Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

Nina, ale ty w ogole nie pracujesz nadgarstami, twoja reka jest bierna. a wypuszczanie w dol nie polega na rzuceniu kontaktu, tylko na wydluzeniu wodzy, ale na kontakcie. jak kon daje dzide do przodu i sie wylamia, robisz polparade i pracujesz nadgarstiem i lydka nadajac ustawienie i zwalniajac konia. nie trzymasz konia za buzie caly czas. ten kon ma potezny "miesien oporu", ten od spodu szyi.
a gumy wyrzuc do kosza, zwlaszcza w przypadku tego konia. czambon normalny, nie gumowy zaloz.
Się zastanawiam - ktoś w ogóle na to zerka? Jeśli nie - to będzie kolejny koń sp* (bo surowy i uparty a jeździec bez wiedzy/umiejętności) Jeśli tak - to gdzie ta osoba "paczy"? Że koń nie ma ustalonego dla siebie tempa i rytmu? Ani w stępie (za wolny rytm) ani w kłusie (zbyt szybki rytm, za duże tempo)? A za to czym się zajmujemy? No główką się zajmujemy 🤣, żeby nie zadzierał za bardzo.
Ech - ileż można. Niby wszyscy wiedzą co jest podstawą, a gdy przyjdzie do praktyki... 🙇
wrzucam filmik z wczorajszej jazdy. Z Finą pracuję od 2 miesięcy, pomijając jedną jazdę z trenerem, który pokazał kierunek pracy, jeżdżę na co dzień bez.
Akurat miała gorszy dzień, za nic nie chciała współpracować, więc wszystko to, co jest nie tak widać jak na dłoni - będę wdzięczna za wszelkie rady, uwagi i pomoc. Tylko nie krzyczcie...  :kwiatek:



dodaję jeszcze film z lonży przed jazdą. poradzono mi lonżować Finę na gumowym czambonie, efekty poniżej:




tak trochę offtopic - chyba znam tego konia 😀 z całości najbardziej nie podobało mi się przejście do kłusa... no ale czemu takie, to już Ci w zasadzie powiedzieli - długa praca nad ręką Cię czeka...

halo - problem w tym, że ten koń przynajmniej w teorii nie jest surowy^^ inna sprawa, że jeżdżony był jak... zero ustawienia na pomoce, ot, aktywizująca łydka i zero zamknięcia przodu - skutkiem czego zapierniczała jak głupia. odkąd pamiętam, to ona chodziła jak lama (mówię o właścicielu, u którego była "za moich czasów"😉. pracy w stępie to ja w ogóle nie kojarzę w jej przypadku (pracy, nie siedzenia sobie - zresztą często było "a występujesz mi konia po TRENINGU?"😉.
Sylwia S.   Alleluja i do przodu!
14 lutego 2012 06:51
[quote author=Sylwia S. link=topic=159.msg1298882#msg1298882 date=1328958454]
W ujeżdżeniowym głównie otwierasz się biodrami a w skokowym właśnie zamykasz.


Sylwia co masz na mysli z tym zamykaniem biodra w skokowym dosiadzie?
[/quote]
Kąt między tułowiem a kością udową się zwiększa lub zmniejsza za pomocą właśnie stawu biodrowego. W dosiadzie skokowym- półsiadzie bo o tym rozmawiamy, staw biodrowy się składa. W ujeżdżeniowym, noga dąży do wyprostu, czyli zwiększa się odległość uda od tułowia a co za tym idzie staw biodrowy się otwiera( kąt się powiększa). Mam nadzieję,że udało mi się dostatecznie to wyjaśnić. :-)
nina, twoje odczucia z tej jazdy nijak sie maja do tego co widac na filmie.
ty mowisz: jak daje luz to kon zapieprza i zadziera leb. ja widze ze jak dajesz luz, to kon sie wyciaga i zaczyna isc w miare porzadnie. ty wtedy zaczynasz sie sztywnic, zaciagasz reczny w dol i kobyla sie wscieka.
lapka do gory i pojedz te kobyle na zwyklym kontakcie, nie cuduj, pilnuj dobrego tempa i dojezdzaj zamiast sciagac ja w dol na sile, bo bedzie sie bronic tak jak to robi. jak kon idzie sobie szybciej to nie jest zadna katastrofa, przyzwyczaj sie do tego i daj jej uruchomic tylek, niech sobie spokojnie wejdzie na kontakt od tylu.
zewnetrzna stala i wewnetrzna pulsacyjna - okej, ale nie jak sciagasz obie rece do kolana, to jest zdecydowanie za nisko.
repka, Melanie, katija, halo, faith dziękuję bardzo za rady!

halo owszem, nie mam wystarczającej wiedzy ani umiejętności, ale chcę się uczyć i pracować z moim koniem. Dlatego właśnie staram się ściągnąć jakiegoś instruktora z okolicy do siebie chociaż raz w tygodniu oraz wrzuciłam filmik.

katija a dlaczego czambon zwykły będzie lepszy, a gumy mają pójść w odstawkę?
pytam się, bo tak jak napisałam, doradzono mi pracę na gumach i chciałabym dowiedzieć się co tym myślisz, ale trochę bardziej szczegółowo jak można.. 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 lutego 2012 10:15
Nina: wydaje mi sie ze ten kon nie zna pojecia kontakt z wodza i dlatego przydaloby sie polazowac na wypinaczach - z poczatku dluzszych, w miare uplywu treningu coraz krotszcyk i nie pozwalania na bunty.
Ty jezdzac tego konia tez masz jezdzic z ustalona dlugosicia wodzy a nie ze dajesz coraz dluzsze, a jak kon sie zbuntuje i nie chce isc to calkiem mu luz dajesz. Poza tym nie pilnujesz tempa i kon sie rozpedza. Musisz wyprzedzac zamiary konia i tez czesciej przejscia robic.
ElaPe dzięki🙂 postaram się pracować w tym kierunku, za jakiś czas znowu coś wrzucę, dla porównania.
Nina wytłumacz mi proszę sensowność tego wypięcia
1. Koń ma cały czas tendencje do wpadania łopatką - wygląda jakby był krzywo wypięty
2. Każda próba poddania się działaniu czambonu kończy się na uderzeniu w wodze - po co wypinać konia na wodzach na zasadzie wypinaczy i na czambonie jednocześnie??
"Mówisz" koniowi - rozluźnij się i zejdź z głową w dół... koń próbuje i "w nagrodę" dostaje po zębach wędzidłem nadziewając się na wodze... Jesteś pewna, że o to tu chodzi??

Koń wygląda na elektrycznego (przynajmniej na pierwszy rzut oka) - a z takimi trzeba spokojnie i konsekwentnie - czyli jak już napisał faith - spokojna, miękka ręka, żadnego "ręcznego", jazda dołem do przodu do spokojnej ręki... przydałoby się też lepsze podłoże, bo na takim nie ma co marzyć o rozluźnieniu... A skoro zapyla jak durny - trzeba się przyzwyczaić i... dużo i spokojnie do konia mówić (wszystko jedno co, byle spokojnym głosem - do znudzenia). Dopiero kiedy koń zaufa ręce i zaakceptuje kontakt można cudować ze spokojniejszym tempem.
_Gaga
jak już napisałam wcześniej, doradzono mi pracę na lonży z gumowym czambonem. czy jest krzywo wypięty? Hm, a da się go krzywo wypiąć..? Bo dla mnie obydwie gumy są równej długości zawsze...  😡 Ułożony na potylicy, potem przez kółka wędzidłowe i między przednimi do popręgu.
2. mówisz o wodzach założonych za strzemiona? nie wydawało mi się, żeby dostawała wędzidłem po zębach, albo tego nie zauważyłam po prostu..

wiedziałam, że jeśli skonfrontuję to, co mi doradzono oraz pokażę filmy na forum, to dużo uwag i krytyki przeczytam. i na tym mi zależało! dzisiaj już próbowałam pracować z nią stosując Wasze rady. Pędziła jak szalona, rwała do przodu, ale póki utrzymywałyśmy szybkie, ale równe tempo, a ja nie siedziałam na wodzach, to szła sama z siebie z głową troszkę niżej, nie robiła już takiego jelenia.

Czyli gumy rzucić w kąt i lonżować lepiej na wypinaczach?
Nie czambon (nie gumy) to dobry pomysł, ale wodze zepnij podgardlem aby się nie plątały, ale w żadnym razie nie doczepiaj do strzemion. Przeanalizuj też jeszcze raz film z lonży. Zwróć uwagę, że koń idzie po kole często odginając nos na zewnątrz i wpadając łopatką (dramatu nie ma ale do prawidłowości daleko). Trzeba to korygować równym wypięciem.

widać to dokładnie w 10tej sekundzie filmu z lonży, dalej sekunda 44 - patrz jak koń kroczy zadem - krzyżuje - ustępuje zadem na zewnątrz... coś jest nie halo znaczy
I uderzenie w zęby - w sekundzie 53 (ał) - zobacz koń chce iść z nosem do przodu a tu wodze ...
przeanalizuj filmy w powiększeniu i zwolnionym tempie :-) sama to zobaczysz
gaga a co myslisz o wypinaniu  konia który jak chodzi na lonży w lewo odgina łeb i wygina się w prawo
czy wypinać tak że wewnętrzny wpinacz jest krótszy

Nina myślę że sama nie ogarniesz tego (bez urazy) weź lepiej nawet dwie trzy jazdy pod okiem Gosi lub Agnieszki - po nich już na pewno inaczej spojrzysz na waszą pracę i na pewno pójdziecie we właściwszym kierunku
repka a co robić w sytuacji, w której ona pędzi na łeb na szyję? staram się jak najwięcej pracować dosiadem, ale jak tylko poczuje trochę luzu, to łeb do góry i gna przed siebie.. :/
masz może jakieś uwagi co do lonżowania na gumowym czambonie? powinnam na nim pracować? jeśli tak, to czy jest ok? jak nie, to na czym i/lub w jaki sposób?


Nina, anglezuj powoli,ala z aktywną łydką. Na początku, żeby koń zwolnił, to jest to zwolnienie prawie do stępa, ale łydką konia trzeby utrzymać w kłusie. I nie przejmuj się brakiem tempa, odstawionym zadem, zadartę głową itp. nieprawidłowościami. Chodzi o to, żeby koniowi pokazać, że da się iść powoli i pomóc mu złapać równowagę pod jeźdźcem (pędzenie na ogół jest brakiem równowagi konia). Dopiero kiedy koń da radę iść powoli kłusem, można wymagać od niego aktywności - ale nie jak tu ktoś napisał, że kobyła była aktywizowana łydką, czyli pędziła, tylko koń ma w tym wolnym tempie stawiać obszerne kroki. Jednym zdaniem dosiad trzyma, a łydka nakazuje obszerny krok. To akurat cięzko tak przez net wytłumaczyć, niestety. Tu by ci się przydał ktoś sensowny z ziemi. Ręka przy tym powinna być elastyczna, nie sztywno wstrzymująca, zegnij rękę w łkociu i wyprosuj nadgarstek, bo twoja ręka ma być zachęcająca do ruchu na przód a nie sztywno wstrzymująca.

Na lonży na pewno nie gumy, raczej zwykły czambon i na pewno trochę dłuższe wypięcia i wiecej aktywnego zady, ale nie pędzenie konia do przodu.

Sylwia S., No chyba rozumiem o co ci chodzi. Natomiast się z tym nie zgodzę, bo w dosiadzie skokowym również jest ci potrzebne działanie dosiadem - a działanie dosiadem to praca biodra. Zgięte biodro - zamknięte nie ma fizycznie możliwosci prawidłowo działać.
Ja to widzę w ten sposób, że w siodle skokowym noga jest bardziej zgięta we wszystkich stawach, ale biodro nadal powinno zostać otwarte, żeby móc podążać za ruchem konia. Półsiad czy w ujeżdżeniówce czy skokówce skutkuje ograniczeniem pracy biodra, bo nasze ciało wędruje nad siodło, więc nie ma to już znaczenia.
Natomiast problem przestawienia się z dosiadu ujeżdżeniowego na skokowy to bradziej kwestia własnie zgiecie w stawach nóg, czyli w skokowym dosiadzie łatwiej o wyjście z siodła w skoku, ale też trudnośc, bo nas jakiekolwiek usztywnienie będzie bardziej z siodła wybijało w górę.
Nina daj e-maila to ci wyślę bardzo dobrą -moim zdaniem - książkę - Jane Savoie - pierwszą część
777 absolutnie nie czuję się urażona, zdaję sobie z tego sprawę. W tym rzecz, że dzwoniłam do Gosi (jeżeli mówimy o tej samej, z Ignatek), ale nie ma na razie czasu przyjechać. Co do Agnieszki, to za bardzo nie wiem o kim mówisz, możesz wysłać na priv jakieś namiary?

Może mi ktoś tylko jeszcze wyjaśnić, dlaczego gumy w tym przypadku nie zdają egzaminu? Nie dlatego, że się przy nich upieram, ale chciałabym zrozumieć, kiedy powinno się ich używać, a w jakich przypadkach niekoniecznie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 lutego 2012 17:34
Nina - jak masz taka mozliwosc to jezdzij po okiem kogos kompetentnego z raz w tygodniu. Od porad internetowych czesto sprzecznych ze soba a i tez inaczej przez ciebie zrozumianych niz bylo zamierzenie doradzajacego wyniknac moze wiecej problemow. Ten kon wyglada na zupelnie niewyszkolonego a ty w tym wszystkim czujesz sie zagubina i niepewna.
ElaPe no i trafiłaś w sedno.. ale uznałam, że skoro na chwilę obecną nikogo takiego pod ręka nie mam (czyt. kompetentnego, z wiedzą i doświadczeniem), to przynajmniej nakręcę film i skorzystam z Waszej wiedzy..
postaram się kogoś do siebie ściągnąć i zobaczymy z czasem co z tego wyniknie

Łapcie internetowi trenerzy  😀iabeł:

Tone, 6,5 roku, 'po przejściach', w Bolęcinie ( i pode mną ) 3 miesiace. Miesiąc jeździłam na halterze, dla ogólnego uspokojenia. Koń już znormalniał ale pozostał największy problem aktualnie czyli kontakt - co z resztą widać na filmiku.

Chętnie posłucham co macie do powiedzenia.  😉

Filmik się jeszcze przetwarza także jakość słaba i muzyczki brak.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
28 lutego 2012 23:02
Ja tam się za trenera nie uważam  😁
Tradycyjnie: zęby, kręgosłup/plecy, szyja, nogi, siodło ok?
Mam wrażenie że jesteś bardzo spięta. Łapkę trzymasz przy pępku, garbisz się, boisz się go? Wypuść rękę, rozjedź go. Może jakieś drążki? Ja bym sobie darowała cofanie-zacznij od poprawnych przejść od dosiadu, poprawnie wyjechanych kół, przekątnych. Od pierwszego kłusa jeździsz na dość mocnym kontakcie? Jak się zachowuje na zupełnie puszczonej wodzy? Idzie w dół? Ja mojego przez pierwsze 15/20 min jazdy jeździłam tylko trzymając za sprzączkę 🙂
Przecież ta jazda nie trwała 4min tyle co filmik, haha.
Oczywiście nie staram się kontaktu uzyskać od pierwszego zakłusowania.
Tak jak napisałam, z powodu braku kontaktu nie jestem w stanie po prostu wypuścić go strice w dół, co oczywiście planuję. I co jest konieczne i o tyle trudniejsze że jak widać obecnie 'naturalne' ustawienie szyi to jelonek... Więc jak można wydedukować na luźnej wodzy nie idzie w dół. Beż kontaktu, albo na luźniutkim Tone wije głową w górę, czasem linie nowa ustawia równolegle wręcz do podłoża. To co widzicie jest o niebo lepsze (pod względem kontaktu) niż gdy do nas przyjechał. Także nie ma też mowy o dość mocnym kontakcie.
Ja to jestem chyba ostatnia do bania się, chociaż w jego przypadku trochę było czego.
Zapomniałam też napisać że kurtka którą niefortunnie mam na sobie daje efekt powyginania mojej górnej części cała i garba co jest złudzeniem wywołanym przez napompowaną kurtkę. 
To chyba tyle w kwestii niedopowiedzeń.

Za długa wodza to moja bolączka, ale i tak jest o nieeebo lepiej i staram się to ogarniać.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
28 lutego 2012 23:16
Przecież ta jazda nie trwała 4min tyle co filmik, haha.

nigdzie o tym nie wspomniałam  😉
Mam wrażenie, że odebrałaś moją wypowiedź jako atak i odpowiedziałaś podobnie. Wypowiedziałam się, bo mój koń miał identyczny problem, który przewalczyłam (razem z kilkoma trenerami oczywiście), ja tylko chciałam pomóc  😁
Wnioskuję w takim razie, że zdrowotnie jest od góry do dołu sprawdzony?
edit: co do za długiej wodzy i ratowania cofaniem ręki: trenerka mi ostatnio zafundowała jazdę "z mostkiem" ręce do przodu i lewa wodza od lewej ręki idzie do prawej, a prawa od prawej do lewej-tworzy się taki mostek (ajaj, naplątałam  😡 ). Ręka nie uciekała i pomału zaczęłam się odzwyczajać od oddawania mu ciągle ręki-bo u nas to było chyba największym problemem: on pociągnął a ja wypuszczałam-on się napiął a ja nie miałam z czego złapać  😵
Nie, bynajmniej, ale że się nie znamy, ani naszych koni, a to internet wolę wszystko wyjaśnić tak dokładnie jak tylko mogę.

Zdrowotnie - jakoby tak (nie mój koń, nie byłam przy tym). Ma przebudowany grzebień tłuszczowy bardzo mocno, co wynika z uszkodzenia go (domniemanego w sumie, koń z Hiszpanii) w młodym wieku ale nie doszukiwałabym się tu hm... blokady? nie do przejścia (oczywiście nie pomaga mu to, ale też nie uniemożliwia, o!) tak mi powiedziano.

Wiem co to mostek, także czy poplątałaś czy nie to wiem o co chodzi 😀
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
28 lutego 2012 23:30
A Ty na nim jeździsz codziennie? Jest na wyłączność dla Ciebie? Lonżujesz go też?
4-5 razy w tygodniu, lonżuje go też średnio raz w tyg. Jest na wyłączność.
Ja bym też zrezygnoiwała z cofania, przejsćc kłus-stój itp. trudniejszych rzeczy na rzecz porżadnego wyjechania do przodu, aktywniejszego zadu we wszystkich chodach, itp.
Z szyja jelenią to spróbuj ręce korekcyjnie ustawić szerzej i nizej, poniżej kłębu, bedziesz mu w stanie lepiej pokazać drogę w dół. Dopiero jak załapie całkowicie ręce beda mogły wrócić na własciwe miejsce.
Ja bym go rozjeżdżała. Dużo drążków, które pozwolą mu się rozciągnąć. Zauważyłam także między galopami gdy wzięłaś rękę wyżej koń zszedł z głową. Nie wiem czy był przeganaszowany czy nie, bo był pod kątem do kamery, ale wydawało mi się, że szedł lepiej.
no wlasnie, ja tez odnioslam takie wrazenie, ze lepiej by bylo podniesc troche lapke i przesunac naprzod. na pewno trzeba otworzyc klatke piersiowa, bo twoje skulenie na pewno nie wyplywa dobrze na konia. i tez zgadzam sie zeby ograniczyc trudniejsze elementy a wprowadzic wiecej kol - na filmiku tez to widac ze kon lepiej sie ustawia na kolach.
Dzięki dziewczyny, zgadzam się z wami że powinnam ręce podnieść wyżej (a nie niżej) co się też wiąże z moim za długimi wodzami 😉 . Z resztą w sumie też się zgadzam haha  😉
merciful właśnie obawiam się że jest wtedy przeganaszowany, co momentami widać na filmiku (przynajmniej patrząc przez kamerkę może YT coś rozwalił).
merciful, Zorilla, to nie była kwestia ręki. Zorilla o wiele lepiej siedzi w galopie, np. łydkę ma stabilną i koń na to pozytywnie reaguje.
edit: tzn. ręki też  🙂 ale dlatego, że w kłusie zdarza się, że ręce chodzą przód-tył (zamiast "dojechania" konia w chwili "pustki"😉. Miejsce ułożenia rąk ma mniejsze znaczenie.
To też prawda, nie wiedziałam nawet że go tak podkopuje, póki nie zobaczyłam  😉. Koń jest bardzo wygodny (ale i tak mniej niż mój - kwestia odzwyczajenia od jakiegokolwiek wybijania  😀iabeł🙂 ale może nie jak jest zaokrąglony.... w drugą stronę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się