Kupno konia

[quote author=halo link=topic=1647.msg2333306#msg2333306 date=1428596790]
Porządnego, gotowego do niewymagającego użytkowania konia wierzchowego półkrwi, w sam raz rosłego - dziś za mniej niż 10 000 się nie kupi\


Kupi się, tylko prawdopodobieństwo znalezienia takiego konia jest wprost proporcjonalne do odległości od księstwa mazowieckiego  😉
[/quote]
Żeby nie być gołosłownym :

Wiem, że to nie jest zdjęcie do oceny zootechnicznej. Ten koń został kupiony poniżej 10 tys. (oczywiście wbrew oczekiwaniom hodowcy) ma 168 cm, zdrowy, fajny, bezpieczny. Ja laik, moja żona laik itd. Ale siedziałem, szukałem, dzwoniłem i znalazłem. "Wisiał" najpierw na allegro, później tutaj, może jeszcze gdzieś. Po sam odbiór konia pojechałem ze znajomym, który ma więcej doświadczenia. Kupiony i już.
A badany? Ze twierdzisz, ze zdrowy? Czy tylko obecnie nie kaszle i nie kuleje?  :kwiatek:

Edit: ale jakby ktos słyszał o poprawnym koniu, zdrowym, dość młodym, może być 140-160 w kłębie, z bdb głową i z pochodzeniem to biorę 😉
Niemalże w ciemno wezmę 😉 oczywiście tanio, w okazyjnej cenie!!!!
Jak była akcja Tary nad Morskim Okiem,  dopytywałam o te konie co idą na rzeź, bo chciałam odkupić jakiegoś, rozgłosu była kupa, płacze, lamenty i nic się dla mnie nie znalazło 😉
s.heykowski, niby prawda, niby nie 🙁 "Na antypodach" pełno koni, ale mocno surowych, coraz więcej koni już dość dojrzałych wiekiem, a umiejących nic. Nadal można, i w centrum, ale jak pisałam - gdy ktoś szybko potrzebuje sprzedać swojego ulubieńca.


Zapewne oglądamy nieco inne antypody, moje doświadczenia bardzo mocno skłaniają mnie jednak ku modelowi obwarzanka. Skłaniają mnie również ku bardzo mocnemu przekonaniu że ludzie nie umieją ani  koni szukać, ani ich kupować.
halo,  raczej nie miałabym tak dobrze 😉 moja Ruda była koniem prawie 20 letnim. Zdrowym, pełnym werwy, ale nie "handlowym" ze wzgledu na wiek. Znalazłam dla niej miejsce, gdzie uczyła dziewczynę do brązu i ambitniejszej jazdy. Zamieniłam na roczniaka, który okazało się, że zbyt mocno olewa ogrodzenia, co dla mnie jako mamy rocznego dziecka - było kłopotliwe. Gonienie konia po wsi z mokrym dzieckiem wyjętym z wanny... srednio 😉 Roczniaka sprzedałam za dość miłą cenę jak na takie zwierzę. Miała jednostronne pochodzenie, druga strona nie powalała rodowodem, eksterierowo dość średnia, poprawna ale bez szału. Generalnie ot taki konik. Poszła tego samego dnia, bardzo blisko mnie. A chętnych miałam tylu, że nie nadążałam odbierać telefonów, wydzwaniali jak opętani.

Podsumowując - nie sprzedałabym Rudej nawet za ułamek ceny Grubej. Gruba była bardzo okazyjną okazją 😉 kupiona z dobrych rąk, z bardzo dobrym papierem, hodowli zagranicznej, 7 letnia. Eksterierowo i ruchowo - jak na normy KZ - naprawdę koń prima sort. Okazyjna była, bo szukano jej dobrego domu, przechodząc na matki własnej hodowli, poza tym trzeba ściągnąć włos ojca i zrobić badania dna, żeby wyrobić polskie dokumenty. Dla hodowcy ma mniej warta, dla mnie jako amatora i na moje potrzeby - idealna. "dla każdego wedle potrzeb". kosztowała 7 tys. Powinna kosztować dwa razy tyle.

z moich obserwacji wynika, że KIEPSKI koń zimnokrwisty jest ZAWSZE droższy niż KIEPSKI koń gorący. Bo tutaj, choćby koń był nędza - 7 tys trzeba dać. A gorące? masa ofert poniżej 4 tys. To samo z odsadami. 3,5-4 to normalna cena, a jak widzę gorące po 900-1300 to aż mnie serce boli, bo nie wiem jakim cudem takie konie opłaca się hodować.

Szkoda, że w Polsce nie ma takiej popularyzacji "ciągania". Bo wtedy widać prawdziwą siłę i potęgę ZK. Mamy niby próby polowe, ale nie są to tak widowiskowe imprezy, poza tym nie są to ogólnootwarte zawody.

fakt, siodło. Ja jeszcze nie jeździłam na mojej. Ale planuję kupno kulbaki westernowej, bo wygodniej ponoć w terenowym bujaniu się, a i na okrągły grzbiet łatwiej dobrać.

Tak podsumowując - sądzę, że do potrzeb wielu ludzi zimniaki mogłyby się sprawdzić wystarczająco. I może ich ceny też zaczną rosnąć, skoro ceny "normalnych" rosną.
Saladin, od hodowcy? To ile ma lat? I kiedy konkretnie kupiony?
Młodego/surowego można dziś kupić za <10.
"Ready to go" można było kupić 1/2 roku temu.
s.heykowski, zapewniam, że w naszej stajni ludzie umieją i szukać i kupować (oprócz tych co kupując pierwszego sądzą, że sami umieją 🙂😉. Stąd wiem co się dzieje. Ile kosztował potrzebny typ koni jesienią, a ile kosztują dziś. Tak z 4-5 000 więcej.
Młodziaki odpadają, te osoby, które szukają już doskonale wiedzą co się wiąże z młodymi, nauczyli się czasem na własnym, czasem na cudzym doświadczeniu. Jasne, że nadal można znaleźć konia... powiedzmy, że takiego, w którego trzeba włożyć nieco pracy. To dobra opcja na jakiś zysk. Przy koniu "dla się" - a takich se umiejętnościach, nie więcej niż srebro, tego typu "inwestycja" robi się realnie nieopłacalna. Przy czym ilość wyjazdów na antypody dokłada się tej nieopłacalności. Ale bardziej - ilość niespodzianek, zanim koń będzie faktycznie użytkowy. To, że się podejmuje ryzyko, i trzeba podejmować żeby skorzystać, nie oznacza, że ryzyka nie można przeliczać na PLNy. Coraz więcej osób zaczyna cenić swój czas, nawet "poświęcany" w celu rekreacji.
Jest spoko, jeśli ktoś zarabia na tyle, że może kupić młodego - i dać do zrobienia. Przy sportowych super opcja. Przy "tuptusiu" dla umiarkowanego użytku i przeciętnie zarabiającego śmiertelnika... opłaca się "gotowiec".
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
10 kwietnia 2015 12:12
W sezonie wiosenno-letnim konie rekreacyjne zawsze drożały. Późna jesień zima to lepszy czas na zakupy
Saladin, od hodowcy? To ile ma lat? I kiedy konkretnie kupiony?
Młodego/surowego można dziś kupić za <10.
"Ready to go" można było kupić 1/2 roku temu.

Tak od hodowcy, forumowej elwarki, teraz w kwietniu skończy 7 lat, kupiony 27.09.2014r.
Megane - nie , nie badałem, nie kuleje, nie kaszle, już "u mnie" miał paskudną grudę i gile z nosa jak go wystawił stajenny na śnieg z deszczem  😤
W "mojej" stajni stoi 5 koni pensjonatowych, żaden nie był badany przed kupnem, od koni za 20 tys do 2,3 tys. jakoś żaden z nich nie choruje przy naszym rekreacyjnym użytkowaniu.
nie każdy koń musi byc chory.  Ale badania kupna-sprzedaży nam pomagają w tym, żeby nie wpakować się w bagienko.


Lepiej robic, badania, ja kiedyś nie zrobiłem i musiałem oddac konia na ląki.
Oczywiście masz rację ale lekarz miejscowy raczej nie wzbudzałby mojego zaufania, a ta do której miałbym zaufanie musiała by dojechać ok 300 km. Więc wyszło jak wyszło.
Saladin, czyli nawet więcej niż 1/2 roku temu.

już "u mnie" miał paskudną grudę i gile z nosa jak go wystawił stajenny na śnieg z deszczem  😤




eee, to strasznie mało odporny skoro raz wyszedł na deszcz i gruda z gilami... moją prawie 20 letnią kobyłę śnieg przysypywał, że nie było futra widać i ani gili ani grudy 😉

już "u mnie" miał paskudną grudę i gile z nosa jak go wystawił stajenny na śnieg z deszczem  😤



Jakaś wątła !  🤣
Averis   Czarny charakter
10 kwietnia 2015 23:36
Isabelle, może to był stres. Karson odpukać odporny jest, ale po stresującym dla niego transporcie w ciągu trzech dni miał właśnie i grudę, kaszel i ogólnie jakoś tak zmarkotniał 😉 Na szczęście już wrócił do formy.
gruda od stresu ?
Averis   Czarny charakter
11 kwietnia 2015 02:23
korysindex4, a co w tym dziwnego? Duży stres obniża odporność, a obniżona odporność sprzyja chorobom - także tym skórnym. To chyba jasne, że głównym czynnikiem było błoto i wilgoć.
Właśnie tak powiedziała Pani Wet, zmiana stajni, zmiana środowiska, pewnie nie odkażony boks (pomimo zapewnień) no i koń stojący w (za) ciepłej stajni i w czasie sprzątania dla wygody stajennego został wygnany na zewnątrz na wyjątkowo niesprzyjające warunki, gdzie nie było żadnej zasłony przed wiatrem. Bakteria wywołująca grudę pochodziła z końskiego przewodu pokarmowego.
Halo - zadatkowany był nawet w sierpniu 🙂
Bakteria wywołująca grudę pochodziła z końskiego przewodu pokarmowego.


Gruda to zdaje się grzyb a nie bakteria  😁
[quote author=Saladin link=topic=1647.msg2334246#msg2334246 date=1428728130]
Bakteria wywołująca grudę pochodziła z końskiego przewodu pokarmowego.


Gruda to zdaje się grzyb a nie bakteria  😁
[/quote]

Co za bzdura. Może jednak doczytaj. Nawet na durnej wikipedii. http://pl.wikipedia.org/wiki/Gruda_(choroba)
Smok mi wet mówił, że bakteria. Ciocia Wikipedia uważa tak samo [[a]]http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Gruda_%28choroba%29[[a]]
Inaczej- moze byc i bakteria i dodatkowo grzybek
Co za bzdura.


Nie leczę koni przez wikipedię  🤔 . Jak jest grzyb i stan zapalny , to i są bakterie .  😉
w przypadku grudy jest odwrotnie, bakteryjne zapalenie wiklane grzybem,pasozytami itp. Polecam art w kir pisany przez weta lub ciekawe arty kolegow z lubelskiej uczelni🙂
[quote author=Karla🙂 link=topic=1647.msg2334295#msg2334295 date=1428737247]
w przypadku grudy jest odwrotnie, bakteryjne zapalenie wiklane grzybem,pasozytami itp. Polecam art w kir pisany przez weta lub ciekawe arty kolegow z lubelskiej uczelni🙂
[/quote]

Karla - Dla mnie jako użytkownika koni kolejność nie ma aż takiego wielkiego znaczenia. Ja mam wiedzieć jak się jej pozbyć , albo wezwać weta jeżeli wiem że z czymś sobie nie poradzę. Nie korzystać z forum czy wikipedii. 🤣
A powinna,bo inaczej leczysz grzyba, bakterie czy pasozyty. Z jednym sie zgodze, jak sie nie ma wiedzy to wzywa sie weta. 🤣
[quote author=Karla🙂 link=topic=1647.msg2334295#msg2334295 date=1428737247]
w przypadku grudy jest odwrotnie, bakteryjne zapalenie wiklane grzybem,pasozytami itp. Polecam art w kir pisany przez weta lub ciekawe arty kolegow z lubelskiej uczelni🙂


Karla - Dla mnie jako użytkownika koni kolejność nie ma aż takiego wielkiego znaczenia. Ja mam wiedzieć jak się jej pozbyć , albo wezwać weta jeżeli wiem że z czymś sobie nie poradzę. Nie korzystać z forum czy wikipedii. 🤣
[/quote]

Chyba piszesz te posty tylko po to żeby zaistnieć. U mojego konia w badaniu zeskrobin była bakteria i nie było żadnego grzyba.
Chyba piszesz te posty tylko po to żeby zaistnieć. U mojego konia w badaniu zeskrobin była bakteria i nie było żadnego grzyba.


No,  to skoro u twojego nie było , to powinni go opisać w książkach , wtedy zapewne ty byś zaistniał . 😉
Anderia   Całe życie gniade
11 kwietnia 2015 19:07
Dla mnie jako użytkownika koni


Nawiasem mówiąc, jesteś w ogóle tym użytkownikiem koni? Od dłuższego czasu czytając Twoje wypowiedzi się nad tym zastanawiam.  🤣
Mam taką sytuację, ze aktualnie nie mam na czym jeździc... nikt nie chce dac konia w dzierzawe z przeniesieniem... A, że uwielbiam jezdzic to zostało jedno rozwiazanie- kupno konia
Niestety nie pochodze z krolewskiej rodziny i nie mam pieniedzy na konia. Więc mam pytanie, czy da sie znalezc konia , zajezdzonego, ale może jeszcze za duzo nie umiec , w sensie taki 4 latek dopiero uczacy sie, ktory w przyszłości moglby chodzic N? Do 15 tys zl..? Oczywiscie zdrowego... moze ktos takiego zna?
(przepraszam za brak polskich znakow ale przycisk mi nawala  😁 )
Nikt Ci nie wskaże konkretnego konia. Musisz pojeździć poszukać, pobadać.
Nikt Ci nie wskaże konkretnego konia. Musisz pojeździć poszukać, pobadać.


Oczywiście, ale czy jest wgl możliwe kupic takiego konia za max 15 tys?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się