kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Piki, to zalezy jak profilowane - z wycieciami na lokcie zeby nie obcierać lokci, z końcami przesunietymi w tyl po to, zeby nie ściągać siodla do przodu jesli kon brzuchaty na przykład.
ushia   It's a kind o'magic
01 lipca 2016 08:36
jedna z przyczyn istnienia popregow profilowanych sa tez konie ktorym "miejsce na popreg" wypada przesunięte w stosunku do miejsca w ktorym leza przystuły

generalnie w calej zabawie z profilowaniem chodzi o lepsze dopasowanie do konskiej anatomii

co nie znaczy ze popregi nieprofilowane sa zle - wszystko zalezy od konkretnego przypadku
Czy jest możliwe z anatomicznego punktu widzenia, żeby osoba miała taką dysproporcję szerokości bioder do obwodu w udzie (twarde mięśnie, nie tłuszczyk), aby utrudniało to w prawidłowym dosiadzie?
ushia   It's a kind o'magic
01 lipca 2016 09:22
jest możliwe, aczkolwiek to musialby byc ktos faktycznie mega napakowany
problemów szukaj raczej nie w mięśniach, tylko w ścięgnach, które skrócone, nieporozciągane, "trzymają" nogę i przeszkadzja w dosiedzie
ushia ale ja szpagat potrafię zrobić  🤣 Obwód w udzie 58 cm, w biodrach 82 cm. Twarde muskle że palec ciężko wbić, oprócz jeździectwa trenuję narciarstwo zjazdowe i biegi długodystansowe, stąd masa mięśniowa. Problem jest taki, że udo od wewnątrz "wypełnia" mi przestrzeń i nie pozwala nawet DOTKNĄĆ kolanem poduszki siodła, przy prawidłowej postawie w siodle. Żeby kolano przylegało muszę mega przesunąć nogi w przód albo napiąć mięśnie całego ciała z całej siły której trochę mam. Mówię o siodle ujeżdżeniowym, w krótkich strzemionach jest lepiej bo wymuszają inną pozycję nogi, ale też nie jest idealnie. Konsultowałam sprawę z trenerką, ona nie wie na czym polega mój problem, górą siedzę dobrze, tylko te uda mi cholernie przeszkadzają  🤣
A moze po prostu siodlo z wezszym twistem?
Ok faith, popytam się w wątku o siodłach, szukam fajnej ujeżdżeniówki w której w końcu jakoś normalnie i bezproblemowo siądę jak człowiek 😀 Testowałam już mnóstwo siodeł i we wszystkich był ten sam problem, pamiętam jako dziecko byłam chuda jak szczapa łącznie z nogami i zawsze mnie trener chwalił za dosiad, problem się pojawił, gdy dorosłam i przypakowałam
Mirinda94, - ciężko mi sobie to wyobrazić, chyba, że ktoś kilka lat pakował i ma efektowne, ale całkowicie sztywne, nieporozciągane mięśnie i ścięgna. Mam turbo-uber wąską miednice i mocno zbudowane uda - jak stane nago, to biodra mam wyraźnie węższe od ud i tak było zawsze, niezależnie od wieku, wagi i umięśnienia, jedynym moim problemem w dosiadze jest to, że potrzebuje siodła z wąskim twistem, w siodłach z szerokim jest mi niewygodnie potwornie. Tj. ja problemów mam więcej, ale nie wynikają one z anatomii jako takiej, tylko z braku umiejętności 😉
Swoją szosą zobaczyłam ogromną różnice w dosiadzie kiedy poszłam na ćwiczenia typu "streaching". Wydawało mi się, że jestem rozciągnięta i całkiem świadoma swojego ciała - a tu klops, wcale nie. Jak ruszyłam powięź i ścięgna, to automatycznie inaczej siedziałam.

edit: pisałam w czasie wiadomości - polecam wąskie siodło i wybrać sie na streaching (z neta się nie ogarnie z początku, dużo błędów można robić). I witam w klubie osób, dla których kupienie siodła, spodni i sukienki to katorga  🤣
Mirinda94, szukaj siodła z wysokim siedziskiem i wąskim twistem i tak wysklepionego, żeby miało głęboko schowane zamki i wręcz wklęsłe miejsce na uda.
Nie jestem aż takim turbo pakerem jak Ty, ale mam podobny problem i na przykład w siodle typu Wintec Isabelle czy Wide, czy Pleszew udający DM Millenium czy tanie Pfiffy nie jestem w stanie usiąść prawidłowo. Super siedzi mi się w DM GP i FP Pro Light, może ujeżdżeniowe siodła tych firm będą dawały podobne wrażenia? Jeżdżę teraz w Cama Design, a wcześniej jeździłam w starym Kiefferze Action i w tych siodłach też noga leży bardzo spoko 🙂
keirashara może wybiorę się na zajęcia ze stretchingu 😉 Wydaje mi się że jestem fajnie rozciągnięta, ale może jest gdzieś w jakimś jednym miejscu blokada, czy coś. Jak ma pomóc to czemu nie... Problemy techniczne z dosiadem to jeszcze inna sprawa, w sumie od niedawna przykładam tak serio wagę do prawidłowej techniki, niby wiem do czego dążę, mam fajną pomoc trenerską ale fizycznie nie jestem w stanie zrobić pewnych rzeczy które dla większości ludzi są proste.

Orzeszkowa dziękuję za propozycje siodeł 🙂 Na pewno obczaję te modele o których piszesz. Miałam właśnie wczoraj do przymiarki DM Dominus, starszy model z węższym siedziskiem, i była masakra, zarówno na koniu jak i "na sucho" przed lustrem w domu. Do poduszki brakowało mi dobre parę cm. Patrzyłam się na fotki dobrych ujeżdżeniowców, im całe udo od przodu przylega do poduszki, mi taki malutki fragmencik u samej góry, bo potem "buły" wewnątrz ud odwodzą mi nogi na zewnątrz 🙁 
Mirinda94, - ja bym celowała raczej equipe/devoucoux/cobra/jaguar/passier/prestige lub siodła juniorskie jak się zmieścisz (dla dzieciaków często szują właśnie z wąskim twistem). DM ma też puścić niebawem nowy model, dotychczas szyty tylko na zagranice, muszą wykombinować tylko, jak go wizualnie zmienić - na sucho siedziało mi się rewelka i tupie nóżkami z oczwkiwaniu na testówkę, bo w ciemno kupić się boje 😉
ushia   It's a kind o'magic
01 lipca 2016 13:20
Mirinda, a tak dla pewnosci - rotacje uda masz prawidlowa?
ushia pracujemy nad tym z trenerką  😉 W sumie od niedawna zaczęłam jeździć bardziej "technicznie", przykładać się do tego. Niestety przez długi czas jeździłam sama i nabrałam złych nawyków, teraz to wszystko powoli naprawiam, mam ambicję na taką naprawdę dobrą technicznie jazdę, może nawet jakieś starty w zawodach?
Trójkątne wypinacze mogą być rozciągliwe?   
Jak wygląda sprawa jeżdżenia na brykającym koniu? To znaczy, bezpieczniejszy jest wtedy półsiad, czy właśnie twarde siedzenie w siodle? I w ogóle, czy jest szansa, żeby jakoś wyrobić sobie równowagę, jeśli np. nawet po lekkim bryknięciu.. no, jej brakuje, i blisko do upadku?
Jeśli po lekkim bryknięciu jesteś bliska upadkowi to znaczy że równowagi nie masz wcale. I trzeba pracować nad nią, ale nie na brykającym koniu.

Ja wole siedzieć w siodle przy brykaniu
Jak wygląda sprawa jeżdżenia na brykającym koniu? To znaczy, bezpieczniejszy jest wtedy półsiad, czy właśnie twarde siedzenie w siodle? I w ogóle, czy jest szansa, żeby jakoś wyrobić sobie równowagę, jeśli np. nawet po lekkim bryknięciu.. no, jej brakuje, i blisko do upadku?


Jak koń leci do przodu w miarę po prostej i bryka, a ja mam zamiar dać mu się wybrykać to wolę w półsiadzie. Jak się gdzieś płoszy i przy okazji "fiknie" to raczej siedzę, bo nie wiem w którą stronę będzie kolejny ruch. Wydaje mi się, że na to nie ma reguły.

Równowagę zawsze jest szansa sobie wyrobić, jak ktoś nad nią pracuje  🙂
Moim zdaniem jeśli ktoś nie ma jeszcze w miarę dobrej równowagi, nie powinien jeździć na brykającym koniu. Jeździec szukający równowagi w niepewnych sytuacjach na ogół kuli się i szuka oparcia gdzieś z przodu pochylając się, cofając biodra i gubiąc oparcie w strzemieniu i nawyk ten się utrwali, mimo, że tak naprawdę taka postawa jeszcze bardziej prowokuje konia do brykania. Żeby zapobiec brykaniu, trzeba przede wszystkim usiąść solidnie w siodło i nie pozwolić koniowi uwalić się na przód - koń, żeby bryknąć, musi się najpierw schylić! No i bezwzględnie egzekwować ruch do przodu i reakcję na łydkę. Ale żeby to zrobić, trzeba najpierw usiąść.
Dance Girl co jeździec, to opinia, ale moim zdaniem brykanie pod siodłem należy bezwzględnie tępić. Koń może się wybrykać luzem, pod siodłem powinien być zawsze z jeźdźcem, nawet, jeśli się czegoś wystraszy. No i z moich obserwacji wynika, że brykanie przy spłoszeniu jest jednak grubymi nićmi szyte - jednak niezależnie od przyczyny jest wyrazem buntu i tyle.
silverwings, a to jest Twój koń? czy rekreacyjny na którym jeździsz czasem?
Najlepiej (i chyba najprościej, wbrew pozorom...) znaleźć przyczynę tego brykania, czyli:
1) sprawdzić czy winę ponoszą "sprawy techniczne" = sprzęt (dopasowanie siodła, wędzidła, etc), zdrowie (czy konia nie bolą plecy etc) + czy Twoje pomoce są odpowiednie - czy np. klepiącym tyłkiem, szarpiąc za wodze/puszczając wodze etc, nie prowokujesz tego brykania
2) jeśli wszystko powyższe jest OK i okazuje się, że koń tak robi, bo gdzieś popełniono błąd i koń nauczył się brykać (tudzież miewa takie akcje, bo mu fajnie i wesoło), to półsiad niekoniecznie jest dobry, bo "uwalnia" koniowi grzbiet = koń ma "większe pole manewru" do brykania, dlatego lepiej jest egzekwować posłuszeństwo w pełnym siadzie (no, tylko może niekoniecznie usztywniając się "na twardo"😉.
Rekreacyjny, na którym jeżdżę czasem. To znaczy, przede wszystkim - to nie jest solidne brykanie, i tak jakby, złośliwa chęć zrzucenia. Najczęściej w galopie- jest jedno hop bryknięcie, zdarzy się drugie- później jest okej. Z tego co wiem to robił tak zawsze, od zawsze. Zależy od dnia, raz potrafi być naprawdę współpracujący, a czasem "za wesoły", o. Zwłaszcza że to raczej koń do przodu. Zazwyczaj właśnie siedziałam w siodle, tak jest po prostu łatwiej później sprowadzić delikwenta (a raczej delikwentkę) na ziemię. A cd półsiadu nie próbowałam- dlatego pytam. Dziękuję za rady 🙂
Moim zdaniem jeśli ktoś nie ma jeszcze w miarę dobrej równowagi, nie powinien jeździć na brykającym koniu. Jeździec szukający równowagi w niepewnych sytuacjach na ogół kuli się i szuka oparcia gdzieś z przodu pochylając się, cofając biodra i gubiąc oparcie w strzemieniu i nawyk ten się utrwali, mimo, że tak naprawdę taka postawa jeszcze bardziej prowokuje konia do brykania. Żeby zapobiec brykaniu, trzeba przede wszystkim usiąść solidnie w siodło i nie pozwolić koniowi uwalić się na przód - koń, żeby bryknąć, musi się najpierw schylić! No i bezwzględnie egzekwować ruch do przodu i reakcję na łydkę. Ale żeby to zrobić, trzeba najpierw usiąść.
Dance Girl co jeździec, to opinia, ale moim zdaniem brykanie pod siodłem należy bezwzględnie tępić. Koń może się wybrykać luzem, pod siodłem powinien być zawsze z jeźdźcem, nawet, jeśli się czegoś wystraszy. No i z moich obserwacji wynika, że brykanie przy spłoszeniu jest jednak grubymi nićmi szyte - jednak niezależnie od przyczyny jest wyrazem buntu i tyle.


nie zgodzę się
po pierwsze, o ile jeździec siedzi DOBRZE w półsiadzie, ma dobre oparcie o strzemię, to jest w stanie w tymże półsiadzie zarówno wysiedzieć baranka jak i konia pojechać do przodu oraz podnieść, wcale do tego nie trzeba siadać w siodło.
Gdyby to było niemożliwe to niemożliwe by było przejechanie parkuru w skokach (krosu!) w półsiadzie, prawda?
jakoś w skokach nikt nie każe siadać konia ZAWSZE :-)

A co do samego brykania to  NIE ZAWSZE brykanie będzie wyrazem buntu, konie robią to również z radości, w zabawie. I tego akurat karać nie należy, inaczej nie będziemy mieć konia cieszącego się z pracy. Jak koń mi wysadzi barana po oddaniu trudnego skoku to mam go ukarać za to? Zwłaszcza jeśli skok był dobry, koń zrobił jednego barana i natychmiast potem jest znowu pod kontrolą?
Owszem, konie czasem brykają z nieposłuszeństwa, trzeba to po prostu umieć odróżnić, jak uważam, że koń przegina to go skarcę ale absolutnie nie zawsze.

Gerd Heuschmann mówił, że brykanie jest też sposobem na odblokowanie zablokowanego grzbietu, często na początku jazdy, np w pierwszym galopie i też TRZEBA na to pozwolić.
Dance Girl co jeździec, to opinia, ale moim zdaniem brykanie pod siodłem należy bezwzględnie tępić. Koń może się wybrykać luzem, pod siodłem powinien być zawsze z jeźdźcem, nawet, jeśli się czegoś wystraszy. No i z moich obserwacji wynika, że brykanie przy spłoszeniu jest jednak grubymi nićmi szyte - jednak niezależnie od przyczyny jest wyrazem buntu i tyle.


lillid, co koń to sytuacja  🤣 ja mam młodego konia i czasem sobie bryknie z radości. Nagradzać go za to nie będę, ale tępić nie zamierzam tym bardziej, że to koń pod siodło tylko dla mnie.

Koleżanka pytała się tylko, jak wysiedzieć. Konie jak konie, to tylko zwierzęta, nawet największy śrup od czasu do czasu potrafi bryknąć. Nie powiem, żeby to była moja ulubiona sytuacja w życiu, więc młodego konia sama lonżuję przed jazdą, ale jak się zdarzy, to nie ma co rąk załamywać.
Na początek to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co jest radosnym bryknięciem , a co próbą pozbycia się jeźdźca   ❓   Dobry półsiad pozwala przetrwać wiele na grzbiecie konia , a pełen siad, nie jest najszczęśliwszym dosiadem dla młodych koni , no i nasza rodzima tradycja raczej skupia się na tym, jak do ewentualnego skrajnego buntu konia nie dopuszczać , to na dzikim zachodzie wyznacznikiem klasy jeźdźca, jest  ile sekund wytrzyma na  niewychowanym koniu{ ukłon dla moderacji }  , jednak u nas o co innego  chodzi .  😀iabeł: . Nie mamy konkursów mierzonych na sekundy  przebywania w siodle .  🏇

No błagam, trochę kultury 😵
.
Muchozol ,ale ja piszę o koniach z Rodeo ,a nie z europejskiego Westu .
Odnoszę wrażenie, że niesobia odniósł się do popularnego na zachodzie rodeo, nie zaś do koni stricte westowych.  😉

Edit.
Ok, za późno.  😉
silverwings pracuj nad równowagą, możliwe, że w czasie galopu obijasz mu plecy przez co pojedyncze bryknięcia są oznaką jej niezadowolenia.
Magda Pawlowicz ok, brykanie służy uwalnianiu napięcia, i fizycznego i psychicznego. Nie pisałam jednak o karaniu konia, chodziło mi o konsekwentne przejeżdżanie przez durne końskie pomysły. Na pewno nie należy ułatwiać mu zadania, w półsiadzie mimo wszystko brykać łatwiej, a była mowa o jeźdźcu, któremu brakuje równowagi, nie o zawodniku, dla którego brykajacy koń nie stanowi żadnego problemu.
Każdemu czasem przepalą się styki i chciałby dać upust swej radości lub frustracji i ambitne zwierzaki nie są wyjątkiem, ale to jak, zmieniać chodu nie wolno, tempa nie wolno, a brykać wolno? Po prostu uważam, że nie można być biernym w takich sytuacjach i tyle.
z drugiej strony jak jeździec uczący się jeździć sporka się z koniem LEKKO podskakującym na pewnym etapie swojej nauki (oczywiście nie na samym poczatku, wtedy kiedy generalnie juz jakoś siedzi) to ma okazję się nauczyć jak sobie z tym dawać radę, jak to wysiedzieć. I wtedy ludzie nie boją się potem jakiegoś mocniejszego bryku, bo np koń sie podkręcił w terenie w galopie i sobie kica radośnie. I najlepiej jest to po prostu przeczekać w większości wypadków :-) I dlatego ja raczej zalecam półsiad-bo w półsiadzie, o ile jest stabilny, łatwiej jest to wysiedzieć "przepuścić pod sobą" po prostu
Pewnie, każdy powinien w miarę rozwoju swoich umiejętności trafiać na adekwatne wyzwania i dzięki temu rozwijać tą pewność siebie. Ale brykający koń do nauki równowagi to żadna nobilitacja, za to spore utrudnienie, moim zdaniem zbędne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się