Sesja/Studia i t d ;)
Dzięki dziewczyny, chyba tego potrzebowałam bo długo nad tym myślałam, ale no racjonalnie to dobra decyzja. Tym bardziej, że jak wszystko wypali to i tak w ciągu 2-3 lat jest opcja powrotu na uczelnię, ale póki co nie zapeszam.
Magdzior, i to jest świetna decyzja! Na uczelnie zawsze możesz wrócić, ale ciężej wejść w praktykę po latach. Ja w ogóle nie wiem czy chce cokolwiek robić z psychologią. Lubię moją pracę i na pewno dyplom będzie miał znaczenie, ale czy rzucać korpo i iść w praktykę? Nie wiem.
Ja bym jednak została. Bezpieczna praca, a jeszcze jak ją lubisz jest na wagę złota 😉
Ja tez juz po, zdalam takze KONIEC STUDIOW!!! 😍 Jedyna nie natywna studentka na roku i najlepszy wynik w mojej grupie (90%), nie ukrywam ze pekam z radosci. 😍
feno, gratulacje! Świetny wynik. 😉 Też się już nie mogę doczekać końca, ale przede mną jeszcze jeden rok magisterki (dalej filologia hiszpańska). Praca już się pisze, oby szybko minęło 🤣
feno felicidades! 😅
Ja na trzecim roku wzięłam urlop i... nie wracam. Trudno, nie będę filologiem włoskim z papierem. I tak pracuję 'w zawodzie', więc I regret nothing 😀 Od października idę na psychologię, czuję niesamowity luz i ogromną motywację przez to, że wreszcie będę studiować to co chcę, tak jak chcę i ze świadomością, po co to robię i jak tak naprawdę ten świat wygląda po tych 5latach. A właściwie 9, bo jeszcze 4 lata szkoły psychoterapii. Więc - mam 23 lata, zaczynam od zera i jestem przeszczęśliwa i niesamowicie zdeterminowana. Chcę już październik!
infantil ja mam 25 rocznikowo, ale mówię, że 24 bo jestem z końca roku 🙂 i również zaczynam na nowo.
Czekam na wyniki matur, żeby iść na lekarski. W ogóle doszłam przez to do wniosku, że nasz system edukacji jest do bani. Dzieciaki idąc do liceum właściwie już są ukierunkowane przez profile i dużo osób idzie na jakieś studia nie wiedząc czego właściwie chce. Serio wśród moich znajomych spokojnie połowa jak nie więcej nie robi tego co się uczyło na studiach, albo żałuje wyboru tylko już nie chcą próbować, bo za późno. A ja już się nie mogę doczekać czy moje marzenia się spełnią i czuje, że będą to dużo lepsze dla mnie studia pod kątem świadomości i chęci do nauki niż poprzednie, gdzie byłam po to, żeby zdać 🙂
feno, gratulacje!!!
Mi stuknal rok od obrony bachelora, niby chcialam po roku pracy wrocic po mastera.... nope, nienawidze studiowac 😁 najgorsze lata mojego zycia, praca na etat to przy tym czysta przyjemnosc 😜 😀 psychicznie i finansowo
aaga84, bez przesady, mozna zdawac przeciez zupelnie inne matury niz wynikaloby z profilu, a i rozstrzal miedzy kierunkiem studiow a realnie wykonywanym zawodem wydaje mi sie dosc naturalny - w naszym wieku 4 czy 5 lat to jednak sporo czasu na rewidowanie wlasnych celow i priorytetow 🙂
Ja po biochemie poszlam na prawo zeby zostac analitykiem w banku, takze tak 😉 i bynajmniej nie zaluje 🙂
aaga84, bez przesady, mozna zdawac przeciez zupelnie inne matury niz wynikaloby z profilu, a i rozstrzal miedzy kierunkiem studiow a realnie wykonywanym zawodem wydaje mi sie dosc naturalny - w naszym wieku 4 czy 5 lat to jednak sporo czasu na rewidowanie wlasnych celow i priorytetow 🙂
Ja po biochemie poszlam na prawo zeby zostac analitykiem w banku, takze tak 😉 i bynajmniej nie zaluje 🙂
Dokładnie. Ja też jestem po biol-chemie, 30 na 35 osób z mojej klasy to lekarze, a ja zdawałam rozszerzoną matmę i WOS, a teraz siedzę w IT. Nie umiem jednoznacznie powiedzieć czy moje studia były związane z tym co teraz robię, częściowo tak, ale nie merytorycznie.
Też od października zapisałam się na nowe studia, mimo że mam doktorat i sama jestem nauczycielem akademickim 😉 ale po prostu lubię uczyć się i zdobywać wiedzę, nie określam tego jako 'zaczynanie od nowa' (i w większości przypadków nie kumam tego określenia, nie każde studia są zaczynaniem od zera, jeśli nie przebranżawiamy się zupełnie), a po prostu poszerzam swój zasób wiedzy.
aaga84 ten sam rocznik jesteśmy 🙂 ja pracuje nie w zawodzie, prace mam super! Rozwijam się w tym kierunku, uczę nowych rzeczy i podoba mi się. Ale mimo to myślę, czy nie pójść na medycynę za jakieś 10 lat, jak będę sobie mogła pozwolić na studia dzienne i pracę na pół etatu lub wcale, albo będę pracować z moim M. Szalony plan, ale nie niemożliwy.
Studia informatyczne rzuciłam po pół semestru, nie wyrabiałam czasowo i finansowo. A im dalej w las, tym bardziej dochodzę do wniosku, że programistą nie będę xD i wybór tej ścieżki tylko ze względu na rodzaj pracy (biuro/HomeOffice) i zarobki to durnota, do tego trzeba być pasjonatą i to lubić, inaczej frustracja, demorywacja i zniechęcenie gwarantowane.
Kończyłam biolchem, zdawałam standardowo chemię, biologię i angielski rozszerzony. Nie przydało mi się to. Na lekarskim są 3 osoby od nas, dwie właściwie chyba już skończyły, reszta poszła w okołomedyczne - pielęgniarki, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni. Ja zostałam technikiem elektroradiologiem. Przepracowałam 3 miesiące w zawodzie i raczej do niego już nie wrócę. Jedna osoba została wybitną makijażystką, skończyła kosmetologię. Mamy tez przedstawiciela handlowego w budowlance, księgową, social media managera i bankowca, który zresztą swojej matury nie zdał.
Matura to tak naprawdę papier, który czasami nawet nie jest potrzebny. Nie każdy musi mieć studia.
problem jest w tym, że nikt ludziom w LO nie mówi, jak działa rynek pracy. I oni potem myślą, że studia wystarczą, albo że o czymś przesądzają.
smarcik, na co idziesz? 🙂
Mi bardziej o to chodziło, że się tak nas ukierunkowuje w jakiś sposób w liceum i jest taka presja niepotrzebna, że trzeba decydować już teraz o swoim życiu bo inaczej to będzie dramat. Ja jak kończyłam szkołę poszłam koniec końców na polibudę po biol-chemie również, bo się bałam zrobić Gap Year, że będę już nie wiadomo jak z tyłu. Takie głupie myślenie wpojone w liceum. Ja wiem, że nie wszyscy tak mają i jest pewna grupa osób co doskonale wie czego chce od dzieciaka, ale to tak jak piszecie do tej decyzji w większości jednak dojrzewa się później.
No i jak się później okazuje tak jak madmaddie pisze, że życie nie jest takie jak w LO wmawiano i te studia co tak się wybiera po tej szkole o niczym nie przesądzają 🙂
Facella, studia fakt, niekoniecznie są potrzebne ale lepiej mieć niż nie mieć. Tak maturę uważam niestety za must have. W pewnym momencie kariery przez brak matury można nie pójść dalej, wyżej na kolejne stanowiska, mimo posiadania kompetencji...
Dziekuje dziewczyny! Tyle to trwalo ze jeszcze do mnie nie dotarlo ze to juz koniec. 😜
Joy jaka wybralas specjalizacje? Ja myslalam o tym zeby zrobic sobie magistra ELE na Universidad de Sevilla, ma dobre opinie i jeszcze lepsza cene. Natomiast wobec obecnej sytuacji wybralam jednak nowa oferte pracy i zostaje tutaj, Master mi nie ucieknie.
A zreszta tego bym robila tylko hobbystycznie bo mam juz inne plany na moze nie przekierunkowanie, tylko doksztalcenie w ramach innej sciezki kariery ktora sensu stricte ma relacje z ukonczonym swiezo licencjatem ale nie do konca. 😁 A juz najlepiej cos z pogranicza IT. Nie mam jajnikow zeby sie zabrac za zaawansowane programowanie ale podstawy chcialabym umiec, beda mi potrzebne (dziewczyny ktore siedza w tym sektorze, jakbyscie mialy jakies porady odnosnie kursow, szkolen etc dla mnie to bylabym wdzieczna!). Jestem w polowie fajnego kursu ktory uczy mnie tego czego w teorii powinni mnie nauczyc w szkole sredniej (HTML, CSS, JavaScript), gdyby nie to ze nauczycielka mowila nam zebysmy otworzyli kompy i pograli sobie w Mario. Ja zreszta strasznie zaluje i mam pretensje do szkol podst - lic w ktorych mialam nieprzyjemnosc przebywac za to ze mnie zmarginalizowano jako ¨nie idzie ci najlepiej z matmy? no to klapa, jedyne do czego sie nadajesz to human aka zyciowy przegryw¨. A gowno prawda, szczerze mowiac.
infantil bardzo sie ciesze, you go girl! 😀 Coz to za mila praca, jesli mozna spytac? Ja juz sie dawno przestalam spinac swoim wiekiem. Zawsze sobie mysle o sobie nie jako o skonczonym dziele sztuki tylko niekonczoncym sie art performance. 😂 Moge sobie robic przerwy ale nigdy nie przestane sie uczyc bo to bardzo lubie, czuje sie spelniona. Natomiast to czego juz na pewno nie zrobie to studiowanie i pracowanie w trybie na pelen etat zarowno jedno jak i drugie bo to byla jazda bez trzymanki i bez sensu takie zycie. Chetnie za to wezme sobie ta magisterke albo nawet kolejny kierunek rozbijajac przedmioty na pare lat, po 1-2 rocznie na przyklad zeby moc je prawdziwie wykorzystac 😜
Ja powiem tak - mi studia byly bardzo, ale to bardzo potrzebne zeby wejsc na holenderski rynek pracy od tej wlasciwej strony. Bez studiow bym sobie mogla gnic na magazynie do konca swiata i jeszcze dzien dluzej 🤣
Wiec nie zgadzam sie z Facella co do tego, ze matura/licencjat/magisterka to "tylko papier" i bez tego mozna zajsc wysoko... to raczej sa wyjatki od reguly, serio. No i u nas przynajmniej zarobki na starcie sa zalezne od wyksztalcenia, na tym samym stanowisku z golym licencjatem zarabiam mniej niz ludzie z magisterka, niezaleznie od naszych wynikow w pracy :/ acz po kilku latach sie to wyrownuje.
W studiowaniu najbardziej odrzuca mnie aspekt finansowy, moze jak ktos jest freelancerem ustawiajacym sobie prace dookola studiow + studiuje za darmo to moze jakos idzie to ogarnac, mnie zwyczajnie nie stac. No nie wiem jak dorosli ludzie ogarniaja dzienne studia, serio 👀 😉 Jak mysle, ze mialabym nie miec mojego najmilszego kucykonia i zrezygnowac z wszystkich innych przyjemnosci w imie studiowania to dziekuje, postoje :P
kokosnuss nie wiem jak jest u Ciebie, ale w PL wiele studiów, nawet dziennych, zwyczajnie umożliwia łączenie ich z pracą - uczyć się musisz tylko w trakcie sesji, na wykłady nie chodzisz, na ćwiczenia tylko wtedy kiedy trzeba.. oczywiście to opcja dla osób, które chcą się prześlizgnąć i mieć papier, a nie zdobyć wiedzę, no ale możliwość jest. Oczywiście nie na każdej uczelni i nie na każdym kierunku, ale da się. Z kolei studia niestacjonarne na państwowych uczelniach to koszt 5-10 tys. rocznie, więc generalnie dla przeciętnie zarabiającej osoby jest to koszt do ogarnięcia.
Też jestem zdania, że dokumenty są ważne, a już matura szczególnie 🙂 oczywiście studia dla samego studiowania są bez sensu, nie każdy musi mieć skończone studia, i jeśli ktoś ma na siebie totalnie inny pomysł to super, ale jeśli nie ma żadnego pomysłu, to według mnie lepiej studiować cokolwiek niż nie studiować wcale.
madmaddie dopóki mnie nie przyjmą na studia, nie będę się chwalić żeby nie zapeszyć 😁 😡
Oczywiście, że studia lepiej mieć, niż nie mieć, nie wiadomo kiedy się przydadzą i jednak ułatwiają pracę. Szczerze, nie wyobrażam sobie że zatrudniamy kogoś bez matury 🙂
infantil, dobrze to czytać, cieszę się!
smarcik, pochwal się koniecznie. Ja też w tym roku aplikuję i też nie zapeszam 😁
feno, na samych studiach jako takiego podziału nie mamy, ale wybrałam seminarium językoznawcze po raz kolejny. Tym razem piszę o tłumaczeniach audiowizualnych. 😀
Widzę, że mamy podobne plany, ja też zamierzam dokształcić się w tych tematach. Na razie wykupiłam 2 kursy w promocyjnej cenie z Udemy, podobno są spoko tak na początek żeby się oswoić z podstawami i popróbować samemu, ale potem pewnie przydałby się jakiś konkret kurs, więc też chętnie posłucham poleceń :kwiatek:
kokosnuss mysle ze my dwie przezylysmy dosyc podobne studenckie perypetie. Tutaj tez wejscie na odpowiedni poziom rynku bez papierka graniczy z cudem. Plus akurat w moim miescie konkurencja jest brutalna, stajesz w szranki z ludzmi ktorzy maja 4 jezyki natywne, ucza sie kolejnych, maja zrobione 2 kierunki, praktyki i ze sto magisterek na prestizowych uczelniach za grube tysiaki ojro... lepiej o tym nie myslec bo idzie sie zalamac 😁
Nie wyobrazam sobie teraz wrocic do tyrania na pelen etat + dzienne studia, no way. Co to byl za dramat. Bol, krew, pot, lzy i zgrzytanie zebow. Najgorszemu wrogowi tego nie zycze. 😁 Tyranie latajac z talerzami po jakis cuchnacych restauracjach (hate hate hate) niszczace psychicznie i fizycznie, stawanie na glowie zeby dopiac grafik i nie zdechnac ze zmeczenia. I kombinacje alpejskie bo np w danym roku jakis przedmiot obowiazkowy jest wykladany li i jedynie o 14:30 takze NIESPODZIANKA! nie pasuje mi pracowac ani na rano ani na popoludnie. Ze juz nie wspomne o psich pieniadzach. Dobra, koniec biadolenia. 🤣
Dlatego teraz TYLKO I WYLACZNIE uniwersytet online. Bardzo mi sie podobala koncowka tego roku. Wyklad live albo nagrany i wstawiony na Campus, w formie podcastu, latwy dostep do materialow... jedyne czego mi brakowalo to biblioteki. Ogladasz/sluchasz/czytasz sobie kiedy chcesz, no miodzio.
Joy mega!!! Ja bym chciala zrobic cos w kierunku tlumaczen ale nie mam pomyslu. Zeby zrobic cokolwiek musialabym wrocic do Polski najprawdopodbniej bo tutaj wiadomo, jakakolwiek specjalizacja w kierunku tlumaczen to tylko hiszp-ang, hiszp-fr, hiszp-it etc. o polskim nikt nawet nie slyszal. 🙁 Moglabym zrobic tez filologie angielska co nie jest najgorszym pomyslem i zajac sie porzadnie tlumaczeniami hiszp-ang, no ale zobaczymy czy mi starczy lat zycia bo jak zwykle mam wiecej pomyslow niz wlosow na glowie.
Ja robie kurs z SheCodes, jest super. Gosc bardzo fajnie, przystepnie tlumaczy, po kazdej jednostce jest challenge ktory sprawdza/utrwala wiedze, naprawde jestem bardzo zadowolona. Robie tez krotkie darmowe kursy tzn oplacane przez rzad, teraz jade z Big Data. Cos tam kiedys dotykalam BI w pracy ale niewiele, chcialabym sie nauczyc MySQL i innych takich bajerow. Szkoda ze ten kurs to takie w sumie lizniecie tematu ale przynajmniej zobacze czy chce w to dalej isc czy nie.
Sprawdźcie grupę na fejsie: Programuj, dziewczyno!
feno, a orientujecie sie jaka jest sytuacja w waszych krajach odnosnie zatrudniania na juniorskie stanowisko, badz staz osob po kursach online, bez kierunkowego wysztalcenia na uczelni?
Ja sama od dwoch miesiecy poruszam sie po meandrach podstaw digital desing i programowania, m in dlatego ze moj pracodawca udostepnia mnostwo materialow. Ale wszystko co sie w Szkocji oglasza, to sa stanowiska na ktorych jest wymagane albo wieloletnie doswiadczenie, albo studia kierunkowe, a ja jestem kurla zootechnikiem, czyli tutaj takie okragle jajco...
feno, piateczka po calosci, tyle ci powiem :kwiatek:
Od siebie dodam zapieprzanie na magazynie na nocki do 8 rano zeby o 12/13 byc na zajeciach, zrywanie sie z egzaminow na drugim roku w polowie czasu, bo moj g*wniany pracodawca nie chcial mi dac wolnego, czy robienie stazu 40h w tygodniu i pracowanie w weekendy za barem po 10-12h dziennie. Bylam cieniem czlowieka jadacym na energetykach zeby nie pasc fizycznie i na tanim winie zeby sie nie zaciukac pierwszym lepszym ostrym narzedziem 🤣 Do tego ciagla niepewnosc i stres, czy sie uda, czy te 8K ojro czesnego za 4 lata studiow to moze jednak kasa wyrzucona w bloto...
...udalo sie, jestem po drugiej stronie, mam ladna prace w korpo i milego kucyka. Normalne zycie z 40h tygodniowo za biurkiem to najpiekniejsze wakacje, jakie moglam sobie wymarzyc 🙂
Acz generalnie zagraniczne studia to rozrywka dla dzieciakow z grubszym portfelem i nie polecam.
honey, nie mam bladego pojecia, jak wyglada expacki rynek w NL niestety. Na rynku holenderskim raczej wszystko kreci sie wokol w miare kierunkowego wyksztalcenia (system edukacji w NL jest mocno szufladkujacy tak mniej wiecej od podstawowki w gore).
A ja przekroczyłam "magiczną" dla mnie granicę, czyli skończyłam w końcu 2 rok studiów. Będąc na trzecim kierunku. W sumie nie żałuję, to była moja droga i to, jak dojrzałam, ile się o sobie dowiedziałam przez ten czas "tułaczki" zdecydowanie jest warte tych straconych kilku lat.
A we wrześniu zaczynam zoofizjo. I jakoś się to układa w całość w końcu.
kokosnuss, z mojego riserczu wynika, ze tutaj podobnie... Generalnie spoko, bo pracuje w zawodzie, za w miare uprzejma kase, ale po prawie 10 latach od matury pomyslalo mi sie, ze chcialabym zyc troche inaczej, a na razie spotykam sie ze sciana :/
Na studia sie nie dostane bez poprawiania matury, bo juz nie o sam wynik chodzi, ale mam za malo rozszerzen, juz pomijajac kase :/ Bardzo mocno bym chciala wrocic do Polski na studia, ale cykam, ze nie wydole z pensja za 3 kola + studia 🙁
Ja powiem tak - mi studia byly bardzo, ale to bardzo potrzebne zeby wejsc na holenderski rynek pracy od tej wlasciwej strony. Bez studiow bym sobie mogla gnic na magazynie do konca swiata i jeszcze dzien dluzej 🤣
Wiec nie zgadzam sie z Facella co do tego, ze matura/licencjat/magisterka to "tylko papier" i bez tego mozna zajsc wysoko... to raczej sa wyjatki od reguly, serio. No i u nas przynajmniej zarobki na starcie sa zalezne od wyksztalcenia, na tym samym stanowisku z golym licencjatem zarabiam mniej niz ludzie z magisterka, niezaleznie od naszych wynikow w pracy :/ acz po kilku latach sie to wyrownuje.
W studiowaniu najbardziej odrzuca mnie aspekt finansowy, moze jak ktos jest freelancerem ustawiajacym sobie prace dookola studiow + studiuje za darmo to moze jakos idzie to ogarnac, mnie zwyczajnie nie stac. No nie wiem jak dorosli ludzie ogarniaja dzienne studia, serio 👀 😉 Jak mysle, ze mialabym nie miec mojego najmilszego kucykonia i zrezygnowac z wszystkich innych przyjemnosci w imie studiowania to dziekuje, postoje :P
Jak wy lubicie czytać wybiórczo 🙄
Napisałam, ze matura to tylko papier, który C Z A S A M I nawet nie jest potrzebny. I matura kompletnie o niczym nie świadczy - ani o umiejętnościach, ani o posiadanej wiedzy, ani o predyspozycjach do danego kierunku. Owszem, otwiera możliwość studiowania, ale maturę można zrobić w każdym wieku policealnym. Brak matury =\= brak szans na sukces, brak perspektyw.
Może ja w nienormalnej firmie pracuję, ale mi płacą za moje umiejętności i osiągnięcia, a nie to jaki papier posiadam. Pracuje ledwie 7 miesięcy, nie miałam wcześniej doświadczenia w branży ani nawet wykształcenia kierunkowego, a dostałam właśnie drugi spory projekt do realizacji. I zarabiam więcej niż te wszystkie licencjaty, które skończyły w maku, bo przebimbały całe studia i kompletnie nic nie potrafią.
A ja przekroczyłam "magiczną" dla mnie granicę, czyli skończyłam w końcu 2 rok studiów. Będąc na trzecim kierunku. W sumie nie żałuję, to była moja droga i to, jak dojrzałam, ile się o sobie dowiedziałam przez ten czas "tułaczki" zdecydowanie jest warte tych straconych kilku lat.
A we wrześniu zaczynam zoofizjo. I jakoś się to układa w całość w końcu.
Tak bardzo to rozumiem :kwiatek: Jestem bardzo podobnym przypadkiem i też tułaczka była dla mnie zbawienna. Trzeba próbować, jedno życie mamy 😉
Zoofizjo kurs czy studia?
Ja jak kończyłam szkołę poszłam koniec końców na polibudę po biol-chemie również, bo się bałam zrobić Gap Year, że będę już nie wiadomo jak z tyłu. Takie głupie myślenie wpojone w liceum.
O rany, pamiętam, że zrobiłam dokładnie to samo (hehs, nawet przeciez na tym samym kierunku i roku :wysmiewa🙂 z dokładnie tych samych pobudek, a potem jak się rozkręciłąm to nie jeden a dwa lata przewaliłam na "głupoty" 😁 A teraz zaraz idę do 5 klasy z weterynarii i sama kurde nie wiem kiedy to zleciało... aaga trzymam kciuki za lekarski :kwiatek:
W ogóle, nie wiem, czy mi się tylko to tak zdaje, czy to faktycznie zaczyna się robić pewna tendencja - mam wrażenie jakby więcej osób niż to drzewiej bywało (tzn jak zaczynałam pierwsze studia 6 lat temu :wysmiewa🙂 nie boi się tego gap yeara, czy też rzucenia studiów po roku (albo po dwóch, albo po trzech..), albo właśnie skończenia jednych i zaczęcia drugich. Nie wiem, czy to nie jest kwestia tego, że teraz znam więcej osób w takim wieku w którym już się raczej wie czego chce niż wtedy 😉 ale generalnie całkiem mnie to cieszy, że to tak wygląda - może mniej osób dzięki temu będzie się właśnie bało tego "opóźnienia"?
Facella wbrew pozorom w Maku trzeba ogarniać. I jest ścieżka rozwoju. Żaden z moich znajomych nawet się nie chce zwalniać, bo każdy zarabia dobrze. Ale natyrać się i ogarniać milion rzeczy jednocześnie muszą. I nie przebimbali studiów.
Jak mnie wkurza takie podejście. Polecam przyjść na próbne 3 miesiące. Już miałam takich ludzi na zmianach, ą ę, co to nie oni, a potem wychodziło szydło z worka. To samo z kasjerami w sklepach, no serio to żaden wstyd i wcale to nie jest zbiorowisko nieuków. 🙄
Sama pracowałam kilka lat przy wykładaniu towaru w supermarkecie.
Bardziej chodziło mi o to, ze do Maka studiów mieć nie trzeba. Czy na przedstawiciela handlowego - mój szef był bez matury.
Facella, no widzisz a ja znam gro osób które studiów nie mają i jak jest szansa na awans to awansują osoby które studia skończyły. Mój mąż przyjmując pracowników patrzy czy ktoś ma maturę, a ukończenie studiów pozwala też trochę więcej zarabiać.
Jasne, że wszystko zależy od zawodu, ja bez ukończonych studiow bym nie mogła wykonywać, ale zupełnie nie zgodzę się z tym, że matura to tylko papierek. Studia może czasem i tak, zwłaszcza, jak ktoś skończył mocno ogolny kierunek, ale i z takiego można zrobić atut.
Przedstawiciele handlowi też mogą awansować wyżej, a konkurując o stanowisko z osobą o podobnych osiągnięciach wybrana zostanie osoba chociażby z matura...
Sama matura i jej wynik może nie swoafxzy o niczym, ale moim zdaniem jej brak świadczy i to mocno...
Znam bardzo dużo ról, na których studia kierunkowe są potrzebne. I nie mówię o lekarzach, czy prawnikach. W korpo nie spotkałam się z przyjmowaniem ludzi bez matury. Nawet na entery level na masówkę.