PSY

ja też mieszkam w dziczy i mam to szczęście że przez 10lat uczęszczałam do stajni która jest 2ulice od mojego domu więc okoliczne lasy to ja znam na pamięć  😀
PumCass   zachowaj zimną krew!
15 lutego 2014 21:25
a ja dzisiaj grzebiąc w facebookowej galerii natrafiłam na takie zdjęcie  😍

różnica między zdjęciami to 3 lata 😁

i przy okazji, prawie w tym samym temacie 🤣

zdjęcie robiła Harja
Młoda wie jak się ustawić w życiu 😁
Czy powinnam gdzieś zgłosić znalezione zwłoki psa? Ktoś go zakopał, ale dziki rozryły ziemię i albo osobiście, albo inne zwierzaki lekko nadgryzły truchło.
Ja osobiście bym zakopała z powrotem.
a podobno już i u nas są hybrydy wilka z psem. Tak a propos dyskusji minionej.
honey skoro był zakopany to znaczy że ktoś go pochował a nie zabił i wyrzucił w lesie więc zakop go z powrotem i niech śpi spokojnie

z radością nieskrywaną stwierdzam iż mały pies mówi że mięsko wołowe i indycze na surowo + marchewka i nieco ryżu jest dobre i że będzie to wcinać (przynajmniej na razie)  🏇  😅
margaryna, co to ma do rzeczy?  🤔
To potencjalne zagrożenie epidemiologiczne - nie bez powodu grzebanie zwierząt na własną rękę jest zabronione.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 lutego 2014 21:43
Podobnie jak grzebanie ludzi 😉
niby tak ale ja jestem tradycjonalistką i nie dałabym swojego zwierzęcia do spalenia, więc jestem w stanie zrozumieć innych którzy też tego nie robią
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 lutego 2014 21:47
Chyba hybryda a mieszanka to dwie rozne rzeczy. Wilczyca pokryta psem czy suka wilkiem urodza krzyzowke a nie hybryde. Edit: tzn ja za hybryde zawsze mialam osobnika majacego cialo zlozone z dwoch roznych osobnikow o roznych genach.
PumCass   zachowaj zimną krew!
16 lutego 2014 22:17
honey chyba najlepiej zgłosić na Straż Miejską/Policję lub do leśniczego.
Ale tak prawdę mówiąc kto z nas nie zakopał nigdy w ogródku/na działce swojego psa, kota czy chomika?  😉
Idąc tym tokiem wychodzi na to, że padłe zwierzęta leśne to też zagrożenie epidemiologiczne.
A straż to i tak nic z tym nie zrobi, bo jak znajdzie właściciela psa, którego zwłoki się już rozkładają?
Zdziwiłabym się jeśli w ogóle by podjęli temat.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 lutego 2014 08:35
Ja nie widze powodu aby gdziekolwiek zgłaszać tego zakopanego psa. Ktoś go płytko zakopał i lisy albo dziki go wykopały. Policja ani straż nic z nim nie zrobią.

Masowe grzebanie ludzi w jednym miejscu to dopiero zagrożenie epidemiologiczne.
PumCass   zachowaj zimną krew!
17 lutego 2014 08:58
U nas kiedyś na starym poligonie rownież znaleziono zwłoki psa, ktoś zadzwonił na straz miejską, przyjechali, zawineli psa w worek i zabrali. Może to kwestia jednostki, a moze terenu- nie wiem, dlatego podrzucilam pomysł  😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
17 lutego 2014 09:51
Alveaner, przykro mi, ale wikipedia nie jest dla mnie zadnym zrodlem wiedzy.
Ktoś go płytko zakopał i do tego na początku łąki przy samej ścieżce. Jakbym miała do wyboru oddać psa do spalenia, a zakopać go z ryzykiem, że jakieś zwierzęta go odkopią i częściowo skonsumują, to wybieram spalenie.
Nie ma chyba sensu jednak nigdzie dzwonić.
Hybryda pkt. drugi.
Wikipedię podłam jako przykład, to raczej dość powszechna wiedza.
tet, chyba pomyliło ci się z chimerą 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
17 lutego 2014 13:46
halo, dzięki  :kwiatek:
prawda, pomyliło mi się. To dlatego nie mogłam znaleśc tego artykułu, bo szukałam nie tego co trzeba.
Czas odpocząć  🤣

ps. tego szukałam tez


o matko, idę na spacer z psami
Ktoś go płytko zakopał i do tego na początku łąki przy samej ścieżce. Jakbym miała do wyboru oddać psa do spalenia, a zakopać go z ryzykiem, że jakieś zwierzęta go odkopią i częściowo skonsumują, to wybieram spalenie.
Nie ma chyba sensu jednak nigdzie dzwonić.


No w twoim przypadku też uważam, że nie ma sensu zgłaszanie gdziekolwiek, ale zupełnie nie zgadzam się na takie podejście jakie prezentuje margaryna - przyzwolenie dla samowolki w imię samozadowolenia i spokojnego snu kupki materii, która kiedyś była zwierzakiem. Jeszcze "aniołka" mi w tym zdaniu brakowało  🙄

Inna sprawa zakopać własne zwierzę, które wiemy jak umarło, we własnym ogródku, gdzie nie ma ryzyka odkopania i skonsumowania przez dzikie zwierzęta - nie jest to legalne, ale przynajmniej w jakimś stopniu odpowiedzialne.

Nam ze dwa lata temu ktoś podrzucił truchło kota do ogródka, prawdopodobnie potrącił go na ulicy i taki se wymyślił sposób na "posprzątanie". Dzwoniliśmy na straż miejską, zajęli się tematem. Nie wyobrażam sobie kopać mu grób u nas pod oknem.

JARA, znasz przypadki samowolnego grzebania ludzi w lesie ???
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 lutego 2014 14:03
Znam, znam też pozostainia ludzkich zwłok w krzakach tuż przy mojej pracy 😉
Nawet zwierzęta zabiete na autostradzie nie są utylizowane, a wyrzucane aby inne zwierzęta np lisy, dziki je zjadły 😉
Ja swojego psiaka zakopałam na działce. Dość głęboko (chociaż pewnie nie tak bardzo jak powinnam, ale nie miałam juz sily w glinie kopać), pies zawinięty w koc i trzy worki na śmieci i wszystko przygniecione blokiem betonowym przez kilka miesięcy.
Jara, żartujesz? 🤔
ja chyba mieszkam w innym świecie w takim razie, gdzie ludzie są chowani tylko na cmentarzach. Może być, że ten świat to tylko moja imaginacja  😉
Nie wiem jak radzą sobie leśnicy ze zwierzętami po wypadkach (w tym z jeszcze żywymi ale do odstrzału), ale jeśli przejechany zwierzak nie jest nieodwracalnie wsmarowany w asfalt to jest utylizowany. Tak twierdzi mój znajomy strażnik miejski i ja tej wersji się trzymam 😎
ekhem o tym właśnie napisałam - że KTOŚ zakopał swojego psa na polu, więc nie wiem z czy tu się nie zgadzasz a potem piszesz że co innego jak swoje zwierze.. to było czyjeś zwierzę i właśnie mi o to chodziło że go ktoś pochował
Znalazłam w lesie psa uwiązanego linką do drzewa... No kurde nie mogłabym go tam tak po prostu zostawić  🙁 Gdy wróciłam do domu rodzice mało mnie nie zabili, powiedzieli, że mogłam go tam zostawić... Naprawdę nie wiem co robić  🤔
My się pochwalimy kilkoma ładnymi zdjęciami ze wczoraj 😀 :


No i na koniec rodzinka w komplecie:
Alten - a schronisko?
merciful - mam jakieś 15 km do schroniska, dojazdu brak a sama mam 16 lat :/ Spróbuję coś wymyślić, ale teraz czuję się strasznie, powoli zaczynam czuć, że źle zrobiłam  😕 Naprawdę NIGDY się tak na mnie nie wściekli jak teraz... No ale błagam powiedzcie, że też byście go wzięli na moim miejscu? Sama teraz nie wiem co robić, zostawiać na pastwę losu i mieć zwierzaka na sumieniu, czy może pomagać a potem bać się reakcji rodziców? Po co ja w ogóle na rower jechałam, po co?  😵
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 lutego 2014 16:46
Alten, też bym go zabrała.
Zadzwoń do urzędu miasta (wydział  ochrony środowiska). Gmina ma obowiązek zabrania bezdomnego psa do schroniska. Tylko uważaj, żeby nie wciskali, że skoro go do domu zabrałaś to nie jest już bezdomny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się