kuć czy nie kuć?

Mam konia którego planuję jutro podkuć, będzie miał on pierwszy raz do czynienia z podkowami. Może się jakoś specyficznie przy tym zachowywać ?


Nasz kowal jak już wiedział, że czeka nas następnym razem pierwsze kucie w życiu, to zalecił nam, aby do jego kolejnej wizyty przy codziennej pielęgnacji kopyt bawić się w opukiwanie kopystką, najpierw tak "po prostu", a później przez przyłożoną podkowę (którą nam zostawił w prezencie 🙂 ). Tak też robiłam średnio co 2-3 dni i w efekcie koń dał się bez najmniejszych problemów okuć na przody. Także jeśli nie ma jakiegoś pośpiechu z kuciem, to może warto go tak poprzyzwyczajać?

No i trzeba się liczyć z tym, że koń musi się nauczyć w nich chodzić. Między 1 a 2 kuciem D. zdjął sobie podkowę aż 2x, 1. raz po 3 tygodniach, a 2. po następnych 3, ale tu już kowal przyjechał wtedy z regularną wizytą i przekuciem. Od tamtej pory póki co nic nie zgubił.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 grudnia 2014 13:00
No i mamy zagwozdkę- kuć czy nie kuć konia z uszkodzonym mięśniem międzykostnym. Koń w przeszłości był krótko podkuty, a tak to chodzi boso. Kowal, który werkuje naturalnie, odradza kucie i zaleca ruch. Weterynarz zaś doradza kucie ortopedyczne i areszt do czasu, kiedy koń będzie miał podkowy, a potem spacerki w ręku.
Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady- no i weź się, człowieku, zdecyduj, którą ścieżką pójść  😵
Dementek, zaufaj weterynarzowi, zdecydowanie 😉 wyznawcy naturalu nie widzą nic poza naturalem. Poczytaj nawet tutaj posty, ja mam nieodparte wrażenie, że to fanatyzm. Do tego niestety ale CHORY.
Mój koń 2 krotnie przechodził naderwanie mięśnia mięśnia międzykostnego szalejąc z końmi na padoku. Z racji tego, ze jest ślepy na 1 oko jest bardzo asymetryczny a co za tym idzie nierównomiernie obciąża kończyny i dochodzi do przeciążeń (zwłaszcza jak się robi dzikie stopy i zakręty o 180 stopni mając prawie 170cm).

Na USG wyraźnie było widać oderwany przyczep mięśnia międzykostnego od okostnej. Po podaniu PRP stał 2 dni w boksie. Następnie przez 1 tydzień 30min stępem w ręku. Kolejne 5 tyg 40 min stępem w ręku. Doustnie dostawał MSM, do paszy. Po 6 tyg kontrolne USG, wykazało 100% zrost. Kolejne 6 tyg to stopniowe wdrażanie kłusa, z racji tego że koń był surowy, zaczynaliśmy na lonży i dalej był oprowadzany w reku stępem 60 min. Koń łącznie nie wychodził na padok 3 miesiące. Po roku naderwał się drugi raz i rehabilitacja wyglądała podobnie. Obecnie koń od 1,5 roku regularnie pracuje pod siodłem.

Cały czas był i jest bosy 😉

1 weterynarz zalecił podkucie na podkowy ortopedyczne z silikonem na wysokie piętki 😉
2 weterynarz ze Służewca powiedział, że podkowy nie mają żadnego związku z przyspieszeniem regeneracji mięśnia międzykostnego i ze jak najbardziej zostawić konia bosego.
Dementek - każdy przypadek jest inny , porozmawiaj z wetem dlaczego chce kuć , jaki to ma być rodzaj kucia ( bo ortopedyczny to bardzo ogólna nazwa ) konkretnie jak ma być okuty , jak ten konkretny rodzaj kucia wpłynie na leczenie urazu . jeżeli wet WIE o czym mówi i jak to wpłynie, to można rozważać , a jeżeli odpowiedż będzie , kowal będzie wiedział tzn że jest on z gatunku tych którzy podkowy uważają za lek na wszystko . wtedy hmm ... porozmawiałabym z innym wetem
Dementek zapytaj po co kuć. Bo jak kuć po to żeby strzałki w boksie mniej gniły jak będzie stał... to daruj sobie. Podkowa upośledza pracę kopyta, a co za tym idzie całe krążenie w kończynie. Jestem naturalsem. Fajnie 🙂 Co nie znaczy że nie słucham się wetów, kowali i nie kształcę się w każdym kierunku. Fajnie jest najpierw poznać termin "metody naturalne - po co? jak to? dlaczego?" a potem oceniać, a najlepiej zachować to dla siebie. Jeśli koń ma dobre kopyta to nie kuj, chyba że to ma jakoś znacząco wpłynąć na leczenie ale jak widzę tuch napisała że nie ma. Z dwojga złego jak już ma coś mieć na kopytach to buty mu kup, zawsze możesz zdjąć, a nie skończy się pokruszonymi kopytami, upośledzoną strzałką itp. Ja bym popytała kilku wetów i kowali. RÓŻNYCH. I tych co coś takiego przechodzili. Przy podbiciach też niby kuć bo koń lepiej zniesie... mój koń przy podbiciach nigdy nie był kuty (ba! nawet wet ze służewca powiedział że szkoda kopyt bo ma dobre, mocne) i żyje ma się dobrze 🙂 Zdrowia dla konika.

EDIT:
Po kuciu, a potem rozkuciu i staniu w boskie, konie potrafią mieć różne odpały (chyba wszyscy to wiedzą :P) i spacerki dużo nie dają chyba że by z nim cały dzień łazić (chodzi mi tutaj o spalenie energii) więc żeby znowu sobie czegoś z tej radości nie zrobił...
dea   primum non nocere
16 grudnia 2014 15:40
Olson, jaki merytoryczny post, wow, powiedziałby pieseł  😁
Chciałabym, żeby tak było, że wet ma zawsze rację, jest jedno jedyne zdanie podzielane przez wszystkich wetów, którzy jak jeden mąż są głeboko wyedukowani w kwestii kopyt, a podkowa i areszt są lekiem na całe zło. Och, jakie proste byłoby życie! I najważniejsze, dożywotnie zwolnienie z myślenia. Raj prawdziwy.
Niestety, ziemia tu jest 🙁 i są różne drogi, różne podejścia i... różne kompetencje ludzi z dyplomami.
Chorobliwie pozdrawiam - nie musisz odmachiwać mi z Twojej różowej chmurki  :kwiatek:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 grudnia 2014 16:06
No właśnie:
-koń bosy- niezaburzona praca kopyta, lepsze krążenie w kończynie, nie zmienia się nic w pielęgnacji kopyt (dalej tylko werkowane)
-koń podkuty (ortopedycznie z podwyższonymi piętkami) - odciążony mięsień międzykostny, można wkręcić hacele, żeby koń się nie rozjechał na wybiegu.
Ale są i wady:
- koń bosy - może się rozjechać na wybiegu, mięsień międzykostny ciągle napięty
- koń podkuty - zaburzona praca kopyta, gorsze krążenie, obciążenie łopatki (w końcu zmienione kąty w kończynie), dłuższy czas będzie trzeba konia podkuwać, a potem stopniowo odzwyczajać od podków.

Nie jestem miłośniczką podkuwania kopyt, ale wiem, że czasem jest to ,,zło konieczne" i skłaniam się bardziej ku podkuciu. Właściciele też nie wiedzą, co robić, ale zadzwonili do kilku kowali i raczej się konia podkuje.
W jakim celu będziesz wypuszczać konia zimą na padok z naderwanym mięśniem międzykostnym?
Zakładasz że koń się "rozjedzie" czyli zakładasz ze będzie sobie biegał luzem?
Miał ktoś do czynienia z tymi wypełniaczami: http://arcus-konie.pl/vettec-equibuild-p-489.html  :kwiatek: ?
Jak długo trzeba stosować, żeby było widać zauważalną poprawę - konkretniw wzmocnienie ścian kopyta ?
Dementek Koń w hacelach też się może rozjechać, warunki pogodowe teraz nie są nawet na hacele. Mój koń kiedyś, zanim był mój miał podkowy i z hacelami to tylko problemy były. Wkręcić się nie da, wykręcić się nie da, czyszczenie tych otworków, zniekształcony otwór na hacel = nie wkręcimy haceli... masakra x.x Swoją drogą zależy jak bardzo podwyższone te piętki ale... ekspertem nie jestem ale wydaje mi się że zniekształci się konikowi trochę kopyto albo (zależy przez jak długi czas te podkowy) przesunie kość kopytowa a to to już problem na problemie :/ co prawda to tylko moje gdybanie bo mówię że się nie znam i wypadałoby o tym poczytać xD Ale wydaje mi się że mimo wszystko... jeśli nie jest to konieczna konieczność to nie kuć... No ale nie wiem. Ani ze mnie wet ani kowal  🤣
dea, odmacham, co mi tam.

Wy naturalsi uważacie, że nawet konie chodzące wysoki sport powinny chodzić na boso, negujecie KAŻDE kucie - czy ono ma sens czy nie, nigdy nie dacie sobie nic powiedzieć. rzadko tutaj się wypowiadam, ale często czytam. krew mnie zalewa kiedy zawsze  bronicie swojego, chociaż  często nie macie racji. mam wrażenie, że to jakieś zamroczenie po prostu. nie miałam nigdy stanowiska dot. kucia, jednak zmieniłam i teraz jestem na TAK - otóż wraz z kowalem zadecydowaliśmy o podkuciu mojego 13- letniego szpatowca na przody. dzisiaj żałuję, że nie robiłam zdjęć przed i po, bo zmiana jest ogromna. a to jak koniowi wzrósł komfort życia jest nie do opisania - wreszcie się tarza, kładzie w nocy w boksie. ale Wy jesteście na NIE, i co - lepiej żeby żyło mu się trudniej ale żeby nie nosił podków?
Nie wiem co ma wspólnego okucie na przód do szpatu.
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć?  :kwiatek:
tarza się bo został okuty  😲
no że na to potrzeba podków to jeszcze nie słyszałam , ale cóż człowiek uczy się całe życie.

jestem przeciwko używania podków jako ,,droga na skróty,,  aczkolwiek sama wiem że czasami jest to wybór ,,mniejszego zła,,  a jestem zagorzałym przeciwnikiem wetów którzy każą okuć konia bo nie potrafią zdiagnozować problemu a wiedzą ze po okuciu będzie przynajmniej tymczasowa poprawa i klient będzie zadowolony.
Olson, sama mam konia ze szpatem i przeszłam przez kilka miesięcy (8) kucia go  na tyły. Na przody nadal jest kuty, tyły jednak funkcjonują dużo lepiej bez podków. Niemniej jednak mam pytanie - jak podkucie przodu wpływa na szpata? Seeerio bym chciała poznać tą zależność.

blucha, sądzę, że to skrót myślowy dotyczący ogólnego samopoczucia konia 😉. Niemniej jednak reszta jest dla mnie niezrozumiała. Może temu koniu dolega coś jeszcze poza szpatem?
Hmmm, byłam świadkiem leżenia konia prawie non stop przez to, że go nogi bolały, ale o tarzaniu nie słyszałam.

Hmmm, byłam świadkiem leżenia konia prawie non stop przez to, że go nogi bolały, ale o tarzaniu nie słyszałam.

Ja jestem w stanie sobie wyobrazić konia (zresztą widziałam takiego), który nie kładł się, ponieważ kładzenie i wstawanie sprawiało mu ból. Także się nigdy nie tarzał. Odpoczywał dość pokracznie, odstawiając co chwilę inną nogę.
W moim przypadku był to koń o bardzo przerośniętych tyłach. Leżał zawsze i na padoku. Po zrobieniu go przez kowala przestał nagminnie leżeć.
jak stał to np opierał się zadem o ścianę.
ktoś na pewno pomyśli czemu był tak przerośnięty. Taki przyszedł do stajni. Kowal był za 2 dni, wcześniej nie mógł.
koń ze szpatem z np. tarzania, wstaje jak pies, tzn siada na tyle i podczas wstawania cały ciężar ciała opiera na przednich nogach w charakterystyczny sposób je przesuwając. bez podków nie było w stanie tego zrobić/sprawiało mu to większy ból - podkowy amortyzują więc i życie ma bardziej komfortowe 😉

edit. epk, koń miał robionego kilka miesięcy temu pełnego TUVa, więc o to się nie martw 🙂
ale to koń musiał miec też coś nie tak z tym przodem inaczej czemu by mu to miało sprawić ból?

jest dla mnie logiczne, że jeśłi jednocześnie jest coś z przodem i szpat to kucie może pomóc. Sama mam w stajni konia który ma jednocześnie zmiany szpatowe w prawym tyle i zmiany zwyrodnieniowe w prawym przodzie na kości kopytowej. I właśnie twardo usiłujemy nie kuć na zimę...
... bez podków nie było w stanie tego zrobić/sprawiało mu to większy ból - podkowy amortyzują...

co robią? amortyzują?
Olson, jakim cudem podkowy mają amortyzować? No jak ma metal amortyzować to ja nie wiem.
żadne podkowy nie amortyzują , myślę ze ktoś kto takie  skonstruuje będzie bardzo bogaty 🙂
Olson każdy koń wstaje w opisany sposób , nie widziałam konia który wstawałby inaczej ( sorki czasami żrebole wstają na nadgarstkach )
konie nie tarzają sie z radośći , robią to w innym celu i nie widzę powiązania z podkowami.
może sprężyny mają 😀
Same podkowy nie amortyzują, tylko jak juz to wkładki amortyzujące
Olson, sama mam konia ze szpatem i przeszłam przez kilka miesięcy (8) kucia go  na tyły. Na przody nadal jest kuty, tyły jednak funkcjonują dużo lepiej bez podków. Niemniej jednak mam pytanie - jak podkucie przodu wpływa na szpata? Seeerio bym chciała poznać tą zależność.



Czasem koń w ostrej fazie szpatu mocno obciąża przody i jeśli nie jest to całkiem zdrowy koń(np starszy, który już ma zmiany zwyrodnieniowe związane z wiekiem), to przody mogą wydawać się źródłem problemu, bo koń zacznie na nie kuleć (bo coś się przeciąży). Strugam 2 takie przypadki, gdzie konie kulały na przód i pierwsza myśl wetów była - okuć przody, bo trzeszczki, bo coś tam... a po zdiagnozowaniu problemu i ostrzykaniu szpata nagle koń się naprawiał i kulawizna z przodów znikała jak ręką odjął. Ale jakby właściciele posłuchali i od razu okuli przody, to pewnie ból by został zamaskowany i konie chodziły lepiej - a wtedy mogliby tak szybko nie dojść przyczyny problemu, a dwa by pewnie było powiedziane, że one nie mogą funkcjonować na boso i by już zostały kute - a mogą być bose, oba są w treningu i są czyste.

jak zwykle jesteście mądrzejsze niż stado weterynarzy, i nie piszę tutaj o jakiś tam ludkach, tylko o znanych w Polsce i szanowanych nazwiskach.  :kwiatek:

mam dwa konie - jednego ze szpatem, i wiem jak różnie wstają. z resztą stoję w pensjonacie gdzie jest jeszcze jeden inny "szpatowiec" i również wstaje identycznie jak mój. nagram Wam kiedyś filmik, wtedy porozmawiamy. 😉 ja, kowal, weterynarz, trener, inni jeźdźcy widzą różnicę, ale Ci naturalnie strugający nie. 😉 tyle na ten temat.
Jest na prawdę mało lekarzy kumających bazę z kopyt. Serio.
To ja też nagram jak mój wstaje po tarzaniu, siada sobie na tyłku i sobie szoruje zadem, przysiada na drugą noge, troche jeszcze poprawi drapanie i dopiero wstanie. Szybko wstaje jak mu sie spieszy 😉 I, zaznaczam, jest zdrowy.
Moge dać Ci namiary do mojego weta, który uważa, że kucie zazwyczaj jest zupełnie zbędne i sam swoich koni wiele lat nie kuje. Bo kucie to często maskowanie, aczkolwiek czasem trzeba, znajomy ma klacz, która jako źrebak zaczeła mieć problemy z nogami, gość nie chaiał okuć i kobyła obecnie 9 letnia chodzi na przedniej ścianie kopyt, a może kucie korekcyjne być coś dało.
TheWunia, a koni sportowych też mamy nie kuć?  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się