Stajnie w Warszawie i okolicach

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 listopada 2012 22:04
ja do Rumianki mam 20 km  😉 , więc odległość spoko.
Dzionka dojeżdżam z Pruszkowa , cena straszna ( jak dla mnie ) bo 1500 zł ale coś za coś. W całej stajni panuje niesamowity porządek , wszystko ma swoje miejsce, konie cały dzień na padokach, schodzą na obiad do stajni , w boksach pellet, czyściutko , generalnie z niczym nie ma problemu  😉 właściciel bardzo miły i ogólnie jak dla mnie to luksus  😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 listopada 2012 22:11
nie dość że daleko to jeszcze CENA  $$$$ i co tu polecać
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 listopada 2012 22:17
Elu w tej okolicy stajnie o podobnym standardzie są właśnie w takich cenach  😉 , więc nie rozumiem Twojego oburzenia.
jest jeszcze Lagro ( które chyba jest jeszcze dalej ) za 2 tysiące złotych ... gdzie w tej cenie nawet nie zapewniają innej ściółki niż słoma ... więc wiesz  😉
Każdy wybiera sobie to co mu pasuje i na co go stać .. wiadomo ja też bym chciała aby mój pensjonat kosztował mniej niż tysiak - ale to raczej nie możliwe  😎
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 listopada 2012 22:20
to chyba trochę na wyrost słowo "oburzenie". 
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 listopada 2012 22:22
to chyba trochę na wyrost słowo "oburzenie". 


ciężko określić poprzez forum jakim tonem pisałaś te $$$  😉

tak czy siak ja jestem zadowolona  😀 .. no może jedyny minus to ta cena  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 listopada 2012 22:26
cena przy tej odległości jest sporym minusem - no ale zapewne mają pewne obłożenie więc jest OK
Ela - a co za problem 45 km? niektórzy dojeżdżają znacznie dalej i żyją- ba, potrafią tak zorganizować sobie życie, że mają czas też na pracę i życie domowe 😉 


Dla mnie problem..  🙁
ElaPe ale co ci to tak przeszkadza. jesli ty nie masz odleglosciowo-dojazdowych problemow to nic tylko sie cieszyc. ja w tej chwili dojezdzam z nowego dworu mazowieckiego do przydomowki pod radomiem. nie wiem ile to km i chyba nie chce wiedziec, juz wystarczy zaporowa cena za paliwo. od dluzszego czasu planuje przenosiny do czegos blizej, ale a to brak wolnych boksow, a to syf, a to dziwny wlasciciel, etc etc. i tak to wyglada. tamta stajnie prowadza moje przyjaciolki wiec wiem ze kon ma sie swietnie.
zduska, trzymasz tam wszystkie koniuchy czy tylko araba? hali (zwlaszcza kurka ocieplanej!!!) zazdroszcze z calych sil...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 listopada 2012 23:14
galeria tylko Rudy zaświadcza luksusów  😉 Akrobata i kucyk siedzą w Wierzbowym - no ale im nic więcej nie potrzeba jak dobra opieka, żarcie i duuuuże padoki  😀
ElaPe ale co ci to tak przeszkadza. jesli ty nie masz odleglosciowo-dojazdowych problemow to nic tylko sie cieszyc. ja w tej chwili dojezdzam z nowego dworu mazowieckiego do przydomowki pod radomiem. nie wiem ile to km i chyba nie chce wiedziec, juz wystarczy zaporowa cena za paliwo.


gdzie trzymasz konia,jesli mozna wiedziec ❓bo ja z tamtych stron
niedawno przenioslam sie do w-wki z wlasnym kopytnym,objezdzilam wiekszosc stajni w pn-zach stronach,moge pomoc  😉
famka   hrabia Monte Kopytko
15 listopada 2012 07:20
Brzask, to dokładnie to miejsce, hala jest tej samej wielkości co stajnia
wstawię fotkę z opisem będzie łatwiej 😉
edit :rozmiar zdjęcia
Jesli dobrze pamietam, to w Krakowianach tez chyba w cenie jest - oprocz standardowego sprzatania i scielenia boksow - przejscie przez stajnie co 2 (?) godziny celem sprawdzenia czystosci w boksach.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 listopada 2012 08:09
Cytat: galeria Dzisiaj o 00:11:35
ElaPe ale co ci to tak przeszkadza. jesli ty nie masz odleglosciowo-dojazdowych problemow to nic tylko sie cieszyc. ja w tej chwili dojezdzam z nowego dworu mazowieckiego do przydomowki pod radomiem. nie wiem ile to km i chyba nie chce wiedziec, juz wystarczy zaporowa cena za paliwo.


Jak dla mnie to se możesz nawet na Grenlandię dojeżdżać codziennie w te i we wte. Mi to zupełnie nie przeszkadza. Może uważam to za głupotę spędzanie całego dnia w samochodzie i wydawanie fortuny na benzynę - ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.


[quote author=baba_jaga link=topic=46.msg1584858#msg1584858 date=1352966951]
Jesli dobrze pamietam, to w Krakowianach tez chyba w cenie jest - oprocz standardowego sprzatania i scielenia boksow - przejscie przez stajnie co 2 (?) godziny celem sprawdzenia czystosci w boksach.
[/quote]
No może nie co 2 godziny  😉, ale rzeczywiście w boksach jest bardzo sucho i czysto, a kupę znaleźć jest trudno  😉.
Witam 🙂
Jestem tu nowy, i widzę że gorąca dyskusja jest na temat czystości w boksach 🙂. Prowadzę własną stajnię, i podzielę się swoim doświadczeniem🙂 W te wakacje przyszedł do mnie koń, z pękniętymi kopytami, oraz gnijącą strzałką. Stajnia w jakiej stał wcześniej jest podobna do wielu, jakie są na rynku 🙂 Ogólnie miał wybierane z boksu co drugi dzień, z tym że owym koniom pensjonatowym nie wolno było korzystać z padoków(prawdopodobna przyczyna gnicia strzałki) :/ Oczywiście konie, stały tam na betonie zaścielonym słomą 🙂 U mnie wygląda to trochę inaczej. Konie cały dzień siedzą na dworze, związku z czym są karmione dwa razy dziennie owsem 🙂 Chyba że właściciel życzy sobie inaczej 🙂 Teraz w okresie jesienno-zimowym w południe dostają pół wiadra marchwi 🙂 A tak po za tym co najmniej raz w tygodniu mesz 🙂 Konie u mnie stoją w boksach, (z tym że podłoga to zwyczajny piach, dzięki czemu ich stawy tak się nie niszczą) mają pod słomą która jest dorzucana im codziennie, taki dywanik z gnoju. Poradził mi to kowal, żebym coś takiego zrobił. Wcześniej było codziennie sprzątane :P Jak się okazało koń który miał kłopoty z kopytami, teraz ma je w bardzo dobrej kondycji, dodam że nie stosował żadnych "polepszaczy". Kopyto przestało pękać, a strzałka przestała gnić 🙂 Ktoś ma jakieś własne spostrzeżenia w tym temacie? Ogólnie staram się, żeby konie u mnie miały jak najbardziej zbliżone warunki do naturalnych, i ogólnie żeby były zadowolone ze swojego położenia 🙂

Pozdrawiam 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 listopada 2012 10:04
Elu, dla ciebie to bedzie caly dzien w samochodzie a dla kogos innego bedzie to stajnia po drodze do domu lub blisko domu. Wiec nie ma co debatowac czy blisko czy daleko. A watek jest o stajniach w Warszawie i okolicach a nie tylko w Warszawie.
Cena w Rumiance dosc wysoka jak na taka odleglosc od stolicy, owszem, ale za to warunki z tego co czytam dobre a i chetnych mimo ceny i odleglosci widocznie maja. Gdyby nie mieli to by cene obnizyli zeby zwabic klientow.
Artudito, nie wydaje mi sie zeby dywanik z gnoju pod sloma sprawial, ze konie maja lepsze kopyta 😉 A przy okazji mozesz im zafundowac COPD i inne problemy z ukladem oddechowym. Nie mowiac o tym, ze namnazaja sie tam na potege bakterie, grzyby, plesnie, rozmnazaja owady. Jak dla mnie bleeee i malo ma to wspolnego z naturalnymi warunkami w jakich zylyby konie. Jesli nie chcesz obciazac konskich stawow lepiej zainwestuj w maty.
famka   hrabia Monte Kopytko
15 listopada 2012 10:22
no sory ale ja sobie nie wyobrażam żeby mój ogon stał na "dywaniku z gnoju"

zgadzam się z stillgrey,  w 100%

ale teorie o dywaniku słyszałam w wielu stajniach
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 listopada 2012 10:36
Elu, dla ciebie to bedzie caly dzien w samochodzie a dla kogos innego bedzie to stajnia po drodze do domu lub blisko domu.

tak, bardzo blisko domu i po drodze - jak na moje oko spokojnie ponad 100 kilosów w 1 stronę (czytasz w ogóle to co komentujesz?)

Cytat: galeria Dzisiaj o 00:11:35
ElaPe ale co ci to tak przeszkadza. jesli ty nie masz odleglosciowo-dojazdowych problemow to nic tylko sie cieszyc. ja w tej chwili dojezdzam z nowego dworu mazowieckiego do przydomowki pod radomiem. nie wiem ile to km i chyba nie chce wiedziec, juz wystarczy zaporowa cena za paliwo.


Jak dla mnie to se możesz nawet na Grenlandię dojeżdżać codziennie w te i we wte. Mi to zupełnie nie przeszkadza. Może uważam to za głupotę spędzanie całego dnia w samochodzie i wydawanie fortuny na benzynę - ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.

stillgrey lepsze to za dużo powiedziane 🙂 chodzi mi po prostu o naturalne "smary" jakie tam występują 😉 Właśnie usłyszałem taką teorie, i powiedzmy że sprawdzam ją na własnych koniach 🙂 Co do kłopotów z układem oddechowym. W stajni nie ma żadnych zapachów przynajmniej mój nos tego nie wyczuwa 🙂 Stajnia wysoka na co najmniej 4m. jak nie lepiej, wentylacja spełnia oczekiwania 😉 Mógłbym się martwić o problemy z układem oddechowym w momencie jak by stajnia miała trochę ponad 2m. Po za tym przypominam że one wracają tam tylko na noc 🙂 I jak obserwuje ich kopyta, mają się na prawdę dobrze. Tak, więc coś w tym musi być. Chociaż może za szybko wyciągam wnioski, nie mniej będę dalej bacznie się przyglądał ich kopytom, a wnioskami jeśli pozwolicie podzielę się 🙂 Od bakterii, grzybów, itd. Nigdy się nie uwolnimy zawsze nam towarzyszyły i towarzyszyć będą 😉 Możemy je tylko utrzymywać w "normach" 😉 I nie mówię że moje konie stoją na owym "dywaniku" cały rok 🙂 Gnój jest wywalany regularnie co dwa tygodnie 🙂 I przez ten czas żadnemu mojemu koniowi nie gniją strzałki, i nie ma problemów z nogami 🙂 Co do mat, mnie nie stać 🙂 i w mało której stajni coś takiego jest, przynajmniej w tych co ja byłem 🙂 Co do naturalnych warunków 🙂 Możemy im je tylko przybliżyć 🙂 Ja staram się jak mogę 🙂 Jeśli właściciel ma życzenie żeby koń miał sprzątane codziennie to nie ma dla mnie najmniejszego problemu 🙂 Wszystko jest kwestią dogadania 🙂

A podzielicie się ze mną teoriami "dywaników z gnoju" jestem bardzo ciekaw. Za wszelkie informacje dziękuje 🙂
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
15 listopada 2012 11:10
Artudito, Ty tego nie czujesz, ale koń leżący nosem w ściółce, owszem.
Artudito, a czy w naturze koń stoi we własnych odchodach? Raczej nie.
famka   hrabia Monte Kopytko
15 listopada 2012 11:16
Artudito, co do dywaników, oczywiście słyszałam teorie że :
1.  w zimę konie mają cieplej -> moje zdanie , mają albo i nie mają szczególnie jak przychodzą ze śniegiem który rozpuszcza się w boksie koń to rozłazi i mokre jest wszystko i do tego jak wali amoniakiem , bez względu na wielkość stajni
2.  konie nie niszczą kopyt -> moje zdanie : jak koń ma dostatecznie ścielone to nie niszczy kopyt w suchej ściółce, dodaj resztę z numeru jeden

i wszelkie bakterie tlenowce mają dopiero harce 😀

co do dogadania : jak się chce ściągnąć kogoś do stajni to wszystko jest do dogadania a praniu wychodzi zwykle inaczej
Artudito, a czy w naturze koń stoi we własnych odchodach? Raczej nie.


A czy w naturze koń jest używany przez człowieka, trzymany w boksie, wykorzystywany do pracy? Raczej nie. 🙂

famka wiem, że wychodzi często zupełnie inaczej. Ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś za coś u mnie płaci, to również czegoś ode mnie wymaga 🙂 A że jesteśmy ludźmi, to mam nadzieje że można się z każdym jakoś dogadać 😉 Nadzieja umiera ostatnia 🙂

W takim razie jak to jest że koń który przyszedł do mnie ze stajni, gdzie miał wybierane czysto, sucho. Gniły mu strzałki a kopyta mu pękały? Czy to tylko była by tego kwestia że koń całymi dniami siedział na dworze u mnie? Czy podłoże w boksie tez miało na to jakiś wpływ? Chciałbym rozpatrzeć tylko aspekt kopyt, nie zajmując się ukladem oddechowym 😉 wszyscy wiemy że amoniak to zło w czystej postaci. Ciekawi mnie tylko czy można wytworzyć jakiś kompromis między tymi dwoma rzeczami?
Artudito, nie truj o naturalnych smarach wywodzących się z gówna
ash   Sukces jest koloru blond....
15 listopada 2012 11:38
Artudito, na przykładzie mojego konia. Jak stał w stajni, gdzie wybierane było raz w tygodniu a tak to stał na "materacu" i było dościelane to gniły mu strzałki i pękały kopyta.
Zmiana stajni na taką gdzie wybierane jest codziennie i koń ma takie kopyta, że chce się patrzeć. Kowal również bardzo zadowolony. Nie ma się do czego przyczepić jeśli chodzi o kopyta.
Myślę, że sucha ściółka i czystość w boksie ma duży wpływ na stan kopyt.
famka   hrabia Monte Kopytko
15 listopada 2012 11:40
Gniły mu strzałki a kopyta mu pękały?
taka mała moja dygresja
a możliwe jest że miał żle dobraną dietę i żle strugane kopyta  ?
ash   Sukces jest koloru blond....
15 listopada 2012 11:45
famka, dieta była dobrana dobrze, bo stał pełnoporcjowo na D&H. Jedynie to siano mogło być gorszej jakości i zero zielonki bo padoki piaszczyste.
Pękające kopyta - nie chodzi mi o pękanie pionowe, miał sporo zadziorów, które wiecznie odstawały brzydko.
famka   hrabia Monte Kopytko
15 listopada 2012 11:45
ash, sory ale to była dygresja do Artudito,
😉


edit: z zadziorami też walczyłam, a wynikało akurat u nas z całkowicie złego strugania (zastępstwo mojego stałego kowala)
po 2 struganiu mojego osobistego kowala zadziorów nie ma 🙂
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
15 listopada 2012 11:46
Artudito, wg mnie bardzo duże znaczenia ma to, że koń chodzi dużo po dworze. Jeśli w poprzedniej stajni stał w boksie albo wychodził na krótko na padok, a u Ciebie jest cały dzień w ruchu, to na pewno kopyta się poprawią. A może to jest tak jak pisze famka, że ma innego kowala i inną dietę?
Ja trzymałam konia w pensjonacie na betonie a teraz na podłożu naturalnym i nie widzę zmian w kopytach z tym związanych, a miał podobne warunki bytowe, jedzeniowe i w obu przypadkach tak samo go werkuję.
Myślę też, że to kwestia osobnicza może być. Cos na pewno się zmieniło.
Ja nie jestem za dywanikiem z gnoju. Na pewno do takiej stajni konia bym nie wstawiła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się