Kącik folblutów

A podlinkujesz jej papir? I ile ma lat ?  Trzeba probowac i nigdy sie nie mozna poddawac 😉 szukaj innego cavaliera moze niemcy maja jakiegos ?  Dzieki i wzajemnie 🙂
Platynka, papier to ona ma taki całkiem całkiem jak na moje potrzeby (skaczący w szufladzie):
http://www.pedigreequery.com/dusjana
Jest przy przyjemna w pracy i zdaje się być dzielna. Niestety w praktyce sprawdzić się tego nie dało.
Kryć jej jeszcze raz już nie będę na 100%.  Mam nadzieję, ze ciążowe i wychowawcze L4 pomoże jej z problemem w aparacie ruchu (powracający stan zapalny po nadwichnięciu stawu krzyżowo-biodrowego - kopało babsko w ściany jak szalona, a w ciąży spotulniała i niech jej juz tak zostanie 😉) i będzie można pomyśleć o jakiejś przyszłości dla niej.
Ciekawe te rozważania hodowlane. Pomyślności!

Ktoś pytał co u nas. Nic specjalnego. Jeździmy, ćwiczymy, rozwijamy. Nawet chciałam wybrać się na zawody, ale rozmyśliliśmy się ciągnąć konia wobec pierwszego śniegu.
Zatem padokowo:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15094840_552801834925563_4553188512923865619_n.jpg?oh=420826fac8c13fe0fe802698186df133&oe=588D8EE2[/img]
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/13934751_516518888553858_2668003996238833711_n.jpg?oh=02add9e312e2bdd153040b1a23630d31&oe=588EB0FA[/img]
halo, dziękuję!
Ile energii w tych fotach padokowych! Na drugim G ma minę jakby chciał powiedzieć fotografowi (ale mu głupio i jest zakłopotany), że trochę przeszkadza, bo przecież on jest zajęty życiem towarzyskim na padoku 😂!  Swoją drogą kawał konia się z niego zrobiło G 😲.

A poniżej Czesiu w trakcie leniwego, deszczowego przedpołudnia 😉:


edit. dopisek





majek   zwykle sobie żartuję
14 listopada 2016 10:27
jakie one są śliczne te wasze folbluciaki 😉
majek, dzięki! Są śliczne, to prawda. Ja i tak najbardziej cenię sobie... zapach folbluta. Nie wiem co jest, ale nawet bez trawy on pachnie trawą i słońcem  😜 I pewnie coś ze mną nie tak, bo uwielbiam jego zimową sierść, bo jest taka puszysta kaczuszka, mrau. Uwielbiam mimo czyszczenia (chłopak uwielbia się tarzać, nie mam serca "uszczęśliwiać" go derką). Ale, uczciwie mówiąc, tak mi się porobiło, odkąd działa magic brusch  😁, bo wcześniej to klęłam.


czeggra1, tyss prowda. Obcięłam mu żarcie, bo rozłupany zad to już przesada. Okazuje się, że niemal samo siano i owies (i ciężka praca, chłopak pracuje ciężko) wystarczą, żeby koń puchł. Teraz mało kto dostrzega, że to xx. Półkrewek 🙂

Wiem, że obiektyw ciut dodał, ale i tak się rozczuliłam na widok tych zgrabnych sarnich nóżek Czesia  😍 Źrebiątko, tylko trochę starsze  😜
Czesław i Vimto zaliczyli dziś kolejne lekcje z trenerem. Obydwoje pięknie skakali swoje gimnastyki. Po płaskim (o dziwo) Czesiu był dziś lepszy od Vimta i dużo bardziej skupionym na mnie i zadaniach. Czesław dziś też bardzo entuzjastycznie fruuuuuwał 😍!  Na zakończenie zaliczyliśmy wpleciony w szereg gimnastyczny mały korner.

Czesiu zaczął wyglądać dużo lepiej, czuje się lepiej, nabrał już trochę ciałka i mam nadzieję, że zdąży być fit na zbliżający się sezon Arena Eventing.
W piątek rzeźbimy z trenerem po płaskim. Spowrotem coś się dzieje, mam plany, jakiś rytm pracy, założenia, dążenia i osobę z dołu, której mogę zaufać. Fajnie jest.

Stajnia stricte dresażowa też nam służy. To bardzo ciche i spokojne miejsce (z zawsze wyrównanym podłożem :hurra🙂 z bardzo sympatycznymi ludźmi.
Cwaniak Czesiek już wie na której myjce jest ciepła woda i do tej z zimną nie da się już za nic zaciągnąć 😂
Dziś po raz pierwszy skorzystał z solarium i w sumie podobało mu się, ale trochę był niezachwycony, że stoi na dwóch uwiązach i nie może się pokręcić - reasumując wielkiego wykopu nie było😉. Póki co jeśli chodzi o stajenne spa, to u Czesia myjka z ciepłą wodą rządzi 😉.



edit. halo, Czesiu ma specyficzny urok usobisty 😂. Jest z niego śmieszny, mały konik z za długimi nogami 😀.
czeggra1, czyli dobrze wam na nowych śmieciach? A niedługo będą foty z arena eventing? 😀 Super!

U nas koń odpoczywał, biedulek taki 🙁, bo musiałam pilniej zająć się skoczkiem, który czasowo był w innej stajni.
Ale jutro już wraca do roboty. Rety, jak ja się za nim stęskniłam  🙁
halo ale on jest okraglutki !  😀

Czesiu ma tak samo długie i chude odnóża jak moj.  😂

Korzystając z tego , ze w końcu mamy hale postanowiliśmy sie ogolić. Oczywiście jak mozna  było sie spodziewać w połowie drugiej strony padła mam golarka.  🤣

Tutaj "lepsza" strona.  🤣 uwielbiam to zdjecie. Z tej perspektywy wyszedł jakiś taki wysmuklony i wydłużony. No i ta mina.  😁

Sonkowa, ze strony widocznej na zdjęciu wygląda git 🙂.
Czesiek wykąpany i jutro będę go golić. Zobaczymy jak mi to wyjdzie (zazwyczaj to mój M ich goli) Planuję ciachnąć Czesława w blanket clip, bo on łatwo marznie.
majek   zwykle sobie żartuję
22 listopada 2016 13:13
czeggra, gdzie sie przeniesliscie??
majek, jesteśmy teraz w stajni w Four Elms. Mam raptem 20 minut do stajni - nowa jakość życia 😉. Chelwood jednak było dla mnie za daleko - ok 1h samochodem w jedną stronę.
majek   zwykle sobie żartuję
23 listopada 2016 09:47
Jej, a ja narzekam, ze mam 45 minut (bez korkow, bo z korkami to do kilku godzin)
Folbluciarze będziemy mieli kolejnego gluta w Kąciku - dostałam do pracy i z myślą o nadchodzącym sezonie 6 letniego folbluta. Nie jest rosły - około 162-164cm, ale za to kawał konia z niego. Wisniowo gniady, bez odmian i wygląda na miłego, wesołego gościa 😉. Zszedł z toru w wieku 4 lat i 2 lata spędził na łące z roczniakami. Dla mnie kolejna przygoda i wyzwanie 🙂.

majek, zapraszam zatem do Four Elms - może byłyby korzystniej czasowo? Długie dojazdy mogą uprzykrzyć życie - wiem coś o tym 😉.  U mnie była to godzina jazdy po wioskach i przez las. Skończyło się na tym, że w stajni bywałam ze 4 x tygodniowo (od wielkiego dzwonu 5 razy). Nie byłam w stanie czasowo korzystać z tego fantastycznego, zaprojektowanego pod WKKWistów ośrodka jakim jest Chelwood 🙁.
W rezultacie  miałam dla Cześka zawsze mniej czasu niż dla Vimto.  Starszawy Czesław pracował bardzo nieregularnie i marniał w oczach. Na padoku spędzał z godzinę,  góra dwie. Moje konie zimą były jednymi z głównych użytkowników karuzeli 😉.
Ciągle płaciliśmy dodatkowe pieniądze za lonżowanie chłopaków, czy zabranie ich na spacer. Suma sumarum wychodziły ogromne pieniądze: pensjonat x 2 konie, parking dla koniowozu, 3-4 lonże tygodniowo, czasem jakieś ruszenie koni- spacer, paliwo i parę treningów...

Chelwood to fantastycznie urządzone miejsce, ale jest nam zupełnie nie podrodze. Jakbyś mieszkała kiedyś gdzieś w pobliżu (np w East Grinstead) to bardzo polecam szczególnie pensjonat właściciela obiektu. Sympatyczny i bardzo do rzeczy gość. Nie staliśmy u niego, a u kogoś (też sympatyczni ludzie) kto dzierżawił tam stajnię z określoną ilością padoków trawiastych (i niestety nie chciał uwierzyć, że Czesiu jako że folblut, mimo że nie pracuje, ma duże zapotrzebowanie na twardą paszę 😉).
Teraz też jestem wsród fajnych ludzi - pingwinów i dzieki temu jestem na bierząco z najnowszymi kolekcjami Eskadrona i Pikeura 😉.  O zgrozo, zaczęły mi się te Eskadrony podobać 😂.
Jest kogo podpatrzeć, kogo się poradzić i dbaja o koniska bardzo. Karmią Czesia aż nadto i muszę to kontrolować, bo się mu ostatnio grzeje łepek za bardzo 😉.

Edit. literówka

majek   zwykle sobie żartuję
23 listopada 2016 13:39
Na pewno Cie odwiedze niebawem, bo mi chyba brakuje kontaktow konskich i pogadania o konskich pierdolach.

Nadal szukam domu do kupienia, wiec kto wie, pracuje w Gillingham (pewnie tu zostane do u** emerytury), wiec cale polnocne Kent wchodzi wlasciwie w gre (chociaz twoje okolice to chyba troche nie na moja kieszen)

Four Elms mam troche dalej niz to, co stoje obecnie no i ja nie narzekam. Bo to co jest z infrastruktury mi wystarcza do jazdy (plac do jazdy oswietlony z cacy podlozem). Kon ma swoj padok i stoi tam ile wlezie. No i cena taka jak w DIY w Essex.

Pokaz tego nowego!
Jutro cyknę nowemu jakieś fotki 🙂.
Ło! Będzie nowy folblut, juhu!

Tak was czytam, i człowiek nie docenia tego co ma.
Do stajni mam 5 min. samochodem, 8 min. rowerem, 1/2 h spacerem - niecałe 3 km. Nie ma hali, ale jest ogromny oświetlony plac z dobrym naturalnym podłożem, rewelacyjne tereny, konie mają swój padok w sezonie z symboliczna trawą; część socjalna ciepła i sucha - szafy po sufit, prysznic. A najważniejsze, że gdybym nie mogła bywać, to mogę zapomnieć że mam konie - i będą zadbane. O cenie nie wspomnę - są pewne zalety stacjonowania na zad*piu.
Ostatnio młody przed zawodami stacjonował w  bliższej stajni - tu mam ca 300 m 🙂 Hala teraz jest wypaśna! Z komputerowo nawilżanym podłożem. I doceniłam stacjonowanie tam, gdzie są zawody - konia nie musisz karmić etc.
Nadal wolę obecną stajnię, mimo że dalsza i bez hali. Bo wszyscy znamy się i lubimy, tworzymy zgrany klub. W tej bliskiej jest "atomowo", słaby socjal nie ułatwia integracji, faktycznie wszyscy przychodzą jak do hotelu. Z pewnością są osoby, którym to właśnie pasuje. Ja wolę bardziej wspólnotowe klimaty.
halo, w mojej obecnej stajni mam identycznie. bardzo mi odpowiada ten stan i ponownie czerpię przyjemność z jeździectwa, bo nie jest to dla mnie obowiązek, wyprawa i strach o zadbanie konia, tylko relaks i spokojna głowa absolutnie o wszystko. :kwiatek:
majek   zwykle sobie żartuję
24 listopada 2016 09:44
halo, ja teraz bardzo doceniam.
Esent ma swietna opieke i podobnie jak u Ciebie - moze mnie nie byc tydzien i wiem, ze bedzie dobrze zaopiekowany.
Naprawde nie mam sie do czego przyczepic.

Chyba czas zainwestowac w folbluta, bo macie fajny watek.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 listopada 2016 19:31
Melduję się, bo w końcu byłam u Dargany i... 😍

W ciągu tych 1,5 miesiąca mojej nieobecności w stajni kobyła pracowała regularnie. W tej chwili z trenerem (od roku regularnie pracuje z mężem Magdy Pawłowicz) od kilku jazd ćwiczą lotne i dzisiaj - najprawdopodobniej - wyszła pierwsza czysta zmiana. Dodatkowo gimnastyki trochę - i cavalettki, i nieco chody boczne 🙂 Moje wrażenie po tym jak wsiadłam w siodło po tej przerwie? Ten koń KŁUSUJE, a nie tupta. Czułam się jak małpa na koniu, bo mnie "wynosiła" w górę jak nigdy dotąd, a ja ze starym schematem ruchu (stety-niestety) 😂 Ogólnie to nie umiem teraz na niej jeździć, ale ciii - moja wina wyłącznie, bo mam zaległości. Duże zaległości! 😁 No, i galop.. przykładasz łydkę lekko, a koń przyśpiesza od tak - bez żadnego "szarpnięcia", tylko od zadu płynnie i z taką łatwością, frajdą. Jak na to, że 1,5 roku temu bałam się na nią wsiadać (nie bałam się jazdy na obcych mi obcych koniach.. bałam się konkretnie JEJ) i miałam ogromną blokadę w głowie, to mega fajnie jest się znów cieszyć tym jak ona idzie całą sobą 😍

Smutek tylko jeden - praca + uczelnia zajmują sporo czasu, a do stajni w tej chwili mam ~75km w jedną stronę. No, ale chociaż weekendami uda się już przyjeżdżać, a to zawsze coś! 😀
Hej  Folbluciarze! Czytam jak pięknie opisujecie swoje pensjonaty i ogarnia mnie przerażenie na myśl o czekającej mnie przeprowadzce 🙁 teraz jest nam dobrze w obecnym miejscu, ale stety, niestety, wynosimy sie na drugi koniec Polski i to oznacza oczywiście zmianę końskiego domu....

a tak btw. to nie wiem czy już się witalam oficjalnie z moim Glutem: dzień dobry!  :kwiatek:

Cześć Gocu  😁 gdzie was niesie??
escada - no cześć 😉 Nad morze nas niesie! 🏇
dziwna budowa jak na XX, a szyja  😲 - https://www.olx.pl/oferta/siwa-klacz-la-capresa-CID103-IDiPDsP.html#dfcb396e27
ona po mojemu jest po prostu dobrze odżywiona :-) dlatego tak wyglada. No i taki typ bywa u folblutów czasem, taka okrągła budowa i obfite umięśnienie
Obiecane zdjęcia 6 letniego Mango (i angielskiej pogody :hihi🙂:


2 lata spędził na pastwisku. Kawał konia jak na folbluta i do tego niepracującego. Jutro zaczynamy współpracę 🙂.

edit. blucha, fajna, kalibrowa kobyła i widać odkarmiona. Sadler's Wells często dawał konie w mocnym typie. Tą siwkę sprzedaje hodowca (Baltica Stud) od którego mamy naszą Duśkę, która też do filigranowych nie należy. U Duśki w papierze też jest Sadler's Wells (Orfeusza matka była również po tym ogierze i Orfik jest mocno ostemplowany: kalibrowy, z trochę zbyt długim grzbietem i nawet podobnie umaszczony i malowany).
W Baltica Stud matkami i reproduktórami są konie z nienaszymi rodowodami, wyhodowane zagranicą i są w trochę obcym nam typie. Przyzwyczailiśmy się do drobniutkich folblutów, takich kóz i kotków bardziej w typie na płaskie. Te w typie na przeszkodowe są mocniejszej budowy, a te na point to point są jeszcze inne. Nie mam jakiejś wielkiej wiedzy w tym temacie, ale dopytam się znajomej osoby, która zajmuje się point to point i opiszę co się dowiedziałam 🙂. Sama też przy okazji poszerzę horyzonty, mimo że jako sympatyk tej rasy zupełnie nie jestem fanką wyścigów 😡.  
Generalnie to brytyjskie folbluty często wyglądają inaczej niż nasze - to są często potężne koniska, machiny z zadami jak szafy czterodrzwiowe. Tutaj wyścigi to przemysł i ogromny biznes. Jest ogromna ilość torów wyścigowych przystosowanych pod przeróżne rodzaje gonitw, ludzie graja na wyścigach, obstawiają. Nawet zimą na torach są tłumy.
Moja jest mixem gluta irlandzkiego i brytyjskiego , 170, 520kg wagi, nogi cienkie i długie ale reszta ciała dość mocna gdyby pominąć wady budowy 😉

Ojciec brytyjski  wogole tylko z głowy i kopytek przypominał polskiego gluta, matka bardziej choć nawet na bezrobociu miała tył jak szafe.
czeggra1, ale słodkie imię! Niech wam się wszystko uda! W sumie fajnie, że już w miarę fizycznie dojrzały.
dzięki za wyjaśnienie 🙂 znawcą rasy nie jestem, więc liczyłam na to że ktoś ,,siedzący w rasie,, napisze. kobyłka dość znacznie różni sie od folblucików które dotąd widziałam ( nawet zapasiony XX znajomej ma  inną budowę, ale jest rodzimej hodowli )
czeggra1 i jak siedzialas już ? Kawał konia z niego.(P.S. dopiero sobie przypomniałam ze nie odpisalam Ci na pw  😵 zaraz leci )
Fajnie ze nowe folbluty w wątku  💘
U nas ok, wątek cały czas czytam żeby nie było  😎
Emeryt pozdrawia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się