Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.

deborah   koń by się uśmiał...
23 lutego 2010 07:44
zen, zmienił się bez dwóch zdań. szkoda, ze zdjęcia nie w tej samej fazie zad wygląda na bardziej okrągły

lostak, nie widzisz że zad sie zmienił? czy to kwestia innej fazy?
lostak   raagaguję tylko na Domi
23 lutego 2010 07:58
uwazam, ze to kwestia fazy.

w treningu koniowi najpierw zmienia sie szyja, klata, to jest pierwszy przyrost, zad jest trudniejszy, zazwyczaj przychodzi potem...
yga   srają muszki, będzie wiosna.
23 lutego 2010 08:03
ja za to mogę pokazać jak mój koń od rocznego stania zmienił się na -.
z:

na:

ale ostro bierzemy się za siebie!  😉
Yga czyli w drugą stronę, to i tak nienajgorzej wygląda,  tak się też zdarza. Trzeba się wziąść do pracy i szybko nadrobisz zaległości, byle do wiosny 🙂
tutaj mam tę samą fazę, ale zdjęcie trochę ruszone 😉
Szyję też poprawił- ale obawiam się, że zwyczajnie już lepiej nie będzie..budowę ten koń ma niestety trudną.
Mam jeszcze takiego 'naguska'. Ok, może jestem ślepo wpatrzona i widzę to, czego nie ma. Może faktycznie koń się nie poprawił i nadal jest chudy i pozapadany jak w marcu 2009 😉
Nie mniej dziękuję za uwagi :kwiatek:

yga, nie martw się, na pewno szybko poprawicie :kwiatek:
Zen- myślę, ze szyję może rozbudować bardziej. Ale musi być odpowiednio jeżdżony. Mój koń też był z tych, co to podobno "tak mają". Mięśni grzbietu zero, zad patrząc od tyłu trójkątny i zero szyi. A właściwie nie. Były mięśnie szyi, tyle że głównie do dołu.
I co? I okazało się, ze jeśli koń jest jeżdżony jak należy i się człowiek przyłoży, to nagle się okazuje, że ten typ wcale tak nie ma.  😉 Wiadomo, że budowa w pewnym sensie sprzyja lub nie sprzyja nabudowaniu mięśni tam gdzie się chce, czasami trudniej upracować coś na koniu z nie sprzyjającą budową, ale nie daj się, bo da się zrobić i to dużo.  😀
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 lutego 2010 10:32
zen my to chyba mamy podobny problem bo u mojej tez zadek taki cieniutki i spadzisty i przez to ciągle mi się wydaje , że jest wychudzona. Szyje mamy dosyć cienka ale  nabrała troszkę tłuszczyku więc jest już lepiej jak rok temu.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
23 lutego 2010 10:43
adriena, zen- dziękuję  :kwiatek: teraz chodzi reguralnie, dzięki dzierżawie, więc jestem optymistycznie nastawiona.
Mam nadzieję, że za jakiś czas pochwale się ladnymi zdjęciami.  😉
Zen- zobacz. Chodzi mi o to. Szyja była cienka u podstawy z dolnym mięśniem, jest lepsza. Grzbiet jest dużo lepszy, zad również. (na tych fotach nie widać różnicy w zadzie, najbardziej widać różnicę jak się stoi od tyłu)
A NIE JEST to wpływ treningu, tylko zwykłej jazdy przeze mnie, przez typowego rekreanta.
Więc gdyby tego konia wziąć w PORZĄDNY trening i jeździć jeszcze bardziej fachowo, celując w jego rozbudowę, to dałoby się i z szyi więcej wydobyć i z grzbietu i z zadu.
Tak więc- do roboty!  😉







No bo to co wkleiłam, nie jest chyba tylko wpływem odżywienia konia, nie? Poproszę o szczerą wypowiedź fachowca.




Jakby się tak czepiać, to wyszłoby na to, że nic nie jest wpływem treningu tylko wpływem jazdy.
Przykładowo właśnie koń Tunridy -> widać tutaj duże (i fajne!)różnice w wyglądzie konia, które nie są spowodowane przecież tylko żywieniem, ale i sposobem "użytkowania konia" [bo lonżowanie też było, nie?] Tunridy. Żywienie owszem, też, jak może być trening bez żywienia😉, ale sylwetka konia pod siodłem przecież się zmieniła i gdyby Tunrida jeździła nieodpowiednio do tego konia, to mógłby się jakoś tam zaokrąglić od tego żywienia, pewnie, ale mógłby również rozwijać tego "jelenia szyjnego", mógłby chodzić z kompletnie "odgiętym" grzbietem i nie mieć nawet takich mięśni zadu. Przepraszam, że tak Cię tutaj wzięłam "pod lupę" i nie chcę sugerować, że robisz coś złego, przeciwnie, tylko, że nie chcę być źle zrozumiana :kwiatek: Każde użytkowanie konia pod siodłem, na lonży czy w bryczce, odpowiednio dawkowane wpływa na sylwetkę konia, tylko pytanie czy nazywać to treningiem? Idąc tym tropem wychodziłoby na to, że tylko konie będące w treningu hmm, profesjonalnym czy sportowym (no bo, chcąc jeździć jakoś na poziomie zwykle człowiek stara się coraz bardziej zagłębiać w temat, coraz więcej dowiedzieć i nierzadko potrzebuje jakiejś pomocy "z góry", co się zwie trenerem, a trenerzy zazwyczaj bywają sportowi😉] mogą być w tym wątku, ponieważ tylko ich sylwetka jest spowodowana wpływem "treningu" a nie "jazdy". Co wobec tego jest treningiem, a co nim nie jest? Na mój rozum jest to taki sposób użytkowania konia, czyli zazwyczaj jazdy i pracy z ziemi, który uwzględnia budowę konkretnego konia oraz jego hmm, "możliwości ruchowe", potrzeby oraz psychikę konkretnego konia i ma obrany jakiś cel, w sensie, rozpoczynając trening mamy przed oczami wyobrażenie, jak ten koń ma wyglądać, co ma robić, jak ma się ruszać uwzględniając przy tym rozwinięcie naturalnych talentów konia oraz różne możliwości [na zasadzie -> jak się nie da w jeden sposób, to może da się trochę inaczej] i zmieniając plan treningu w zależności od potrzeb. No i na trening składają się trzy postaci: koń, jego jeździec oraz trener. Analogicznie, dobrym treningiem nie jest taki sposób jazdy, przez który koń zamiast "rozwijać zalety" rozwija "wady", zatraca swoje naturalne możliwości i w ogóle, mało bądź wręcz źle się pod wpływem tego treningu rozwija. Tylko pytanie czy wobec tego taka zwykła jazda ma być bez celu, bo już nie jest treningiem? Chyba jakiś cel powinien być zawsze? Jakiś taki "przyjazny koniowi", bo można mieć cel "zacząć skakać 150 w tydzień", ale to już raczej nie będzie dobry trening.

Chyba zrobiłby się trochę za duży misz-masz, gdybyśmy się tutaj licytowali tak naprawdę czy zmiana konia jest wypracowana treningiem stworzonym przez trenera do potrzeb konia czy po prostu jazdą rekreacyjną, której obraz kreuje właściciel konia z pomocą trenera albo i nie z pomocą trenera [o trenerów w niektórych miejscach jest zwyczajnie trudno]. Żeby nie robić zamieszania, wydaje mi się, że pod wątek kwalifikują się konie, u których "coś" się zmieniło pod wpływem kilku czynników: sposóbu jazdy, sposobu chodzenia tego konia oraz fizycznie w wyglądzie. Widać przecież kiedy zmiana wyglądu jest spowodowana rozrostem mięśni i odpowiednią jazdą, a kiedy solidnym odżywieniem, a kiedy jeszcze zdjęciem z konia presji, odjęciem pracy czy zmianą sposobu jazdy. Przynajmniej ja to tak na moje rekreanckie oko rozumiem.
Trening widziany moimi oczami:
-Mamy jakiś cel. Najczęściej jest nim jakiś start (choć niekoniecznie). Jazdy są rozplanowane z góry. Ułożone z głową przez osobę z odpowiednią wiedzą. Przykład: poniedziałek-ćwiczymy to i to, wtorek- lonża na takim i takim wypięciu w takim i takim celu, środa- skoki by uzyskać to i to, czwartek- teren z galopami kondycyjnymi itd itp.
-Poza tym każda jazda ma swój specjalnie ułożony plan. I nie jest to plan wymyślany na chybcika kiedy już siedzimy na koniu, (typu- no...najpierw go rozgrzeję, potem porobię łopatki, potem wolty i koniec na dziś, bo mnie ucho boli), tylko plan ułożony w domu nakierowany na osiągnięcie ściśle konkretnych celów i realizowany konsekwentnie. Wiadomo, że trening bierze pod uwagę ewentualne zmiany w założeniach, jeśli np koń lub jeździec nie nadąża, ale to wszystko jest jednak planowane.
- Każda prawie jazda ma taki plan. Mało jest jazd luzackich typu "skoczę se dziś do lasku, bo takie ładne słoneczko i ptaszki śpiewają, a te łopatki poćwiczę jutro)
- Zwykle rolę gra czas. Czyli zakładamy dłuższy lub krótszy czas, w którym chcemy osiągnąć to i to.
- Czy trener jest czy go nie ma to chyba inna sprawa, choć zwykle powinien być. Nawet najlepsi jeźdźcy mają trenerów. No chyba w jakimś celu ich mają, nie? Z ziemi ktoś zobaczy coś, czego my z siodła nie zobaczymy. Aczkolwiek w moim odczuciu trener niezbędny nie jest, by koń mógł być w tzw treningu. ( a że trening może być wówczas mniej skuteczny to inna sprawa)

Rekreacja która nawet jeździ z głową, moim zdaniem  NIE MA treningów, bo zamiast się skupiać tylko i wyłącznie na celach i osiągnięciu czegoś tam w jakimś tam czasie, zakłada również jazdę dla przyjemności.
Czyli właśnie "dziś pojedziemy sobie do lasku bo boli mnie ucho i ptaszki ładnie śpiewają". Co nie zmienia faktu, że możemy tego konia jeździć z głową, dążyć do czegoś tam i starać się systematycznie poprawiać coś tam. I co dzień starać się osiągnąć więcej.
Ale- nie mamy rozpiski, nie mamy ŚCISŁYCH założeń, nie goni nas czas.
Nigdy więc mój koń nie dowie się pewno co to trening.  😉  I dlatego zawsze odbierałam ten wątek, jako wątek "dla sportowców w treningach".
 
Jeszcze dopiszę bo wymyśliłam podsumowanie tych moich wypocin.  😉 Trening to moim zdaniem PRZYGOTOWANIE do czegoś tam. Jeśli nie do startu, to do osiągnięcia jakiegoś tam założonego z góry poziomu. Więc jazdy nie są treningami. Bo raczej nic nie zakładają ściśle. Zakładają ogólną rozbudowę i poprawę jezdności konia tak ogólnie. I są jazdami a nie treningami. Bo jazdy mamy cały Boży rok. A koń w treningu jest tylko jakiś czas. Tak se właśnie myślę.
Kwestia rozdzielenia tych wszystkich obszarów składających się na rozwój fizyczny I psychiczny konia chyba jest niemożliwa, bo to zbyt płynne i niewymierne. Czasem przeważają aspekty związane z rozwojem i dojrzewaniem, w innym przypadku z odżywieniem i treningiem, czasem tylko zmiana samego stylu jeżdżenia – pracy z koniem, innym razem będzie to wpływ tych wszystkich czynników. Jeśli widzimy w miejsce chudego, pozbawionego mięśni i tego „coś” co od razu mówi nam stanie konia, konia który jest atletą albo przynajmniej można już sobie wyobrazić że za niedługo nim będzie bo ma wszystkie zalążki aby w parę miesięcy takim się stać, to chyba jest to właściwe miejsce na prezentację. Koń wytrenowany pokazuje nam odpowiednie linie i wygięcia, to widać gołym okiem czy trening jest prawidłowy a przyjęty kierunek optymalny dla zwierzęcia. O tym wszystkim mówi nam sylwetka konia, dla wprawnego oka nie ma wątpliwości że coś się dzieje dobrego lub czasem tez niedobrego.
lostak   raagaguję tylko na Domi
23 lutego 2010 14:15
celem treningu jest aby kon progrsowal w swoim zaawansowaniu w pracy.

do tego potrzebne jest
- dobra, roplanowana praca opierajaca sie na wzajemnym szacunku - zapewnia zdrowie psychiczne koni i chec nauki
- rozwoj miesni, nie dlatego, zeby miec pakera, ale bez tego, kon nie bedzie w stanie wykonywac kolejnych elementów, uczyc sie ich.  jest to rowniez potrzebne do poprawy kondycji konia.

to jest trening.  rozwoj miesni jest jego podstawa, a to zeby trenowac z glowa, rozumie sie przez sam fakt checi trenowania konia.
Ech....czyli i jestem sportowcem według wikipedii i według teorii sportowca by Wrotki i na dodatek jakby wziąć pod uwagę niektóre okresy w roku to mój koń jest nawet w treningu, według Lostak.
Nie pasują mi takie definicje. Za szeroki w nich zakres.  😉 Lostak a coś powiesz o moim koniu, proszę.
lostak   raagaguję tylko na Domi
23 lutego 2010 14:32
eee.... co do zdjec zadu, nieporownywalne, bo kon nie stoi na nodze we "wczesniejszym" zdjeciu.
co do obrazka, coz, ja tam widze brak treningu i dobra rekreacyjna jazde.... 😎
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
23 lutego 2010 14:33
Tak na prawde wydaje mi się że nie da się trenować konia bez odpowiedniego żywienia, więc w tym temacie nigdy nie będzie zdjec zawierajacych zmiany wygladu tylko na podstawie treningow...chyba ze wstawimy zdjecia skrejnie zagłodzonych i wyczerpanych szkapinek...
tunrida, podoba mi się to co napisałaś o rozróżnieniu treningu, sportu od jazdy rekreacyjnej. Odczuwam tą różnicę bardzo podobnie.  
coz, ja tam widze brak treningu i dobra rekreacyjna jazde.... 😎

No właśnie. Zgadzam się. Zero treningu, a sama rekreacyjna jazda. I jestem usatysfakcjonowana. Oby dalej do przodu.   :kwiatek:
lostak   raagaguję tylko na Domi
23 lutego 2010 14:38
[quote author=lostak link=topic=49.msg497789#msg497789 date=1266935561]
coz, ja tam widze brak treningu i dobra rekreacyjna jazde.... 😎

No właśnie. Zgadzam się. Zero treningu, a sama rekreacyjna jazda. I jestem usatysfakcjonowana. Oby dalej do przodu.   :kwiatek:
[/quote]

sorki, to po cholere wstawiasz tu zdjecia/🙂
Bo Zen która się tu wstawiała pisała coś na ten temat, ze jej koń w treningu był/jest, ale trudno jej rozbudować bardziej szyję, bo koń ma taką budowę.
W odpowiedzi na to, napisałam, że nie można tak zakładać. I podałam jako przykład mojego konia, który budowę szyi miał guciowatą i mimo iż NIE był w treningu to dużo ją rozbudował. Więc gdyby WZIĄĆ go w trening to można by osiągnąć duzo więcej.
A potem...to już się po prostu najnormalniej w świecie rozgadałam.  😡 I teoretycznie mogłabym poprzestać na pierwszym moim poście.
lostak   raagaguję tylko na Domi
23 lutego 2010 14:45
wariatka! 🥂 :kwiatek:
🚫
tunrida, kobietko, WZIĄĆ nie wziaŚĆ!!!

hehe, ale numer, ten skrypt sam poprawia błędy jak się napisze niepoprawnie z polskimi literami
No i zalążki zamiast zalonżki 😉 ale to moje 🙂
Ascaia- dzięki. na to bym nie wpadła. Ileż ja razy się zastanawiałam jak się ten wyraz pisze, bo ciągle mi go podkreśla jako błąd. A ja próbowałam i wziąŚć i wziąźć i nic. I to nie do dziś.  😡 Nie wpadłabym na to, że to ma być "wziąć".  🤔 Już zmieniam by nie waliło po gałach.  :kwiatek:
Ło matko mi też się poprawiło ale wg mnie nieprawidłowo
Katharina   "Be patient and trust in the process"
23 lutego 2010 15:18
yga  🙂 właśnie pomimo wszystko twierdze, że szyja jednak troche się jej zmieniła  🙂
Zalonżki są przez lonżę  🤣 Nawet chyba zakładałam wątek "sport a rekreacja"  😎. Myślę jednak, że intencją założycieli wątku była prezentacja końskich "kulturystów" - koni u których zmiana umięśnienia i sylwetki jest spektakularna  🙇 Pewnie, ze można wkleić coś z pytaniem: i jak? ale nie można się dziwić, gdy padnie odpowiedź - niewiele albo nic. Np. koń zen wygląda aktualnie na odżywionego i wdrożonego w trening (dobra platforma startowa) ale powalającej rzeźby mięśni nijak nie prezentuje  🤔.
Siwe,
zapewniam, ze to nie trening..
ale ogolnie wyglada lepiej  😉
Katharina   "Be patient and trust in the process"
23 lutego 2010 17:08
kasska   właśnie dlatego napisałam od razu na początku, że naszych jazd treningiem napewno nazwać nie można  🙂 Wstawiłam tu zdjęcia, bo wydawało mi się, że jednak jakaś zmiana zaszła w wyglądzie  😉  Tylko teraz sie zastanawiam czy to bardziej nie dzięki odżywianiu...  Dzięki  😉
tunrida na tym koażu z czterech zdjęć, prawe u dołu - gdzie ty masz to siodło  🤔 chyba trochę ci się przesunęło do tyłu, a popręg powinien być bliżej klatki
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się