Kącik rowerzysty

--- piszę pod pod postem, bo wątek gdzieś głęboko w czeluściach ---

Pytanie o sensowny warsztat pozostaje, aktualnie potrzeb brak, ale przyjdzie i na to moment.
Ktoś miał styczność z Bicykletą z ul. Styki?

Odkąd spadł śnieg, rower stoi nieużywany. Póki co pewnie tak zostanie... Ale zastanawiam się nad zimowymi sprawami - bo może się przecież zdarzyć, że śnieg się wycofa wcześniej niż zimne pogody. Do tej pory w zimne dni jeździłam ubrana "nieprofesjonalnie" - pod spodnie jakieś zwykłe rajstopy bez stópek i tyle. Ale może lepiej pomyśleć o czymś sensowniejszym...

Ponieważ rower to bywa dla mnie środek transportu m.in. do pracy, więc myślałam o jakichś uszczelniaczach pod spód. Góra jakoś opanowana, gorzej z dołem. Tak sobie wyobrażam, że najlepiej byłoby mieć coś chroniącego od wiatru bardziej niż od zimna... Ale to pewnie znaczy, że nie wystarczy coś termoaktywnego pod "cywilne" spodnie?

Podzielcie się swoimi zimowymi rozwiązaniami...
Spodnie przeciwdeszczowe-od wiatru na wierzch i ochraniacze na buty jeśli przez buty zimno. Termo bielizna od wiatru nie chroni.

Ja to mam odwieczny problem z dłońmi - ile warstw nie mam to i tak marznę po jakimś czasie. No i za przeproszeniem fluki mi lecą non stop  🙄
Wczoraj pierwsza gleba na śniegolodzie. Sama się prosiłam - gładkie opony i leśny zjazd po wyślizganym śniegu przykrytym świeżą warstwą puchu.
Chyba powinny być jakieś rękawiczki z doczepianą na wierzchu chusteczką na ten katar...

Przez buty nie zimno, ale jakby mokra pogoda, to może i warto o tym pomyśleć... Dla dobra butów.
Na nogi - w sumie nie wiem: 1. termo bielizna i zwykła bielizna (olać wiatr), czy 2. spodnie od wiatru na wierzch. Ale to i tak jeszcze chwila, póki co śnieg leży - rower stoi.
w razie czego mój znajomy robi ochraniacze na buty na wymiar - mogę namiar podać. Sama jeszcze nie zamawiałam u niego, czekam na nowe buty i wtedy na pewno się skuszę. Robi też różne inne wymyślne rzeczy 🙂
Ja wczoraj jeździłam w getrach do biegania i spodniach przeciwdeszczowych. Zmarzłam w uda, więc na weekend zabiorę jeszcze termo gacie. Chusteczki mam w torbie na kierownicy - łatwy dostęp, ale skóra cierpi od wiecznej wody pod nosem. Mimo smarowania.
No i opony muszę zmienić póki śnieg leży 😉 marzą mi się kolcowane, ale 100zł za sztukę to nie na mój obecny budżet.
Jakby była taka pogoda jak w zeszłym roku (czyli mróz bez śniegu) to do zwykłej jazdy bym chyba zainwestowała w coś podobnego do spodni narciarskich. Wtedy i ciepło w miarę (a jak nie, to bielizna termo pod spód) i nie wieje/ nie przemaka. Alternatywnie zwykłe spodnie z bielizną termo i na to przeciwdeszczówki.

Jak odstawiłam swojego na zimę, to zauważyłam, że mam koła do wymiany. Są już tak zwichrowane, że centrowanie im nie pomoże raczej. Rzucę się od razu na coś lżejszego niż dotychczas, zaoszczędzę conajmniej z 0,5 kg na masie no i jednak lepiej mi się będzie jeździło po asfalcie. Poza tym zbieram się do serwisu zimowego i z braku laku chyba sama będę musiała gada rozkręcić, wyczyścić, nasmarować i wyregulować, bo w pobliżu sensownych serwisów brak. Do wymiany linki, pancerze i klocki. I znowu kupa kasy pójdzie. Dobrze, ze wymiany całego rowera nie planuję, to by dopiero zabolało.
Jak przyjdzie taka właśnie pogoda, zimna i bezśnieżna, zacznę od wypróbowania "cywilnych" spodni przeciwdeszczowo-ocieplanych. Po owinięciu kostek odblaskami powinny dać radę. A jak będzie, to się okaże.

Przy okazji - milou ma przedświąteczną ofertę (tzn. zachęca do targowania o ceny rowerów): http://www.milou.pl/
kujka   new better life mode: on
08 lutego 2013 14:03
ej cyklisci 😉 jak zwykle przychodze z pytaniem.
wymyslilam chlopu na prezent sakwe/y do roweru, bo wiem ze by chcial miec i mu sie przydadza. tylko ze nie znam sie i nie wiem, co dobre a co nie dobre. polecicie cos? porzadnego, praktycznego, bez dizajnowych odjazdow i krejzi kolorkow 😉
Kumpel miał tej firmy- http://www.ceneo.pl/Sakwy_rowerowe;017Crosso_P0-262283.htm?se=I4AR4AQdNfZ9ISR9D8LnMssuYNmaiX-8&gclid=CKf09_r2qbUCFchd3godBDcAGA

Dokładnie nie pamiętam który model, ale te wory z rolowanym zapięciem. Pojemne, nieprzemakalne. Ale to chyba zależy w jakim celu to sakwy. Miejskie pewnie powinny mieć łatwiejszy system otwierania.
asds   Life goes on...
06 marca 2013 14:25
Mojej krucjaty rowerowej c.d.. w zesżłym roku sobie darowałam bo miałam inne wydatki, natomast teraz potrzebuje na początek kwietnia zorganizować sobie lekki rower trekingowy na dojeżdzanie do stajni...A wiec szukam znów... 😂

Który lepszy:

http://rower-sport.pl/pl/p/ROMET-ART-DECO-2012/1386

http://rower-sport.pl/pl/p/KROSS-TRANS-SIBERIAN-28-2013-damski/1438

Inne sugestie? szukam do 1500zł najlepiej
asds, odezwij się na pw, bo te modele to albo płacisz za markę, albo za wypasony model miejski. Oba sa nijakie.
a allegro? sama kupilam uzywany trekkingowy, dosc duzo jest ofert, niektore naprawde perelki
Właśnie zwykle milion razy lepiej kupić używkę, ale z sensownym osprzętem (jak brak własnych umiejętności to oddać na serwis przed sezonem) niż niepowalającą nówkę. Zawsze jest kwestia tego, jakiego sprzętu się naprawdę potrzebuje. Jak ktoś pomyka po ścieżkach w Wawie max 15km/h, to nie ma co ładować się w osprzęt nawet ze średniej półki (chyba, że się ma taki kaprys, ale z reguły jest "im taniej tym lepiej"😉. Trzeba tylko znać własne potrzeby i możliwości.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 marca 2013 20:10
Ja w zeszłym roku zakupiłam rower Author Outset i jestem z niego mega zadowolona  😍 Czekam tylko aż będę miała możliwość przywieźć go od rodziców i zaczynam śmigać  😜
asds   Life goes on...
06 marca 2013 20:23
szam

Poszło pw. Potrzebuje rowero do jazdy po drodze miejskiej ale i po lesie. Musi być na moje 175cm wzrostu. Najchetniej cosik z lekko sportowym wyglądem, a nie typowa damka miejska.
asds, po pierwsze allegro, po drugie jeśli masz zamiar przypinać gdziekolwiek ten rower, to zmniejsz budżet, a znaczną jego część wydaj na porządnego ulocka. Ja za mieszczucha (szosa) dałam z przesyłką 350zł. Szosy, do tego w niewielkim rozmiarze są dość rzadko spotykane. Do wymiany poszły opony - tylko. Swoją drogą polecam serię shwalbe marathon - kapitalne opony, warte swojej ceny (dla osób z 3miasta mogę spróbować załatwić w bardzo promocyjnej cenie).
Poza tym kup coś z bagażnikiem, zawsze to na zakupy możesz z sakwą podjechać - tysiąckroć wygodniejsze to niż pedałowanie z plecakiem.
np: http://allegro.pl/wheeler-6600-comp-line-na-czarnym-lx-ie-i3077504800.html
(nie przyglądałam się, szybkie wyszukiwanie)
O właśnie, w miastach przypięcie jest ważniejsze niż sam rower. bo kochanego bicykla nawet za kilkaset zł żal stracić, a chętnych nie brakuje. Nawet zwykła linka w osłonce da dużo o ile się ją przypnie z głową (patrzymy czy stojak jest przymocowany do podłoża, potem czy jest jakakolwiek szansa przypiąć rower za jedna z głównych "rurek", jeśli tylko za sztyce albo przednie koło- szukamy innego miejsca, nie przypinamy pod siodełkiem, bo to tak jakbyśmy chcieli oddać rower komus za darmo). Ja przypinam wszędzie, nawet na mojej wsi, gdzie w najgorsze śniegi i mrozy ludzie jeździli- ale nie jeździli całe szczęście moim rowerem🙂
Linka, nawet najgrubsza - zawsze będzie dużo słabsza niż ulock.
Rety! Wsi spokojna, wsi wesoła - rower córki od jesieni stoi w ogólnodostępnej wiacie przy stajni, nawet wstążeczką nieprzywiązany...
Już zapomniałam o urokach miasta 🤔
Z ulockami mam ostatnio pod górkę...

Mam jeden mały uloczek (taki "do damskiej torebki" 😉). Wygodny, dobry, tylko wymaga prawdziwego stojaka do parkowania. Jak wiem, że taki gdzieś jest, mogę z maleństwem śmigać. Ale częściej nie wiem...

Jak nie mam pewności, do czego będę parkować, biorę któryś z większych ulocków. A toto ciężkie, nieporęczne. Upycham do plecaka. Mocowanie do ramy kupiłam, ale chyba było za tanie 😉 Sama kłódka dobra, ale mocowanie zepsułam własną, słabą damską rączką.
magda, nigdzie nie napisałam, że linka jest mocniejsza od ulocka; tylko że nawet najwymyślniejsze patenty nie ochronią jeśli nie będziemy przy ich montowaniu myśleć.
Dwuznacznie brzmi dla mnie twoje zdanie 'nawet zwykła linka w osłonce da dużo o ile się ją przypnie z głową'. Pierwsza myśl - nie, zwykła linka nie da dużo, bo w kilka sekund można ją przeciąć. Znajomy złamał klucz i rozcinał niby w miarę porządną linkę... scyzorykiem! Jakoś bardzo długo mu na tym nie zeszło.
🙂
asds-rozmiarowo to najlepiej udać się do rowerowego i wsiąść na parę różnych ram. Myślę, że coś w okolicach 17" powinno być ok

ja w swoim trekkingowym mam blokadę na tylne koło (pręt ten wchodzi między sprychy). Jest to coś w rodzaju przymontowanej na stałe kłódki, na kluczyk. W Niemczech wszyscy tak blokują, ale u nas nie odważyłabym się tak zostawić gdziekolwiek. Co za problem wziąć cały rower pod pachę 😁
A propos linek i innych "blokad":
🙂
Witajcie! Ja także przygotowuję się pomalutku do sezonu. Rower stanowi dla mnie codzienny środek transportu w ciepłych miesiącach, a na ten sezon chcę go trochę "odświeżyć".
Dzięki za podpowiedzi co do zapięć! Mam zwykłą, czarną linkę, tę zakręconą w kółko. I jak zobaczyłam na filmiku jak łatwo ją przeciąć, to... ło matko...
Zamierzam kupić ulocka, na łańcuch kiedyś patrzyłam, ale wydawał mi się za ciężki, żeby go tak wozić ze sobą.

Ja swoją Czerwoną Strzałę kupiłam sobie na urodziny 3 lata temu (minie w kwietniu) za 350zł. Koła mam bodajże 18". Wszyscy mówili, że będzie za duży na mnie, ale jeździ mi się ekstra na takiej wielkości!

Przed rozpoczęciem użytkowania w tym roku mam zamiar (bo nie zdążyłam w tamtym roku):
- odświeżyć malowanie (myślałam nad bananowym albo miętą),
- zmienić siodełko i rączki na brąz, bo już "troszkę" się zużyły, a siodełko nie amortyzuje jak dawniej,
- wymienić dynamo, bo niestety mam problemy z włączaniem świateł,
- zainstalować koszyk z tyłu (boję się, że mając z przodu będę tracić równowagę),
- wymienić dętki, bo każda ma inny wentyl, w tym jedna zaczyna odmawiać posłuszeństwa i jest samochodowa,
- zmienić nóżkę, bo jest przymocowana taka od motoroweru, bardzo niepraktyczna w tym rowerze,
- wymienić hamulce,
- no i przede wszystkim oznakować rower, niby to i tak nic nie daje, ale jakoś tak pewność będzie większa, bo w Głogowie kradną rowery na potęgę!

Ło. Dużo tego wyszło, jak rozpisałam...  🙄 Znakujecie swoje rowery?

Na zdjęciu w dniu zakupu.
ja mam taki
http://allegro.pl/olpran-beach-cruiser-cecilia-pinki-26-summerbike-i3052158524.html
i jestem bardzo zadowolona i polecam, jedzie się lekko a opony są naprawde szerokie i daja rade w każdym terenie
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 marca 2013 11:21
asds-rozmiarowo to najlepiej udać się do rowerowego i wsiąść na parę różnych ram. Myślę, że coś w okolicach 17" powinno być ok



Ja przy 174cm wzrostu mam ramę 21" i nie wyobrażam sobie jeździć na mniejszej (tzn wyobrażam sobie bo jeździłam nie raz, chodzi mi o to, że jest mi niewygodnie  😉 ).
magda, ok, trochę dziwnie napisałam. Dla mnie jest jasne, że ulocki są lepsze niż linki, ale lepsza linka dobrze zapięta niż np (bo często widuję takie obrazki) pod siodełkiem.

A z ramami bywa różnie- to zależy nie tylko od budowy samego roweru i jego geometrii, ale też od naszych proporcji, więc najlepiej mierzyć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 marca 2013 16:43
szam, znasz się na rowerach? :> Pracujesz w sklepie czy z jakiś innych przyczyn? 🙂
Z różnych przyczyn, kiedyś praca, potem hobby i znajomości. No i nie powiedziałabym, że się znam, troszkę liznęłam temat. Całe szczęście mam paru swoich guru, którzy parają się tym na codzień (a jeszcze ze 3 lata temu za nic sama bym dętki nie zmieniła;D).
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 marca 2013 17:59
Bo ja już postanowiłam, że w tym roku to już na 100% kupuję rower. Zbieram i zbieram, robię nawet nadgodziny żeby go mieć. I od roku wybór się nie zmienił
http://www.zasada-rowery.pl/?id=106&p=115

Nie ukrywam, że na rowerach się nie znam i zdecydował tylko wygląd. Mój wujek ma dojście w sklepie rowerowym, więc załatwiłby mi go taniej albo w tej cenie, ale z lepszym "osprzętem". Swoją drogą od zeszłego roku podrożały.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się