Łykawość

MR36- myślę, że nie będzie tak źle. Jeśli się uda konia dołączyć do stada, to będzie na podwórku od samego rana do późnego wieczora. A wówczas będzie chodził BEZ łykawki. Łykawkę będzie miał zakładaną tylko na wieczór i na noc, kiedy stoi w stajni z końmi.

Jeśli zaś nie uda się go dołączyć do stada, to będzie chodził na oddzielnym wybiegu, również bez łykawki. I nawet jeśli wróci do stajni wcześniej niż stado ( co jest możliwe), to będzie stał obok tego drugiego- również łykającego, nie?  A kiedy te konie są w stajni same, NIE mają założonych łykawek.

Właściciel stajni nie jest gburem.  🙂 Łykawkę będzie koń więc nosił najkrócej jak się da.

Ja bym na Twoim miejscu kupiła tę skórzaną podobną do klasycznej. Bo kaganiec chyba nie zda egzaminu. Chociaż..spróbować możesz....jakiś drogi to on nie jest.  😉
jak wczesniej wspomniałam mam u siebie dwa konie łykawe. Sonia jest chyba mistrzynią w łykaniu  🤣 bo łyka wszędzie i na małym wybiegu zima i na pastwiskach, w stajni. Zawsze sobie znajdzie miejsce o które oprze ząbki a jak nie to nauczyła się.. łykac bez oparcia. Nie wlaczę z tym i już. Wiem (mamy wyniki badan) ,że w jej przypadku najpewniej spowodowane to było wrzodami i choc dzis wrzody są zaleczone nałóg pozostał. Drugie koniesko Malti łyka sobie od czasu do czasu. Najczęsciej w stajni w swoim boksie ale i na padoku tez opeira zębiska na pasniku i sobie nie raz nie dwa łyknie. Kon ma 19 lat, nigdy nie chorował, nigdy nie kolkował. Łyka i juz bo lubi łykac.
Pozostałe 10 koni jakoś nie biorą od nich przykładu a przecież Sonia razem z Kaską stoja u mnie 4 lata jedna obok drugiej.Lunar jest juz ponad 2 lata itd ,itd.
Wierzę w to ,że czymkolwiek jest spowodowane łykanie jest to nałóg i tak jak z ludzmi , jeden pali fajki drugi nie. Bardzo trudny do zwalczenia nałóg i ja osobiscie nie widzę problemu i nie zamierzam z łykaniem walczyc. Powiem wiecej - jak komus się nie podoba ,że mam 2 łykacze nie musi i nie musiał wsatwiac swoich koni u mnie , ja żadnemu konikowi żadnych łykawek zakładac nie będę.
Co do kaganca- sorki ale jak kon ma pic w kagancu, jak ma pobierac pokarm? Nie za bardzo to widzę.
Rozumiem ,że nie ma wyjscia, nie jestes włascicielem stajni, w Twojej okolicy brak pensjonatu- jestes jakby "przyparta do muru" pozostaje Ci zatem zakupic łykawkę lub spokojnie porozmawiac z włascicielem pensjonatu, najlepiej w obecnosci kogos komu własciciel ufa np wet.
Ale może byc tak jak napisał Tomek J i to wcale nie jest widzimisie własciciela tylko żądania innych spanikowanych pensjonariuszy.
No cóz porozmawiac nie zaszkodzi a w ostatecznosci będziesz musiala kupic łykawkę lub spokjnie poszukac innego pensjonatu gdzie nikt nie będzie zwracac uwagi na łykawośc Twojego konia.
ja bym osobiście nie chciała, żeby mój koń stał obok łykawca. Była już taka sytuacja - przeniosłam zwierzaka w drugi kąt stajni. Nie ze względu na konia, bo jak ma łykać to będzie ale ze względu na siebie. Do szału mnie doprowadza to odbijanie, nie mogę tego słuchać, mam ochotę zamordować źródło tego irytującego dźwięku. Sorry, trudno, jestem bezduszna.
A ja bym nie chciała ze względu na konia.
Nie mam pojęcia na ile to jest prawda, że łykanie nie jest zaraźliwe.
Ale NIE CHCIAŁABYM sprawdzać tego doświadczalnie na moim osobistym jedynym ukochanym koniu. Nie chcę ryzykować, że może się okazać iż akurat mój koń jest podatny na takie nałogi.
okey i obie macie do takich a nie innych odczuc prawo.
Ja ma ten komfort ,że stajnie mam wlasna i mnie nie przeszkadza łykanie moich koni. Miałam pare wolnych boksow to wynajęłam je i mam pare konikóW pensjonatowych. Nie wyobrażam sobie sytuacji abym ja musiała zakładac w swojej stani łykawki swoim koniom na żadanie pensjonariuszy.
Nie przyjmuję nie swoich koni dla pieniędzy, biore dokładnie tyle ile wynosi miesieczny koszt utrzymania konia (bez zysku) wiec mam prawo dyktowac swoje warunki. Poza tym moje kochane łykacze są troszkę na uboczu , jeden obok drugieGO ale ...nie powiem ich łykanie szczegolnie wieczorem jest bardzo ,bardzo słyszalne. Nie łykają dyskretnie  😀.
Malti tak naprawdę nie jest moim koniem a mojej koleżanki. Tez opowiadała mi ,iz w poprzedniej stajni musiał stac w lykawce. Na początku odmówiłam przyjecia konia ze wzgledu na brak miejsca (boksu wolnego) ale jak usłyszłam o łykawce i o tym ,że łykawy kon był wypuszczany tylko na pare godzin na mały padoczek to przedzielilam boks Soni i Malti jest z nami od roku.
Podkreslam ja osobiscie nie wierzę w zarażliwość łykania. Mam 10 koni zdrowych , przebywających z łykaczami i żaden z nich nie nabawił sie łykania. Może dlatego ,że moje konie od świtu do zmierzchu sa na pastwiskach , bez względu na warunki pogodowe a wiec nie nudzą sie. Nie wiem, a za to widok konika w łykawce do przyjemnych (dla mnie, moje odczucie) nie należy.
Gillian Też bym chętnie zamordowała  😁
😤
Ja ciesze się że właściciel mojej stajni ma normalne podejście.

Od mojego łykawca jeszcze żaden koń nie nauczył się łykać. On łyka od źrebaka, matka nie łykała i żaden koń inny w stajni nie łykał  😲

Mój ma poidło i żłób obniżone specjalnie, obecnie łyka od krawędź dechy.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
19 października 2010 14:51
ja też mam łykawca🙂

mam go 4 lata, ani razu nie mial kolki, wrzodów tez nie ma co wiem, bo robiłam gastroskopię w tym roku.
żaden koń od niego nic sie nie nauczył i stoi bez łykawki-mam po prostu normalnych właścicieli pensjonatu
łykawkę musiał nosić tylko w sierczy, co źle wspominamy-dla mnie to zwykłe narzędzie tortur

na zawody jeździ gdzie stoi też bez lykawki i jakos nikt z tego problemu nie robi
jakiejś szczególnej diety też nie stosujemy za wyjątkiem u gard z cortaflexu-ale w ogole nie chcial tego jesć i zostawało w żlobie, więc raczej tego już nie kupię
no i łyka tak 'emocjonalnie" jakoś-jak sie podekscytuje 🙂
Mój łyka cały czas  🙄

Na padoku, jak je siano  🤔

W extra tempie po jakimś przeżyciu.  😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2010 15:43
Dramka: masz bez dwóch zdań konia wrażliwego więc po co w ogóle chcesz kolejny stres w jej życie wprowadzać podłączając prąd do jej boksu. Przecież samo łykanie jako łykanie oprócz tego że daje nieprzyjemne efekty dźwiękowe i wizualne nie jest samo w sobie szkodliwe - czego dowodzą zarówno wspomniane wcześniej badania opisane w artykułach jak i sami ludzie tu się wypowiadający.
Po pierwsze ściera zęby i nie długo nie będzie miał czym jeść, po drugie od czasu do czasu kolkuje, po trzecie spala sie przy tym łykaniu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2010 15:59
po drugie od czasu do czasu kolkuje,

Przecież było powiedziane że łykanie NIE powoduje kolek.  Powodem i łykania i kolej  Przecież to najprawdopodobniej moga być chociażby wrzody
Powiedziane też było że koń moze nauczyć sie łykania od drugiego, a to kolejna bzdura.

Nie ma wrzodów.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
19 października 2010 16:32
a nie boisz sie ze koń zejdzie np na serce po podłączeniu prądu? 😉
Nie. Chodził w karuzli z prądem i na pastwisku z prądem. Konie które stoją w boksie pod prądem nie łykają i nie wyglądają żeby zaraz miały dostac zawału.
,
[quote author=Tomek_J link=topic=517.msg741559#msg741559 date=1287513771]
[quote author=Dramka]Powiedziane też było że koń moze nauczyć sie łykania od drugiego, a to kolejna bzdura.[/quote]
Ostrożniej formułowałbym takie opinie...
[/quote]
Dlaczego ostroznie?
W Niemcolandii byly prowadzone badania na ten temat i stwierdzono, ze konie nie ucza sie lykac od innych koni...
Sory Tomku, ale jednak Niemieccy weci wydaja mi sie 'troszeczke' madrzejsi od Ciebie...😉
Zreszta tak jak juz pisalam, nigdy w zyciu, zaden kon, w stajni w ktorej mialam konia kilka lat i w ktorej staly 3 inne lykawce, nie nauczyl sie lykac ani od mojego ani od tych pozostalych...
No ale kazdy ma swoje racje... Kiedys ludzie mysleli ze Ziemia jest plaska i lezy na wielkim zolwiu...😉
Mój koń dwa lata stał nos w nos z łykającą kobyłą, i ani on ani inny jej sąsiad nie zaczął łykać.
"Kiedys ludzie mysleli ze Ziemia jest plaska i lezy na wielkim zolwiu..." 😁

Julita  👍
Zacytuję samą siebie, bo wyżej nikt nie odniósł się do mojej wypowiedzi
A ja uważam, że konie mogą, ale nie muszą nauczyć się od siebie łykać (...)
W stajni gdzie stoi mój łykają 3 kuce. Jeszcze w zeszłym roku bodajże był tylko 1 łykacz, który łykał od wiek wieków. Miał kolkę, więc został przestawiony do boksu "dla chorych". Młody wałaszek, który stał naprzeciwko, już po tygodniu również łykał. Mnie to przekonuje, że łykania konie mogą nauczyć się przez naśladownitwo (mogą, ale nie muszą, więc argumenty, że jakiś koń stoi koło łykacza i nie łyka nie są trafione).

Przecież nie sięgnęła go akurat w ten jedyny tydzień nadkwasota?  🙄
Mnie jakoś przypadek, że 1 koń nauczył się w tydzień łykania przekonuje o tym, by nie sprawdzać doświadczalnie, czy mój koń ma ku temu predyspozycje, czy nie. I tak samo nie mam ochoty sprawdzać słuszności niemieckich weterynarzy  🤔
,
Muszę przyznać, że całe życie miałam do czynienia z łykaczami, w tym przez 12 lat z osobistym tkaczem i nigdy nie spotkałam się z podłapaniem koń od konia żadnego z narowów, albo problemami ze strony właściciela pensjonatu. Ale daleka jestem od twierdzenia, że to nie możliwe(podłapywanie).

Ostatnio miałyśmy z koleżanką konfigurację taką: młody, stary tkacz, stary łykacz, młoda. I tak konie stały dłuższy czas (w latach).

Ale z ciekawostek: na własne oczy widziałam, bo tam pracowałam, jak łykać zaczął trzymiesięczny źrebak przy mamie! W stajni zero koni z narowami, żadnych zmian, klacze ze źrebiętami wypasane od świtu do zmierzchu w stadzie. Byliśmy w szoku  😲
W UK spotkałam się z artykułem stawiającym tezę o dziedziczności tego narowu.

"Ale z ciekawostek: na własne oczy widziałam, bo tam pracowałam, jak łykać zaczął trzymiesięczny źrebak przy mamie! W stajni zero koni z narowami, żadnych zmian, klacze ze źrebiętami wypasane od świtu do zmierzchu w stadzie"

Tak mój zaczął łykać  🙁
gdzie można kupić takie wapno dla koni lub kredę pastewną?
Słuchajcie dlaczego generalizujecie?
Wg mnie łykawość może mieć dwa podłoża - pokarmowe i behawioralne.
Poza tym jeden bedzie sobie łykał non stop całe życie - i nic mu nie będzie a drugi będzie kolkował, spalał się i generalnie źle to będzie na niego wpływało.
To tak jak z ludźmi - jeden pali przez całe życie jak smok i dożyje późnej starości - inny umrze w wieku 40-u lat na raka płuc....
Proste.

Ale Dramka dobrze powiedziała - konie sie strasznie spalają przy tym łykaniu, jak patrzę u nas na łykawe konie, które stoją bez łykawkito jest mi ich po prostu żal - mają siano ale "coś" zmusza je żeby łykać.... Tak jakby to był nałóg silniejszy od nich. Mam wrażenie że trzeba zrobić coś żeby po prostu im pomóc.

Dlatego mój stoi w łykawce (pomiedzy padokami i w nocy, bo na padoku na szczescie nie łyka) ale staram się znaleźć źródło problemu i jakoś temu zaradzić - nie chciałabym żeby całe życie stał w łykawce.....

Co do nauczenia się łykawości - też wydaje mi się że może być różnie. Nie macie wrażenia że jeśli koń który nie pracuje, nudzi się, właściciel do niego nie przyjeżdża a przy okazji jest bystry - stoi obok konia który łyka non stop - nie wyaje sie wam że tamten wynudzny bystrzacha może to podłapać(oczywiście jeśli przyjmiemy że łykawość może mieć podłoże behawioralne....) Sama o takim przypadku nie słyszałam, sa u nas konie łykawe które stoją bez łykawki i nic się nie dzieje; zreszta sama miałam problemy bo nie do wzystkich pensjonatów chcieli mnie przyjąć, ale z drugiej strony - nie dziwie się obawom właścicieli przed "zarażeniem".....
Nie chce mi sie kontynuowac watku czy moze/czy nie moze, ani nie bede wklejac elaboratow na ten temat, bo to nie ma sensu😉
Problem z osobami anty-lykawcowymi mnie nie dotyczy, wlasciciele stajni nie zmuszaja mnie do znecania sie nad wlasnym koniem i zakladanie lykawki wiec przezucanie sie argumentami nie ma dla mnie sensu😉

Ale, ale... Kochani wlasciciele lykawcow... Co robicie, zeby zminimalizowac scieranie zebow? Moja lyka glownie o drewniane dechy od drzwi... chyba troche mniej na drewnie sie scieraja nie? Zeby niestety ma juz strasznie starte...:/
Ja swojemu owinelam miekka wysciolka te elementy o ktore zapiera zeby.
Pozatym regularna korekcja zebow.
toltek, tylko, ze lykawka nie leczy z lykania, uniemozliwia je mechanicznie czesto sprawiajac koniowi bol. jest metoda, dzieki ktorej konie przestaja lykac- po wylkuczeniu orzyczyn pokarmowych wszczepia sie koniom w zeby "klamerki", ktore powoduja dyskomfort podczas lykania, kon przestaje lykac, klamerki sie wyciaga. kon moze normlanie pobierac pasze.
katija , ale klamerki o ktorych piszesz to tez jest dosc okrutne, bo one sie wrzynaja w dziasla w momencie gdy kon opiera zeby zeby lyknac. Szczerze mowiac nie wiem czy to nie utrudnia pobierania pokarmu, bo kon realnie nie moze zacisnac zebow. br...
Czytalam jeszcze o lykawosci, ze w momencie gdy zabierze sie cos co koniowi uniemozliwia ten preceder bardzo czesto lykanie powraca ze zwiekszona czestotliwoscia, ten nalog jest dla konia przyjemny (wydzielaja sie endorfiny), wiec nie dziwne, ze odrabia zaleglosci.
Maab, słyszałam od weta, który taki system widział w USA, że to nie wrzyna się w dziąsła i dlatego uniemożliwia - to kółko się obraca (więc nie wiem czy np. nie jest przez ząb przewiercone - i koń po prostu nie ma jak się stabilnie oprzeć. Ale jak mówię, słyszałam to tylko...
W Niemcolandii byly prowadzone badania na ten temat i stwierdzono, ze konie nie ucza sie lykac od innych koni...


Widziałam kilka razy w życiu na własne oczy, jak jeden koń nauczył się czegoś od drugiego.
Np. kiedyś przyjechała nowa kobyłka i została postawiona obok wałacha, który "żebrał" od przechodzących korytarzem ludzi robiąc miny (przekręcał głowę na boki i robił "trąbkę" z języka). Kobyłka w krótkim czasie zaczęła robić to samo.
A teraz mam pod opieką wałacha, który nie pukał kopytem w drzwi boksu gdy zbliża się pora karmienia i słychać nadjeżdżającą taczkę z owsem, teraz to robi bo tak robią konie obok niego.

Może z łykaniem jest inaczej...
Mój Erick ma sąsiada łykacza, mimo że bardzo się bałam na początku. Na szczęście sąsiad nie łyka jakoś namiętnie i non stop, poza tym nie widzą się w całości, tylko gdy podniosą głowy nad dzielącym ich murkiem.
Gdyby ten murek był niższy i gdyby Erick miał dokładnie widzieć co robi sąsiad, to jednak za bardzo bym się bała i nie chciała żeby stały obok siebie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się