Ale w przypadku odmiany? Rozumiem na ciele, tak jak Laser - tak się zdarza, ale nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby odmiana u ciemnogniadego konia po prostu.. zarastała? Na moim awatarze widać odmianę w stanie z lipca 2013 roku, teraz jest o 1/3 mniej widoczna przez rosnące brąz włosy.. A co w przypadku, gdy za np 2 lata zniknie zupełnie? Trzeba wtedy na nowo konia opisać w paszporcie?
Najprawdopodobniej trzeba będzie poprawić opis w paszporcie. Ja tak miałam z moją kobyłą, opisywana jako gniada, po ośmiu latach siwa. Dzwonili do mnie z OZHK w sprawie jej siwiejącego potomka (ojciec maści gniadej), czy to aby nie jakiś przekręt z tym koniem, ale sprostowałam że mamuśka też już siwa.
MiLLi, na tym zdjęciu trochę ciężko widać 😉 Krwawa odmiana jest wtedy, gdy ma rudo-brązowo-czerwonawe zabarwienie 🙂 Nie wiem czy takie to jest bo na pierwszy rzut oka widzę tylko tyle, że coś ma na nosie ale jaki to kolor i co to, to ciężko dojrzeć 😉
Mógłby to być ewentualnie izabelowaty przydymiony (sooty) w ekstremalnym wydaniu. Swoją drogą niezły pech - po tak efektownie umaszczonych rodzicach taki do bólu zwyczajny kasztan... 😂 Zastanawiam się też jakiej maści jest ojciec, bo na pierwszy rzut oka wygląda na cremello albo perlino, ale żeby być ojcem, musiałby być bardzo jasnym izabelem.
jestemzlasu ojciec to ten ciemny 😉 kiedyś już go wstawiałam chyba w wątku o koniach rozjaśnionych i tam pisali że to srebrny. A ta matka chyba jasnozabelowata , widać że ma ciemne oczy i obwódki wokół.
(duże foto, więc w linku) To będzie siwo-dereszowaty? Tarantowato-dereszowaty? Srebrno-gniado-siwo-srokaty? 🤣 Wydawało mi się, że podobny był w wątku, ale nie mogę coś znaleźć.
No proszę Cięęęęęęęęęę! 🤬 😀 Zdarzają się naprawdę ubite ogiery AT (rzadko), ale bez przesady. 😉 To jest andaluz, ale połysk zadziwiający. Jak kradziony z AT. 😁
Jak Pursat wstawia, to może być AT na sterydach 😁 Jak na andaluza to ma bardzo szlachetny łepek, bo one głową to przeważnie nie są zbyt foremne.
Fajne bydlątko, chociaż tak czworobokowo patrząc to wydaje się być wysoki zadem. Chociaż kto by się tam dopatrzył zza połysku 😉 Ciekawe, kiedy gorącokrwiste linie ujeżdżeniowe przestaną być kare/ciemnogniade i złapią trochę koloru?