Pastwisko,padok

Moje konie na piewszym wypasie, na swoim pastwisku.
Bera7
juz po przewiezieniu ? Mozna gratulowac ?  🙂
Ja podjęłam bardzo ważna decyzje w sprawie mojego Rudzielca i padokowania. Od kąd jest padokowany czyli od 2 lat ( wczesniej stal w stajni gdzie padoki dla ogierów były zakazane ) , na wiosne zaczyna szaleć. Nakręca się, staje się agresywny, biega jak szaloony do okoła, rży itp. Było ok do maja. Miał zmieniona diete, godziny padokowania tak żeby nie denerwowały go konie chodzące na jazde.  Do stajni przybył nowy koń którego Pinio szczerze nienawidzi i zaczeła sie masakra. Rudy nie spuszczał go cały dzień  z oczu, zrobił sie agresywny dla kolegów za płotem których zawsze bardzo lubił i poo czesci niebezpieczny dla mnie i innych ludzi zabierajacych go na padok czy prowadzacych do stajni ( stawał dęby, tupał nogami ) . w sumie nie mialam pojęcia co mam już zrobić i z włascicielem stajni wpadlismy na pomysł padokowania konia od godziny 18-19 do 9-10 rano, tak żeby noc spedzal na dworze. Ma 2 ulubionych kumpli którzy śpia obok niego i powiem szczerze że chyba zaczeło to zdawac egzamin. Bo koń jest wyraźnie wypoczety, psychicznie normalny i nie jest spiety. Wczesniej to byla kulka napietych mieśni i wystarczyło go lekko dotknac zeby go sprowokowac do agresywnych zachowań. Dzień spedza w chłodnej stajni i w sumie widze ze spora czesc sobie lezy i je. Czyli najprawdopodobniej nie śpi jeszcze na dworze. Całymi dniami nikt go nie stresuje, nic z nim nie robi i nie przeszkadza zeby miał tam czas na odpoczynek. Jest tez odtsawiony od pracy zupełnie do jesieni, lub do momentu kiedy wróci do normalnej wagi ( aktualnie nie miała bym sumienia zeby na niego wsiadać, chociuaz pod siodłem mimo wszystko nie sprawiał mi większych problemów ) i mysle ze taka zmiana trybu zycia nie jest dla niego az tak obciazajaca i stresujaca. Nie widzi znienawidzonego kolegi prawie wcale, bo w dzień tamten koń jest na dworze a w nocy w stajni, wiec tylko sie mijają jak Rudy wychodzi na dwór. Nie chce zapeszać, ale mam wrażenie że taka zmiana zrobi mu dobrze. Już widze spadek frustracji i agresji prawie do zera. wczoraj już odbraził sie na kolegów i ani jednego nie ugryzl. Wrocił standard ich spotkań czyli zabawy w rzucanie kantarami po padoku. Wiec mam nadzieje ze w tym roku po wakacjach bede miala normalnego, zrelaksowanego konia i ze nasz plan się spisze. W przeciwnym wypadku pozostaje mi jedynie nie wypuszczanie go na dwór wcale 🙁  Bo jesli dalej bedzie taki jaki jest to zajedzie sie albo bedzie już zupełnie wygladał jak anorektyk.

swoja droga padokujecie swoje konie w nocy też?
Hypnotize - a czemu nie zdecydowałaś się na kastrację, bo chyba mi umknęło? Ze względu na wiek?  Szkoda że aż do tego stopnia się spala.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
06 czerwca 2011 09:59
U nas jak były jakieś remonty w stajni (wylewki, malowanie itp.) to konie nocowały na dworzu, w sumie fajna sprawa i teraz też rozmyślam nad tym czy klaczy ze źebakiem nie zostawiać na dworzu na noc.
Gosic
Ze wzgledu na wiek i mała arytmię. Za duże ryzyko.
Co roku przez jego spalanie się okres wiosenno letni jest dla mnie bardzo stresujacy i nieprzyjemny 🙁
W sumie teraz w nocy w stajni jest tak ciepło jak się ją przymknie, że gdyby konie były padokowane w nocy, moje też bym wywaliła na dwór. Jak mają co jeść i pić i są razem to chyba fajna sprawa.
No i zawsze zamiast gnić w boksie coś tam się porusza.
Gosic
U nas stajnia jest chłodna nawet w wielkie upały, bo jest ciagle otwarta. Jako ze jest na prywatnej posesji to nie zamyka się jej tez w nocy wcale żeby konie sie nie kisiły w tej duchocie.
U nas duże stado koni do jesieni zawsze jest 24h na dobe na dworze. I teraz aktualnie mój i jego kumple. Cześc spi w stajni, ta chora, albo starszawa, ogiery ale reszta na dworze i mysle ze sa tam szczesliwe 🙂
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
06 czerwca 2011 10:19
Hipnotyze, a nie boicie się burz/nawałnic, w sumie to sezon na takie atrakcje. U mnie wybiegi z pastuchem więc przy burzy to przynajmniej wyłączyć by wypadało...
Duze stado koni od wielu lat jest tak padokowane i burze, nawalnice itp nie robia na nich wrażenia. Chyba ze jest bardzo zimno czy pada przez 2-3 dni pod rzad to konie sa chowane. A co do mojego i jego kumpli. Stoja pod domem własciela i on je chowa jak tylko coś sie dzieje w nocy złego z pogodą.
baba_jaga, są już blisko 😉. Teraz do trzymania na stałe u siebie brakuje nam tylko wody. Ale korzystają już z pastwiska na dochodne 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
06 czerwca 2011 10:41
bera rewelacja !! Jak już się oporządzicie to wpadniemy z wizytą 😉
bjooork, zapraszam serdecznie. Czajni na kawę jest, lodówka na piwo też 😉.
Ze wzgledu na wiek i mała arytmię. Za duże ryzyko.


bzdura, uwielbiamy tego typu farmazony
ja sie w tym roku w koncu odwazyłam i moje ogony zostają na noc na dworze 😀 od miesiąca są padokowane 24h na dobe, pastwisko od 16-17 do 21, na noc nie zostawie na trawce bo za daleko od domu 🙁 ale konie wyraźnie szczęśliwe, zrelaksowane i nie pamietam kiedy ostatnio biegały,cały czas spacerują leniwie 🤣
moje są 24 h na dworze, ale mają dużą wiatę - w razie deszczu czy burzy mogą się schować, sianokiszonkę jedzą non stop + jako dodatek trawę. Rudy jeszcze dodatkowo owies + witaminy. Wyglądają na szczęśliwe  😁

Endurka
Mam Ci wysłac wyniki badań konia ? Notabene konia w wieku lat 17. Bo wybacz ale wkurza mnie cos takiego jak piszesz. 3 lata mam tego konia i 3 lata walczyłam z właścicelka o to zeby był kastrowany. Wiec sorry ale ja sie dłuzej z tego tlumaczyła nie bede i raczej bede sie sugerowala tym co mówia weterynarze a nie tym co sadza ludzie na volcie.
sorry Hypno, na volcie też są weci tak a propos
wyniki Twojego konia nie są mi potrzebne i nie o niego mi chodzi, ale o stwierdzenie, które aż kłuje w zęby
wiesz jakos ufam wetowi ktry przyjdzi i zrobi kompleksowe badania a nie ludziom na volcie których nie znam nawet. Dla mnie EOT
Czy każdy gatunek skrzypu jest dla koni trujący?? Mój koń ze źrebakiem znajomej wyjadają skrzyp na jednej z łąk. Wydaje mi się że jest to odmiana łąkowa, nic się koniom nie dzieje.
,
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
11 czerwca 2011 07:35
skrzyp błotny jest trujący, polny mogą wsuwać.
Makrejsza- ufff.. to mnie uspokoiłaś 😉, bo się już martwiłam że dzisiaj zobaczę konia sparaliżowanego....
Robię właśnie inwentaryzację terenu pod pastwisko. Strasznie obrośniete drzewami przez lata ugorowania . Czy ktoś wie jak poradzić sobie z robiniami - o ile mlode drzewka to nie problem ( ciach! ) , to wieksze i dorosłe drzewa mnie stresują - trujące ?
Pozbyć się ich ?
Jakie jeszcze gatunki drzew i roślin powinnam z pastwiska usunąć (  dodam - Centralna Polska  gleby kl IV-V)

I jeszcze - w ramach już ogrodzonego terenu jest ok  500 m2 lasu mieszanego z b. gęstym poszyciem. Odgrodzić czy zostawić ?
Duże drzewa zostaw - nie są trujące zwłaszcza w ilościach które koń może spożyć. Lasek zostaw, zwierzaki będą miały urozmaicenie.
Resztę terenu wykarczuj a potem przeleć roundupem - pieron wie co tam może rosnąć. W jesieni zasiej trawę ( u mnie sprawdziły się mieszanki DSV). Za rok możesz mieć super pastwisko
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
16 czerwca 2011 11:52
Sprawdź dokładnie ten las czy nie ma tam jakiegoś bagna/zapadliska gzie koń mógłby wpaść, ja niestety już raz takie coś miałam i las odgrodziłam definitywnie, jednak trochę krzaków im zostaw, moje konie chętnie chowają się przed owadami i słońcem w leszczynach.
mam aktualnie pare pastwisk i bardzo sie ciesze,że  ,że na kazdym sa przecinki lesne. Konie są od 5-tej do 21-szej na pastwiskach więc chętnie chowaja sie miedzy dzrewami w cieniu i ucinają sobie drzemki. Nie usuwałabym drzew jedynie niebepieczne nisko obsadzone gałęzie (konary) bo konie lubią sie czochrac i taki złamany "kikut" drzewa może je mocno poranic. Jesli masz fajne krzaki (nie trujące) też je zostaw. Naprawdę fajnie jest gdy teren jest urozmaicony. Wytnij o ile masz jałowce są niebezpieczne.
Ale te robinie ... naczytalam sie ze sa trujace ale nie mam pojecia w jakiej ilosci ... moj ś.p. siwek czasami wciągnął gałązke , ale wtedy nikt nie mial pojęcia ze od tego  kon zejsc moze

Wizdze juz w myslach ulamaną po wichurze galaz tej  chorobnej robinii  - kon konsumuje , i...
I ten las - czy Wasze konie wlaza w  naprawde  geste chaszcze ?
he, moje wchodzą do zagajnika i to dosc często.A ,że robinia jest trująca to wiem dopiero od Ciebie. Prawda jest taka ,że konie dokonale instyktownie wiedzą co jest trujące a co nie. Stąd tez na pastwiskach masz tzw "niedojedy". Zdrowy kon nie zje trujących roslin bo...są gorzkie,kwasne itp. No moga sie zdarzyc wyjątki i jesli wiemy ,że jakas roslina jest trująca to warto ja usunąc z pastwiska. Jest te drzewa sa duże to poprostu wytnij gałęzie do których konie mogą sie dobrac no a małe drzewka poprostu wytnij.
dea   primum non nocere
16 czerwca 2011 13:56
Zdrowy koń też zje truciznę, jeśli nie ma wyboru (bo resztę już wyżarły). Nie jestem pewna czy Teo Teodory się czasem własnie robinii nie nawcinał... Jeśli padok jest niezaduży i jest szansa, że konie wyżrą tzw "wszystko", to bym robinie wykarczowała. A gęsty lasek też lepiej "przerzedzić" - mam porównanie takiego straszliwie gęstego u nas w pensjonacie i nieco rzadszego na działce. W tym rzadszym trochę trawy jest między drzewami, drzewa mniej rachityczne, porozkrzewiane i szybciej rosną - dadzą sensowniejszy cień z czasem. Ja bym przerzedziła, zamiast trzymać bezsensowną gęstwę pieniek przy pieńku, chudych, wyschniętych badyli...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się