Kącik instruktora

A jak ma się do tego OC właściciela konia? Jedna z moich kobył coś takiego posiada. Czy jak ktoś mi z niej gruchnie to wtedy dostanie kasę, bo to była "wina konia"?
kamykokrowka, wychodziłoby na to, że gdy gruchnie - to nie (wypadek = NNW), ale gdy (już luzem) koń przykopie - to tak 🙂
edit: jednak dopiszę w dyskusji: oczywiste, że trzeba udowodnić winę przy ubezpieczeniu OC. Przecież to na tym polega, na ubezpieczeniu od Odpowiedzialności Cywilnej gdy np. czegoś się nie dopatrzyło, popełniło błąd.
Uwaga! Ubezpieczony jest właściciel ew. dysponent konia - zwierzęta nie ponoszą odpowiedzialności 🙂
Ew. winą może być przekazanie konia do dyspozycji osobie, która nie wiedziała jak się z nim obchodzić, nieudzielenie instrukcji etc. W każdym razie ubezpieczony od OC jest zawsze konkretny Człowiek (ew. firma - też ma "ludzką" władzę).
Pozwać można każdego (człowieka) - że ponosi winę (on lub jego zwierzę) za naszą szkodę. Zaletą OC jest to, że nie trzeba w takim przypadku koniecznie szukać własnego prawnika, że pozwem zajmie się prawnik ubezpieczyciela. Wtedy w interesie ubezpieczyciela jest, żeby pozew oddalić - gdy ew. koszta odszkodowania wysokie. Przy niskich żądaniach może się okazać, że łatwiej i taniej je spełnić.
kamykokrowka   to znaczy, że jak Twój ubezpieczony kobyl ucieknie i skopie auto sąsiada albo zeżre sprowadzone z drugiego końca świata rosliny warte krocie, to Ty (ani kopytny) za to nie odpowiadacie. 😀


Wy tutaj się pytałyscie/liście jak ubezpieczenie ma się do WAS. Więc chodzi tu o osobę instruktora. Ubezpieczasz się i masz z głowy, nie jesteś ciągana po sądach etc i co najważniejsze nie płacisz w razie jakiegoś wypadku. I o to chodzi w Twoim ubezpieczeniu. A co ubezpieczalnia robi, jakich ma adwokatów i ile osoba, która spadła dostanie odszkodowania to chyba tym już sam instruktor nie powinien się przejmowac, bo to nie jesgo biznes i ubezpieczalnia mu raczej nic nie powie.
Nie ubezpieczacie się dla pani asi, pana włodka, czy córki mlynarza. ubezpieczacie się dla SIEBIE SAMYCH.
Ja sie decyduje na normalne ubezpieczenie oc instruktora ( rozszerzone: zagranica i zawody, choc tego drugiego nie rozumiem) oraz te ubezpieczenie konia, gdy kopnie etc.

A ubezpieczenie osrodka?

Ubezpieczyciel podpowiada, zeby zdeklarowani jezdzcy sami sobie wykupili nnw
nnw to ubezpieczenie dla kazdego i teoretycznie kazdy powinien je miec, nawet instruktor. Ale jak jest w praktyce wiemy. Nie kazdy chce placic, kazdy mysli ze jak do tej pory nie bylo wypadkow to takowych juz nie bedzie. Nikt swoich uczniów nie zmusi, zeby wykupili nnw, mozna tylko pospowiedziec, doradzic ale to malo daje.
maison   Wiara i wytrwałość to klucz do spełnienia marzeń!
23 kwietnia 2013 12:16
Czy ktoś słyszał czy w najbliższym czasie (koniec maja/czerwiec/lipiec) będzie organizowany kurs IRR?
Wydaje mi się, że Gałkowo robi ale nie mogę znaleźć info na ten temat.
Bardzo proszę o pomoc  :kwiatek:
maison na voltahorse jest informacja, że Zbrosławice będą robić wkrótce
Szukam pomyslów na urozmaicenie wycieczki do stajni dla dzieci  w wieku 7-9 lat. Jak opowiedziec im o koniach , żeby przekazać troche informacji ale też nie zanudzic ich.Bede wdzieczna za wszelkie pomysły i sugestie.
bylam kilka lat temu na takiej wycieczce, i byl pokaz jazdy z omawianymi chodami, nauka czyszczenia i ciekawostki (gdzie koń ma kolano? 😉)
no i oprowadzanki 🙂
Nie jestem w stanie przebić się przez wszystkie strony. Jeśli było, bardzo przepraszam. Jak to w końcu jest, bo mam rozdwojenie jaźni. Czy do prowadzenia jazdy konnej potrzebne są uprawnienia, czy nie?
Bardzo proszę o odpowiedź.
to było raptem 3 strony temu :/
Macie jakieś skuteczne ćwiczenia (nie tylko na koniu, mogą być uzupełniające) na rozciągnięcie ścięgna achillesa?
Mam taką agentkę z ogólnie napiętymi mięśniami nóg, osoba raczej mało aktywna fizycznie. Ma za sobą 3 lonże i po każdej umiera, umiejscawia nogę prawidłowo dopiero po dłuższym staniu w strzemionach, ale to trochę za ciężkie na nieprzystosowane mięśnie. Chciałabym coś mniej inwazyjnego 🙂
A czy jesteś pewna, że rozciąganie achillesa jest konieczne?
Znam osoby z krótkim ścięgnem achillesa, które nigdy nie będą miały książkowo "pięty w dół" i które były przez wielu instruktorów niepotrzebnie w tej kwestii męczone, bo przez pchanie pięt w dół na siłę się tylko jeszcze bardziej usztywniały.
Jestem pewna, że jest to konieczne, ponieważ osoba ta podróżuje w dosiadzie złożona jak z scyzoryk i z podkurczoną piętą.
Nie wymagam bezrefleksyjnej musztry i szurania piętami o ziemię "bo tak jest w książce", jedynie bezpiecznej postawy w równowadze. Na razie wystarcza jak stopa jest równoległa do podłoża, bo to wielki sukces. Ale wyjaśnienie, czemu z dotychczasowego sposobu nie chcę korzystać wymienione w poprzednim poście 🙂
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
19 maja 2013 07:13
mam  pytanie , znajoma prowadzi mini zoo i ma  też kucyki  , czy do oprowadzanek potrzebuje  instruktora ?
czy wystarczy jak  rodzice podpiszą , że wyrażają  zgode  na  jazdę ?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
19 maja 2013 08:03
HO - popatrz tu było sporo pisane http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,58873.0.html
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
19 maja 2013 12:45
o  dzięki  , szukałam  tego wątku  🙂
Potrzebuję ćwiczeń na równowagę dla 4 latka.  😉 Ze względu na wiek nie ma on normalnych jazd, ale coś w stylu hipoterapii. Może ktoś ma jakieś pomysły, żeby chłopak się nie nudził na tym koniu, ale miał z tego zabawę przez którą ćwiczyłby myślenie i równowagę?  👀

Apropo jego równowagi to jeździ on na pasie i co chwila zsuwa się na którąś ze stron i sam tego jako tako nie odczuwa chyba bo poprawia się dopiero jak mu się powie.
ash   Sukces jest koloru blond....
22 maja 2013 10:15
Aflacja, mój chrześniak ma 5 lat i wsiada na konia na oprowadzanki i ćwiczenia.
Wkręcanie żarówek, dotykanie uszu i nasady ogona konia, naprzemiennie do łopatki, łapanie ze zwoje palce u stóp itp, anglezowanie w stępie itp.
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
22 maja 2013 11:46
ja podobnie jak ash i  jeszcze tzw. samolot  dzieci muszą  wyprostować  obie  ręce i  patrzec  prosto przed siebie tak przez chwilkę jechać , na złapanie równowagi pomogło nie raz 😉
na równowagę oprócz wyżej wymienionych. młynek (przekrecanie się na siodle, czyli najpierw siedzimy normalnie, bokiem, tyłem, bokiem i powrót ale tutaj przydadzą się 2 osoby.) i oczywiście próba przejechania kolka 2 czy 3 stojąc w strzemionach. Wszystkie dzieciaki jak i dorośli, którzy trzepali się po siodle, przekręcali na boki w kłusie etc po tym ćwiczeniu (w stępie) zaczynało anglezować całkiem dobrze. Stojąc w strzemionach nie trzymając się musisz mieć równowagę oraz musisz przywyknąć do ruchu konia, pokonujesz jakiś strach, bo jesteś wysoko, dodatkowo stoisz  i nie trzymasz się. Musisz zachować równowagę oraz wyczuć tego kopytnego, więc musisz się też skupić. U mnie zawsze działało.
ash   Sukces jest koloru blond....
22 maja 2013 12:51
nie wiem czy młynek w czasie jazdy (stępem) dla 4 latka jest odpowiedni  👀
Macie z tym doświadczenie?
Młody ma 5 lat i dopiero od niedawna oswoił się z koniem na tyle, że się nie boi takich rzeczy.
jeśli miałabym wybór, to bym nie uczyła 5 latków jazdy konnej w ogóle.
ale jak tylko oprowadzki to młynka bym zrobiła, czemu nie.
jeśli miałabym wybór, to bym nie uczyła 5 latków jazdy konnej w ogóle.


W moim przypadku to nie jest nauka jazdy konnej, a jedynie forma zabawy na tym koniu. Pisałam wyżej, że ma to formę bardziej hipoterapii tyle, że ze zdrowym dzieckiem.  🙂


Co do tych ćwiczeń, które były wymieniane to przez to już przechodziliśmy. Chodziło mi o coś takiego bardziej w stylu zabawy. Ostatnio na przykład miał on takie zadanie: siedząc na koniu dostał w ręce ringo, które miało mu posłużyć za kierownicę i gdy mówiło się w lewo to musiał skręcać tą "kierownicą" w lewo i odwrotnie. Ćwiczyło to równowagę bo "kierownicę" trzymał w powietrzu obiema rękoma, ale też myślenie - chodzi mi tu o strony prawa, lewa.  😉
Jakby ktoś miał tego typu pomysły na właśnie taką zabawę, żeby mu się na tym koniu nie znudziło i żeby się nie zniechęcił to by było super  🏇
Sankaritarina  też się zgadzam. Dziecko w takim wieku można raz na jakiś czas pooprodzać, coś poćwiczyć etc., ale regularne oprowadzanki są dla dziecka nudne, bo nie ma zbyt wielu różnorodnych ćwiczeń na koniu, tym bardziej dużego wyboru gadżetów. co do młynka, mozesz to zrobić, gdy kopytny stoi. np. na końcu każdego okrążenia zatrzymujeszkonia i mlynek.
możesz też zastosować cw. na nogi czyli podciąganie kolan do góry, czy próba położenia nogi za siodłem (z tyłu. noga ugieta w kolanie i stopa gdzieś za siodłem.)
nie wiem czy młynek w czasie jazdy (stępem) dla 4 latka jest odpowiedni  👀
Macie z tym doświadczenie?
Młody ma 5 lat i dopiero od niedawna oswoił się z koniem na tyle, że się nie boi takich rzeczy.


Jak najbardziej, dzieci mają wbudowane wiercidełka w tyłkach i młynki cieszą się dużą popularnością. Podobnie jak "rybki" - rybka w przód: chwyta siodło / czaprak za sobą, odchyla się do tyłu i ma "klasnąć" nogami nad szyją konia. Rybka w tył analogicznie do tyłu.
Jeżeli znajdzie się większa grupa (>3 dzieciaków) to można robić też konkursy w robieniu sekwencji młynków i rybek na czas.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 czerwca 2013 09:49
Nie wiem czy to dobry wątek, ale jaką firmę polecacie jeśli chodzi o ubezpieczenie OC instruktora?
Ja mam w PZU. Jeszcze nie korzystałam, więc nie wiem czy polecać ale niedrogo, pani dojechała do stajni i była całkiem miła.
Ja miałam bodaj w Warcie, chyba 80 zł za rok to było.

Fajnie jak na oprowadzankę można dziecko wyprowadzić poza maneż. Moja córka uwielbiała takie przejażdżki. Nie jest tak monotonnie wtedy.
Jak miała 6 lat zaczęła kłusować w terenie na uwiązie ( ja z wywieszonym jęzorem obok), a teraz ma 8 i razem daje radę jechać w zastępie, ostatnio nawet galopowałyśmy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 czerwca 2013 09:14
Dzięki dziewczyny. Ja co prawda potrzebuję tylko na wakacje, ale pewnie nie ma takiej opcji  😉 Przejdę się jutro do PZU i Warty.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się