Klub zepsutych kolan. Zerwane więzadła i inne urazy.

Dzieki dziewczyny,wiedziałam,że to dupek.Po weekendzie ide na rezonans
Bea1 trzymaj się i daj znać jak z kolanem  :kwiatek:
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
15 czerwca 2015 15:51
W niedziele zaliczylam glebe na quadzie. Kolanko radosnie sie wykoslawilo. Dzis lekarz i diagnoza:naderwanie wiezadla pobocznego piszczelowego. Zalecenia zastrzyki przeciwzakrzepowe, chlodzenie, kule, cwiczenia i kontrola za 2 tyg. Nie zalecil usztywnienia nawet takiego bandazem elastycznym. Troche mnie to zdziwilo, bo gdzoe czytam o takich urazach to zaleca sie usztywnienie stawu. Nie wiem co o tym myslec.
.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
15 czerwca 2015 16:38
Jak dlugo dochodzilas do siebie po urazie? Mam nadzieje, ze u mnie w miare szybko bedzie ok i nie strace calego sezonu torowego. Choc uprzedzano mnie, ze te sprawy lubia sie ciagnac. Jak  sobie radzisz z tym kolanem aktualnie?
.
Mamy kogoś po artroskopii kolana?
Miałam skręcone kolano, w tańcu źle stanęłam i całkowicie straciłam stabilizację w nodze. Lekarz podejrzewa że rzepka wypadła i wskoczyła ponownie na miejsce. Na rezonansie i tomografii wyszło że mam odprysk chrząstki rzepki który należało wyciągnąć.
Blizny po szwach ładnie się goją, kolano powoli wraca do formy. Zwiększam ruchomość w stawie, mogę już bez bólu zgiąć pod kątem 90 stopni 🙂
Artroskopia była wykonana 25.06. a w miejscu po szwach cały czas mam bolesne zgrubienia. W ogóle mam wrażenie że kolano jest zdeformowane, albo przynajmniej różni się znacznie od zdrowego 🙄 Plany były nieco ambitniejsze, bo chcieli przymocować odprysk ale nie powiodło się i będę miała ubytek w rzepce.
Straszyli mnie 6 tygodniami rekonwalescencji, robię zalecone ćwiczenia ale chyba jestem zbyt niecierpliwa 😉 Jak długo dochodziłyście do siebie po zabiegu? Dodam tylko, że od zewnątrzej strony miałam jedną "dziurkę" a od wewnątrz podłużną bliznę ok. 3 cm. i to wszystko.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 lipca 2015 10:18
Ja jestem po- listopad - i jeszcze odczuwam dyskomfort blokowania sie kolana. Jednak u mnie to wynika nie z problemow urazowych a ulozenia postawy przez spiecia miesniowe. Mnie doslownie wygielo na bok i kolano nie wytrzymalo zlego skatowania.trwalo to latami.
Rowniez mam zgrubieniapo artroskopii nad gorna czescia kolana i jest to ponoc normalne. Myslalam ze moze woda mi sie zbiera ale rehabilitantka sprawdzila i niby jest ok.

Powodzenia i szybkoego powrotu do zdrowia. 
Takie zabiegi niestety ale ucza jednego ... Cierpliwosci 😉
Ja się naczytałam samych ochów i achów, że to taki mało inwazyjny zabieg. Że po wszystkim pacjenci po prostu wstają i idą do domu 😁 A mi jeszcze na drugi dzień po operacji pielęgniarz chodził pomagać sikać. I na stojaczku na kółkach miałam podwieszoną kroplówkę i pojemniczek od drenu. I noga jak baniak - ogólnie czułam się żałośnie. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam.

Ale mam uczucie, że w środku jeszcze wszystko się goi. Dziwne wrażenie potęguje fakt, że nad cięciem nie mam czucia na skórze (uczucie drętwienia, nie odczuwam różnicy temperatur) ale to ponoć normalne i z czasem nerwy się zregenerują 😉
Chodzę oczywiście o kulach, a już w domu na krótkich dystansach zapominam o nich 😉 Ale szybko sobie przypominam jak tracę stabilność w kolanie - dziwne uczucie jak noga ucieka z pode mnie bez wyraźnego powodu. A z drugiej strony mam uczucie ucisku i zblokowania.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 lipca 2015 13:45
Wszystko zalezy od tego kto co mial robione.
Dla mnie byl to cholernie nieprzyjemny okres w dodatku sama rekonwalescencja byla gorsza od zabiegu. Wiele bólu, płaczu i histerii.
Nie wiem jak ty ale ja dostalam jeszcze zastrzyki z kolagenu. Jak dla mnie kompletnie bezsensownie wydane pieniadze , bo czulam to badziewie jeszcze dlugo podczas chodzenia.
Pomoc nie pomoglo a tysiac zlotych piechota nie chodzi.
Dzisiaj mam widoczne dwie dziurki ( blizny) na rzepce. Nauczylam sie na nowo ruszać, stawiac stope. Jednak wiele jeszcze wody uplynie zanim bedzie dobrze.
Ja jestem 7 tydzień po artroskopii kolana, niestety usunięto "kikuty" zerwanego więzadła, i okazało się jest na tyle uszkodzone że jeszcze za miesiąc czeka mnie rekonstrukcja acl 🙁
Dokładnie 14 dni po artroskopii już odłożyłam kule i usunięto mi szwy. Zgrubienia w kolanie trzymały się do 3-4 tygodni po artroskopii. Dyskomfort w kolanie czuję do dzisiaj, ale podejrzewam że to przez nadal uszkodzone więzadło, bardzo pomaga pływanie w wodzie - obrzęk schodzi i nie czuć że z kolanem jest coś nie tak, polecam również żel chłodzący w torebce 🙂 Generalnie jak kolano uzyskało zgięcie 90 stopni wsiadłam na rower, jak zalecał lekarz. Na początku na stacjonarnym, jednak potem szybko przesiadłam się na zwykły.
W tym tygodniu odważyłam się nawet wsiąść na konia - i byłam mile zaskoczona, musiałam wydłużyć strzemiona i nie czuje się praktycznie żadnej różnicy 🙂 jednak nie ma mowy o treningach, na razie zostają mi krótkie spacerki do lasu.
Sama jestem ciekawa jak to będzie po samej rekonstrukcji, na razie ciesze się w miarę sprawnym kolanem przy "oszczędnym trybie życia" jak to nazywa mój ortopeda. Ale jestem przerażona myślą ile mnie jeszcze czeka. Pierwsze dni po artroskopii były dla mnie straszne, zwłaszcza pobyt w szpitalu a gdzie tu jeszcze rekonstrukcja...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 lipca 2015 18:39
Sialalala... a ja dalej bez diagnozy. USG brak - lekarz nie widzi podstaw do jego zlecenia 😉
Wg lekarza wiązadła są w dobrym stanie, złamania nie ma, staw kolanowy działa. Innych zmian nie widać, więc mam zginać nogę mimo bólu, normalnie obciążać i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Patrzy na mnie jak na histeryczkę, jak ryczę z bólu podczas kontroli. Przecież nie powinno boleć. Czekam na rezonans, bo brak mu koncepcji na dalsze leczenie "jakiegoś czegoś".
Wg mojej fizjoterapeutki poszło wiązadło łąkotki, do tego jest możliwa cysta Bakera. Na RTG spora dysplazja stawu. Noga skręcona wyraźnie od biodra i to od biodra trzeba już ją ustawiać prawidłowo. Zestaw ćwiczeń do wykonywania "na spokojnie".
Wg mnie: no nie jestem w stanie jej zgiąć 🙁 Jakbym miała dosłownie jakiś fizyczny ogranicznik w stawie - mimo bólu ni chu chu nie idzie dalej. A ból i tak zostaje na kilka minut po każdej próbie. Z prostowaniem tak samo. Przenoszenie ciężaru z nogi na nogę udaje się w 2 na 5 przypadków, trzy kończą się niecenzuralną wiązanką, łzami i autentycznym strachem przed ponowną próbą. Mimo wszystko nie jestem masochistką.

W weekend spróbuję wsiąść na konia i zobaczę jak wtedy funkcjonuje to kolano. Na szczęście Kulesław to wdzięczny terapeuta; dopóki nie zażyczę sobie lotnych - będzie do bólu spokojnym i przewidywalnym kompanem do jazdy sterowanym pilotem głosowym.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
15 lipca 2015 20:04
A mnie wkurza mnie to że przy dochodzeniu do zdrowia zawsze musi byc gorzej żeby było lepiej.
Wczoraj wróciłam z rehabilitacji dosłownie połamana.
Ręka gdzie był guz jest jeszcze drętwieje a do tego biodro ( to od kolana) musiało być na chama powykręcane aby wróciło na swoje miejsce.
Dzisiaj nie wytrzymałam i pojechałam na kroplówkę plus zastrzyk.
Czuje się jakby mnie rozrywali od środka. Spięcia , zrosty są okrutne. A  ja mam szczerze dość.
22.07 mam USG kolana. Idę z ciekawości jak wygląda sytuacja od listopada. Najlepsze jest to że pan dr ortopeda jeszcze nie wpadł na to że problem z kolanem idzie od biodra i dalej od kręgosłupa.
Na moje sugestie każe mi się ponownie rejestrować się na NFZ tym razem aby rozpocząć sprawdzanie tej okolicy  😁 pfff....

zabeczka17 tak ciekawości zapytam czy coś konkretnego ci się stało, że jesteś rozsypana czy np. wady postawy mają taki długofalowy skutek?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 lipca 2015 05:28
Wady postawy ktore wywolane sa przez zrosty. Zeby to wrocilo do normy trzeba to wszystko w srodku tak jakby rozerwac masazem a potem pilnowac aby sie prawidlowo zroslo i puscily napievia miesi. To trwa.temat jest mocno skomplikowany i bolesny. Jednak efekty sa i to konkretne. Tylko jedyny minus-ból w trakcie zabiegu oraz ewentualnie po, nastepnego dnia.
Ja koncze tz. miesnie glebokie. To wszystko w koncu puszcza. No ale co sie nacierpie to moje ;p
Poza tym polecam kazdemu taki zabieg, bo zrosty miesniowe ktore powoduja spiecia w kazdej czesci ciala to norma. Jednak kiedy konstrukcja jest mocno przechylona a ciezar ciala sie zle rozklada to potem wychodz takie cyrki jak u mnie. - przy bardzo aktywnym trybie zycia siadlo w pierwszej kolejnosci kolano.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
30 lipca 2015 17:38
Rezonans zrobiony, a w opisie z ważniejszych rzeczy widnieje uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego - II stopień - oraz postłuczeniowy obrzęk beleczek kostnych kłykci bocznych i przyśrodkowych uda i piszczeli.
Jutro ortopeda zerknie na zdjęcia i zobaczymy co teraz wymyśli.

Powoli muszę zacząć wsiadać :/
witam, jak długo dochodziliście do siebie po artroskopii? czy znacie jakichś dobrych lek. ortoped.? Mam zerwane ACL i pękniętą łąkotkę. Na razie jeździectwo muszę odstawić na jakiś czas...🙁  Pozdrawiam wszystkich z problemem kolanowym  😉
Cześć😉 Czy brał ktoś zastrzyki z kwasu hialuronowego w kolano? Rzeczywiście pomaga? 😉
Przepraszam, że nie chce mi się czytać całego wątku. Mąż ma po urazie: wodę w kolanie, zwyrodnienie w łękotce, naderwane więzadło piszczelowe. Kit z tym wszystkim, pójdzie na rehabilitację. Moje pytanie jest inne- ma też całkiem zerwane więzadło krzyżowe w tym kolanie. Gdzie w Warszawie zoperować takie coś, tak by mieć jak największe prawdopodobieństwo, że zrobią to prawidłowo? I ile to może kosztować? Bo rozumiem, że na fundusz pewno są kolejki.
tunrida,
Mam co prawda wiedzę sprzed kilku lat, ale wtedy zerwane więzadło krzyżowe w kolanie mojego ówczesnego narzeczonego-koszykarza operował dr Tadeusz Ściński Z Centrum Medycyny Sportowej przy Wawelskiej:
http://www.cms.waw.pl/idm,198,dr-n-med-tadeusz-scinski.html
Polecam, tam są bardzo dobrzy specjaliści.
dziękuję  :kwiatek:  to już jakiś polecany namiar
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 marca 2016 14:41
Cześć😉 Czy brał ktoś zastrzyki z kwasu hialuronowego w kolano? Rzeczywiście pomaga? 😉


Zależy co tam masz w stawie. ... moja teściowa brała i nic jej nie pomogło a jedynie spotegowalo ból  ( ale ona ma zwyrodnienia straszne,  które tak naprawdę zrujnowalo jej cały staw kolanowy ) no ale może juz jesteś po podaniu kwasu  😉 bo Twoje pytanie jest z zeszłego roku

dextre i jak Twoje kolano ? Bono lipca minęło sporo czasu,  miałaś artroskopie? 

Tunrida moja koleżanka była operowana w Konstancinie , jak chcesz mogę się dopytac o szczegóły - ale postawili ją na nogi.  A miała urwane chyba wszystkie więzadła w kolanie wiec słabo.
dopytaj proszę. zależy mi, by ktoś to zrobił dobrze. No i wiadomo, że najfajniej by było na fundusz, bo jak się orientuje, to koszt zabiegu około 6 tyś lub więcej. A u nas z kasą jak na złość teraz słabo. A dochodzi potem wiadomo.. stabilizator dobry, fizjoterapia
tunrida - spróbuj na SORze w jakimś mniejszym szpitalu, ale z niezłym oddziałem ortopedycznym - zerwane więzadło krzyżowe często jest traktowane jako uraz do szybkiego leczenia ( o ile nie jest przenoszone ) i w niektórych szpitalach zaopatruje się je, jak np złamanie. Albo standardowo - wizyta prywatna u ortopedy, który ma swój gabinet i ma też etat w szpitalu, więc szybciej przepchnie swojego pacjenta na zabieg.
ono już jest przenoszone, okazało się, że chodził z tym ponad 2 miesiące. Nie chce do kogokolwiek na SOR. Zbyt świetnie wiem, jacy potrafią być ortopedzi.  😉
zduśka Jestem już po podaniu kwasu i myślałam, że będzie lepiej, skoro tyle to kosztuje. Jak to się mówi szału nie ma, d*py nie urywa, ale przynajmniej chodzę bez kul. A wszystko się wydarzyło przy zakładaniu sztybletów... Jako, że od kilku lat jestem posiadaczką chondromalacji to ciągle coś strzela w kolanach i tak właśnie strzeliło... Trochę zabolało, nie pierwszy nie ostatni raz, ale się zebrałam i pojechałam do stajni. Tam nie czułam bólu, nawet po powrocie do domu wyjątkowo coś mnie kolana nie bolały jak to zawsze bywało po jeździe. Niestety na następny dzień nie mogłam ruszać nogą. Do ortopedy dostałam się dopiero po tygodniu i okazało się, że płyn się zebrał, ale nie jakoś dużo, więc obyło się bez odciągania. No i  tyle w zasadzie wiem co mi było 🙂 Teraz czekam na kolejną wizytę i zobaczymy co dalej, bo nogi nadal do końca zgiąć nie mogę 🙂
Przy chondromalacji kwas hialuranowy mi pomógł (z bólu nie spałam po nocach). Ale to była seria zastrzyków podawanych w odstępach tygodniowych i efekt tak naprawdę przyniosły po jakimś czasie. Po kilku miesiącach powtórka. To było jakieś 7 lat temu. Obecnie muszę się bardzo postarać żeby kolano się odezwało.
Faktem jest, że taka terapia nie zawsze pomaga. Pomijając same zastrzyki, które do przyjemnych nie należą  😉
Jeżeli chodzi o samą chondromalację to były takie momenty, że noga z bólu była zdrętwiała od kręgosłupa w dół i nie pomagały nawet tabletki przeciwbólowe, maści czy spreje, teraz jeszcze nie testowałam, bo od połowy stycznia nie jestem w stanie za dużo pochodzić, ponieważ odzywa się to przekręcone kolano. Ja akurat wybrałam pojedynczy zastrzyk (tylko do tego przekręconego kolana) i zdecydowanie nie jest to przyjemne, a siniaka po igle miałam, przez ponad tydzień 😀
Miało być 10 zastrzyków, szczęśliwie skończyło się na 5. Nigdy nie miałam siniaków, tylko kropka w miejscu wybicia igły. Plus zalecenie wzmocnienia mięśni nóg (m.in. jazda na rowerze).
Także wielu lekarzy już mi mówiło o wzmacnianiu mięśni nóg. O ile w okresie letnim jeszcze na rowerze udawało się jeździć, bo inne obciążenie niż na stacjonarnym, to na tym drugim po 5 minutach nie byłam w stanie ruszać nogą. Dostałam także ćwiczenia od rehabilitanta, ale przynosiły średnie efekty no i przeszłam jeszcze 6 serii zabiegów tj.: pole magnetyczne, sollux, ultradźwięki i laser. Zabiegi pomagały, ale na max 2 miesiące i później wszystko od początku... Zobaczymy czego się dowiem na kolejnej wizycie, bo już mam dość bezczynności 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się