Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
RR4,
Moja dość wybredna babcia z budżetowych toleruje Velti.
rzepka, No właśnie ostatnio trafiłam na takie co i pod ciepła woda leżały i leżały i dalej granulat. Kon stoi w pensjonacie i już i tak każdy się uwija i mi pomaga by dziad głodny nie chodził - chciałabym ułatwić im prace. Trawokulki zalewane są u nas przed podaniem - nie robimy na zapas.
A czy któreś z tych budżetowych trawokulek podajecie na sucho?
Nie mówię tu o ilościach kilogramowych tylko np jako dodatek do paszy treściwej 0,5kg bez namoczenia przejdzie?
rzepka, niestety dużo skrobi…a my wrzodki 🙁
Moje też wrzodki. Ale nie daję samych trawokulek tylko całą masę dodatkowej paszy. I te 13% skrobi się "rozmywa".A swoją drogą -ciekawe, skąd tu tyle skrobi, bo w innych trawokulkach ich nie ma, chyba, ze nie podają.Bo we wszystkich trawokulkach powinien być ten sam sklad, jak jest sama trawa bez dodatku melasy.
Piaffallo wydaje się mi się, że w ramach budżetowych to nie ma takich żeby pół kilo bez namaczania... bałabym się, mimo że mój ma wszystkie zęby. Ja tak na sucho daję tylko Agrobs Wieneflakes, albo budżetowe ale w ilości moje dwie garstki i to z tych co nieomal nie puchną czyli np.Dengie Grass pellet
Dzień dobry. Dużo mnie tu ostatnio na forum. Cóż...potrzebuję porady.
Jestem od stu lat właścicielką jednego konia (zawsze zdrowego i nieproblematycznego) więc ogólnie o koniach moja wiedza nie jest zbyt szeroka.
Koń lat 21. Do ostatnich chwil był koniem pracującym pod siodłem. Od pół roku zachorował (Cushing ciężki do opanowania, długo trwało ustawianie leków, w międzyczasie rzuty ochwatu) Koń mocno schudł.Bardzo bolały kopyta więc nadwyrężał grzbiet. W międzyczasie sporo leżał. Przy okazji badań wyszło zwyrodnienie stawu koronowego. Posiwiał mi w oczach. I z konia całkiem zdrowego i aktywnego, mam teraz emeryta. Raczej nie wróci pod siodło. Ale ja nie o tym.
Moje pytanie brzmi-ile czasu leżą Wasi emeryci?
Konia obecnie może boleć zwyrodnienie. I na pewno boli go grzbiet ( miał i leczenie weta i super fizjo. Więc tu jest zaopiekowany na ile się da)
Koń jest co dzień na leku przeciwbólowym- decyzja weta prowadzącego i moja. Jak go boli- więcej leży, mało zjada, chudnie. Jak go nie boli ma lepszy humor i więcej je. Zostanie na tych lekach pewno długo. W ciągu dnia spaceruje aktywnie w ręku, próbuje sam kłusować. Na obolałego obecnie NIE wygląda.
Pytanie brzmi- ile leżą wasze konie? Bo nie wiem czy histeryzuję, czy leżenie mojego konia to norma.
Jak wstanie ok 7: 00 tak stoi na padoku do około 19: 00
Potem idzie do boksu i praktycznie kladzie się ok 20: 30. Leży 2,5-3,5 godziny-wstaje, zje, je około 40 minut i znów się kładzie. Leży znów ze 3 godziny. Wstaje na około godzinę i leży ze 2 do rana.
Dużo trochę, prawda?
W sumie to dopiero od niedawna oglądam go pod kamerami w boksie w nocy, więc tak naprawdę nie mam pojęcia ile leżał wcześniej.
Da się coś mądrego odpowiedzieć, czy po prostu "wszystko zależy" i nikt mi nic mądrego nie odpisze? Trzepię net ale tam nic ciekawego nie ma. Pytam wetkę, trudno jej odpowiedzieć bo mówi "nie wie pani ile leżał wcześniej? Może jak był bardziej chory to nawet więcej leżał a tego nie wiemy"
Apetyt ma, kupy robi, kolek nie ma i nigdy nie miał. Żyć, żyje.
w sumie to nie liczę na pomocne odpowiedzi, ale gdyby ktoś napisał "taaak, mój też tak dużo leży" to czułabym się spokojniejsza.
Moja szetka z ochwatem leży sporo jak ma rzut, bo boli. Poza tym leży więcej po niespokojnych pogodowo nocach, po prostu odsypia😉 kładzie się też czasem w ciągu dnia w słonku. No i uwielbia się tarzać i chwilkę przy tym odsapnąć na leżąco 😉
Podejrzewam, że mało kto liczy godziny w nocy kiedy jego koń lezy a kiedy stoi 🙈 W sumie to nawet nie wiem po co zadałam to pytanie.
Kurde...ciężko mi zaakceptować, że mam emeryta i np "będzie już tylko gorzej a nie lepiej".
Ale jak patrzę na niego, to widzę po prostu starość. Humory ma, swoje zdanie ma, końmi nadal chciałby rządzić ( jest szefem stada) ale widzę, że jest po prostu STARY.
Staram się przestawić sobie w głowie, że moim zadaniem jest go teraz po prostu utrzymywać w jak najlepszym stanie i tyle, ale mój charakter wojownika utrudnia mi tą akceptację.
Post został usunięty przez autora
tunrida, Ja jedną staruszkę miałam sporo leżącą, może nie tyle, ale i w dzień też się kładła czasem na godzinę, czasem na 10 minut.
Obecnie mój najstarszy koń prawie się nie kładzie, ale ona nigdy nie była jakoś bardzo leżącą i podobnie jej 18 córka.
A jak na kamerze oglądałam kiedyś 6 latkę to ona od około 24 do 6 potrafiła leżeć ok 4 godzin. I w ciągu dnia też czasem jeszcze leżała.
Więc wydaje mi się, że czasem jest to także cecha osobnicza.
Mam u siebie w stajni 5 koni 20+ i dużo leży tylko najmłodsza, 22-letnia kobyła. Ma zwyrodnienia, w młodości chodziła pod siodłem, ale miała właściciela z ułańska fantazją i teraz jest jak jest… jak zauważyłam ze zaczyna tez kłaść się na padoku to przebadalam i dodatkowo wyszły wrzody. Jak się zaleczyly to na padoku już się nie kładzie, ale w boksie lubi leżeć.
Po reszcie starości nie widać, oprócz pojawiania się siwych włosów. Najstarszy ma 27 i potrafi jeszcze czmychnąć z padoku i ganiać po polach sąsiada. Wszystkie wychodza na padoki na około 10h dziennie. Najmłodsza i najstarszy mają luz, a trzy pozostałe jeszcze chodzą pod siodłem
Czyli by wynikało że aż tyle leży bo boli. Może nocą dawka leku już nie działa tak mocno?
Dzięki
Zwyrodnienie ma tak duże że wetka twierdzi że tam prawie chrząstki nie ma.
tunrida,
Nie pociesze Cię ,ale leży bo boli lub bo ciężko mu stać.
Moje konie wychodzą na noc w związku z tym kładą ale w dzień więc wiem ile leżą( + trochę w nocy na pastwisku a w zasadzie głównie nad ranem) . A przekrój( wieku i stanu zdrowia)mam duży.
Tylko jedna kładła się aż tyle co Twój( choć częściej a krócej- max 2h na raz ) i to właśnie w okresie kiepskim zdrowotnie, później przestała.
To pogadam z wetką. Może by rozbić dawkę na 2 razy dziennie. Dziękuję wam
BUCK, a wiesz może, które najszybciej się „rozpadają”?
RR4, Moim zdaniem Ryś - przynajmniej z tych "tańszych allegrowych". Zalane ciepłą wodą są gotowe w ciągu kilku minut (i to tak serio papka-że-papka), zalane zimną wodą będą gotowe tak do 40 minut (chociaż nie stałam nad nimi z zegarkiem w ręku...).
Inne trawokulki, które dawałam dłuższy czas:
- Velti - najlepiej gorąca woda (mocno pęcznieją, gotowe do kilkunastu minut, trzeba było sprawdzać), zalane zimną rozmaczały się bitą godzinę (a i tak odniosłam wrażenie, że wyczułam jakieś grudki...). Koń jadł na początku, a potem zaczął gardzić i wywalać, musiałam mieszać z czymś (no najlepiej to z jakimś super smacznym meszykiem, z owsem też niedobre...). Chociaż one są naprawdę bardzo wydajne. Odnoszę wrażenie, że najwięcej się ich "robi" po namoczeniu...
- Hartog Haycobs - bardzo spoko, szybko się robią, dość chętnie zjadane, tylko cena wyższa
- Hartog Grass Pellet - też bardzo spoko, uwaga! nie trzeba moczyć - no ale cenowo też droższe. One się nie rozpadną w wodzie (no przynajmniej nie do stanu "papka", one są jak pasza, no 🙂 )
Hovelera zamówiłam tak z ciekawości, zobaczymy jak tam...
Piaffallo, Jak mówiłam, tylko Hartog Grass Pellet dawałam na sucho. Reszty (no z tych, które miałam) nie dawałabym na sucho (a jak producent opowiada o podawaniu w obu postaciach - sprawdziłabym. No bo Rysia niby można podawać na sucho, ale... ja bym tego nie robiła. Z pół miarki typu "Pavo standardowa" robi się pół wiaderka (takiego 5 litrowego). Fakt, Ryś naprawdę bardzo fajnie się rozpada, ale no jakoś tak...).
znajoma 30latka karmi Ardexem, Velti, VitalZam, Ryś (też używałam w zeszłym sezonie zimowym, moim zdaniem świetny)
BUCK, A jak ten Adrex i VitalZam? Jak wrażenia? Porównywalne do którychś...?
tunrida, Mój ma raptem 18, a widzę po nim postępujący wiek...
Nie wiem czy to już "stary koń", ale on akurat jakoś mało leży tj. na pewno nad ranem śpi, za dnia niekoniecznie. Więcej leżał, kiedy miał 2,5 roku.
Choć miewał dni, głownie w lecie, gdzie chodził spać pod wiatę przed południem, ale może odsypiał noc (mieszka wolnowybiegowo).
Ogólnie przez całe życie miewał także popołudniowe drzemki leżące, kiedy schodził do boksu w okolicach 13-14 na obiad. Czasem położył się na padoku (mieszkał akurat wtedy z kumplem lat ok 10, który prawie codziennie około południa walił w kimono 😉 na padoku).
tunrida, - mój leży sporo, od kilku lat (teraz ma 20). Mimo, że w kondycji jak na swój wiek jest na prawdę dobrej. Jak się zmęczy, jakiś trening czy coś, to rano wstanie dopiero jak żarcie wpada do żłobu. Koleżanka jak przyjeżdżała rano dawać leki swojemu, to się śmiała, że po stanie jego zaspania i niechęci do wstawania jest w stanie określić, czy dzień wcześniej jeździłam sama, czy był solidny trening 😉 Popołudniowa drzemka to też mus, jest w stanie iść sobie w kimę w obcym miejscu, na zawodach czy coś.
Także "taaaak, mój też dużo leży". Nie przeszka mu to ganiać się z połowę młodszym kumplem po padoku i śmigać pod siodłem. Trochę siwych włosów przybyło, widać właśnie, że jaj popracuje to potrzebuje odpocząć, odespać, ale ogólnie to jest dobrze 🙂 Myślę, że dopóki ma siłę wstawać to nie ma się co martwić.
Sankaritarina, zamówiłam kiedyś 90 kg trawokulek z Ardexu i niestety w środku worki były spleśniałe. Wróciłam do Velti. Najlepiej klaczy smakowały lucernokulki z Rolnetu jeszcze.
Sankaritarina ja póki nie muszę to nie stosuję tych budżetowych (Ardex, Velti, Rolnet, VitalZam) bo mam do nich sporo uwag, RYŚ kupiłam bo koleżanka w stajni miała worek i jakość miały jak te po 100 za worek
Sankaritarina, ja bardzo ubolewam nad tym niespodziewanym zaprzestaniem produkcji przez smakolykdlakonia i póki co tez staram się trzymać dobrych jakościowo i sprawdzonych, a przede wszystkim pokazujących pełne składy firm. Tylko zastanawiam się jak to ogarnąć finansowo, gdy zima będziemy mówić o kilkuset kilogramach na miesiąc samych trawokulek. Gdzie przecież to nie jedyny koszt utrzymania konia.
Czardasz, O matko, no świetnie... Dobrze wiedzieć 🙂
BUCK, A jakie masz uwagi?
RR4, No właśnie tak widzę, że nie wszyscy producenci wrzucają pełne składy, co mnie trochę irytuje. Skoro potrzebujesz tyle trawokulek, to może jakoś paletowo byłoby lepiej? Chyba, że nie masz gdzie trzymać.
Sankaritarina, Oj mnie też! Od razu zapala mi się wtedy czerwona lampka w głowie - dlaczego ktoś nie podaje składu, albo pisze ogólnikowo, albo podaje tylko wybrane parametry… Także zapewne pozostaniemy na tym co mamy i co Dziadek lubi i je ze smakiem. I oby do wiosny!
RR4, Bo oznaczenie każdego parametru kosztuje 😉 Dlatego często nie ma pełnego składu podanego.
Sankaritarina te trawokulki odrzucają mnie zapachem, a czasem i kolorem. Zapewne jestem wychowana na trawokulkach AGROBS, które i kolor i zapach mają jak suszone siano/trawa czasem z ziołami. Te budżetowe potrafią tak capić w worku, jakby były zrobione z siana sprzed kilku sezonów. Albo były przechowywane tak że uległy zawilgoceniu, zatęchły, itd... takie worki wyrzucałam w gnojownik i mam uraz do nich, do tego stopnia że jak ktoś w stajni kupuje trawokulki to lecę wąchać i nadal te produkty są dla mnie wątpliwe jakościowo
Tunrida moja prawie 23 latka chyba tylko w nocy leży. Musi go chyba coś boleć.
U nas bardziej problem z położeniem się, ona masakrycznie się składa do kładzenia i położenie się to ostateczność (ma ponad 180 cm w kłębie). Lubi się czasem wytarzać ale przymierza się do tego długo i czasem finalnie rezygnuje.
adriena Tak. Wyczaiłam już. Boli go. Na pewno to zwyrodnienie w przedniej nodze i dodatkowo pewno mięśnie pleców.
Jutro kolejny raz będzie super fizjoterapeuta od powięzi i spróbuje powalczyć z plecami. A potem będę kolejny raz prosić weta. Może coś wymyśli.
Kiedy go nie boli lub boli dużo mniej, nie kładzie się w dzień. A w nocy leży krócej. Kiedy go boli mniej nocą, ma lepszy apetyt i więcej wyjada. Wyczaiłam już to wszystko. Dziękuję
Co do trawokulek, ostatnio zakupiłam takie
https://sklep.polskizlob.pl/pl/p/Element-Trawokulki-25kg/46
i koń zjada, a jest wybredny co do trawokulek. To jest drobny granulat, po namoczeniu wychodzi taka breja, ale nie wygląda źle, zapach neutralny, kolor ciemnozielony. Szybko można je namoczyć w ciepłej wodzie.