóż, podczas jazdy, staram się dojeżdżać konia do ręki, zmieniam kierunki, robię dużo przejść. Konina łapie o co chodzi, zaczyna powoli dochodzić do ręki (z kontaktem był spory problem) i rozluźnia się. Staram się też na jeździe, z zalecenia trenera, robić sporo dodań i skróceń i tu pojawia się problem. Kiedy próbuję konia skrócić (w galopie) to on automatycznie mi się rozpada... Jakieś rady? Co robić aby koń przeniósł ciężar bardziej na zad? Za każdą wskazówkę będę wdzięczna 🙂
Hipp   Hipster Hippoland
15 marca 2012 20:42
A ja mam pytanie takie...
jak koniowi obciąć kasztany ? Nożyczkami ? Wiecie, ja nigdy takiego czegoś nie robiłam, i się trochę boję...Konia to nie boli ? Nie leci krew ?
Hipp a w jakim celu Ty chcesz koniowi obcinać kasztany?!
co to są kasztany u konia? 😡 coś na nogach, co nie?
Macie może jakieś ćwiczenia na poprawienie kondycji u konia .? Wiem , że najlepsze byłyby galopy po górkach ale niestety takiej możliwości nie mam..



I kolejne pytanie. Coraz częściej widzę i samej mi mówiono żebym jak robię półparadę to wewnętrzną wodzę zamiast brać do tyłu(w moją stronę) to brać ją w bok rozszerzając ręce.. Jaki to ma cel .? Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam.  🤔



EDIT.
Hipp z tego co wiem to robi tylko kowal lub ktoś kto się na tym zna.
calore tak. ;p
calore- to pozostałość po kciuku- ponizej stawu skokowego lub łokciowego od wewnętrznej strony - szukaj :P
Hipp   Hipster Hippoland
15 marca 2012 20:51
Nie no, po prostu wiele osób uważa, że kasztany takie mocno odstające zwyczajnie....oszpecają konia 😉 Stąd pytanie :p
dzięki marysia550, potrzebowałam nakierowania, bo często google wypluwa bzdury 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2012 20:53
Nina, czasem kasztany są duże i po prostu nieestetyczne, ja wolę jak są przycięte

Hipp, poproś kowala jak będzie 😉
kolejna rzecz, z którą się nigdy w życiu nie spotkałam....  😵

dla mnie to jakaś totalna abstrakcja🙂 Jeżeli ktoś uważa, ze jego koń ma zbyt długie uszy i go oszpecają, to jedzie do kliniki na operację plastyczną i modelowanie uszu? Kasztan to kasztan - naturalna część budowy konia i już.

Są w ogóle jakieś inne względy ich usuwania oprócz estetycznych?
czasem mogą się nie odłupać, i zawadzać o siebie nawet, ale to ekstremum. zawsze wydziubuję po kawałeczku, palcem, one same odchodzą, po lekkim poskubaniu.

Nina,  kasztan to nie jest ucho, to wytwór rogowy skóry, tak jak ostrogi i kopyta, więc czasem są przycinane tak jak kopyta 😉
U mnie akurat wszystkie konie mają zgrabne :P na bieżąco się złuszczają(?)
no wiem wiem, może i kiepskie porównanie 🙂 ale w niczym ten kasztan przecież nie przeszkadza? a może się mylę?
stąd pytanie, które zadałam, czyli z jakiego powodu (oprócz, że brzydko wygląda) obcinane są kasztany 😉

ostatnio coś dużo się nowych rzeczy dowiaduję🙂😉 re-volta kształci😉 powoli się od tego forum uzależniam:P
Dobrym sposobem na brzydkie łuszczące się kasztany  jest posmarowanie ich grubo wazeliną. Po kilku dniach same odpadną.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2012 21:07
Nina, mnie np, denerwuje jak są kasztany wystające po 3 cm i o nie non stop zaczepiam np. czyszcząc konia 😉
Nina, rozumiem, ze paznokci tez nie obcinasz?
nie musi tego robic kowal, mozna samemu, nozykiem.
Po kąpieli czy pławieniu konia kasztany robią się miękkie i łatwo się łuszczą zauważyłam.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2012 21:11
Nie musi kowal ale jak się dziewczyna boi to może zaczekać na kowala, kowal pokaże i następnym razem sama zrobi bez oporów 🙂
Misskiedis ani moja Fina ani inne konie, z którymi na chwilę obecną mam duży kontakt, takich nie mają, stąd może moje zdziwienie w jaki sposób one mogą przeszkadzać🙂

katija a w jakim celu jest ta uszczypliwa uwaga? napisałam przecież, że pierwszy raz słyszę o obcinaniu kasztanów, a to jest chyba właśnie miejsce, gdzie mogę zadać nawet najgłupsze pytanie (wynikające z niewiedzy) bez narażania się na kpinę.
Nina, ty zrobilas porownanie z uszami, ja z paznokciami. zadnej kpiny tu nie widze.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2012 21:15
Nina, większość koni z którymi mam do czynienia też ma "normalne" krótkie kasztany ale znałam takie osobniki u których kasztany były długaśne i były po prostu fuj 😁
katija ok, widocznie źle odebrałam Twój post 😉
A mógłby mi ktoś odpowiedzieć na pytania te u góry .?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się