kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

ushia   It's a kind o'magic
28 czerwca 2016 11:21
na lonzy nie musi sobie radzic jeszcze z jezdzcem i siodlem

umiesz ocenic konia miesniowo pod katem napiec?
mozna na tej podstawie zawezic obszar poszukiwan tylko trzeba raz umiec wymacac gdzie spina, dwa ekstrapolowac to zgodnie z mechanika ruchu gdzie lezy zrodlo
Przechodzenie ze stępa do galopu jest częste u koni westowych .  Zgadzam się z Halo ,że problem bardziej w ujeżdżeniu lub chęcią do przodu niż z jakimś konkretnym urazem  .  A stęp , kłus i galop są chodami naturalnymi dla konia .  Że kiedyś  jakiś hamerykański  popapraniec stwierdził , kłus jest nie naturalny  , to tylko dlatego że był popaprańcem i kłusem mu się w westowym siodle źle jechało i anglezować nie umiał , za to w galopie był pełen komfort  .  Reszta popaprańców mu  uwierzyła  , tak jak wierzy się ojcu Rydzykowi .   😤

.
niesobia Twoja teoria z popaprańcem wydaje się bardzo logiczna. Szkoda, ze nie wymyślił, ze koń nienaturalnie stoi jak się na niego wsiada, przecież wielbłądy klękają.... i jakie to wygodne 😂
ushia chętnie pomacam, ale za swoje wnioski nie ręczę, niestety nie mam doświadczenia w tej materii. Raczej poszukam kogoś doświadczonego.

niesobia dziewczyny podały przykłady koni, które miały podobne objawy z przyczyn zdrowotnych, ja takie przypadki też widziałam, dlatego wolę zrobić najpierw przegląd potencjalnych przyczyn zanim zacznę przejeżdżać się przez to być może pogarszając sprawę.
Lililid jak najbardziej masz rację , jeżeli podejrzewasz jakiś problem to zdiagnozowanie go jest  wskazane .  Ja mogę tylko życzyć ,żebym to ja i Halo  mieliśmy rację  i koń zdrowy .   😀
Muchozol Twoje są może ok , ale uwierz mi , że wydziałem konie Westowe od panów którzy się podawali za guru westa  i te konie kłusować rzeczywiście nie umiały . Widziałem to jak kilku konboi  próbowało  zrekonstruować  pułk kawalerii { kto bogatemu zabroni } pomagało im kilku ogarniętych między innymi ja { Pieniądze nie śmierdzą }  . Efekt  był taki  ,że  cześć koni szla na defiladzie ładnym  kłusem roboczym  ,  a  westowe galopowały jakimś galopem al  zebranym , a jak przyszło do stępa  to caplowały  .  😀iabeł: Wtedy właśnie zrozumiałem co to West ,
niesobia dziękuję, będę najszczęśliwsza, jeśli się okaże, że po prostu nie umiem jeździć, naprawdę  😀
Ojtam  zaraz nie umie .  ❗ Każdy błędy popełniał .  Sztuka dojść gdzie błąd i jak go naprawić , No i oczywiście przyznać się ,że też mogę  błąd popełnić .  Trzymaj się grzywy  ❗

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 czerwca 2016 13:44
Lililid jak najbardziej masz rację , jeżeli podejrzewasz jakiś problem to zdiagnozowanie go jest  wskazane .  Ja mogę tylko życzyć ,żebym to ja i Halo  mieliśmy rację  i koń zdrowy .   😀
Muchozol Twoje są może ok , ale uwierz mi , że wydziałem konie Westowe od panów którzy się podawali za guru westa  i te konie kłusować rzeczywiście nie umiały . Widziałem to jak kilku konboi  próbowało  zrekonstruować  pułk kawalerii { kto bogatemu zabroni } pomagało im kilku ogarniętych między innymi ja { Pieniądze nie śmierdzą }  . Efekt  był taki  ,że  cześć koni szla na defiladzie ładnym  kłusem roboczym  ,  a  westowe galopowały jakimś galopem al  zebranym , a jak przyszło do stępa  to caplowały  .  😀iabeł: Wtedy właśnie zrozumiałem co to West ,

Pseudowest co najwyżej, nie west 😉
.
Nie West tylko West w gorszym wykonaniu . West powstał w Ameryce jako zlepek szkól jeździeckich z Europy  dla potrzeb wypasu bydła na ogromnych przestrzeniach  .  Koń do takiej pracy miał się snuć stepem  większość czasu  za stadem krów  i od czasu do  czasu  szybko zagalopować  i szybko się zatrzymać,  jak któraś z jałówek miała inne pomysły niż stado  i takie są konie  Westowe :  długo nić potem galop i pry  na lassie . Wschodnia  Europa w tym my mamy tradycję inne . Koń był użytkowany bojowo  na równie potężnych przestrzeniach ,  były to podjazdy , zwiady , szybkie przemieszczanie i  bitwy i potyczki . Dużo bardziej wymagające dla konia i jeźdźca. { Amerykańska kawaleria  ,jak dużo innych była kształtowana na wzory polskie }. No i mamy zachód Europy  , tradycje rycerskie , koń ułożony do walki w bitwie , ale nie do trudów  kampanii na wielkich przestrzeniach  .  W  długi podjazd nienadający się  , i bez taborów z paszą i zapleczem w dłuższej kapani  do niczego .   Czasami dużo wyjaśnia świadomość jakiego konia mamy , pasterskiego , kawaleryjskiego  czy rycerskiego . Oszczędza to rozczarowań i pomaga wybrać optymalną karierę  dla swojego wierzchowca ,. Bo o koniach wierzchowych tu mowa .   🏇
.
Tak jak piszę o samych początkach innych koni .  Bardzo mocno teraz ogólnie bo konie się przez lata krzyżowały  , a doświadczenia jeźdźców przenikały ,  jednak  koń WKKW to dawniej Kawaleryjski , Rycerski to ujeżdżeniowy ,  a wszelkie konkurencje West wiadomo pasterski .  Więc wszytko gdzieś się rozwinęło , ale pewne korzenie zostają .
.
Muchozol , Tak uważam West za coś gorszego , na dzień dzisiejszy sprawdza się dla mniej ambitnej rekreacji  i turystyki konnej , Zawody Westa w  wykonaniu europejskim mnie ,albo śmieszą  , albo bardzo mierżą sorry ,. A podniecanie się stylem jazdy pastuchów w kraju, który ma tysiąc lat tradycji jednej z najlepszych  jazd Europy bawią . No niestety takie mam zdanie . Na styl West lubię popatrzeć w wydaniu amerykańskim  i to tylko konkurencję  pętania cielaków , bo w tej konkurencji koń jest użyty zgodnie ze swoim przeznaczeniem . Przepraszam zdaję sobie sprawę ,że wielu polskim kombojom  jest nie w smak moje zdanie , ale go raczej niezmiennie  .  🏇
Serio, będziecie się przepychać, która szkoła lepsza i dorabiać ideologię do jednej i drugiej?

Wracając do meritum nie trzeba być cowboyem, by uznać, że kłus jest dla ciot. Kretyni udzielają się w absolutnie wszędzie.
.
I ja też  , myślę że temat był już na tyle  wałkowany , że każda ze stron już się okopała na własnych pozycjach  😉 .  Każdy ma prawo jeździć jak mu się podoba byle koni nie krzywdzić  więc zostańmy przy swoim i nie próbujmy na siłę budować kompromisów  .  😀
lillid, dziewczyny pisały o kłopotach ze stawami skokowymi, przy szpacie takie zachowanie jest prawdopodobne. Ciężkiego ochwatowca też kiedyś widziałam, że woli zagalopować niż kłus. Założyłam, że nie masz do czynienia z ewidentną kontuzją/zwyrodnieniem: koń nie jest kulawy, poprzednia kontuzja wyleczona, przecież ochwat i pracę (kłopoty w pracy) stawów skokowych widać z łatwością.
Ej, a może koń jest jeszcze w rehabilitacji stęp-kłus? Bo wtedy, szczególnie pod koniec, to u niejednego ciężko o kłus 🙂. W końcówce rehabilitacji konie zrywają się do galopu jak ptaki.
halo tak, cały czas się wdrażamy do pracy, kłusujemy dopiero 20 minut. Podgalopowywanie się zdarzało cały czas, ale wyegzekwowanie kłusa było łatwe, teraz robi się to coraz trudniejsze. Generalnie nie widzę w tym krzty złośliwości czy dymiącej czachy - naprawdę stara się robić wszystko, o co go poproszę, dlatego sytuacja, w której nie dało się pokłusować w zasadzie w ogóle wydała mi się alarmująca.
dea   primum non nocere
28 czerwca 2016 22:37
Gdzie znajdę jakieś artykuły/publikacje dotyczące działania poszczególnych pierwiastków na organizm konia, skutki ich niedoboru oraz nadmiaru i informacje na temat zależności wchłaniania ich do organizmu?

Nutrient requirements of horses, dla mnie biblia do której często wracam.

Potwierdzam przejścia stęp galop przy kontuzjach stawu skokowego - w pień kulawy koń kumpeli tak właśnie robił, jak już się w ogole przemieszczać zaczął.
lillid, wtedy jest tak czujnie. Nie można za szybko stępem, nie można za wolno. Pomoce delikatne, ale zawsze w łydkach. Bardzo, bardzo dbać o symetrię. Kłus jest symetryczny, galop nie. Np. zakłusowanie robić tylko na prostej, pod koniec. Nic nie pozwolić przyspieszyć. W kłusie bardzo często zmieniać kierunek, jeździć na płaskiej obszernej ósemce, obszerną serpentyną, płaskim wężykiem.
Jeśli ten galop zachodzi w terenie to masz małe szanse przy koniu głodnym ruchu, a na wąskiej prostej.
Dziekuję halo. W tereny nie jeździmy póki co, tylko po płaskim na maneżu. W sumie staram się jeździć jak piszesz - pilnując wyprostowania, rysunku kół, nie szukając więcej impulsu w zadanym chodzie, niż koń oferuje.
Sprawy zdrowotne i tak sprawdzę - stawy skokowe chyba jednak powinnam zbadać.
Poszukam też przyczyny w sobie - to chyba najwrażliwszy na ciężar ciała koń, na jakim siedziałam. Całkiem regularny rytmiczny kłus uzyskiwałam siedząc "remontowo" - nieco pochylona do przodu. Ostatnio postanowiłam się wyprostować i to pewnie też zmusza konia do szukania innej równowagi, którą łatwiej mu uzyskać w galopie niż kłusie.
(szukałam, ale nic ciekawego nie znalazłam)
Zna ktoś może jakieś ćwiczenia na odstawianie palców?
Pomaga zagłębienie się w drzewie genealogicznym.
Co prawda odstawianie palców przy piciu herbaty jest niemodne ale być może w pewnych kręgach jest inaczej.
Nie wiem...może niewygodna filiżanka Ci w tym pomoże.

tak ma być ?
tundralove, - odstawianie paluchów często bierze się ze złego ustawienia całej nogi i samo ich wyginanie mało da - poza jeszcze gorszym pokrzywieniem nogi. Możesz wyobrażać sobie odciąganie pięty od konia, ale przede wszystkim przypatrz się swoim biodrom, udom, ułożeniu całej nogi, czy trzymasz się jej wewnętrzną stroną, czy tyłem, czy się nie spinasz w biodrach 😉
keirashara - problem w tym, że pytanie jest tak sformułowane, że nie wiadomo w czym problem.
Żeby nie odstawały czy żeby je skierować w stronę "od konia" bo widuję też jeźdźców co im pięta od konia odstaje.
szemrana, - ooo, sory, ja tu już wybiegam za dużymi skrótami myślowymi 😉

szemrana, ha ha ha, uśmiałam się do łez ;-;
keirashara, dzięki za odpowiedź : )
po co są popręgi profilowane?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się